piątek, 30 grudnia 2016

Nastala zima...

... co najmniej teoretycznie, a wraz z nia pojawily sie ONE. Gdybym nie miala w domu kalendarza, i tak wiedzialabym, ze to koniec grudnia. Bo im jest wszystko jedno, czy zima przymrozi i otuli ziemie metrowa warstwa sniegu, czy, jak teraz, bloci i siecze deszczem w dodatnich temperaturach. Zawsze w tym samym czasie zwoluja sie w stada, jakby byly zaprogramowane. I pewnie sa, przez nature, ktora wszczepila im w geny te zimowa punktualnosc. Zimowa, bo poza zima maja cos innego do roboty, cos waznego. Wiosna zajete sa poszukiwaniem partnera, budowa gniazd z elementow trawy polaczonych glina i wysiadywaniem bladoniebieskich jajeczek. Latem zas opiekuja sie mlodymi, uwijaja sie, by nakarmic wiecznie glodne rosnace i dojrzewajace potomstwo. A kiedy zakoncza swoja zyciowa misje, staja sie niespokojne, zbieraja w stada i odlatuja. Nie, wcale nie do cieplych krajow, one robia sobie wycieczki krajoznawcze po Europie i... tak, zgadliscie... zakotwiczaja pod koniec grudnia na brzozie, ktora rosnie naprzeciwko mojego kuchennego okna. Sa ruchliwe i glosne, ich okrzyki przypominaja dzwiek, ktory jest polaczeniem skrzeku sroki i cwierkania wrobla (TUTAJ mozna posluchac). KWICZOŁY - zabawna nazwa, zabawne ptaszorki.











A ja siedze w kuchni przy komputerze i od czasu do czasu odrywam wzrok od ekranu, zeby nacieszyc oczy ich figlarnym przefruwaniem z galazki na galazke, ich klotniami na niby, bo w gruncie rzeczy sa ze soba bardzo zaprzyjaznione, ich czyszczeniem i stroszeniem piorek. Dochodze do wniosku, ze ta zima ma choc jeden pozytywny aspekt - kwiczoly na mojej brzozie.
I jeszcze w blasku slonca.







 






70 komentarzy:

  1. Piękne ptaki.
    Ja mam pod domem dzięcioła, sikorki, ale telefonem nie sięgnę ich :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moj telefon tez by nie siegnal, nawet moj maly kompakcik tez nie. Moj tele siega z ledwoscia, musze potem formatowac zdjecia.

      Usuń
  2. Ja też w moim zaokiennym parku mam mnóstwo ptaków, ale najwięcej jest gawronów o tej porze roku. Siedzą na drzewach i czekają, aby im coś rzucić z okna do zjedzenia. Nie znam się na ptaszkach, może i takie jak Twoje też pomieszkują?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. One nie pomieszkujo, ino przylatujo na zime. :) Ja wywieszam tylko siateczki dla grubelkow i sikorek. Kosy i kwiczoly nie czestuja sie z nich.
      Napatrzec sie nie moge na Twoj nick i zdjecie, tak to ladnie wyglada. :)))

      Usuń
    2. Prawda? aż mi się chce pisać komenty, bez szukania pizzy, drzew i innych łobrazków.
      TWOJA ZASŁUGA DZIĘKUJĘ.

      Usuń
    3. Nie chwal dnia przed zachodem, Bezowo. Mnie od czasu do czasu wlaczaja sie te goopie weryfikacje, czasem z lobrazkami, czasem bez. Badz wiec przygotowana na kaprysy bloggera. ;)

      Usuń
    4. Moze tak byc. 'Mi' dzisiaj kwiczoły kota z 'lobraska' wystraszyly.

      Usuń
  3. Kwiczoły są śliczne! Kiedyś na nie polowano, aż dziw, że się uchowały. Na gumnie nie ma, ale w okolicy i owszem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wlasnie z tego powodu, ze takie smaczne, byly w Polsce prawie na wymarciu. Odbudowaly jednak na szczescie swoja populacje.

      Usuń
    2. Tylko patrzeć, jak się okaże, że tępią zające, albo np. jeże i trzeba je wybić do nogi. Tfu!

      Usuń
    3. No, puszcza miala korniki, wiec trzeba ja zabetonowac. A zubry majo gruzlice, wiec wybic do nogi.

