czwartek, 15 grudnia 2016

Korkowa pomylka.

Musze chyba zainstalowac ukryte kamery w domu, bo cus mi nie pasuje. Bo otoz moj slubny przyniosl ze skrzynki awizo, ze jest przesylka. Do mnie adresowana, zeby nie bylo. Zaklinal sie, ze byl w domu, ani na chwile nie wychodzil. Skad wiec awizo? Sie pytam.
Tu nie Polska i listonosze dobrze wypelniaja swoje obowiazki, nie ma, ze nie chce im sie zadzwonic do drzwi. Z dostawczego auta tak czy inaczej musza wyjsc, chocby po to, zeby awizo wypisac i do skrzynki wrzucic, co nie? Wspinac sie tez nigdzie nie musza, bo mieszkamy na parterze, a cala chalupa to raptem jedno pietro i drugie na poddaszu, wiec specjalnie wspinaczek nie trzeba uprawiac.
Nic, tylko chlop mi sie gdzies szlaja, kiedy ja do fabryki chodze zarabiac pieniadze na jego fanaberie.

Dlatego wlasnie kamera bedzie niezbedna, wszystko bedzie czarno na bialym, w stereo i w kolorze.
Chcialam wziac awizo i sama odebrac przesylke po pracy, bo jak wol stalo Anna Maria, ale slubny usluznie zaoferowal, ze on mi odbierze. Poddalam w watpliwosc, ze mu wydadza, bo przy calej roznorodnosci imion nadawanych obywatelom pci roznej i to takich imion, ktore tejze pci nie okreslaja - Anna Maria brzmi jednoznacznie. Wyobrazacie sobie, ze jednak mu wydali? No ja nie wiem, juz nawet niemiecka poczta schodzi na psy i manowce.
Pacze ja i pacze, czy to aby nie kolejny spisek z adnotacja "nie otwierac przed 2023 rokiem", ale nie, stalo tylko "pod chujanke... znaczy... choinke". Ale zadnego zakazu, wiec chwycilam ostre narzedzie i dobralam sie do zawartosci. Kartka pocztowa w bardzo obcym jezyku, magnesik na lodowke z Miecka i cus mocno opakowane. Przez chwile mialam pokuse pocwiczyc wlasna cierpliwosc, ale stwierdzilam, ze limit treningow cierpliwosci na ten rok juz wyczerpalam, wiec otworzylam. Maz oczywiscie zezowal ciekawie, choc udawal, ze go w ogole nie rusza, co tam w srodku jest. Kiedy wreszcie dokopalam sie do meritum, obojesmy wydali okrzyk zachwytu. Oczom naszym bowiem ukazal sie przepiekny portfel. Slubny pomacal go z luboscia i orzekl, ze jest ze szlachetnej i bardzo delikatnej skory. Ja pomacalam i dodalam, ze ta skora swietnie imituje wzor korka, ale rowniez potwierdzilam jej skórzanosc. Tadam!

Widok z frontu

Przegrodki na grube pieniadze, dokumenty i zdjecia

Przegrodki na male brzeczace pieniadze

I cus ze szczerego zlota, ale doczytac sie nie moge :)
Nadawca: pragnie pozostac anonimowy. Zaraz tez rzucilam sie do pisania dziekczynnych emalii, a w odpowiedzi dostalam wyjasnienie, ze to wyrob regionalny z... kory drzewa korkowego. Ups! Dalabym glowe, ze to skora. Ale mam prawo nie znac sie na drzewach korkowych, bom jeszcze takiego w zyciu nie widziala, a korek kojarzy mi sie z zatyczka do butelki. No co, nie smiac mi sie tu! :))
Nadawco, nawet nie wiesz, jak wielka frajde mi uczyniles tym prezentem. Jest taki sliczny, ze chyba go nie bede uzywac do brudnych pieniedzy, bo sie popsuje i zniszczy przedwczesnie, tylko bede go sobie miala do patrzenia i cieszenia sie. Jeszcze raz najpiekniej  Ci dziekuje.





