sobota, 21 stycznia 2017

Tutaj tez nie brak idiotow..

Zrodlo
Ogolnie w Niemczech siedzi w ludziach troche wieksza swiadomosc, jesli chodzi o opieke nad zwierzetami. Rutynowo kastruje sie zarowno suczki, jak i psy. Z sukami sprawa jest jasna, nie chcemy szczeniat, chroniac je jednoczesnie przed przykrymi skutkami nieuregulowanej gospodarki hormonalnej. Z psami nie jest to tak jednoznaczne, bo brak kastracji nie stanowi bezposredniego zagrozenia chorobami, najwyzej pies pozostanie bardziej pobudzony i skory do bitki.
W przypadku adopcji ze schronisk czy fundacji, nowa rodzina zawsze dostaje osobnika wykastrowanego, bez wzgledu na plec. Inaczej jest, kiedy ma sie pieska z hodowli, czy od znajomych, wtedy trzeba zajac sie tym na wlasna reke, a zabiegi kosztuja i to niemalo, bo o ile kastracja psa zamyka sie suma ok. 100 euro, tak suki sa znacznie drozsze (400-500€). Nie kazdy na to ma, nie wszystkim sie chce, a czesc wychodzi z zalozenia, ze fajnie byloby miec kiedys wlasne szczeniaczki. Jest jeszcze jedna grupa, ktora z uporem twierdzi, ze wszelka kastracja jest przeciw naturze i nie zrobi tego psu, chocby nie wiem co.
Kilka dni temu natrafilam na fb na kuriozalne ogloszenie, teraz zniklo, zostalo usuniete, a chcialam wkleic tu zdjecia z niego.  Otoz ktos szukal dla swojej 6-miesiecznej suki (podobnej jak na zdjeciu) domu zastepczego(!) na jakies trzy miesiace. Powod byl przedziwny. Sunia dostala cieczke, a w domu jest jeszcze pies samiec (psa nie pokazali). Do tego wszystkiego zona czy partnerka oglaszajacego wlasnie urodzila dziecko, wiec jest zamieszanie, brak czasu i mozliwosci pilnowania psow i zajmowania sie nimi. Oglaszajacy mial nadzieje, ze te trzy miesiace wystarcza, zeby sytuacja w domu jakos sie ustabilizowala, wtedy suke odbierze.
Mnie nasunely sie od razu pewne wnioski. Jeden pies w domu, kobieta w ciazy, a bierze sie szczeniaka suke, gdzie wiadomo z gory, ile jest pracy z bardzo mlodym psem, a jeszcze wiecej z nowonarodzonym dzieckiem. No bardziej lekkomyslnym byc nie mozna. Zaraz tez pod ogloszeniem pojawily sie komentarze, w ktorych przewazalo pytanie, a co z ewentualna kastaracja suni. W odpowiedzi napisal, ze to wbrew naturze i on kastrowac jej nie bedzie. Moim zdaniem to ewidentny zaczatek nielegalnej hodowli, wszystkie elementy pasuja, ale sytuacja troche wymknela sie spod kontroli, bo to niemowle i bardzo mlody pies, a ukoronowaniem byla ta zbyt wczesna cieczka. I tak debil pomyslal, a mogl nie pomyslec, ze suka jest zbyt mloda na szczenieta.
Zostal pod tym ogloszeniem zawalony tyloma komentarzami, krytyka byla zmasowana, z grozbami odebrania psow wlacznie, naslania TOZu i Jugendamtu na dom, ze w koncu prawdopodobnie sam usunal wpis.





38 komentarzy:

  1. oj zdjęcie przyciągnęło mnie z ogromną siłą <3 już myślałam że to Twoja psina. Co do kastracji i sterylek to ważny temat i dobrze że go poruszasz. "zwolennicy natury" to najczęściej grupa ludzi do których nic nie trafia.
    Co do pseudohodowli to tez dobrze że piszesz o tym. Nie wiem jaka była prawda co do tych psów ale żal mi zwierząt że cierpią przez nie odpowiedzialnych ludzi, bullowate są wrażliwe bardzo na "nowe" domy. T

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kazdy pies jest bardzo wrazliwy, to nie zabawka ani rzecz, zeby pozbywac sie go na jakis czas, bo dziecko sie urodzilo. A biorac psa nie wiedzial, ze baba w ciazy? Tacy ludzie nie zasluguja na zwierzeta.