      Usuń
  4. Bardzo ladne te ptaki. Dobrze jest miec blisko domu drzewa, wtedy ptaki sie zlatuja, duzo sie dzieje, lubie obserwowac i sluchac, nawet mnie rozsmieszaja swoim zachowaniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zima mam zawsze telewizje za oknem. Nie wiem, czy zauwazylas, ale na jednym zdjeciu widac czerwony kuperek malego dzieciolka. :)

      Usuń
  5. Jakie ładne ptaszorki!😊
    U mnie trza do lasu iść, bo drzewa ino tam rosną. A łażenie samopas sama rozumiesz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja tez przecie nie mam lasu w miescie, ale na tej pojedynczo rosnacej brzozie tez dzieje sie dosyc. Wystarcza na post. :))

      Usuń
  6. Kwiczoly i jeden dzieciol tez jest na Twojej brzozie, a ja czekam na moje kwiczoly, tez buwaly zima na ulicznych jarzebinach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zauwazylam jego czerwony kuperek, choc jest troche niewyrazny. Jedna brzoza, a tyle radochy zima. :))

      Usuń
  7. wyglądaja jak wypasione wróble tylko sa ładniejsze bo kolorowsze, a wiesz, ze chyba tu u nas ich nie ma :( nie widziałam ich zwłaszcza o tej porze roku...
    ale dzwieki znam, bo sobie posłuchałam i znam to nie wiem skąd ??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. One sa mniej wiecej wielkosci kosa czy szpaka. Dosc dlugo wydawalo mi sie, ze to wlasnie te ptaki siedza na mojej brzozie, zanim nie zauwazylam roznicy, kiedy sprawilam sobie lepszy aparat z tele. ;)

      Usuń
  8. Fajny masz widok z okna! I jak najwięcej takich "kwiczolow pod oknem", jesli nastrajają pozytywnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z okna to ja widze typowo miejsko-podworkowa panorame, ale ta brzoza-samosiejka ratuje wszystko. I mam ciekawa telewizje. ;)

      Usuń
  9. Śliczne ptaszki... zazdroszczę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozejrzyj sie u siebie, powinnas miec kwiczoly, bo i w Polsce sa one dobrze zadomowione. :)

      Usuń
  10. W Mojej dzielnicy królują sympatyczne obsrywacze czyli gołębie, straciły juz tak instynkt, że samochody na parkingu rozjechały kilka dorodnych sztuk w tym roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Golebi mamy na szczescie niewiele w Getyndze. Jakos nie palam do nich szczegolna miloscia. Za to innych ptakow zatrzesienie, nawet tych rzadkich. Ze nie wspomne o drobiu na jeziorku. ;)

      Usuń
  11. U nas kwiczołów jest bardzo dużo, są wszędzie. Może dlatego nie zwróciłam uwagi na to, że jakoś się przemieszczają? Byłam przekonana, że są stacjonarne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moze i tak jest, ale poobserwuj, czy rzeczywiscie sa tez i latem, choc wtedy na pewno nie tworza stad.

      Usuń
    2. Latem są na pewno, bo mam je na zdjęciach z ciepłych pór roku.

      Usuń
    3. Dziwne jakies te Wasze kwiczoly. :)

      Usuń
  12. Kwiczoły tylko raz sie u mnie pojawiły. W sumie dzieki Tobie wiiem, że to kwiczoły bo sam nie umiałem określić co to za ptak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez dlugo myslalam, ze to szpaki albo kosy, dopiero pozniej ktos mnie uswiadomil, ze to kwiczolki.

      Usuń
  13. Kwiczoły piękne ptaki.Nie słyszałam o nich.Masz Pantero lepszy widok niż telewizor.No o wiesz że zima -teoretycznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wolalaby co prawda szeroka panorame nieba, bo z tego mojego dolka i parteru niewiele go widac. Ale dobre i kwiczoly, nie mozna miec wszystkiego. :)

      Usuń
  14. Też mam kwiczoły za oknem. na jarzębinach. I na rosnącej na nich jemiole. Kiedy zaczyna się robić chłodno, przylatują całym stadem i obżerają owoce. Już teraz prawie nic na jarzębinie nie zostało, tym bardziej, że były tu i jemiołuszki. Teraz przylatuje jeden, czasem dwa, które się nawzajem przeganiają. Kiedy jest bardzo zimno, bywają również gile. No i sikory też są, a wróble raczej rzadko, bo odkąd ocieplili budynki i pozatykali wszystkie dziury, nie mają miejsc na gniazda, więc jest ich mało.
    tego dzięcioła zobaczyłam dopiero po przeczytaniu komentarzy, przedtem myślałam, ze to taki czerwonawy refleks świetlny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie widzialam tutaj jemioluszek, moze i sa, ale ja nie widzialam. Dzieciola od razu zauwazylam, ale byl taki niewyrazny, ze sie nie pochwalilam. Ale Grazynka jest bardzo spostrzegawcza i zauwazyla. :)))

