Chyba prawem kaduka, bo inaczej nie umiem sobie tego wytlumaczyc. Jak zareagowalby kazden normalny czlowiek na moim miejscu, ktory w sobote kladzie sie spac, kiedy na swiecie jest calkiem normalnie, to znaczy odpowiednio do pory roku nie za goraco, ale z zielenia na trawniku, a w niedziele wstaje wyspany i gotowy na nowe wyzwania, a za oknem to:
W jednej chwili moja duchowa erekcja prysnela jak banka mydlana.
Wprawdzie na wiesc, ze w Polsce dzieja sie jeszcze lepsze cyrki (o pogodzie mowie, nie o polityce), cieszylam sie w duchu, ze u nas dodatkowo nie przymrozilo, bo temperatura oscyluje sobie w okolicach zera, ale dla mnie to juz zero absolutne, bardziej zerowe od takiego jednego (p)osla. W miescie Uc bylo podobno nad ranem -18°, jak mi rodzice doniesli, za to bez sniegu.
Sama juz nie wiem, co lepsze. Marznac to ja naprawde bardzo nie lubie, ale chyba jeszcze bardziej boje sie kiedy jest slisko. Kolano mam niesprawne, boje sie poslizgnac i upasc. A juz autem jezdzic... oesu jak sie boje! To dziwne, bo im wieksze mam szoferskie doswiadczenie, tym bardziej sie bojam.
I tak przez caly dzien sralo z nieba tym bialym. Bleee....
I tylko koty nie przejmowaly sie niczym, bo juz Kirze nie bylo do smiechu, kiedy musiala ubierac na swoje body jeszcze dodatkowo plaszczyk przeciwsniezny. Trzepie sie bidulka przez caly czas spaceru i nie moze skupic na najwazniejszym.
Miecka nie chciala pozowac. A Bulka z przyzwyczajenia wylata za mna na balkon, kiedy ide palic okutana po kokarde, ale za sekunde obcina sie, ze jest niesprzyjajaco i myka z powrotem do mieszkania.
Kiedy bedzie wiosna, a co najmniej kiedy zrobi sie znow normalnie? Wie ktos?
Jaki snieg? ze bede taka nieprzyjemna, sloneczko i dzisiaj tylko 24st.C, wiem, wiem ze nieladnie sie zachowuje, ale jestem niewyspana, praktycznie nie spalam cala noc, tuz przed spaniem ogladalam na internecie Dimitri Shostakovich Waltz 2 Russian Waltz taka wersja noworoczna, i ona, i on tak pieknie tancza, duzo razy obejrzalam, a potem jeszcze Anna Karenina i piekny walc, i nawet jak juz przestalam ogladac to mialam ten walc cala noc w glowie. O zimie pomysl jak sie skonczy i przyjdzie piekna wiosna, tutaj nie ma takiej swiezej zielni jak w Europie na wiosne. Pozdrawiam Teresa
OdpowiedzUsuńBuuuuu... Dlaczego ja nie jestem bezczelnie bogata? Juz bym u Ciebie siedziela... z kangurami skakala... misie koala miziala...
UsuńBiednemu to zawsze wiatr w oczy... Buuuu.... :(((
Taka aura ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne zwierzaki .
Pozdrawiam i zapraszam do mnie.
Dziekuje, Kasiu. :)
Usuńza kilka dni wraca normalność. taki mróz bez śniegu to katastrofa dla krzaków itp. jeździć trzeba ostrożnie. wole mróz niż bryzgi i błoto śniegowe. mopkowi mróz jakoś nie przeszkadza a un ubranka nie nosi. za to nie lubi deszczu wtedy wokół bloku i nazad do domu.wstałam jakoś spać nie mogę to się tu produkuje....
OdpowiedzUsuńLomatko! Przecie to sam srodek nocy! Ja dzisiaj z najwieksza ledwoscia zwloklam sie z poscieli, tak tam bylo fajnie i cieplutko. I tak zle sie wstaje o kilku dniach laby... ;)
Usuń"Jak zima,to musi być zimno":pp
OdpowiedzUsuńMoja piekna Buleczka,zapozowala do fotki czlowiek patrzy na jej futerko i od razu robi się cieplej.Biedna Kirunia,zimno.pieskowi.Aniu,u nas śniegu niet,ale w wieczorem bylo minus 14,to wiesz..
