piątek, 16 grudnia 2016

Z koncem roku...

... zaczyna sie dobroczynnosc. Nadchodzace swieta nastrajaja wiekszosc rozczulajaco na niedole i biede innych. W Niemczech rozne organizacje bombarduja listami z prosbami o wsparcie. I zeby nie bylo, ze chca tego wsparcia tak calkiem za darmo, wraz z wypelnionymi formularzami przelewow, przysylaja jakies swiateczne naklejki, ktore mozna przyczepic do prezentow, albo 2-3 kartki swiateczne z kopertami, albo kartki malowane ustami lub nogami przez inwalidow albo... albo... Ale formularze przekazow sa zawsze, to takie ulatwienie dla darczyncy, bo wpisac musi jedynie sume i dane wlasnego konta. A to melduja sie wioski dzieciece, a to jakies Unicefy czy WWF-y albo inne
Zrodlo
Unesca. No i oczywiscie Caritasy, bo tym to zawsze za malo, a teraz mozna zagrac na rzewnej swiatecznej strunie i ludzie zaraz poluzuja zapiecia w portfelach.
Niemcy dostaja w listopadzie lub grudniu tzw. Weihnachtsgeld (14-ta pensja, bo 13-ta to na urlop) i ruszaja z tym na podboj sklepow. Jak szaleni wydaja te ciezko zarobione pieniadze na prezenty i zarcie, z ktorego pozniej polowa i tak laduje na smietnikach, bo nikt normalny wszystkiego nie przeje. Ale tradycji musi stac sie zadosc i chlania zawsze jest nadmiar. Moze wzbudza jakies wyrzuty sumienia widok nadeslanego zdjecia z malym Murzynkiem, skora i kosci, brak perspektyw i mozliwosci nauki - w kazdym razie gruba Helga dzieli sie groszem, ktory nie wiadomo, czy faktycznie trafi do tego glodujacego dziecka. Ale Helga ma czyste sumienie i z lekkim sercem obzera sie tlusta pieczenia z gesi w pierwszy dzien swiat.
Zrodlo
Tzw. celebryci przescigaja sie w czynach szlachetnych, najchetniej oczywiscie przed kamerami w swietle jupiterow. Na jeden dzien zamieniaja sie w kucharzy i kelnerow w garkuchniach dla ubogich i bezdomnych, rozdaja usmiechy i autografy, punktuja u swoich fanow i maja przy tym sporo zabawy, ze oni, w twarzowych fartuszkach, sluza ludowi. Temu ludowi, na ktory nawet nie popatrza przez pozostala czesc roku.
W Polsce preznie dziala szlachetna paczka, az czerwono sie robi na ekranach telewizorow. Panstwo przychodzi i laskawie wybiera sobie
Zrodlo
rodzine, ktora bedzie uszczesliwiac.Przybywaja sportowcy ze swoimi wymuskanymi pieknymi WAGs, aktorzy i politycy, na czele z Maliniakiem i jego milczaca chuda zona, jak zwykle w pochyle pokornie-modlitewnym i z przyklejonym sztucznym usmieszkiem. Oczywiscie nie moze zabraknac kamer i mikrofonow, bo jasniepanstwo niczego nie zrobi anonimowo, wszyscy musza sie dowiedziec, jakie to ludzkie panisko z tego naszego prezydenta. Ludzie staraja sie nie pamietac, ze swoim dlugopisem zalatwil ich na amen na reszte zycia, ze dzieki niemu i jego kolesiom sa kandydatami na te szlachetne paczki, ze w kazdej chwili moga stracic dach nad glowa, bo prace stracili juz dawno. Pozuja z nim, pozwalaja poklepywac sie po plecach, troche sie wstydza, ale i ciesza, ze pokaza ich w telewizorze, a sasiedzi pekna z zazdrosci.
Zrodlo
Polski Caritas zaciera chciwe lapki, kwitnie handel oplatkami i swieczkami w cenach 10-krotnie przekraczajacych ich wartosc, kwitna kwesty na biednych, kwitna wizyty koledowe juz od listopada, bo trzeba wszystkich obleciec i wykasowac. Interes sie kreci, bedzie za co kupowac nowe wypasione fury.
Po tych szopkach wszyscy dobroczyncy oddychaja z ulga i przestaja biede zauwazac. Na rok maja spokoj z udawaniem, ze ich to cokolwiek obchodzi. Swiatla gasna, kamery sa wylaczone.
I tylko maly Jezusek patrzy na to z nieba i kreci glowa z niedowierzaniem. Bo dla niego w tej komercji i targowisku chciwosci i proznosci jakos niewiele miejsca pozostalo...