      Usuń
    2. jedne psy bardziej inne mniej, akurat miałam okazje nie raz obserwować.
      Co do ludzi niestety taborety i parapety sie zdarzają... najgorsze że jesteśmy bezsilni wobec głupoty... może wraz ze wzrostem świadomości czy czego tam jeszcze uda sie ograniczyć cierpienie zwierząt. Wyeliminować? Wątpię....
      W Polsce schroniska i fundacje dbają o regulacje więc zwierze adopcyjne też już bezpłodne a szczeniaki: to warunkiem adopcyjnym jest właśnie zabieg. Jak z przestrzeganiem to pewnie bywa różnie.
      Ja Opiłka wykastrowałam bo wiadomo nie lubię kocich perfum a mimo umowy jaką podpisałam to nikt nie pytał mnie potem... zwyczajnie kontakt się urwał.

      Usuń
    3. Moze i obserwowalas, ale jak zwykle jednostronnie i subiektywnie. Ciekawi mnie, czy gdyby na zdjeciu dzisiejszego posta tkwil jakis pokraczny kundelek, tez bys go tak zalowala, czy po prostu olala sprawe.
      Wiem, ze w Polsce idzie ku lepszemu, schroniska kastruja, organizuje sie akcje darmowych kastracji na wsiach, ludzie sprzataja odchody po pupilach. Wszystko to jednak kropla w morzu, dosc duzy odsetek nadal dziko i niekontrolowanie sie rozmnaza, wiec szczeniat jest pod dostatkiem.

      Usuń
  2. Niestety idiotów pelno na swiecie :(. Szkoda tylko, ze cierpia na tym zwierzeta, a takiemu to rzczywiecie trzeba by te psy odebrac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To,ze baba dopiero co urodzila, wskazuje, ze sa to mlodzi ludzie. Pewnie wzieli te psy, "bo nie wypadalo pudla", troche dla obrony, troche dla szpanu. Z pewnoscia maja slabe pojecie albo wcale, o ukladaniu i cechach tej rasy, bo w zyciu nie splamili sie przeczytaniem ksiazki.
      Te psy czesto biora sobie przestepcy i alfonsi, specjalnie robia z nich ostre psy, a potem czytasz, ze zagryzly dziecko. Ehhh...

      Usuń
  3. Aniu, a jak jest z przemocą, która dotyka zwierząt? Też jest tylu zwyrodnialców, co w Polsce?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnoscia gdzies sie zdarza, bo nie wierze, ze wszyscy sa cacy, ale chocby minimalne oblozenie schronisk i koniecznosc importowania psow spoza Niemiec, bo jest deficyt, swiadcza o wiekszej odpowiedzialnosci. Szczerze Ci powiem, ze niewiele slyszalam o przemocy wobec zwierzat, przepisy sa klarowne, kary odpowiednie, co nie znaczy, ze nie trafiaja sie egzemplarze jak w poscie.
      Tylko czy w jego przypadku mozna mowic o przemocy, czy jeszcze o glupocie i braku myslenia przyczynowo-skutkowego.

      Usuń
  4. Idiotów nie brakuje nigdzie, nie tylko w Polsce i Niemczech. Ten chwast kwitnie bujnym kwieciem na całym świecie. Niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyle tylko, ze w niektorych panstwach bardzo sporadycznie, a w innych, gdzie spoleczenstwo bardziej zajete jest pokazywaniem sie w kosciolach zamiast opieka nad zywina, nagminnie.

      Usuń
    2. Moja zaangażowana koleżanka miała pomysł, żeby księża na mszy na wsi przypominali wiernym, że zwierzę czuje i cierpi...nie znalazła poparcia.