Snieg przewaznie pada jak jest ocieplenie,z jednej strony moze byliby i lepiej dla rodlinek,winorośli i naszych borowek,aby spaly pod pierzynką,z drugiej,tak jak i Ty boje sie poślizgnąć...Moja Mamcia,dwa dni temu sie przewrocola na chodniku,dobrze,ze akurat szla taka mloda para i dziewczyna ją przytrzymala a chlopak pomogl się podniesc..i tak ma siniaka na kolanie,a szla tylko do samochodu,nie bylo ślisko,tylko noga jej się podwinęla.Naprawdę trzeba bardzo uważać.
Aniu,ja mlody kierowca,to dopiero się bojam śliskosci na drodze,ale Suzi mi nie zapaliła wczoraj,wiec na razie nie jezdze,co mnie cieszy:)
.
Ja, jako mlody kierowca, mialam naprawde wiecej odwagi, bo nie zdawalam sobie sprawy z ewentualnych konsekwencji, nie znalam uczucia krecenia sie w kolko i bezuzytecznych hamulcow albo tysiaca innych malych ekscesikow lodowo-snieznych. Teraz najchetniej nie wychodzilabym z domu. :(
UsuńAniu,we mnie wjechal samochodem facet na odiedlu,cofał nie patrząc....Suzi miala niezle wgniecenie,oczywiscie przyznam sie do winy,ale kuzwa,ile bylo formalności z ubezpieczeniem,to sie w pale nie mieści...długo po tym,mialam jakiś uraz w ogóle do jazdy...przeszło mi.Mam dużą wyobraźnię moze aż za..dlatego wiem o czym piszesz,zresztą egzamin tez zdawalam zimą.
UsuńMnie juz tez zdarzaly sie stluczki, wcale nie zima, za to zawsze nie z mojej winy. Faceci jezdza jak powaleni.
UsuńTo prawda...niestety:(
UsuńAle to o blondynkach za kierownica dowcipy kraza... :)))
UsuńU mnie za kilka dni ma być znowu wiosna więc jakoś przetrzymam. Dzisiaj - teraz -16 a w ciągu dnia -7 śniegu niet.
OdpowiedzUsuńU mnie sypie jak nawiedzony, a ja dzisiaj musze jechac za miasto. :(((
UsuńAniu ja w Sylwestra po północy, o 2-giej położyłam się. A rano swoim oczom nie wierzyłam. Biały puch leżał i ciągle sypał i mroźno było. Wczoraj na chwilę zdjelam rękawiczki to moje paluszki chciało mi powykręcić, ból z zimna, mrozu. Mróz siarczysty. Było 13poniżej zera a odczuwalna -22. Dziś, teraz -11 a odczuwalna 20. Idzie cieplej. Ale jest bardzo brrr.
OdpowiedzUsuńDobrze, ze u nas chociaz do kompletu ze sniegiem mrozu nie ma, bo bym sie chyba powiesila na najblizszej galezi. :(
UsuńJednak daleko od siebie mieszkamy:))
OdpowiedzUsuńA co, u Ciebie nie ma zimy? Szczesciara!
UsuńI mnie mróz siarczysty.
OdpowiedzUsuńTeraz kiedy siedzę w domu zimna i nie przeszkadza, ale wiosny mi się już chce :-)
Dzisiejsza droga do fabryki kosztowala mnie pol zycia. Zajechalam na miejsce tak roztrzesiona, ze chodzic nie moglam. :(((
UsuńLiczę, na to, że jako osoba o otwartym umyśle i szanująca cudze poglądy, nie zlinczujesz mnie za to, co, napiszę. Bo ja na ten śnieg czekam, dla mnie najfajniejsze zimą jest to, że pada śnieg. A tu tylko duży mróz, mimo którego co dzień, od Nowego Roku, byliśmy na spacerze, a córka nawet wczoraj biegała (co prawda krócej, niż zwykle, ale jednak :) A śniegu nie ma, ledwo delikatnie poprószył i choć wreszcie ma spaść, to poleży może przez dwa - trzy dni, a potem stopnieje :(
OdpowiedzUsuńDoczytałam, co należy i: u nas nie trzeba imigracyjnego gówniarstwa, nasze krajowe, wręcz osobiste, z naszej klatki schodowej, strzela od prawie dwóch tygodni, zaczęli jeszcze przed świętami. Ale faktycznie, argumentacja, którą przytoczyłaś sprawia, że ma się ochotę samemu postrzelać. Najlepiej w argumentujących.
Na naszych polityków, szczególnie teraz, wolę w ogóle nie patrzeć, czy się uśmiechają, czy nie.
Ale bardzo się cieszę, że Kirunia zdrowieje tak szybko, oby tak dalej.