      Usuń
  15. Tylko kilka razy widziałam u nas na osiedlu kwiczoła i długo miałam problem z jego identyfikacją. Przylatywały najczęściej w lutym, by się pożywić owocami winobluszczu obrastającego wówczas moją balustradę.
    Ostatnio mój karmnik odwiedzają dzwońce.Sikorki bogatki i modraszki oraz wróble mazurki to moi stali stołownicy i dwie sójki- jedna nieco mniejsza i barwniejsza (zapewne tegoroczny lęg)i druga o nieco bardziej wyblakłych barwach. Karmnik jest dla małych ptaszków, więc obie sójki wyczyniają dziwne łamańce by z niego korzystać. Szkoda, że na mojej przydomowej brzozie nie ma kwiczołów;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wywiesilam kulki dla sikorek, ale w tym roku nie chca one korzystac z mojej stolowki, za to wyzeraja z niej grubelki (czy tam mazurki, nigdy ich nie rozroznialam). Na klasyczny karmnik nie mam warunkow, bo za kazdym razem musialabym go uzupelniac wychodzac z drabina na zewnatrz. Kiedy nie bylo siatki kociej, byl i karmnik, teraz tylko wieszam kulki, a one starczaja na dluzej. :)

      Usuń
    2. Mazurki latwo rozpoznac, bo maja czarna plamke na "policzku" :). (Leciwa)

      Usuń
    3. No niby teoretycznie wiem, a jak przychodzi co do czego, to nie wiem. :)))

      Usuń
    4. Ja też mam wolierową siatkę rozpiętą na kracie, ale ja sobie w dwóch miejscach "odmontowałam " stałe mocowanie i mam odchylaną, by uzupełniać żarciuszko w karmniku.Moje towarzystwo jest wyjątkowo "żarłoczne"- pestki słonecznika muszę kupować w ilościach hurtowych, ale ostatnio dowiesiłam też kulkę i ona też znalazła amatorów.

      Usuń
    5. U mnie sie nie dalo, mam zakaz wiercenia dziur w tynku, wiec siatka jest przywiazana i nie da sie niczego "odmontowac", trza wychodzic i zawieszac z drabiny na swierku.

      Usuń
  16. Zabawna nazwa - kwiczoły! Od razu kojarzą mi sie z rubasznym zbójnikiem od Janosika i gęba sama sie śmieje!:-)
    Piekne to jest, że natura daje sobie radę, że to ,co kiedys było nieomalże na wymarciu znowu sie odrodziło i istnieje w całkiem licznej gromadzie. Jakie to pocieszajace dla nas - ludzi. Przecież i my jestesmy częscią natury. A wiec trzeba myslec, że choćby nam sie zdawało, że dobre rzeczy zanikają, znikają pod naporem zła, to przecież one znajdą siłe by życ, buchnąc cała mocą jak kwiaty na wiosne,albo jak te kwiczoły na brzozie, co to cieszą sie zyciem i cieszyc sie będą, gdy juz nas dawno na tym świecie juz nie będzie!:-))***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie nazwa kwiczol kojarzy sie z czyms zupelnie innym, z kwiczeniem. Kiedy nasza najstarsza byla malutka, czasem maz tak do niej mowil, gdy za bardzo marudzila i kwekala. :)))

      Usuń
  17. Odpowiedzi
    1. Z pewnoscia widzialas, tylko nie wiedzialas, ze to kwiczoly. To sa dosc popularne ptaki, choc sezonowe.

      Usuń
  18. Z drozdowatych ..chyba:) U mnie w ogrodzie tez są,gniazdują wysoko na drzewach.
    Kwiczoł kojarzy mi się najbardziej z "Janosikiem" i Boguszem Bilewskim w tej roli:)Niestety,nie ma już wśród żywych Janosika,ani Kwiczoła...
    Pozdrawiam
    Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet na pewno z drozdowatych, bo po niemiecku jego nazwa brzmi Wacholderdrossel czyli drozd jalowcowy. :)))

      Usuń
  19. Kwiczolów niet, za to wczoraj poogladalam sobie delfiny butelkonose, z jedynej stalej populacji europejskiej :))). (Leciwa)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No chyba umre z zazdrosci o te delfiny. Co tam pospolite kwiczoly! Jak nie wiewiorki latajace, to znow delfiny - to sie nazywa egzotyka! :)