54 komentarze:

  1. Ano myślę, że to się nic a nic nie zmieni, niezależnie od miejsca na świecie. Chociaż wolę mieć takie problemy, niż wojnę domową...
    A może czasem warto się ucieszyć, kiedy możemy być darczyńcami. Dawać wolę, kiedy wiem dokładnie, że pójdzie na właściwy cel.
    Pozdrowienia Aniu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, kazdego czlowieka dowartosciowuje, kiedy pomaga tym, co maja gorzej od niego. Ale calego swiata sie nie zbawi, kazdemu pomoc sie nie da, a do tego nie masz gwarancji, ze nie pomagasz oszustowi. Trzeba uwazac. :))

      Usuń
  2. Tak jest, masz rację. Telefon domowy dzwoni po kilka razy dziennie w celu pomocy a to temu, a to innemu. Teraz jak widzę na wyświetlaczu numer zastrzeżony, to nie odbieram, bo nie mam siły tłumaczyć, że wszystkim nie jestem w stanie pomóc. Na szczęście u mnie kolęda zaczyna się po Świętach, a moje osiedle obskakują w styczniu. Z opłatkami chodzą od początku grudnia, opłatki są niby darmowe, ale przy okazji zbierają na ogrzewanie zimą kościoła - nie wpuszczam, bo na Wigilię chodzimy do mojej siostry.
    Pamiętam takie czasy, kiedy były 13, a czasem 14 pensje, ale dawno nam to zabrali, ale wspomaga firma pracowników przed świętami, dostajemy bony towarowe, nie jest to złe.
    Dobranoc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bezowo, mus nauczyc sie asertywnosci. Ja nie pozwalam dzwoniacemu wypowiedziec sie do konca, mowie krotkie NIE i zycze mu przyjemnego dnia, po czym odkladam sluchawke. NIGDY nie tlumacze sie, dlaczego czegostam nie chce. Pamietaj o tym, ze to TY trzymasz sznurki, a nie dzwoniacy. :*

      Usuń
    2. Tak robię, lub nie odbieram.

      Usuń
  3. Od dawna mam ten problem z głowy. Ileś tam lat temu - nauczona doświadczeniem - przyjęłam zasadę, że pomagam wyłącznie zwierzętom i żadnego odstępstwa od niej nie czynię, choćby skały srały. I nikomu się z tego nie tłumaczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sie pod tym podpisuje, bo calego swiata zbawic sie nie da i trza sie koncentrowac na wybranej pomocy. :))

      Usuń
  4. Ja swiatecznej premii dostalam stowke, z tym ze obcieli normalna premie, wiec zasadniczo nic wiecej, urlopowego nie mam, di kwestujacych robie slodkie oczy i mowie, ze nie rozumiem, chociaz rozumiem. Drazni mnie nachalnosc tych zebrzacych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra i stowka, lepiej niz nic. Zawsze mnie wkurza nachalnosc kwestujacych, a ja nie mam zamiaru przed nikim sie tlumaczyc z tego, ze nie mam srodkow na pomoc slbo ze juz komus innemu pomoglam.

      Usuń
  5. U nas kilka stówek socjalu na święta jest. Ja wspieram schroniska i konkretne osoby, ale przez cały rok. Od święta tylko WOŚP:)
    Zgadzam się, ze ubogim lepiej dać wędkę niż rybę, ale wiadomo, jaka sytuacja społeczna jest, niech chociaż raz do roku celebrities sie wysilą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogliby jednak wysilac sie poza kamerami, wtedy bardziej docenilabym ich starania, a tak to tylko piar i reklama.

