Tortura – celowe zadawanie komuś cierpień fizycznych, psychicznych bądź moralnych, przede wszystkim poprzez zadawanie silnego bólu.
Teoretycznie torturą są jedynie czynności prowadzone przez funkcjonariuszy państwowych, z ich udziałem bądź za ich zgodą czy poleceniem, jednak pojęcie to jest również stosowane wobec zadających cierpienie osób prywatnych (np. tortury stosowane przez mafiosów). Stosowanie tortur miało miejsce już od starożytności, zaś najpowszechniejsze stało się w okresie od XVI do XVIII w.
Prawdopodobnie najważniejszym celem stosowania tortur na przestrzeni lat było zmuszenie osoby torturowanej do przyznania się do winy, co do której nie było pewności bądź możliwości udowodnienia. Przykładem takich działań mogły być:Zyjemy w XXI wieku, a torturowanie ludzi kwitnie w najlepsze. Najczesciej podczas licznych wojen, ale rowniez w czasach pokoju, w ustrojach totalitarnych tortury stosowane sa wobec wrogow ustroju. Rowniez w polswiatku przestepczym wymusza sie zeznania za pomoca torturowania. Ze nie wspomne o upodobaniach psychopatycznych sadystow.
Równie istotnym celem stosowania tortur było uzyskanie od torturowanego zeznań lub informacji, której nie chciał bądź nie mógł wyrazić dobrowolnie. Miało to miejsce m.in. w następujących wypadkach:
- tortury zadawane schwytanym przestępcom w czasach średniowiecznych
- metody śledztwa zmuszające do przyznania się do winy, stosowane przez NKWD, Gestapo , DINA, CIA[1]
Kolejną przyczyną stosowania tortur była zwyczajna chęć zastraszenia bądź złamania oporu osoby torturowanej lub osoby trzeciej. W takim celu najczęściej stosowane były tortury związane z cierpieniem psychicznym albo przewlekle dolegliwe fizycznie (np. zamknięcie w nieogrzewanej celi).
- uzyskanie od torturowanego, należącego do nielegalnej grupy, organizacji bądź spisku, informacji o wspólnikach (w takim celu torturowano m.in. Guya Fawkesa czy Szymona Konarskiego);
- poddanie torturom członka organizacji spiskowej, w celu uzyskania wiedzy o miejscu i terminie planowego zamachu;
- torturowanie jeńca wojennego, szpiega, agenta w celu uzyskania informacji o charakterze militarnym lub politycznym.
Szczególnym przykładem zastosowania tortur było podjęcie ich wobec osoby trzeciej w celu wydobycia informacji, zeznań czy przyznania się do winy osoby, wobec której bezpośrednio stosowane tortury nie dawały rezultatu. Przykładem może być opisywane przez Sołżenicyna w Archipelagu GuŁag postępowanie funkcjonariuszy NKWD, którzy nie mogąc zmusić podejrzanego do przyznania się do winy jakimikolwiek torturami, w końcu na jego oczach poddają torturom członków jego rodziny (np. żonę lub córkę). Tego rodzaju postępowanie z reguły prowadziło do szybszego załamania psychicznego niż bezpośrednie zadawanie bólu.
Znamiona tortur noszą również kary cielesne, które jednak jako przewidziane przez prawo sankcje nie są torturami w ścisłym znaczeniu tego słowa, choć również powodują cierpienie (np. łamanie kołem bądź obcięcie kończyny). Także niektóre ordalia były w istocie torturami.
Ponizej kilka ze stosowanych wspolczesnie sposobow.
Oto one (uprasza sie o powstrzymanie nasladownictwa):
Waterboarding jest brutalną metodą przesłuchań, której prawnie nigdzie nie wolno stosować. Polega na przywiązaniu podejrzanego do ławki, którą pochyla się tak, by głowa przestępcy znalazła się niżej niż nogi. Twarz nakrywa się folią lub materiałem, a następnie głowę zalewa się wodą. Podejrzany ma wrażenie, że się topi i najczęściej jest w stanie wytrzymać tylko kilkanaście sekund w takiej pozycji. Tak naprawdę nic mu nie grozi, ponieważ woda nie jest w stanie spłynąć do płuc dzięki pochyleniu ciała. Uczucie towarzyszące wypełniającej gardło, usta i zatoki wodzie jest jednak okropne.
Metodę tę stosowali Amerykanie już od XIX wieku. Po ataku na World Trade Center żołnierze wykorzystywali ją do przesłuchiwania podejrzanych o terroryzm. Ale okazuje się, że za pomocą waterboardingu nie tylko prowadzi się przesłuchania. Pewien pediatra z Wielkiej Brytanii używając tej metody, wychowywał swoją kilkuletnią córkę.