      Usuń
    3. Kolezanka miala genialny pomysl, bo klechy maja posluch i takie apele wielokrotnie powtarzane, moglyby przyniesc oczekiwany skutek. Ale z kim rozmawiac? Gdyby zaproponowala klechom kase, to te prostytutki wszystko by z ambony oglosily.

      Usuń
    4. Poza tym klecha najczęściej sam jest z pochodzenia burakiem pastewnym, bo pochodzi z katolickiego domu, w którym go nauczono, że zwierzę to przedmiot.

      Usuń
    5. Znakomita wiekszosc klechow wywodzi sie ze wsi, Wojtyla tez przeciez byl wsiowym plebanem. Masz racje, oni nic nie zrobia, dopoki kasa dzwoni, ich gowno obchodzi los zwierzat.

      Usuń
  5. Ja kastruję bez litości!!!! Mam psy ze schroniska więc po problemie, ale Sniff został odebrany interwencyjnie i dostałam go wraz z klejnotami.
    A o bezmyślności ludzi wobec zwierząt nawet już mi się pisać nie chce.......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego edukacja jest tak wazna! Nie religijne bajdurzenie, ale udzielanie pierwszej pomocy, odpowiedzialne traktowanie zwierzat i takie tam drobiazgi.

      Usuń
  6. A ten cwaniaczek to aby nie nasz rodak z pochodzenia? A już myślałam, że masz zamiar właśnie tego pięknego piesa adoptować.
    Nawiasem mówiąc to człowiek jest najpodlejszym wytworem natury- zeżre wszystko i nie szanuje otaczającej go natury. Wiem, generalizuję w tej chwili, ale krew mnie zalewa gdy ktoś nie szanuje zwierząt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od kogos takiego nie odwazylabym sie wziac psa, nie mialabym zadnej gwarancji, ze nie pochodzi z jakiejs innej pseudohodowli, ze nie jest chory, albo nie ma wad genetycznych.
      Moja byla sasiadka (nota bene rowniez polskiego pochodzenia) kupila w Polsce tanio boxera. Mial dysplazje obu stawow biodrowych, a jadra nie zeszly mu do moszny. Jak sie pozniej okazalo, byla to wlasnie pseudohodowla.

      Usuń
    2. Nie tylko w pseudohodowlach występują dysplazje, składa się na to wiele czynników. Mój berneńczyk z rodowodem lepszym niż mój :) właśnie jest po operacji DPO biodra. Widziałam kiedyś pseudohodowlę która nadawała się do zamknięcia razem z właścicielem z której kupiliśmy sukę owczarka a gdybym wzięła więcej pieniędzy to pewnie wrócilibyśmy z kilkoma. Aż strach było patrzeć, a nasze kulawe prawo na to pozwala. Pozdrawiam stała podglądaczka bloga Gabriela :)

      Usuń
    3. Klaniam sie w pas stalej podgladaczce! :)
      W przypadku, ktory wyzej opisalam chow wsobny byl na porzadku dziennym. Tam wybuchla jakas afera w zwiazku z wadami genetycznymi, jakie mialy szczenieta, wiele z nich bylo niewidomych, nieslyszacych. Kupcy reklamowali, a sprawa oparla sie o prokurature. Nie wiem, jak sie skonczylo, ale chyba zamkneli te "hodowle".