80 komentarzy:

  1. mam podejrzenia co do darczyńczyni :)
    to drzewo korkowe.. ;)
    portfel śliczny!
    Miećka na kartce tyż :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale Szerlok z Ciebie! :))) Ale wolno Ci, domyslaj sie do wypeku. ;)

      Usuń
    2. Ja tez wiem od kogo. :))) Wiem gdzie korkowce rosna. :))) Prezent lekki, na lata (czyli leciwy na pieniadze), i jak widac taki przyszlosciowy, taki z nadzieja na lepsze. No, samiutkie plusy gotowkowe! Nie zapomnij wlozyc do niego tegoroczna luske (uskeu) z karpia, na szczesliwy i obfity w piniondzary nowy rok. :D
      Do mnie ino pikne kartki dochodza. Na jedna dalej czekam. :)))

      Usuń
    3. Ja zas myslalam, ze to drzewa typowo egzotyczne, jakas Afryka albo inna Ameryka Poludniowa. Ignorancja ze mnie wychodzi, wiem, ale jakos wczesniej nie interesowalam sie pozyskiwaniem korka.
      Z luska karpia bedzie klopot, bo karpi sie u nas nie jada, a sledzie kupuje juz filetowane i tez lusek nie majo. Co robic, droga redakcjo? :)

      Usuń
    4. Nie chce krakac, ale portfela w tym przypadku nie zapelnisz. Sledz sie nie liczy, tylko luska z karpia. Moze Ci ktos przysle????
      U mnie tez karp to tylko import ze Szwecji (smierdzi mulem, jest poprzebijany szpikulcem i ma wiecej dziur niz ser szwajcarski) ale jedna luske mam juz 20 lat (z polskiego karpia) i nie mam klopotow, wiekszych. :)))

      Usuń
    5. UWAGA!!! Poszukuje chetnego na przeslanie mi luski polskiego karpia do mojego nowego portfela!!! UWAGA!!! :)))

      Usuń
    6. Echo - daj szczęściu szansę! Będzie zdecydowanie lepiej, gdy co roku łuskę z karpia będziesz wymieniała. Toż taka od lat się nie liczy.

      Usuń
    7. A kto mnie przysle jedna luske po tegorocznej wigilii?

      Usuń
    8. Ja przyślę! I postaram się przed Wigilią. Bo łuska musi być! Ale uwaga! W używanym portfelu być musi.
      Przy okazji może dodam, że na Wigilię nie może żadne pranie zostać na sznurkach. W Wigilię próg domu musi pierwszy przekroczyć mężczyzna. Może być i o 6 rano - byle facet!
      Pani da adres na maila: bada62@gazeta.pl, a łuska będzie

      Usuń
    9. No widzisz, Pantero, ile jest entuzjastek karpiowej luski! Ona dziala po 20 latach tez!!!
      U mnie pranie nigdy nie wisi na sznurku i chlop idzie przez prog pierwszy, po gazete poranna zreszta, nie po zapalki. :))

      Usuń
    10. Ach! Echo! W Wigilię pierwszy przez próg musi WEJŚĆ OBCY facet. ;)))

      Usuń
    11. Pisze, ze nie idzie po zapalki to znaczy, ze wraca. :))) Znaczy sie wchodzi, butami tupie, snieg otrzepuje za progiem czyli w srodku, budzi mnie o 4 nad ranem bez potrzeby. Potem musze sie budzic tak caly rok bo co i jak sie robi w Wigilie to tak sie robi caly rok...

      Usuń
    12. Doczytalam, ze OBCY facet. Ty to nie znasz realiow. Obcy to na maila, telefonicznie albo z daleka dra jape: Hyvää Joulua! Obcego za prog nie wpuszczamy (ja bym byla bardziej skora ale ten od gazety to juz mniej).