Elektrowstrząsy to jedna z metod przesłuchań, która jest stosowana do dzisiaj przez wiele państw na całym świecie. Jest ona często używana podczas rutynowych przesłuchań w Rosji.
W tym roku skazano czterech policjantów, którzy poprzez nałożenie plastikowego worka na głowę i zastosowanie elektrowstrząsów, zmusili świadka do zeznań. Świadek miał mieć coś wspólnego z zaginięciem pracownika kasy pożyczkowej. Jak się okazało, osoba ta nic o całej sprawie nie wiedziała, nic też nie wyznała na torturach. Zaginiony zaś wkrótce się odnalazł.
Teren Czeczeni należy do jednego z najbardziej niespokojnych miejsc na ziemi. Mimo pozornego polepszenia sytuacji, ciągle łamane są tam prawa człowieka. W trakcie przesłuchań prowadzonych przez rosyjskich policjantów, stosowane są okrutne metody wyciągania informacji z oskarżonych. Często podejrzani przetrzymywani są w specjalnych aresztach, gdzie poddaje się ich torturom.
To w Czeczeni wciąż stosuje się "wilcze kły" - torturę polegającą na piłowaniu pilnikiem zębów. Jeszcze gorsza tortura nosi nazwę "okrągły stół". Podejrzanych sadza się przy stole, a ich języki przybija gwoździami do blatu. Więźniów, którzy mają pokaleczone języki, zmusza się także, by jedli bardzo ostre, gorące i słone dania, co sprawia im niewyobrażalny ból.
Używanie elektryczności wciąż należy do najgorszych tortur, mogących wyrządzić duże szkody w organizmie. Elektryczne pałki są często stosowane na całym świecie, a służby bezpieczeństwa prześcigają się w pomysłowości w ich wykorzystaniu.
Pałkami dokonuje się gwałtów i bije po genitaliach. Pałki wsadza się też w usta, co skutkuje wypadaniem zębów czy uszkodzeniem mózgu. Takie tortury oprócz szkód fizycznych prowadzą też do strat psychicznych, wywołania ciągłego poczucia strachu oraz problemów z sercem.
Aby skutecznie zmusić kogoś do przesłuchań, nie trzeba go bić. Wystarczy zwykłe pozbawienie więźnia podstawowych funkcji życiowych. Amerykańscy żołnierze przesłuchiwali w ten sposób podejrzanych o terroryzm.
Chcąc pozbawić ich sił, Amerykanie kazali więźniom przebywać długi czas w bardzo niewygodnych pozycjach, na przykład w półprzysiadzie. Ale najskuteczniejszą metodą przesłuchań pozostaje pozbawianie snu. Po kilku dniach człowiek nie ma już na nic siły i jest w stanie powiedzieć wszystko, byle tylko pozwolono mu zasnąć. Ta metoda przesłuchań była używana w PRL-u. Więźniowie nie nosili śladów fizycznego maltretowania i w ten sposób funkcjonariuszom trudno było cokolwiek udowodnić.
Bardzo często, żeby wydobyć od więźnia zeznanie, niekoniecznie zgodne z prawdą, trzeba go wziąć na przetrzymanie. Ogromny ból, jakiego zazna aresztowany, skłoni go do przyznania się do winy.
W Tybecie często wykorzystuje się wytrzymałość człowieka na wysokie temperatury. Zdarza się, że podejrzanego przywiązuje się do gorącego pieca i zostawia na kilka godzin. Często też wiesza się nad paleniskiem, do którego wsypuje się paprykę chili, która wywołuje piekący ból.
Przesłuchujący bardzo często zabiegają o to, by na podejrzanym nie zostawić żadnych śladów tortur. W tym celu stosują metodę, która co prawda wymaga więcej czasu, ale jest bardzo skuteczna. Polega na dręczeniu muzyką.
Podejrzanemu puszcza się bardzo głośną muzykę i zostawia go w małym pomieszczeniu. Lecące w kółko te same utwory potrafią doprowadzić do obłędu, do tego stopnia, że oskarżony jest w stanie przyznać się do wszystkiego. Tę metodę stosowali praktycznie wszyscy: Amerykanie, Chińczycy, Koreańczycy oraz Izraelczycy, którzy podejrzanego dodatkowo wystawiali na działanie emitujących drażniące światło stroboskopów. Do wykonawców najczęściej puszczanych w aresztach należą Queen, Metallica, Eminem i AC/DC, a także... temat przewodni z "Ulicy Sezamkowej".