Alez Ninus, ja Ci z najwieksza rozkosza caly snieg oddam! Niech Cie zasypie po dach, skoro tak lubisz. :))) Gdybys musiala jezdzic, tez pewnie bys nie lubila slizgawki na drogach. Ja prawie z domu nie wychodze, bo tak bardzo boje sie poslizgnac i zdezelowac do cna kolano. Chodze jak bocian po sciernisku. :)))
UsuńPrzymroziło okrutnie ale u mnie bez śniegu.Jak patrzę na termometr to czuję się jak sopel lodu.miłego dnia.
OdpowiedzUsuńJuz chyba wolalabym mroz bez sniegu, przynajmniej bezpieczniej byloby na drogach. :)**
UsuńŁoncze się w bulu, Panterko.
OdpowiedzUsuńU Ciebie pada, to i u mnie za dzień, dwa zacznie. Narazie mróz siarczysty i szadź. Do wiosny jakieś 2,5 miesiąca. Szybciutko zleci.
Niby obiecuja ocieplenie, ale czy ja dozyje? Dzisiejsza jazda odebrala mi dobrych pare lat zycia... ;)
UsuńU mnie dzis i jutro ma byc -1C i stracham sie tego mrozu, bo akurat dzis mam wizyte w szpitalu. Nie wiem co gorsze snieg, czy mroz, ale chyba jednak mroz.
OdpowiedzUsuńNa snieg to zawsze mozesz nabyc takie nakladki na buty i chocbys szla po golym lodzie to sie nie poslizgniesz. Ja to ustrojstwo uzywam juz co najmniej od 10 lat.
Na buty moze tak, ale na kola samochodowe juz nic nie naloze. I chociaz mam w aucie taka funkcje sniegowa (inne przelozenie w skrzyni biegow, zeby przy ruszaniu nie zarzucalo) i ABSy do hamowania, to troche mnie jednak powozilo w poprzek.
UsuńOesu, oesu, ja sie juz do niczego nie nadaje! Za strachliwa robie sie na starosc. ;)
Na kola samochodowe zaloz lancuchy:)) Troche to glupio w miescie, ale jak sie tak strachasz to co komu do tego czy glupio czy nie.
UsuńNo co Ty! Zara by mnie w kajdany zakuli, bo w miescie nie wolno. :)))
UsuńOmijaj miasto:)))))
UsuńZa miastem tez nie wolno tak dowolnie lancuchami szafowac. Wlasciwie mozna tylko w gorach. Przydalyby mi sie jakies kolce w oponach, ale te tez sa zakazane.
UsuńTeraz została Ci tylko pogoda ducha, bo na poprawe pogody a oknem nie masz co liczyc. Wytrzymaj do wiosny Aniu. Trzymie kciuki :)))
OdpowiedzUsuńEwa, ja nie dozyje wiosny! W tych okolicznoscia zejde przedwczesnie. :)))
UsuńOj Panterko takie białe bleee to lepszejsze od naszego pizgajewa wiatru i prawie -20 stopni. Ubrany na cebule wychodziłem z Piesem na dwór i jemu jakoś nie przeszkadzał ten mróz - wiadomo co niektóre części to mu mech porósł he he he.
OdpowiedzUsuńTaaa, lepsze! Dzisiaj rano nawet autostrady nie byly odsniezone, slizgawka jak na boisku do hokeja. To juz chyba wolalabym ten mroz, za to bez sniegu. My Kirunie ubieramy do wyjscia, bo teraz jest oslabiona i wyjalowiona antybiotykiem, wiec trzeba uwazac.
UsuńU mnie Anuś też mróz siarczysty, bez śniegu. Pod koniec tygodnia ma być już +1.
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie wolę mróz bez śniegu, niż na odwrót. Wprawdzie nie jestem kierowcą, ale bezpiecznie czuję się na kaczorach i buty nie przemoczone.
Życzę Ci zatem wytrwałości.
Ania
Piateczka, Aniu! Ja tez wole mroz bez sniegu, przynajmniej nie jest slisko. Jakie to wszystko jest niesprawiedliwe, Wy chcecie snieg i nie macie, a ja na odwrot, mam go w nadmiarze i calyczas wali z nieba. :(((
UsuńPS. Na bardzo ładnym osiedlu mieszkasz. Takie fajne niskie bloczki - super! Jak z bajki.
UsuńAnia
Porzadne, jeszcze ceglane bloki z konca lat 40-tych, czy 50-tych, nie jestem pewna. Pozniej dopiero je zmodernizowali, dobudowujac balkony, ocieplajac i zmieniajac ogrzewanie z piecow gazowych na centralne. Fajnie sie mieszka.