      Usuń
  20. :DDD U mnie tez jest, bo jarzebiny sa. Wystepuje u mnie pod innym nickiem: Räkättirastas (Turdus pilaris) :))). A w dziecinstwie to myslalam, ze te ptaszki maja nazwe 'giczoły'. Opowiadalismy sobie toki dowcip. Na biologi nauczycielka pyta Jasia jak sie nazywa ptaszek na planszy. Chodzilo o kwiczola. Jasiu nie wie. Otrzymuje dwoje i nauke, ze paszki to latwo rozpoznac po nozkach. Jasiu doczekal przerwy i na boisku zaczal wyladowywac swoja frustracje kopiac mocno pilke. Pilka trafila w okna pokoju nauczycielskiego. Cala klasa stanela w rzadku, nauczycielka pyta, kto rozbil szybe? Jasiu na to: To moze pani sama rozpozna po nozkach.
    Szczesliwego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najsampierw jezyk mi sie zawiazal na supelek, kiedy usilowalam wymowic finska nazwe giczola, a potem, kiedy usilowalam go rozpoznac po nuszkach. :)))

      Usuń
    2. Ha! Zrob tak. Wykwicz polowe (räkätti-, latwe bo podobne do 'rakiety' takiej prosto lecacej wysoko) na wdechu, wydech i dodaj normalnie (-rastas). I masz 'giczola' na 'nuszkach'. Jak Ci nie wyjdzie, to idzi na ... balkon. :)))

      Usuń
    3. Poszedlam na balkon na papieroska, bo mi nie wyszlo jednak niestety. :)))

      Usuń
    4. Wiedziałam. Przewidzialam. Mam prawo zaakceptować. :)))

      Usuń
    5. A Ty ile tysiacleci uczylas sie tego straszliwie trudnego jezyka?

      Usuń
  21. Też bym chciała mieć taki widok za oknem. Kwiczołów dawno u mnie nie widziałam. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dlugo bylam przekonana, ze to szpaki przylatuja na brzoze, taki to ze mnie ornitolog, dziecko miasta, ktore z ledwoscia wrobla od golebia odroznia. Pozniej sie doszkolilam. :)

      Usuń
  22. No piknę są! W ogóle nie wiedziałam, że jest taki gatunek ptaka... ale ja nie znam się w ogóle na ptakach. Znam bociana, żurawia, gołębia, wróbla, jaskółkę i sowę :P o, i dzięcioła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, to chyba malo czytasz, bo w ksiazkach jest o nich duzo, bodaj nawet w Panu Tadeuszu stoi o jego walorach smakowych. :)))

      Usuń
    2. Proszę Cię, nie pamiętam zapisków z Pana Tadeusza ;) choć dobrze mi się go czytało.

      Usuń
    3. :))) A powinnas, Alucha, bo przerabialas to duuuzo pozniej ode mnie. ;)

      Usuń
  23. Kwiczoły są piękne, u nas na działce mają gniazda na brzozach. Widzę je jak nie bardzo się bojąc przelatują z miejsca na miejsce. A na działkę nie wchodzą, w tym roku daliśmy pełen wypas ptakom, mąż kupił taki duży śliczny karmnik, powieszony na drzewie zapewnia jedzenie na przynajmniej dwa tygodnie ptakom, więc już co drugi dzień nie lecimy na działkę dosypywać jedzenia. Bardzo pojemny a dodatkowo po prostu ładny. Gościmy wszystkie chyba rodzaje sikorek, wróble, mazurki, sójki i dzwońce też przylatują. Martwią natomiast duże gołębie leśne, nagle znikły, cukrówki sa ale mało. Sroki wyjadły wszystkie owoce rokitnika ku mojej wielkiej radości, chociaż im trochę podkradłam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy jeszcze nie mialam siatki, karmniczek wisial i moglam go uzupelniac z balkonu, teraz juz mi sie nie chce latac dokola. Ptaszkom musza wystarczyc kulki. :)

      Usuń
  24. Śliczne ptaszki , u nas takich nie widziałam ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie sa, bo to popularne ptaszydla, ale nie zwrocilas uwagi albo tak jak ja pomyslalas, ze to szpaki na przyklad.

      Usuń
  25. Śliczne one sa! Fajnie masz z kuchni mozesz takie slicznoty podziwiac :)
    Usciski Noworoczne Pantero/Aniu, wszystkiego naj i oby ten nowy roczek przyniosl mnostwo radosci z soba :) xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie smiem marzyc, ani robic planow.
      Co bedzie, to bedzie.
      Ale dziekuje. :)

      Usuń
  26. Nareszcie wiem, jak nazywają się ptaki, które żerują u Mamy na dzikim winogronie, zjadając wszystkie jego owoce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej pozno niz wcale. Ja tez dopiero gdzies od 3-4 lat poznalam te ptaszorki. ;)

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.