Falaka to brutalna metoda wydobywania zeznań stosowana w Syrii. W szpitalu w Hims w tym roku dochodziło do przypadków tortur, mających na celu uzyskanie informacji.
Rannym łamie się nogi, a także przeprowadza operacje przy pełnej świadomości. Oprócz tego każe się im chodzić po podłodze, na której wysypana jest sól, co sprawia ogromny ból rannym. Torturom poddaje się nawet dzieci. Najgorsze jest to, że metodę tę praktykuje się w wojskowych szpitalach, które powinny ratować ludzi, a nie ich torturować. Okrutne zabiegi wykonują nawet sami lekarze.
Eksperci wywiadu mówią, że podczas przesłuchań zupełnie nie sprawdzają się metody oparte na sile i przemocy. Żeby wydobyć naprawdę cenne zeznanie, trzeba przede wszystkim zastosować szereg manipulacji opartych na technikach psychologicznych. Wśród dostępnych metod wyróżniamy dwie: metodę Buckleya i metodę Baldwina. Pierwsza z nich jest stosowana w przypadku, gdy przesłuchiwany nie chce współpracować i jest agresywny. Metoda Buckleya opiera się na wielu różnych technikach manipulacji, takich jak zastraszanie, wyśmiewanie rozmówcy, dramatyzowanie sytuacji czy blefowanie. Druga metoda stosowana jest w przypadku, gdy podejrzany wyraża chęć współpracy. Ważne jest w niej zbudowanie poczucia bezpieczeństwa czy operowanie tym samym systemem wartości, co zatrzymany. Przesłuchujący posługuje się także tym samym zasobem słownictwa, co podejrzany, a nawet podobnie wypowiada słowa.
Może się wydawać, że ta metoda nie jest tak okrutna jak pozostałe, ale w swoim założeniu cechuje się o wiele większą skutecznością i silniej oddziałuje na psychikę podejrzanego.
W tej dziedzinie cywilizacja pozostala w mrokach sredniowiecza.
Ale się naczytałam. Dodatkowo jeszcze skorzystałam z odnośników, dzięki czemu pogłębiłam wiedzę historyczną. Nie jest to miły temat, jednak dzięki przymykaniu oczu na fakty, nie zniknie z powierzchni ziemi. Do tego potrzeba zmian w ludzkiej mentalności. Jakim sposobem to uzyskać, pozostaje sprawą otwartą.
OdpowiedzUsuńDopoki osia zla pozostanie pieniadz... a pozostanie na zawsze...
UsuńO matko - tak z samego rana brrr. Dopiero wstałam - po wczorajszym jestem cała połamana - chyba będę chora czyli przeziębiona. Idę z psem i do Żaby po aspirynę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłego dnia :)
Obys nie musiala zaznac wlasnych przeziebieniowych tortur. Zdrowka!
UsuńOby !! Dzięki :))
Usuń...no i się obudziłem, ale temat...
OdpowiedzUsuńLepszy od budzika ;)
Usuń...pewnie...
Usuń...budzik po ostatni dzwonieniu poszedł w ślady dyni... ^^
UsuńAleś temat zapodała, Panterko ;) przeczytałam, ale z zamkniętymi oczami.
OdpowiedzUsuńSwiat to dzungla przeciez, ale tylko czlowiek stosuje tortury.
UsuńNiestety.
UsuńTak naprawdę nie przeczytałam tego postu. Początek jeno.
Tortury to straszna sprawa. Szczególnie kiedy zmusza się niewinnych ludzi do przyznania się wyłącznie po to znaleźć jakiegoś winnego.
OdpowiedzUsuńAle rozumiem też w minimalny sposób (chociaż nie popieram!) kiedy łapie kogoś o kim wiadomo na 100%, że jest winny a nie ma się żadnych fizycznych dowodów na to a jedynym dowodem może być przyznanie się do winy... A w dodatku ci ludzie szkoleni są żeby niczego nie powiedzieć. To nie są łatwe sprawy, bo co mają odpuścić i nie ukarać winnego?
Byla kilka lat temu sprawa porwania chlopca, syna bankiera. Zlapali porywacza, ale nie chcial zdradzic, gdzie ukrywa dziecko. Policjanci zastosowali nacisk, zeby zdradzil, bo czas naglil. Porywacz byl prawnikiem, zlozyl skarge i policjant wylecial, a jego szef musial podac sie do dymisji. Dzieciak nie przezyl.
