Slonce przyswiecilo, wiec jakos zaraz zebralo mi sie na zycie i postanowilam rozpoczac sezon rowerowy. Oj, zle z moja kondycja! Czesto przystawalam, odpoczywalam, a pedalowalam na niskich biegach, bo sil nie mialam cisnac na pedaly. Zima i chore kolano wyzuly mnie z calej energii, ale sezon dopiero sie zaczyna i mam nadzieje, ze odrobie straty.
Slonce troche falszowalo rzeczywistosc, bo bardzo silny wiatr zabieral cale jego cieplo. Pozniej i tak zaszlo i zrobilo sie jeszcze zimniej, wiec zrobilam do kupy raptem tylko 10 km. I tak sporo jak na pierwszy raz po takiej przerwie. Po dotarciu do domu mialam miekkie nogi, a pozniej zakwasy.
Kiessee bylo dosc mocno pofalowane, a po lodzie nie zostalo nawet wspomnienie. Zatrzymalam sie na chwile przy lawce, zeby zrobic zdjecia. Bylo dosc pustawo. Z przeciwnej strony blizal sie jakis facet i nie zwrocilabym na niego wiekszej uwagi, gdyby nie zaczal schodzic z alejki, jakby chcial sie znalezc na moich tylach, za lawka, przy ktorej stalam. Stanal za mna, mamroczac cos, a mnie zrobilo sie slabo ze strachu. Nie bardzo chcialam demonstracyjnie sie rozgladac, ale z drugiej strony musialam byc przygotowana na wszystko. Spakowalam aparat i zezujac na niego katem oka, wsiadlam na rower i szybko sie stamtad oddalilam. To byl ewidentnie nie bialy, niechlujnie ubrany i dziwnie zachowujacy sie osobnik. Pomyslalam sobie, ze gdyby ich bylo wiecej, nie pomogliby mi nawet rzadko spotykani joggerzy czy starsi spacerowicze z ich malymi pieskami. Czy pozostanie mi juz tylko jezdzic na rowerze po ulicach w godzinie szczytu, zeby czuc sie w miare bezpiecznie?
Udalo mi sie po drodze ustrzelic aparatem gesi na jeziorze, kilka czapli i z bardzo daleka jakiegos ptaka drapieznego siedzacego na jednym z wielu porozstawianych na polach stojakow, specjalnie dla nich pobudowanych.
To straszne jak człowiek nie może sie czuć bezpiecznie...
OdpowiedzUsuńOdbiera mi sie ostatnia radosc w zyciu, moje wloczegi.
Usuń;(
UsuńNo tak.
UsuńSmutne to ze taka przyjemnosc jak jazda na rowerze na lonie natury staje sie niebezpieczne. To ze stanal z tylu za Toba bylo podejrzane, przeciez zeby zagadac nie powinien zachodzic od tylu, oczywiscie ze takiego zachowania trzeba sie bac.
OdpowiedzUsuńCiekawy ten ptak i musi byc drapieznik z takim dziobem. Teresa
Czlowiek nie wie, czy chca go tylko okrasc, czy tez onanista wybral go sobie jako inspiracje do czynu. W kazdym razie straszne uczucie. Jeszcze do Niemca mozna sie odezwac, spytac, a tu klops, bo i tak nie zrozumie.
UsuńTen ptak to moze kania, moze myszolow - nie mam pojecia.
Fajne zdjęcia. Miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńTo miałaś zaryw nie ma co - żartowałam.
Korzystam tylko z kazdego promienia slonca. W weekend caly czas lalo i wialo. :(
UsuńU nas dzisiaj leje
UsuńTu tez niestety.
UsuńSzkoda ze Kirunia jest taka slaba,taki piesek choc wizualnie budzi respekt i jakiś gamoń nie odważyłby się podejść za blisko..
OdpowiedzUsuńA zabezpieczylas sie Aniu w gaz pieprzowy?
Zdjęcia urocze,czaple dla mnie to czysta egzotyka.
Gaz pieprzowy wykupili, na razie nigdzie nie mozna dostac. Powoli godze sie z tym, ze Kira nie bedzie mi juz towarzyszyc.
UsuńNoś lakier do włosow - psikać w oczy
UsuńO właśnie!!!!Zaklei na chwile ślepia:p
UsuńNo smiechem mnie zabija, kiedy im ten lakier pokaze. :)))
UsuńKup mniejszy, szarą taśmą od pakowania owiń, trupią czachę przyklej i skad będzie wiedział, co to jest ??
UsuńLepiej swinie nakleic i udawac, ze to swinski produkt. ;)
UsuńMoze być, płynny smalec np.
UsuńObojętnie co, byle odstraszyło i działało.
