W przyrodzie funkcjonuja trzy stany skupienia:
- staly - charakterystyczny dla cial stalych, gdzie objetosc i ksztalt sa zachowane,
- ciekly - wlasciwy cieczom, w ktorym trudno zmienic objetosc, w przeciwienstwie do ksztaltu oraz
- gazowy - gdzie substancja przyjmuje objetosc i ksztalt naczynia i zajmuje cala dostepna przestrzen.
Wydawalo mi sie do tej pory, ze koty wystepuja jedynie w pierwszym stanie skupienia. Jakze sie mylilam!
niektóre niewiarygodne... jak one tam wlazły, wierzyć sie nie chce!
OdpowiedzUsuńA moze ktos je tam upchnal? :))
UsuńJa też pomyślałam, że ktoś mógł je tam upchnąć. Przynajmniej w niektórych przypadkach - włos się jeży na samą myśl! Ale z drugiej strony, kiedy widzę w jakie pojemniki włazi mój Songo, wszystko wydaje mi się możliwe!
UsuńNa pewno sam sie kot nie zamknal w butelce ze smoczkiem :)))
Usuńło matko! :)))))))))))
OdpowiedzUsuńLo corko!!! ;)
UsuńSuper zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńU mnie Twój post się nie pojawił - zobaczyłam go na FB inaczej bym nie wiedziała że jest ?
Na wszelki wypadek zaobserwowałam cie jeszcze raz
UsuńJuż jest ok
UsuńTen blogger znow swiruje, kiedys juz tak mialam, potem sie poprawilo. ;)
UsuńU mnie również Twój post Panterko nie pojawił się , może jeszcze nie. Na FB zawsze szybciej sie pokazuje:)Koty- zdolniachy!!!! Niesamowicie to wygląda. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBloger od nowa hyzia dostal i nie wyswietla. Na wszelki wypadek zagladajcie nawet wtedy, kiedy wyswietla sie stary post. Na FB sie samo nie pokazuje, tylko ja co rano wklejam :)))
Usuń:D Skąd ja to znam!
OdpowiedzUsuńChoć niektórym z tych kotków, jak już wyżej babeczki wspomniały, chyba ktoś nieco dopomagał w wymoszczeniu wnętrza pojemników. Że jednak koty są dość "elastyczne", miejmy nadzieję, że bez uszczerbku dla nich. Tych kotów, bo pojemniki to pal licho. ;)
Aniu Marysiu P(anterko), dobrego roku Ci życzę. Albo nawet bardzo dobrego, a co! :)
Podsyłam wygłaski dla Kiruni i Miećki. :)
Jesuuu, tylko nie Marysiu!!! Zaraz mam przed oczami Marysie z "Poszukiwany, poszukiwana" - niech Marysia to, niech Marysia tamto. ;)
UsuńZa zyczenia jednak, mimo Marysi, pieknie dziekuje i przesylam wzajemnie :)))
:D
Usuń:**
PS. Zauważ jednak, że i tak się powściągnęłam i roku nie zdrobniłam. ;)
I za to Cie kofam :)))
UsuńDla mnie to klaustrofobiczne! Okropność, brrrrrrr
OdpowiedzUsuńTez tak masz? Ja nie dalabym sie wsadzic do tomografa, zwiariowalabym ze strachu w tej rurze :)))
UsuńUchichrałam się! Nadal chichocę! Dzięki Aniu!:-))
OdpowiedzUsuńNie jestem zwolenniczka wklejania obrazkow z netu, ale czasem musze, bo sie udusze :)))
UsuńNiektóre zdjęcia to prawdziwe dreszczowce .... kiedyś trafiłam na zdanie, że kot przyjmuje kształt naczynia, w którym się znajduje :)) I chyba coś w tym jest.
OdpowiedzUsuńStan cieklo-gazowy, ani chybi :)))
UsuńCoś mi tu nie do końca pasuje. Kot wejdzie WSZĘDZIE, z tym się zgadzam, ale te dwa koty w wazonie? I one same tam wlazły? I do butelki ze smoczkiem? Mam nadzieję, że pomógł im fotoszkop.
OdpowiedzUsuńAles Ty spostrzegawcza! Dopiero przy drugim rzucie oka dopatrzylam sie dwoch kotow w wazonie, na poczatku widzialam tylko jednego ;) A ten smoczkowy rzeczywiscie musial otrzymac pomoc z zewnatrz.