UsuńWidzialas cos bardziej nonsensownego?
Przypomniałaś mi o chińskiej torturze o której kiedyś się dowiedziałam, przy okazji czytania książki ze wspomnieniami torturowanego.
OdpowiedzUsuńKapiąca na głowę woda. Niby nic, ale poddany tej torturze człowiek doprowadzany jest do szaleństwa, chociaż widocznych śladów torturowania brak.
Temat wybrałaś sobie straszny, ale wnioskując z różnych wiadomości pojawiających się tu i ówdzie, oraz w mediach, nadal niestety aktualny.
Azjaci mieli cos jeszcze lepszego w zanadrzu. Obcinali ped bambusa i przywiazywali do niego delikwenta, a ze bambus rosnie bardzo szybko, wrastal sobie w czlowieka, przebijajac go w koncu na wylot.
UsuńTemat nie zestarzeje sie nigdy, caly czas odbywaja sie na swiecie podobne szopki.
Słyszałam też, że utwory Celine Din także służyły do torturowania. Brrrr... ciekawy choć przede wszystkim mroczny temat. Ludzie to jednak zwyrole....ale z drugiej strony z niektórymi nie dojdzie sie inaczej do porozumienia. Jest jeszcze metoda dobry i zły policjant, jeden "dobry" a drugi "zły". Jest też metoda pozorowanej egzekucji gdzie osoba prowadzona jest na "egzekucje" która w ostatnim momencie zostaje przerwana...
OdpowiedzUsuńDobry i zly policjant to jedynie metoda przesluchiwania, a nie tortura. Jak mozna nie lubic sluchac Celinki? :)))
UsuńMyślę, że wszystko w nadmiarze może być torturą... przesadne ciepło, zimno, cisza, głośność, nawet brak bodźców zewnętrznych...
UsuńMnie torturowaloby techno. :(
Usuńa discopolo?
UsuńNie ;)
UsuńZastanowiło mnie, dlaczego akurat taki temat; czy chodzi ci o sam fakt istnienia tortur i postawy wobec niego, czy masz jakiś inny powód do pisania o tym...
OdpowiedzUsuńTen angielski pediatra mnie zaszokował, mimo że wiem (na szczęście NIE z własnego doświadczenia), jak okrutni potrafią być rodzice wobec dzieci.
A, i jeszcze chciałam powiedzieć, że od pewnego czasu nie widzę zdjęcia w czołówce(?) Twojego bloga.
UsuńJa tak ogolnie. Zyjemy w XXI wieku, a pewne zachowania pozostaly nam z najbardziej okrutnych czasow. Ja pisze o zagadnieniach, ktore mnie niepokoja, denerwuja albo zloszcza, to jeden z takich tematow wlasnie.
UsuńMusze zmienic tego kota, choc z zalem, ale lepiej miec innego niz czarna dziure ;)
Wobec tego niepotrzebnie doszukiwałam się podtekstów, przecież zdążyłam już poznać charakter Twojego bloga,.
UsuńZdjęcie już widzę - fajne!
Ale tamtego kota jednak zal... :(
UsuńTemat na przebudzenie. Jak zwyrodniały musi być człowiek, żeby wymyślać takie tortury. I jak pokręcony psychicznie być musi, żeby je stosować.
OdpowiedzUsuńCzlowiek od zawsze byl zwierzeciem zwyrodnialym, jedynym takim gatunkiem w naturze. Rozwoj techniki, kultury i uczuc wyzszych nie zdolal jednak zahamowac stosowania tortur, choc sa one prawnie zabronione. A stosowane sa i beda, bo to swietny srodek do celu.
UsuńAkurat na czasie, bo wczoraj oglądałam "Zero Dark Thirty" - nie wiem jak to jest po polsku, ale tortury tam też byly...
OdpowiedzUsuńFilm nie jest mi znany, natomiast o stosowaniu tortur co rusz slyszy sie w mediach.
Usuńnie doczytałam do końca. niestety gdy czytam o torturach to czuje sie tak, jakbym sama przez nie przechodziła.
OdpowiedzUsuńNie musisz czytac, ale problem i tak nie zniknie.
UsuńAch Ty niedobry Panterusie! My do Ciebie z sercem, z miłym słowem, Panterunią Cię nazywamy, a Ty nam takim tematem po oczach?! ;)
OdpowiedzUsuńRobię już drugie podejście i nie daje rady... Będzie mi się śniło. Tyle jest na świecie zła, bólu, krzywdy, załamać się można :(((
Miłego popołudnia!