Plynny smalec? Zima, kiedy jest ujemna temperatura? NIEMOZLIWE !!! :))
UsuńBrrrr
OdpowiedzUsuńnie lubię
ja to tchórz jestem i sama to się boję w puste miejsca chodzić.
Ale bez przesady! !
W parku w środku dnia? ?
Torebki tez wyrywaja w miescie, w srodku dnia. A policja ma odgorny nakaz ich nie scigac.
Usuńno, zamach na torebkę to szczególnie byłby mi bolesny;)
Usuńa tak serio - to aż się nie chce wierzyć!
u nas na razie spokojnie...
A wiesz, jak ja nosze torebke? Portmonetke w jednej kieszeni spodni, komorke w drugiej, a reszte od biedy moga krasc.
UsuńU nas tez do niedawna bylo spokojnie.
tu nawet jak jest spokojnie to ja troche jak Ty, ważne rzeczy rozlokowane
Usuńdawno temu obrobił mnie kieszonkowiec
od tramtej pory uważam potrójnie
Czy mam przez to rozumiec, ze Twoja kolekcja zmniejszyla sie o te jedna torebusie?
Usuńna szczescie zabrał tylko portfel:)))
UsuńNo nie gadaj, ze strata dokumentow jest lepsza od straty pustej torebusi. ;)
Usuńto dawno temu było, w portfelu mialam tylko kasę i bilet miesięczny
Usuńkasa była na buty na studniówkę...
ale rodzice dali mi swoje ostatnie zaskóniaki i kupiłam wymarzone pantofelki
zreszta brdzo długo mi służyły
i relatywnie były najdroższymi moimi butami:/
No to szczescie w nieszczesciu.
UsuńNo nie. Sztuk walki się uczyć przyjdzie na stare lata. Tak sobie myślę, że to niezły pomysł.
OdpowiedzUsuńKup sobie ten gaz/żel przez internet.
Przeciwko jednemu moze sie uda ze znajomoscia sztuk walki, ale przeciw gromadzie?
UsuńNo wlasnie probowalam, wykupione wszystko.
Napiszę na maila.:-*
UsuńJuz mi corki gdzies tam zalatwiaja. ;)
UsuńPłaczka musisz wypożyczać na spacery, on odstraszy nieproszone towarzystwo!
OdpowiedzUsuńOn mieszka na drugim koncu miasta, zbankrutowalabym na paliwo. :)
Usuńo matko!
OdpowiedzUsuńkoniecznie musisz mieć towarzysza swoich wypraw ... koniecznie!
:**********
No nie mam nikogo do towarzystwa.
Usuń:*****
No, właśnie; noś lakier do włosów albo dezodorant. Kiedy u nas o gazie tylko się słyszało, a z dyskotek wracało się nad ranem, nosiłyśmy dezodoranty w spreju.
OdpowiedzUsuńTe czaple na trawie w słońcu wyglądają, jakby był środek lata :))) Szukałam w atlasie, co to by mógł być za drapieżnik, ale mój atlas przekłamuje kolory, a poza tym nie wiem, jakiej on - ten ptak - jest wielkości. Wygląda na małego, ale niema z czym porównać:)
Nadrobiłam zaległości weekendowe; co za jakaś maupa się do Ciebie czepia?! Oj, przychodzą mi na myśl brzydkie słowa...
Miało być nie ma!
UsuńPtak byl sredni, a sadzac po kolorze, to prawdopodobnie kania ruda, mamy ich troche w okolicy.
UsuńNie dowiem sie, co za maupa mnie przesladuje, bo mi nie powiedza.
Oni są wszędzie.. to okropne, jak mocno zaburzyli nasze poczucie bezpieczeństwa :(
OdpowiedzUsuńMoje poczucie zostalo szczegolnie zaburzone, bo do tej pory czulam sie tu naprawde bezpiecznie.
UsuńTeraz to już każdego nieznanego lumpa przychodzi się bać, bo nie wiadomo jakie ma zamiary:(
OdpowiedzUsuńA juz zwlaszcza takiego o poludniowym wygladzie.
UsuńJuż się na zapas martwię,jak córka znów będzie chciała podróżować (sesje zdjęciowe) na terenie Niemiec czy w Wiedniu, te dworce,itp.:(
UsuńDworce sa szczegolnie niebezpieczne, jakos ta holota je sobie najbardziej upodobala.
Usuńroweru zazdroszczę... musisz się chyba umawiać z jakąś koleżanką.
OdpowiedzUsuńNie mam takich kolezanek, co by chcialy ze mna jezdzic, klabzdry jedne.
UsuńFotki i ptoszki piękne ale przygoda niefajna. Ostatnio u nas w centrum widziałam kilku "panów" o ewidentnym pochodzeniu, wzrok dziki, suknia plugawa :/
OdpowiedzUsuńTen byl tez mocno plugawy w wygladzie.