      Usuń
    13. A skad ja mam wziac obcego faceta? Moze jaki listonosz wpadnie, ale oni przez prog nie wchodza, jeno czekaja grzecznie na wycieraczce. :)))

      Usuń
    14. Znaczy nasze, tzn Twoje i moje korzenie, z różnych regionów. Ja jestem Poznanianką, ale zwyczaje i "wierzenia" przywiózł mój tatul, z Medyki. A tam szczęście na cały rok gwarantowało przekroczenie progu przez mężczyznę. Mógł być chłopiec, stąd we wsi kusiło się dzieciaki płci męskiej, co by do domu w Wigilię przyszli jak najwcześniej, by go nie wyprzedziła np. sąsiadka po sól czy coś, bo dramat na cały rok. Tatul w Wigilię od rana zbierał zeszyty, ołówki, raz nawet pióro ze stalówką, a wszystko dlatego, że w wigilię Wigilii przychodził sąsiadki do Kazia i namawiały, co by jutro raniutko "przyleciał" to dostanie coś w nagrodę ;-))))))))

      Usuń
    15. Aniu, toż trzeba listonosza za próg wciągnąć, jak sie nie zgodzi po dobroci ;))))

      Usuń
    16. Jak zaczne listonosza wciagac, to po pierwsze wezwie karetke z wariatkowa, bo pomysli, ze zwariowalam, a po drugie wlasny chlop mi dowali za takie brewerie. :)))

      Usuń
    17. No wiesz! Taka silna baba jak Ty nie zawalczy o swoje szczęście na 2017 rok????? No proszę Cię! :)))))

      Usuń
    18. Wcale nie jestem silna, ten rok ogolocil mnie z energii.

      Usuń
    19. ... I co Kaziu dostawal w nagrode? :DDD od sasiadki? (U mnie sie gadalo: nawet rodzona matka nie da cie tego co sasiadka. Ale to nie chodzilo o Wigilie ani wigilie wigilii).

      Usuń
    20. Kaziu był wtedy kilkuletnim chłopcem i był łasy na zeszyt, ołówek,zdjęcie z gazety z piłkarzami. Zresztą te zdjęcia i artykuły z gazet zbierał bardzo długo i naklejał na karton. Potem ktoś Mu te kartki pozszywał. A w naszym domu, w Wigilię tatul czasem ten album wyjmował... i wtedy oczy Mu się szkliły...

      Usuń
    21. No 'pacz' Zante, nie mam liter polskich i okazuje sie, ze nie czytam z przyslowiowym zrozumieniem! :DDDD Na pierwszy rzut oka, wydawalo mi sie, ze Kazik ma takie branie rankiem, ze musi w kajeciku zapisywac, do kogo isc, aby zadnej sasiadki nie przeoczyc. :)))) Hehehe. Jaki tam obcy, jak sasiadki znajome! No ale ta 'obcosc', widac, jest mi obca. :)))
      No a ten zeszycik, dalej zachowany?

      Usuń
    22. Nie, zeszyty się nie zachowały. Ale album tak. Tata nie żyje 21 lat

      Usuń
  2. Nieno, do grubych piniendzy używaj, jak najbardziej. One go (tego portfela) usztywnio i się nie zniszczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Problem w tym, ze tych grubych nie miewam czesto i duzo, a do malych metalowych to szkoda. :))

      Usuń
  3. A nie za dużo to idzie do Ciebie? Ta przesyłka może była do mnie? przecie ja tez Anna Maria.
    Piękne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba bede musiala dac znac na poczcie, ze to chyba nie bylo do mnie i zeby w przyszlosci przekierowali odpowiednio. :)))

      Usuń
  4. Hi, hi, kamerki musik poszukac ... :P. Gdybym nie byla taka leniwa, tez bym bloga zalozyla, coby mnie tak prezentami obsypywali... (Leciwa)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam i nie obsypujo😁. W zamian mam koplimenty, co to robio mi uśmiech na twarzy-tyż piknie😊. W kwestii korka to ja bardziej w podłoge bym sxła, niż w butelkę😁

      Usuń
    2. Leciwo, to chyba nagroda za te poranna lekture do kawy. Chcial nie chcial, bede musiala wzmoc dzialalnosc. To szantaz emocjonalny. :)))

      Usuń
    3. Dedytka, tu nie ma to-tamto, trza pisac codziennie przez dlugie lata, wtedy dopiero zaczynajo prezenty przychodzic. :)))

      Usuń
    4. Sztraszne-codziennie😁. Wolę komplimenta😁😁

      Usuń
  5. Przepiękny portfel faktycznie Panterko :) A noś na zdrowie, szkoda, żeby się kurzył w szafie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tam w szafie! Oprawie go w ramki, pod szklo wsadze i zostawie na wierzchu. :)))