UsuńWszyscy wokół narzekają na śnieg, a ja bym się naprawdę szczerze ucieszyła gdyby to u nas w Gdańsku spadł, bo to byłby namacalny dowód na to, że chociaż pogoda nie zwariowała tak doszczętnie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Pantero serdecznie - Twoja stała czytelniczka od dobrych kilku miesięcy, która teraz ma okazję żeby się ujawnić. ;)
A witam, witam w moich skromnych progach! Czuj sie jak u siebie. :))
UsuńNo sama powiedz, gdzie tu sprawiedliwosc? Ty chcesz, a nie masz, ja za to jestem w nadmiarze zasypana. Na szczescie podobno ma sie ocieplic, wiec caly ten shit stopnieje. Nie moge sie doczekac. :)
Dla Gdańszczanów prognoza jest taka, że ma spaść trochę białego puchu jeszcze w tym tygodniu, więc może trochę sprawiedliwości na świecie zostało :) Okaże się :)
UsuńGdyby to bylo w mojej mocy, poslalabym do Ciebie caly ten sniezny front.
Usuńpóki co nam śnieg tylko obiecują pod koniec tygodnia, jak mróz odpuści ;) trzy dni nie wychodziłam z domu, ciekawe czy mi jutro rano autko odpali
OdpowiedzUsuńNasze nieco przymarzlo. Wczoraj wieczorem odbilam lod z szyb, zalozylam na noc plachty, ale nie odpalalam, a co gorsze, nie otwieralam lusterek bocznych. No i dzisiaj rano nie chcialy sie otworzyc i maz musial dokonywac karkolomnych operacji, zebym mogla jechac. :))
UsuńPodobno w lutym ma spaść cały ogrom śniegu, a że zima trwa ok 90 dni, więc taki masz klimat :P
OdpowiedzUsuń:)
Jesusmariaijozefie, Gosia, Ty mnie nie strasz albo wskaz miejsce, gdzie moglabym przezimowac bez sniegu. :)))
Usuńja mam od połowy grudnia powódź, i wody przybywa, niestety, ale minione lata były piękne :) chyba musisz na czas zimy do Australii :) tam jest lato :)
UsuńTroche daleko... i podroz droga...
UsuńChyba bede musiala sie pomeczyc na miejscu. :)
A na jutro zapowiadają śniegu kupę...
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze u Was, boscie sniegu stesknieni. Niech idzie precz ode mnie, na wschod, na wschod! :)))
UsuńJa też nie chce go za dużo, więc nie posyłaj go do nas :)))
UsuńNo dobraaa, pozwole mu stopniec. :))
UsuńPrawem zimy Panterko:) Nie bój nic, chwila moment i będzie wiosna.
OdpowiedzUsuńA tak sie dobrze ta zima zapowiadala...
UsuńU nas też biało nawet bardzo i mrożno.Dziś jechałam rano do pracy, było -10.A ja nóżkę mam po złamaniu,też się boję pożlizgnąć.A do roboty mam od przystanku około 20 minut na piechotkę.Więc ten śnieg w takiej ilości też mi nie na rękę.Moja Lunka tylko się cieszy.A na dodatek coć mi się blokuję w tej nodze.Bez ortopedy się nie obejdzie.pozostaje na tylko uważać na nasze nóżki.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio obsesyjnie boje sie poslizgnac, chodze jak polamana z tej ostroznosci, a kiedy czlowiek tak nadmiernie uwaza, latwiej o wypadek. ;)
UsuńNo jak bym czytało o sobie.Trzeba uważać,mimo to.
UsuńNie mamy innego wyjscia, Gosia. :))
UsuńJa to kiedyś ataku serca dostanę przy wstępnym czytaniu tytułów Twoich postów. Myślałam, że coś się ważnego, wrednego stało:(
OdpowiedzUsuń"Temperatura oscyluje około zera...." No masz, może to i problem, który pozwala Ci zapomnieć o tych ważniejszych?
No to chyba Ci podeślę nasze -15 stopni:):)
Ty mi juz lepiej nic nie podsylaj, dosc mam wlasnych zmartwien. :)))
UsuńA tytul ma przyciagac, intrygowac i zachecac do czytania, prawda? Gdybym napisala "spadl snieg", kto by to czytal? :)))
Też tęsknię za wiosną!!!
OdpowiedzUsuńCoraz mniej nadaje sie na zime... ;)
Usuń