      Usuń
  7. po pierwsze uzupełniłam własnego posta :))
    zapraszam więc raz jeszcze.
    po drugie w kraju tutejszym jest poziom średniowiecza z domieszką renesansu ...
    nikczemne traktowanie zwierząt między innymi przez kościołowe pieprzenie...ale też przez niewiedzę i zwykłą biedę ...i ostatni przypadek mnie powala doprowadza do płaczu i histerii, bo każdy dobry człowiek chce mieć przyjaciela a nie stać go i powtarzam się ale co to za czasy, ze człowieka nie stać na godną opiekę nad przyjacielem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj wielu bezdomnych ma psy, nierzadko wiecej niz jednego. Bo to i jest z kim pogadac, do kogo sie przytulic, a w razie czego stanie w obronie. Kiedys dawno temu socjal dawal im ekstra pieniadze na wyzywienie swoich wiernych towarzyszy, bo nawet prawodawca uznal, ze sie nalezy. Pozniej zaprzestano tego, ale o dziwo, te psy nie sa niedozywione, bo ci ludzie sami nie dojedza, a czworonogowi kupia. Najtansze, najgorsze jakosciowo, ale na inne ich nie stac. Bieda nie jest wiec wykladnia zlego traktowania zwierzakow, to ten chamski charakter.

      Usuń
  8. Na fejsie jestem na takiej grupie 'Miaszkamy w Londynie', jest to polska grupa i tam cigle pojawiaja sie posty typu:
    1 - oddam kotki w dobre rece - szczegoly na priv; czytajac miedzy wierszami, jezeli w poscie zaznaczone jest "szczegoly na priv" to znaczy, ze kotki sa "oddawane" za konkretna sume. Kiedys trafilam na ost tego typu, pod ktorym admin dodal komentarz, ze dziewcze juz nie pirwszy raz te kociaki ma i "oddadaje", a takich jest wiecej. Dodatkowo te betony twierdza, ze nie da sie ich kotki wykastrowac, bo nie wiadomo kiedy ma ruje ... za to wiadomo, ze kociaki chodza po £50, na dodatek odstawiane sa od matki w wieku 6 - 8 tygodni, co jes za wczesnie.
    2 - posty typu: szukam partnerki dla mojego piska, posty sa ze zdjeciami uroczych kawalerow. Pieski oczywiscie sa rasowe, a jakze i posiadaja wszystkie papiery. W sprawie tych papierow zadala sobie raz trud i poczytalam komentarze z ktorych wynikalo, ze owe papiery po psi paszport ... Delikwenci tacy pytani o to dlaczego nie wykastruja pupila, odpowiadaja ze to wbrew naturze, a jak sobie piesek ulzy to wcale nie musi byc z tego szczeniakow i ze on nie chce za to kasy ze jego piesek sobie ulzy ...
    3 - posty typu: Szukam partnera dla mojej rasowej suni i tu rowniez zdjecie. Te sunie najczesciej sa tylko w typie rasy, wiec wiadomo, ze chodzi o latwa kase.
    Nie raz wdaje sie w dyskusje pod takimi postami i pytam "dlaczego szukasz partnera/partnerki dla swojego psa na tej grupie, skoro pies jest rasowy i ma rodowod takie sprawy zalatwia sie przez zwiazek kynologiczny" dowiaduje sie wtedy, ze jestem niedoinformowana ...
    4 - Sa tez posty typu, ze ktos kupil pieska i okazalo sie, ze piesek chory, ze nie mozna namierzyc osoby od ktorej zostal zakupiony, nie dziala numer tel i kontakty zostaly zamkniete. Jeden z takich postow na ktory trafilam jesienia byl bardzo dramatyczny. Pani kupila pieska dla corki, zwierzak zostal dostarczony do domu. Kiedy postawily go na podlodze pieskowi rozjechaly sie nogi, dostal drgawek itp. Pani usilowala sie skontaktowac z osoba od ktorej kupila ziwerzaka, ale wszystkie kontakty juz byly zlikwidowane. Pojechaly z pieskiem do weterynarza, nie chcialy sie go pozbywac, ale chcialy sprawe naglosnic i zglosic na policje, nie wiem jak sie to skonczylo ...
    Wiem, ze tutaj w samym Londynie sa organizowane walki psow, ogladalam dokument, oczywiscie jest to nielegalne i scigane, ale proceder trwa. Psy do tych walk sa sprowadzane tu nielegalnie, bo do UK nie wolno przywozic amerykanskich stafordow, pitbuli, tosa inu i kilku innych ras.
    Podsumowujac moje dosc haotyczne wywody, wszedzie sa betony ktore chca zarabiac na zwierzetach tanim kosztem, tak jak wszedzie sa betony ktore nie szanuja zwierzat, i wszedzie sa betony ktore nie majac wiedzy i nie chcac jej zdobyc beda sie klucic o to, ze kastracja to okalecznie itp