      Usuń
    2. a to to tak:)
      nasz bar mleczny, prowadzony przez Stowarzyszenie Brata Alberta, corocznie otrzymuje nagrody, ludzie jedzą a pieniądze idą na dozywianie biednych.

      Usuń
    3. Ja i tak nie dowierzam przykoscielnym instytucjom dobroczynnym.

      Usuń
    4. tu akurat, przynajmniej moim zdaniem, jest spoko, naprawdę każdy może zjeść za darmo, nawet spędzić Wigilię. O mały włos byśmy z Miśką wstąpiły na posiłek:p

      Usuń
    5. Trzeba bylo, mialabym dane z pierwszej reki. :)))

      Usuń
  6. ja dostaję kilka stów ale Naczelnik tyra u prywaciarza i nic nigdy nie dostaje...
    wspieram osobiście, albo gdy mam pewnośc, ze trafi i oczywiście schronisko i zwierzęta !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mniemam jednak, ze nie tylko raz do roku w grudniu wspierasz? I nie wolasz do tego ekipy telewizyjnej?

      Usuń
  7. że też to ciągle działa, to robienie z siebie łaskawcy i dobrodzieja raz do roku hmmmmm ale ciemny lud przecież

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A juz szczytem tupetu jest najpierw wpedzac ludzi w nieszczescie, a pozniej pomagac im szlachetnymi paczkami w swietle jupiterow.

      Usuń
  8. Ja też wspieram właściwie tylko zwierzęta i WOŚP. Czasem konkretne osoby, jeśli wiem na pewno, na co ta pomoc idzie. Szlachetna paczka mnie wkurza, bo wiem z pewnych źródeł, ja ta pomoc jest "wykorzystywana" - oczywiście nie przez wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej wykorzystywana jest pomoc przez Caritas, tam odbywaja sie najwieksze przekrety i najmniej trafia do potrzebujacych.

      Usuń
    2. No własnie, o Caritasie różne rzeczy się słyszy... Mam wór ciuchów w dobrym stanie i mam opór przed zawiezieniem do nich, bo podobno często do lumpeksów to trafia. Może ktoś wie gdzie można ciuchy oddać? Wokól mnie nie ma osób, które potrzebują ubrań w takim rozmiarze.

      Usuń
    3. Moze sprobuj do Czerwonego Krzyza?

      Usuń
  9. Mam dokladnie tak jak Frau Be, od dawna postanowilam ze pomagam tylko zwierzetom i robie to na kilka sposobow, najczesciej jak moge. Telefony na rozne 'reumatyzmy' slysza zawsze krotkie 'nie', bardzo nie lubie takiego sposobu namawiania wrecz wymuszania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Swiadkow Jehovy i natretnych kwestarzy odsylam z kwitkiem bez slowa wyjasnienia. Telefonicznym przerywam wpol slowa i odkladam sluchawke. Inaczej sie nie da.

      Usuń
  10. No tak to własnie wygląda. Ja pomagam wtedy gdy chcę (niekoniecznie w grudniu), często komuś kogo znam lub w jakiś sposób jest mi znajomy (choćby blogosfera). Myślę, że to taka realna pomoc jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja kiedy ktos tej pomocy nagle potrzebuje, najczesciej w towarzystwie z blogowiska, przynajmniej mam pewnosc, ze przekretow nie ma.

      Usuń
  11. Wspieram WOŚP i schroniska (psy, konie), a ubrania oddaje znajomej, ktora jest w trudnej sytuacji i to wszystko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla Owsiaka zawsze, nie tylko z przekonania, ale na przekor klechom.