Wlasnie dlatego, ze swiat jest pelen zla, bolu i krzywdy, trzeba o tym glosno krzyczec, bo milczenie i tak nie zlikwiduje problemu. Jesli, wzorem dziecka, zakryjemy sobie oczy, nie znikniemy.
UsuńWiem, ze to brzmi niewiarygodnie, ale kazdego z nas moze to spotkac, jak pokazuje przyklad Polaka zabitego elektrowstrzasami przez sluzby lotniskowe w Kanadzie.
Milego, Gosiu ;)
Nie zgadzam się z Tobą. Co mi to da, że poznam metody tortur? Przecież wiem, że istnieją, ale epatowanie się nimi jest bezcelowe, bo skoro nie mam na to wpływu, to powinnam chronić siebie. Nie jestem ze stali, nie mam pancerza, czytając o tym nie potrafię się zdystansować. Jeśli zacznę krzyczeć o źle, bólu i krzywdzie to JA za to zapłacę najwyższą cenę - cenę zadowolenia, spokoju, szczęścia. Wolę obrabiać swoje małe podwórko, tyle ile mogę, tyle ile jestem w stanie. Ile jestem w stanie zmienić. Krzyczenie zostawię innym, może silniejszym ode mnie.
UsuńBuziaki, Panterko :)
Obawiam się, że dziś nici ze zdjęć Vitki :((( Do tej pory nie dostałam :((
W tym przypadku podzielam punkt widzenia Panterki. Chociaż i Ance nie sposób odmówić racji. To trudna sprawa. Myślę, że każdy ma swój indywidualny sposób jej traktowania. Problem jest i póki co, nie zniknie. Czy chcemy o tym wiedzieć i co z tą wiedzą zrobimy, musimy rozstrzygnąć sami.
UsuńJa należę do tych, którzy chcą wiedzieć, skoro coś istnieje. Chociaż wolałabym, żeby zniknęło.
Przeczytałam przed snem i przyznam, że męczyły mnie koszmary. Nie szkodzi. To niewielkie cierpienie, w porównaniu z tym, które znoszą torturowani. Teraz jednak wróciłam; po to, by "odczarować". Z własnego doświadczenia mogę poradzić wypróbowany sposób na pozbycie się tego typu traumy. Czytam (albo oglądam) jeszcze raz. Zawsze okazuje się, że, owszem, wiedza pozostaje, lecz koszmarne uczucia zostają spacyfikowane.
Errato, nie szkodzi, że męczyły Cię koszmary? Naprawdę? Za co zapłaciłaś? Czy nie wiedziałaś wcześniej o tym, że istnieją tortury? Czy nie wiedziałaś jakie? Czy to pomogło torturowanym? Jestem zdania, że trzeba mierzyć się z tym co można zmienić. Chętnie podpisuję różne petycje oglądając przy okazji wiele okropnych zdjęć i czytając wstrząsające wiadomości - podpisanie to działanie - pomaga. Mam więcej takich przykładów.
UsuńPodoba mi się Twój sposób, własnie tam, gdzie chcę coś zmieniać i wiedzieć tak działam. Wracam - oswajam - przyswajam.
Idę oglądać z mężem Bez Tajemnic. Pa, dziewczęta. :)
Wiedzieć, a odświeżyć wiedzę, to nie to samo. Czy im pomogło? Odpowiedź zależy od punktu widzenia sprawy. Ja myślę, że współcierpienie jest jakąś formą ekspiacji. Czy bardziej pomaga cierpiącym, czy tylko mnie samej, nie wiem. Chociaż skłaniam się do tego, że po równo.
UsuńBrrr......! Ale mroczny post.Tylko człowiek może być tak podły i wymyślać takie katusze dla drugiego człowieka. Skąd w ludziach tyle bestialstwa?
OdpowiedzUsuńNiewielu jest ludzi z wrodzonym zacieciem sadystycznym, reszte powoduje chciwosc.
UsuńZgadza się. Chciwość pieniądza, oraz innych rzeczy.
UsuńDobr materialnych, wladzy, wiedzy - kazdy pretekst jest dobry.
UsuńNiestety,tego posta sobie odpuszczę-tytuł mi wystarczy...
OdpowiedzUsuńWidzę kota:)
O!
UsuńI teraz juz nie wiem, czy to wieloznaczne "O" dotyczy kota, czy tez niecheci Orki do lektury :)))
UsuńNie, ja nie o kocie. Ciekawe, dlaczego nie ma tam pantery.
UsuńSfilcowala sie w praniu, wyszedl kot :)))
Usuń