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesli ktos trzepie kase na nielegalnych hodowlach psow, zawsze bedzie dorabial do tego filozofie, ze kastracja jest wbrew psiej naturze. Moze nawet czesc z tych ludzi wierzy w swoje wywody, ale swiadczy to jedynie o tym, ze sa to niedouczeni ignoranci, ktorym cos sie zdaje. Reszta usiluje jedynie usprawiedliwiac sie przed tymi, ktorzy ich zaczepiaja i polecaja kastracje jako odpowiedzialny i polecany zabieg. Kasa, misiu, kasa.

      Usuń
  9. Wiesz, gdybym sie nie interesowala swego czasu kynologia, to pewnie dala bym sobie wcisnac kit w sprawie "tych papierow", ja wiem jedno, ze pies rasowy to tylko ten co ma rodowod, bo tylko takiego mozna wystawiac i tylko kiedy psy maja rodowody mozna mies legalne hodowle. I tak dokladnie w tym wszystkim co opisalam powyzej chodzi o kase, o tani zysk kosztem zwierzat. Tylko, ze jest druga strona tego medalu, a chodzi tu o tych cwaniakow ktorzy chca miec "rasowego" kotka czy pieska po tanszej cenie i to wlasnie oni nakrecaja ten nielegalny proceder. Nie ma lekko jak chcesz miec rasowe zwierze tu kup je z lagalnej hodowli i zaplac odpowiednia cene.Pani ktorej historie przytoczylam powyzej, byla kompletnie nieswiadoma nielegalnych hodowli i dlatego nie zdziwilo je to, ze pieska dostarcza jej do domu. Ona za swojego pieska zaplacila duzo wiecej niz jak by go kupila od prawdziwego hodowcy i teraz pewnie bedzie uczulac na to innych.
    A do swoich celow mozna zawsze dorobic odpowiednia filozofie, jak na przyklad to, ze kotki nie da sie wykastrowac, bo nie wiadomo kiedy ma ruje, kiedy kotke mozna wykastrowac zaraz po porodzie i nie trzeba czekac na kolejna ruje, bo kotka moze ja miec juz w tarkcie karmienia i wcale nie musi nam o tym mowic. Moja siostar tak kastrowala kotke przed laty, nie wiedziala kiedy ta dostala rui i okazalo sie, ze bedzie przychowek, poleciala do weta i tan jej powiedzial, ze jak sie kocica okoci to ma zdzwonic i beda sie na zabieg umawiac. Da sie? Teraz kastruja kotki bardzo molode, a kocury jak tylko im jadra zejda do moszny, wiec ja nie rozumiem gdzie ludzie maja problem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Problemem jest albo brak rozumu, albo chec zysku. Innych problemow nie ma.
      Moja kuzynka, osoba po wyzszych studiach (biochemia) NIGDY nie kastrowala swoich zwierzat, ona zyje w przekonaniu, ze kastracja to jedynie wygodnictwo wlasciciela. I nie wytlumaczysz tlumokowi. Malo tego, jej wetka jest podobnego zdania!!! No jesli mamy takich weterynarzy, to pogratulowac! I nie ma sie co dziwic, ze w Polsce wzrasta bezdomnosc.