      Usuń
  12. Jeśli gdzieś już daję pieniądze, to na WOŚP i będącym w potrzebie koleżankom blogowym. Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziwna sprawa, wiekszosc z powyzej piszacych, jesli nie wszyscy, nie wymienia Caritasu jako odbiorcy. To chyba cos znaczy. ;)

      Usuń
  13. Ochotniczkom w supermarketach, które atakuja w imieniu bank zywnosci uprzejmie proponuje, zeby z tym poszly do prezydenta, ministrów, czy parlamentu. Jehowici mój dom omijaja szerokim lukiem, a ksiedza po 16 latach tutaj jeszcze na oczy nie widzialam i nawet nie wiem, czy maja obyczaj szlajania sie po domach. Dzwoniacym nawet nie daje szansy na dokonczenie zdania. Pomagam zywiolkom i konkretnym osobom, jesli w danym momenci moge i na tym koniec. (Leciwa)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas klechy nie szlajaja sie po domach. Byl tylko, kiedy zalatwialismy chrzest dla najmlodszej. Zobaczyl cala kupke NIE Urbana (prenumerowalismy), pokiwal glowa i poszedl, ale slowem sie nie odezwal. I nie skasowal ani feniga, bo tym tu nie wolno. :)

      Usuń
    2. Trochę to niekonsekwentne, nalatujesz na klechów ale dzieci chrzcisz???

      Usuń
    3. Kiedy chrzcilam dzieci, klechy jeszcze znaly swoje miejsce, a ja bylam czlonkiem kosciola. O aferach pedofilskich tez nie bylo glosno.
      Teraz nie popelnilabym tego bledu i na pewno nie ochrzcilabym potomstwa.

      Usuń
    4. Mój nie chrzczony (ku zgrozie tesciowej dewotki), bo uznalam, ze sam sie ochrzci, jesli sobie zazyczy i jakos dotad nie zamierza... (Leciwa)

      Usuń
    5. Gdybym ja wtedy byla taka madra jak dzisiaj... Ale stalo sie i jest.
      Dwie juz wystapily z kosciola, idac za moim przykladem.

      Usuń
  14. A co Ty Panterko możesz wiedzieć O Jezusku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiem, bo mialam dawno temu etap wiary i nawet na religie uczeszczalam. :)

      Usuń
    2. Ha!!!
      Pocztylion nadeszet!!!

      ALE UOA ŚLICZNO!!!!!
      DZIENKUJEM NAJSERDECZNIEJ!!!!

      Usuń
    3. UONA, torebunio znaczy siem!!

      Usuń
    4. Aaa to sie ciesze niezmiernie. Tam jest jeszcze kartka, zebys nie przeoczyla. ;)

      Usuń
    5. Kartko tyż pienkna!!
      ale takiej torebuni to żem w koleckcji jeszcze nie miaua:))
      :*

      Usuń
  15. Są tacy co pomagają i są tacy co POMAGAJĄ. I chociaż ta druga opcja zwisa mi i powiewa zgniłym kalafiorem myślę, że nie zaszkodzi nawet taka pomoc w świetle kamer. A niech tam się dowartościują, bo oni muszą a ja nie ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie jednak bardziej przekonuje pomoc niemedialna, jakas taka bardziej szczera sie wydaje. Ale masz racje, kazda jest dobra. :)

      Usuń
  16. O, pójdź w me ramiona! Mam całkiem podobne zdanie o całej tej zafajdanej świątecznej "dobroczynności". A zdjęcie z wigilii dla bezdomnych - przekomiczne. Rządzący powinni się wstydzić, że pod ich rządami są konieczne i celowe takie cyrki. I to, żeby nie było, niezależnie od ich politycznej orientacji. Tak nisko już upadliśmy, że nawet tego nie zauważamy.
    Zaś moje zdanie o szlachetnej paczce jest już wszystkim wokół znane. Muszę kiedyś o tym napisać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisz koniecznie. Rzadzacy sie nie wstydza, inaczej nie mieliby okazji wykazac sie dobrym sercem dla biedy, ktora sami spowodowali.

      Usuń
  17. Popatrz na to z innej strony - gdyby nie ten medialny szum, gruba Helga nie pomogłaby nigdy nikomu, a tak to chociaż wyśle pieniądze na biedne dzieci - nawet, jeśli nie wszystko trafi do dzieci. Każda instytucja pomocowa ma swoje koszty, nawet WOŚP. Kwestia wyboru instytucji, której się ufa. Helga pewnie wybiera bezrefleksyjnie, ale zawsze jednak coś. Nie wszystkie Helgi są tak wychowane, żeby pomagać z własnej inicjatywy i po cichu, jak tu się wypowiadający.
    Pozdrawiam!
    Ikki

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.