      Usuń
  6. Prezenty, prezenty, prezenty i jeszcze raz prezenty. Jak Ty umiesz to napiecie budowac. Portfel jest piekny, tez bym przez jakis czas nie uzywala, tylko patrzyla wiedzac ze przyjdzie dzien kiedy zechce wypelnic pieniedzmi, kartami i miec w torebce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak juz przyjdzie taki dzien, ze bede miala co tam wsadzic (chodzi o grube papierowe), to na pewno zaczne uzywac. :)))

      Usuń
  7. Dęby korkowe widziałam na własne oczy, ale wcale nie wyglądały jak ten portfel :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie moge sie wypowiadac, bo widywalam jedynie deby normalne. Takiego korkowca jeszcze na oczy nie widzialam i pewnie juz nie zobacze. :)))

      Usuń
    2. w Europie rosną w Portugalii. A Portugalia wie, co robi - należy do największych producentów korka na świecie.

      Usuń
    3. Korek to bardzo wszechstronny material, jak sie okazuje. Nawet bym nie przypuszczala.

      Usuń
  8. post rano do kawy jest.Prezenty śliczne.U nas na poczcie też wydają.Wystarczy agy osoba odbierająca miała ten sam adres.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas nie ma w adresie numerow mieszkan, wiec teoretycznie sasiad tez moglby za mnie odebrac. No dooobra, moze by mu jednak nie wydali, bo nazwisko ma inne. :)))

      Usuń
  9. Przepiękny, aż się chce kasy nie wydawać tylko w nim trzymać!
    U mnie w Lublinie listonosz z lubością zostawia awizo w skrzynce mimo, że w domu
    jesteśmy i nawet nas słychać. ma do pokonania 9 schodków ale nie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zeby trzymac, to najpierw trzeba miec. Uznajmy zatem, ze na razie bedzie to dobry omen i ze w przyszlym roku totolotek obdarzy mnie fortuna.
      U nas listonosze i kurierzy takich rzeczy nie praktykuja, nie wolno im, bo mogliby stracic prace. Jestem wiec sklonna domniemywac, ze mojego w domu nie bylo, albo byl w lazience i nie slyszal dzwonka. ;)

      Usuń
  10. super prezent, nie wiedziałam że z korka można portfel zrobić.....:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez. Wydawalo mi sie, ze korek jest zbyt kruchy na wyroby galanteryjne, ale wymyslili jakis patent i zaczal sie nadawac. Jest naprawde piekny, a w dotyku wypisz-wymaluj mieciutka skorka. :)))

      Usuń
  11. Aniu, nic ino do Portugalii mus sie wybrac! tam wszystko z tego korka robia...sa pelne w korkowych wyrobach piekne sklepy!a drzewa korkowe tez niczego sobie, wygladaja troche bolesnie, kiedy te kore korkowa oblupuja, ale taki zwyczaj i tradycja..i bogactwo . Kora odrasta i tak w kolko. Ach! Porugalia!!
    Buty cale z korka tez sie robi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Omatulu! No chyba bede musiala tam pojechac i obejrzec wszystko na wlasne oczy. Buty??? Nie do wiary! Mialam kiedys buty na korkowym koturnie, ale zeby cale? :)))

      Usuń
    2. Grazynka, musisz koniecznie zrobic im zdjecia, kiedy bedziesz u corki. :))

      Usuń
    3. wyslalam Ci zdjecie na Twoj mail...

      Usuń
    4. znalazlam w internecie...jak bede w Portugalii moge zrobic reportaz co to nie mozna zrobic z korka!