      Usuń
  10. ale jak ktoś jest odpowiedzialny i świadomie podejmuje decyzję o nie kastrowaniu, ponosi konsekwencje bez szkody dla zwierząt, czy ta decyzja ma same wady?
    Pytam bo sie nie znam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rybenka, tu masz pelna odpowiedz na pytanie, czy powinno sie kastrowac i dlaczego:
      http://swiattodzungla.blogspot.de/2015/09/kastracja-czy-sterylizacja.html

      Usuń
    2. dzięki, juz nawet sobie sama przypomniałam o czym pisałas

      Usuń
  11. No cóż na głupotę i bezmyślność ludzką nie ma rady. Szkoda jednak, że z tego powodu cierpią zwierzęta. Nie zazdroszczę osobie dającej ogłoszenie obecnych obowiązków. Jednak jeśli się na to zdecydowała, to powinna się z nich wywiązać, a przede wszystkim wykastrować suczkę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to wlasnie chodzi, najpierw trzeba pomyslec, a potem dopiero decydowac.
      Obawiam sie jednak, ze ten typek nie wykastruje suki, bo pewnie juz by to zrobil, a nie szukal dla niej domu zastepczego na czas okreslony. Jemu jest ona potrzebna do produkcji i zarabiania, niestety.

      Usuń
  12. A może... znaleźli gdzieś psiaka i przygarnęli? No dobrze, wiem, że to naciągana teoria, ale przecież mogło tak być...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Niemczech znalezli? Tu raczej nie ma bezpanskich psow, ktore mozna "znalezc". :))

      Usuń
  13. Aniu, niestety idioci i dranie rodza sie wszedzie. Ja moge od siebie dodac, ze i w Czechach tez bywa roznie. Przed dziewiecioma laty kiedy zdecydowalismy sie na kota bylam w kilku hodowlach kotow brytyjskich. Balismy sie przygarnac dachowca, bo w domu mielismy koszatniczki, ktore wypuszczalismy z klatki. Wszyscy nam doradzali brytyjczyka, bo sa wyjatkowo spokojne i nieagresywne. Pewnego dnia trafilismy do hodowli, ktora choc na stronach internetowych wygladala zupelnie normalnie, (koty lezace na czystych poslankach, na zdjeciach bylo widac, ze maja do dyspozycji cale mieszkanie) w realu koszmar. Weszlismy na zamkniete na klodke wilgotne i brudne poddasze, kocurki siedzialy w malutkich klatkach (moje koszatniczki mialy wieksza), fetor w pokoju, gdzie przebywaly zwierzaki nie pozwalal oddychac. Na moje oburzenie w jakich warunkach przebywaja koty, kobieta, ktora je sprzedawala zrobila sie bardzo niegrzeczna. Szybko wyszlismy i natychmiast zadzwonilismy do odpowiednika TOZ, tylko tyle moglismy dla tych kotkow zrobic. Hodowle zamknieto, a kotki (jak nas poinformowano)znalazly nowe domy. Dlatego trzeba reagowac. Bozena z Pragi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiscie trzeba reagowac! Bardzo dobrze, ze powiadomilas odpowiednie sluzby, dzieki Tobie te nieszczesne koty beda zyly w godnych warunkach. No i brawa dla czeskich sluzb!

      Usuń
  14. Ano idiotów nie brak wszędzie, chociaż na co dzień jednak moje wrażenia z obserwacji ludzi z psami są pozytywne. Ludzie są dla siebie bardziej życzliwi, niż w Polsce.
    Lepiej pilnują swoich psów, troszczą się o nie, wiedzą o nich dużo i nie puszczają samopas, a jeśli pies jest bez smyczy, to natychmiast zostaje zgarnięty i przypilnowany, kiedy zbliża się z przeciwna inny, nieznany pies, np. mój.
    A w tym opisanym przypadku mam nadzieję, że pan znalazł dla tej suni dom i to nie zastępczy a stały... Szkoda mi zwierzaków.
    pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiekszosc wlascicieli psow to odpowiedzialni ludzie, ale trafiaja sie jednostki, jak z Polski zywcem wziete. Najgorsi sa wlasnie mlodzi, ktorzy o niczym pojecia nie maja, a biora sobie psa obronnego, ktorego potem nie wychowuja, bo nie umieja. Tragedii nie brak, z zagryzieniem na smierc wlacznie. Zakaz trzymanie takich psow w niektorych landach nie wzial sie z niczego.

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.