wtorek, 30 sierpnia 2016

A tu sie pali jak cholera!

Zrodlo
W niedziele krotko przed 16.00 zawyla syrena alarmowa, umiejscowiona na dachu pobliskiego budynku. Jak dotad wyla sobie zawsze w kazda pierwsza sobote miesiaca, rowno w poludnie, celem sprawdzenia, czy dziala bez zarzutu. Tym razem jednak zawyla w porze nietypowej i akurat w dniu, kiedy opublikowalam na blogu post o zagrozeniu wojna w Europie. Nie powiem, podniosly mi sie wlosy na glowie i wszedzie indziej, po czym zaraz rzucilam sie do internetow, zeby na lokalnych stronach wyczaic, co sie dzieje. A musialo dziac sie cos nietypowego, skoro wzywano nasza dzielnicowa ochotnicza straz pozarna. Czyli miejska zawodowa potrzebowala wsparcia. Grubsza sprawa. W internetach wyczytalam, ze pali sie kompostownia i pomyslalam sobie, ze to wlasciwie drobiazg, no bo co tam sie moze palic. Odpady biologiczne?  Tymczasem okazalo sie, ze to naprawde bardzo gruba i niebezpieczna sprawa, do ktorej wezwano okolo setki jednostek, nie tylko ze wszystkich dzielnic Getyngi, ale i z okolic.


Jak okazalo sie dopiero w poniedzialek po calkowitym ugaszeniu ognia, nastapil samozaplon 500 metrow szesciennych kompostu, chyba na skutek tych nieludzkich upalow. A ze kompost to ubita masa, nie pomoglo polewanie po wierzchu i nawet te dwie burze i ulewy jak z wiadra, nie daly rady ugasic ognia. Malo tego, przedburzowy wiatr i suchosc przeniosly ogien na hale z maszynami na terenie kompostowni i wystepowalo zagrozenie, ze przeniesie sie na inne budynki. Straty liczone sa w milionach (co tam bylo takiego cennego?), a czarny dym opanowal nie tylko polnocne czesci miasta, ale niosl sie nad okoliczne miasteczka i wsie oraz utrudnial widocznosc na drogach. Najpierw wozy strazackie na zmiane jezdzily czerpac wode do Leine, podczas gdy inne gasily, bo kompostownia polozona jest w szczerym polu bez dostepu do hydrantow. A kiedy taki ruch wahadlowy nie przyniosl oczekiwanego skutku i kompost plonal jeszcze wiekszym ogniem, skonstruowano napredce kilkusetmetrowy szlauch, ktory przeciagnieto bezposrednio do rzeki i gaszono juz bez przerw na czerpanie wody.


Dzielni chlopcy walczyli z pozoga przez cala noc, a w poniedzialek pozostalo na terenie kilku dyzurnych, by rozgarniac pogorzelisko i dogaszac ostatnie ukryte iskierki, ktore moglyby, niedopilnowane, przerodzic sie w kolejny pozar.
No i gdyby nie internety, pewnie gowno bym wiedziala, bo ani dymu nie widzialam, ani go nie poczulam na tym moim przeciwleglym koncu miasta.





44 komentarze:

  1. O cholera :( Jak slysze o pozarach, to mi skóra cierpnie, bo w moim grajdolku tego lata zostaly juz pobite poprzednie rekordy :(. Jak tak dalej pójdzie, to zostanie jedno wielkie pogorzelisko :((.
    Btw, warto rzucic okiem na to: http://www.lemonde.fr/religions/article/2016/08/29/bernard-cazeneuve-precise-les-contours-de-la-fondation-pour-l-islam-de-france_4989040_1653130.html , jesli sie kuma francuski. (Leciwa)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie kuma sie, a lobrazkow malo, wiec w ogole nie wiem, o co chodzi.
      Tam, gdzie niewiele deszczu i duzo slonca, pozary sa niestety na porzadku dziennym. Wez Australie naszej Tereski, prawie juz cala wypalona. I nigdy nie brakuje idiotow od zaproszania ognia, mimo ostrzezen i wbrew zdrowemu rozsadkowi. U nas na szczescie to rzadkosc.

      Usuń
    2. Leciwa, mowi sie o obcej religii a i tak chodzi o wielkie 'piniadze' i mozna budowac most nad burkiniami.

      Usuń
    3. Ci, ktorzy beda nas zabijac, sa przekonani o misji religijnej, natomiast nie maja pojecia, ze i oni sa sterowani. Jak to zwykle bywa.