      Usuń
    5. Koniecznie! Mnie juz dostatecznie ten portfel zadziwil, a tu jeszcze buty i pewnie pierdylion innych rzeczy. Jak to czlowiek w nieswiadomosci zyje, ze korek to tylko do butelki albo ostatecznie na podloge. Acha, i na sciane do przypinania karteluszkow. :)

      Usuń
  12. Super! A to złote, to jak dla mnie dwa grzybki som. Duży i mały:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby Ci pieniądze rosły jak grzyby po deszczu:)))

      Usuń
    2. Dowiedzialam sie wlasnie, ze to ani grzypki, ani monogram, ale wlasnie dwa korkowe deby, duzy i maly. :)))

      Usuń
    3. Do rosniecia potrzebuje luski karpia. Echo twierdzi, ze to sprawdzony patent. Tylko ze u nas nie jada sie karpi. :(

      Usuń
  13. Piękny jest!
    Przyniesie Ci szczęscie i fortunę (mam nadzieję).
    Łusek z karpia nie mam na razie, ale u mnie i tak nie działały, choć wkładałam co roku ...:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dostane luske od Zante, wiec tego... od nastepnego dnia wygrywam w totka dzekpota. :)))

      Usuń
  14. Uwielbiam piękne rzeczy. Noś często i ciesz się wyjmując go z torebki, warto często patrzeć na to co cieszy oczy i serce prawda? :) Dostałam kiedyś od przyjaciółki portfel ze skóry węża, lata całe temu, i nie potrafię go wyrzucić jak inne zużyte dalej jest ładny w moich oczach. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ale kiedy mi szkoda uzywac na codzien tak pieknych przedmiotow. A nie ma niczego brudniejszego od pieniedzy. :))

      Usuń
  15. Zacny prezent, teraz pilnuj, żeby nie był pusty ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musze wsadzic tam cos na rozmnozenie.
      Obok luski od karpia. Jak to nie zadziala, to ja juz nie wiem. :))

      Usuń
  16. a już myślałam, że to torebeczka:))

    OdpowiedzUsuń
  17. No Ty to masz farta z tymi prezentami:) Mnie bardzo ise podoba magnesik z Miećką:)
    Chyba żabka też symbolizuje dostatek finansowy,więc poszukaj małej żabeczki w jakiś sklepach z gadżetami:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mam farta!Przez caly czas zastanawiam sie, czym ja sobie na tyle dobra zasluguje?
      No i skad ja zabkie wyczasne? :)))

      Usuń
  18. Piękny prezent i bardzo, bardzo oryginalny. Ja mam dzwoneczek ( zbieram je ), który jest obłożony korkiem. Jest on z Korsyki. Tam też rosną drzewa korkowe. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Caly czas go ogladam, glaszcze te jego korkowo-skorzana ;) powierzchnie i nadziwic sie nie moge, co natura ma nam do zaoferowania. :))

      Usuń
  19. Portfelik cudo a najcudniejsze to, że wzbudzasz w swych czytelnikach tak wielką sympatię, że co i rusz ktos Cie obdarowuje. Niesamowitą krainą jest to nasze blogowisko!
    Uściski zasyłam szczęsliwa posiadaczko najpiekniejszego na świecie portfela!:-)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Caly czas sie zastanawiam, za co te objawy sympatii, przeciez ja jestem zolza. ;)
      Ale skoro juz mam to cudenko, to los powinien sie postarac, zeby nie stalo puste. Moze w koncu totolotek sie zlituje i cus pozwoli wygrac. :)))

      Usuń
  20. ale cudo! nigdy nie podejrzewałam, że jakaś kora może być tak mocna i elastyczna, żeby z niej coś uszyć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobnie jak ja. Ponoc z korka mozna wyczarowac duzo wiecej, nawet buty sie z tego szyje. Cuda, panie, cuda. :)

      Usuń
  21. Jakiś tajemniczy Święty Mikołaj, albo inny Don Pedro. I znowu się czegoś dowiedziałam, myślałam, że z korka to korki, podkładki i tablice się robi...
    Hmmm w telefonach (ajfonach) jest taka aplikacja, moi znajomi, jak sobie wzajemnie pozwolą kliknąć, to się widzą wzajemnie, gdzie akurat się szlajają...taka total inwigilacja. Trochę mnie to dziwi, ale może pomyśl, aby ślubnemu pod choinką srajtka sprawić i kliknąc gdzie trzeba...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dzie, Masza! On ledwie z komorka daje rade, nawet esesmana nie przeczyta, a napisac w ogole nie umi. To jak srajtka bedzie obslugiwal? Szkoda piniondzorow. :)

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.