UsuńWidzę, że humor Ci powoli wraca. To dobrze :)
OdpowiedzUsuńNad moim szokiem przeszlam do porzadku, znormalnialam ze tak powiem :))
UsuńBoże, te w słoikach to makabra. Moja na szczęście się w żaden słoik nie zmieści :)
OdpowiedzUsuńMiecka by sie nawet i zmiescila, ale nie mam na stanie takich duzych sloikow :)))
UsuńWłaśnie o te słoiki chodzi :) Dziś byłam ze swoją u weta, bo chora. Waga 7200. Po sterylce. Teraz jest na odchudzającej karmie Royala.
UsuńMiecia tez wysterylizowana i wazy nieco ponad 5 kilo. :))
UsuńFakt wejdą wszędzie byleby łepek przeszedł. :) Widziałam przez jakie cienkie przejście się moja kocica potrafiła wcisnąć. :) Są niezwykle. :)
OdpowiedzUsuńGdzies ostatnio czytalam, ze kocie wibrysy sa swoistym czujnikiem rozmiaru dziury, w ktorej kot mialby sie zmiescic. :)))
UsuńBiedny Racuch :((( Ale tak bedzie lepiej.
OdpowiedzUsuńDobrze, ze ja nie mam w domu takich sloikow ;)
Na pewno ktoś im pomógł. To jakaś makabreska! Brakuje jeszcze kota w pralce, przede wszystkim zaś kota w worku. Ale to (Cat in a bag) u Beaty:-).
OdpowiedzUsuńSmiej sie, smiej. Znajoma mojej mamy z pracy wyprala kociaka na 95°, bo sie schowal w pralce. Nie przezyl...
Usuńkotowaty z koszykiem wiklinowym podoba się mi, natomiast reszta zdjęć raczej nie ,ponieważ mam wrażenie że biedne futrzaki są wpychane do naczyń - moje te co miałam i obecne nigdy nie wlazły do takich pojemników
OdpowiedzUsuńz centralnej Gryzmo
Niektore wlaza same do rozniastych pojemnikow, taka kocia natura. Ale powyzej niektore wygladaja na wepchniete sila :(
UsuńCaluchy
Najbardziej mnie ubawił i zadziwił kot w kwadracie ;))))
OdpowiedzUsuńGdyby to byl trojkat, futrzak tez by sie sopasowal :)))
UsuńOj i jak oni ztych słoików wychodzą ....
OdpowiedzUsuńMoje na szczęście tylko miski wszystkie obskakują ;-)
Wychodza tak, jak i wlazly, sprytne sa bestyjki :)))
UsuńMnie się przypomina gdy widzę te kotki w słoikach pewien idiotyczny pomysł azjatycki o hodowaniu kotów w słoikach właśnie, od małego... Taki kot nigdy z tego słoika nie wychodził... :(........ BRRRRRRRRRRRR! Nie mogę na to patrzeć...
OdpowiedzUsuńWłaśnie poszukałam i znalazłam, że to była mistyfikacja taki żart (http://pl.wikipedia.org/wiki/Bonsai_Kitten), żart nie żart mało śmieszny...
Faktycznie ponury pomysl i wcale nie dowcipny, zwazywszy, ze przeciez kury i zwierzatka futerkowe sa podobnie hodowane, tyle ze nie w szkle :(((
UsuńWłaśnie...
Usuń:((
Usuń...ale się uśmiaąem, mam nadzieję, że to wszystko fotomontaż...
OdpowiedzUsuńKoty tak robia, to wcale nie musi byc fotomontaz ;)
Usuń...weź później takiego wyciągaj....
UsuńSam wylezie, jak wlazl :)))
Usuńfotka 9 od góry mówi proszę nie zjadaj mnie
OdpowiedzUsuńA tak apetycznie wyglada... ;)
Usuńnie, tylko nie w słoikach! jakoś mi się z klaustrofobia kojarzy i, że im bardzo źle.
OdpowiedzUsuńTaki zamarynowany w sloiku kot na zagryche... dlaczego nie? :)))
UsuńTen wylewający się mnie powala, no i ten czechowowski w futerale :)
OdpowiedzUsuńWylewajacy sie jest debesciak i chyba najbardziej naturalny :)))
UsuńTrochę śmieszne,ale i trochę straszne-jak Ty to kochana wynajdujesz:)
OdpowiedzUsuńPelno tego badziewia w necie, czasem sie natne z przypadku :)))
Usuń