      Usuń
    4. To zolnierze wojny demograficznej. Sterowani tez pieniedzmi: podroz kosztowala 8.000€ w ciemno, byle do Europy, do przodu. :/

      Usuń
    5. Przez kogo? Komu zalezy na destabilizacji Europy?
      Ja odpowiedz znam.

      Usuń
  2. A w Norwegii piorun ubil 300 reniferow. Co za czasy.
    Ale mialas przezycie i strach, ze Ci rzeke oproznia strazacy do imentu. Π|:{
    A nam delfiny wywiezli cichcem do Grecji...
    Co za weekend.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pechowe renifery... Ale bywalo juz, ze pierun walnal w boisko pilkarskie i tez zabijal, ale ludzi.
      Stracha to ja nie mialam, Leine nie grozi wyschniecie. Juz kiedys zalala nam miasto, nawet starowka byla pod woda, ale nigdy jeszcze nie wyschla.
      A co z tymi delfinami?

      Usuń
    2. Bo to jest tak: odlawia sie delfiny, samolotem przewozi do delfinarium, gdzie uczy sie ich sztuczek dla publicznosci, po 30 latach aktywisci doprowadzaja do zamkniecia wystepow, bo jak mozna tak delfiny traktowac. Co z robic z delfinami? Na emeryture ich, do Grecji, ale znow aktywisci nie pozwalaja w mediach i nie tylko. Pod oslona nocy w samolot i delfiny plywaja w cieplych wodach a aktywisci placza, ze nawet nie mogli ich pozegnac...

      Usuń
    3. Ci aktywisci to juz maja dobrze w glowach przewrocone. Jak kazdy fanatyk.

      Usuń
  3. matko co za życie jak nie ulewy, tornada, zalania to pożary, susze... pioruny zabijające renifery...i ludzi...i wreszcie zagrożenie wojną, którym straszą, a może nie ? no powiedz czy czasami życ się nie odechciewa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie juz dawno sie odechcialo i wlascciwie nie wiem, co jeszcze robie na tym padole. Przyszlosc jawi sie czarno, no future - kiedys juz bylo.

      Usuń
  4. To miałaś szczęście, że wiatr nie wiał w Toją stronę, bo to by dopiero była masakra.
    Płonący kompost i jeszcze taki ubity! To prawie jak pożar torfowiska. Dobrze, że teren jednak bardziej ograniczony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie przypuszczalam, ze to cholerstwo jest tak trudne do ugaszenia. Jakos palilo sie od srodka, wlasnie jak torf.

      Usuń
  5. A smród był , bo skoro kompostownia....?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzie powiadali, ze czuc bylo tylko spalenizne. Ja nic nie czulam. ;)

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Herosy, a niektorzy dodatkowo przystojni. :)))

      Usuń
    2. ech, może kiedys jakiś by mnie wyniósł z pożaru.. :pp

      Usuń
    3. No taki strazak 'Gasiciul' :D

      Usuń
    4. Rybenka, wypluj to szybko! Lepiej, zeby zaden strazak nie musial Cie znikad wynosic. Sprobuj pokrecic sie wokol jednostki strazy, moze zlapiesz jakiegos bez narazania sie na uszczerbek na zdrowiu. :)))

      Usuń
  7. Pierwszy raz słyszę o czymś takim, jak kompostownia. mają ludzie na działkach takie małe swoje kompostowniki, ale coś takiego dużego? Coś podobnego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No a gdzie wywozone sa odpady bio z miasta? Nie kazdy ma ogrodek i wlasny kompost. Zreszta z ogrodka bywa wiecej (np. ciete galezie czy skoszona trawa) odpadow, ktore albo sie nie mieszcza, albo nie nadaja na maly ogrodkowy kompost. Stad potrzeba duzej kompostowni.
      No nie gadaj, ze u Was w miescie czegos takiego nie ma.

      Usuń
    2. Nie mam pojęcia, czy jest! Skąd mam wiedzieć, co się robi z odpadami bio?

      Usuń
    3. No ale sortujecie przeciez smieci? Odpadki organiczne musza gdzies byc wywozone.

      Usuń
    4. Sortuję od dawna, o jestem na tym punkcie uczulona. Nawet bilet autobusowy daję na makulaturę. Obowiązkowe sortowanie jest u nas od niedawna. Wygląda tak, że ludzie sortują, pchają śmiecie do właściwych kontenerów (niektórzy, bo hołota hołotą pozostanie), a potem przyjeżdża samochód i wrzuca na pakę makulaturę, szkło, plastik... Czyli na plaster nasze sortowanie.
      Grzebałam w Internecie. Okazuje się, że kompostownię wybudowano u nas dopiero we wrześniu 2014 r. Bardzo daleko ode mnie. Co było wcześniej - nie wiem.

      Usuń
  8. Masz racje ze pozary w Australii sa straszne. Najokrutniej bylo w roku 2009, wlasnie w stanie Victoria gdzie jestem, lato, kalendarzowo koniec lata a temperatury powyzej 40 stopni, sucho i silny wiatr. Pozary nie do opanowania, pieknie jest mieszkac w buszu ale jak niebezpiecznie, zginely 173 osoby a prawie 500 rannych, pamietam jak dzis te dni walki. Pozary byly w wielu miejscach, jezeli dobrze pamietam to bylo ich 400 w to lato. Przyroda bardzo szybko sie odradza, tylko czarne pnie drzew sa dlugo. Teresa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieraz naogladalam sie w telewizorze o pozarach w Australii, czy gdzies indziej. Dlatego tak wazne jest zdusic pozar w zarodku, bo jak juz sie wymknie spod kontroli, to klops pelny. Sciany ognia i calkiem bezradni ludzie.

      Usuń
    2. Tutaj, tylko w tym roku poszlo z dymem 117 tysiecy ha. (ponad polowa tego, co w calej Europie) i dzisiaj znowu dwa duze pozary. Rece opadaja, bo wiekszosc tego to sprawy kryminalne :((( (Leciwa)

      Usuń
    3. Podpalaczy karalabym jak mordercow. Przed chwila wrocilam od dentysty i w radiu sluchalam wiadomosci. Otoz policja prosi swiadkow o meldowanie sie, bo niestety nie wykluczaja podpalenia. Tylko komu by zalezalo na podpalaniu kupy odpadkow organicznych?

      Usuń
  9. Ojej! To straszny pozar ,ale strażacy dzielni bardzo, podziwiam ich pracę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj Aniu gdy czytam o sile z jaką u was, strażacy walczyli z pożarem to pewnie u nas miasto by się spaliło z braku wody w strażackich wozach. Tak się spalił się zabytkowy piękny kościół w Mileszkach. Dlaczego? bo strażacy nie mieli gdzie się podłączyć do wody, 50 wozów strażacki wyczerpało zasób wody a w hydrantach do których się podłączali wody nie było, kościół się spalił. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strazak to nie cudotworca, jak nie ma wody, to jej nie stworzy. nasi na szczescie miele te rzeke w poblizu, bo gdyby nie to, to gaszenie trwaloby jeszcze dluzej i bylo znacznie drozsze, chocby z racjio wypalonej benzyny, bo musieliby dalej znacznie jezdzic, by zaczerpnac. Ot, szczescie w nieszczesciu.

      Usuń
  11. Bo po co hydranty w nowoczesnym i dynamicznym społeczeństwie??
    Po co drogi pożarowe, lepiej przeznaczyć je na parkingi i wszystko płotami ogrodzić.
    Wcale się Tobie nie dziwię, że wystraszyłaś się syreny alarmowej, one same w sobie są przeraźliwe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, hydranty sa jakby wszedzie, ale trudno wymagac ich w szczerym polu, w miejscu, ktore teoretycznie przynajmniej, jest malo narazone na ogien. Mnie np. sila ognia i trudnosc jego ugaszenia, bardzo zdziwily.

      Usuń
    2. Tak mi się skojarzyło z moim osiedlem ...
      W polu - wiadomo, nikt tego stawiał nie będzie ...

      Usuń
  12. W zasadzie jesli tam jest kompostownia i magazyn z maszynami,to hydrant powinien być,moze ktos czegoś nie dopatrzył,teraz z pewnością o to zadbaja,żeby juz było bezpieczniej.

    OdpowiedzUsuń
  13. Chlopak mojej corki, byl strazakiem, Nie dalo rady jednak pogodzic studiwo, pracy i wezwan. Zwlaszcza ze tu u nas, strazacy jezdza do porodow, zlaman i innych takich. Jak pogotowie.A ochotniczych mamy to duzo, w akzdej wsi prawie, bo tyle drewnianych domow, stodol, strach sie bac.

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.