UsuńA czemu sama chodzisz? A nie jeździsz dobrym autem z mężem/kochankiem czy innym bodyguardem?:)))( ostatecznie mógłby wyglądać jak Costner)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ania
Bo ja bardzo lubie wloczyc sie sama, a jeszcze bardziej z psem, ale teraz to niemozliwe. :(
UsuńAnusia, a z mężem nie możecie rowerować razem? Zawsze to swój - obok.
UsuńAnia od Bezy
No wez, Ania, to ja nie po to wychodze z domu i odpoczywam od niego, zeby go jeszcze na spacery zabierac. Zreszta nie chcialby ze mna na rowerze jezdzic.
UsuńNosz kur.a! Żeby we własnym otoczeniu czuć strach! Masakra... Ja na spacerach mam wybujałą wyobraźnię i wystarczy, że słyszę, że ktoś za mną idzie, czuję sztywność. Nie lubię mijać podejrzanych typów. Nie lubię gdy idę, a na ławce siedzą nieszkodliwe pijaczki... Wiem, że trochę przesadzam w swoich reakcjach, ale u Ciebie sytuacja wygląda już inaczej i to mnie niesamowicie wnerwia :/
OdpowiedzUsuńJa do tej pory tak nie mialam, ale po tym, co stalo sie u mojej corki w pracy, zaczelam sie naprawde bac. Ona pracuje w samym srodmiesciu, niedaleko przystanku przesiadkowego, gdzie wciaz sa tlumy ludzi. I co?
UsuńA ja tez w niedziele na rowerze :-)
OdpowiedzUsuńWiesz, strach ma wielkie oczy, wydaje mi sie ze jestes przewrazliwiona. Mysle ze jakby naprawde chcial toby Cie zaatakowal, szczegolnie ze jak piszesz, byl zaraz za Toba.
P.S. Ja bym tez sie bala na Twoim miejscu...
Moze jestem przewrazliwiona, ale tyle sie slyszy, jesli nie o gwaltach, to co najmniej o napadach i wyrywaniu torebek. Moze nie odwazyl sie zaatakowac, bo jednak troche ludzi wokol sie przewijalo.
UsuńPanterko...spraw sobie gaz koniecznie, jestem wyczulona na takie akcje i mamtdokładnie tak jak alucha opowiada...Mieszkam na dosyć niebezpiecznym osiedlu, nie znoszę gdy ktoś za mną idzie, zwłaszcza gdy jest już ciemno...
OdpowiedzUsuńPrrobowalam zamowic gaz, ale wyszedl na razie, bo wszyscy naraz sie zbroja. Musze poczekac az doprodukuja.
UsuńJuż ostatnio,jak wspominałaś o gazie,chciałam Ci wysłać ale mogły by być kłopoty.Tak se myślę.Pół biedy by było gdyby zamkli nas w jednej celi:)
OdpowiedzUsuńChcesz?To wyśle.
Pantero,trza se sprawić słoik z czerwoną farbą i nakleić jakowyś profil świnki.Ponoć działa.
A po drugie,ciut za zimno na takie eskapady a i trza kolano chronić.
Czapella urocza a i ten co se na żerdzi siedzi.
Miłego popołudnia:)
Moje dziewczyny obiecaly skads tam sprowadzic, wiec spoko, nie musisz ryzykowac. :)
UsuńOrka, no dzie ja mam brac na rower jeszcze sloiki z farba? Jakbym za malo miala do brania ze soba. Kolano obwiazalam sobie bandazem elastycznym, zeby je ustabilizowac. Przy chodzeniu i rowerowaniu mnie nie boli.
Też bym się wystraszyła. To już nie to samo po takim doświadczeniu, teraz będziesz się rozglądać...
OdpowiedzUsuńOdbieraja mi moja beztroske na spacerach juz na zawsze.
UsuńStraszne...Nie lubię, jak ktoś idzie za mną w niewielkiej odległości, a jakby tak stanął, to nie wiem... Koniecznie musisz mieć jakiś straszak.
OdpowiedzUsuńA zdjęcia piękne, wiosnę przepowiadają. A to luty dopiero! Ale jak człowiek tęskni za wiosną, to wszędzie widzi jej zwiastuny:)
Temperatury sa iscie wiosenne, nawet te deszcze i szturmy sa bardziej wiosenne niz zimowe. :) A przebisniegi sa juz wszedzie.
UsuńZdjecia iscie wiosenne, ale slonce o tej porze roku moze zmylic i latwo o przeziebienie. Szkoda, ze Kirunia nie moze Ci towarzyszyc, bo chociaz ona lagodna jest jak aniolek i krzywdy nikomu nie zrobi, to przynajmniej groznie wyglada.
OdpowiedzUsuńNikt nie lubi sie bac, np. wychodzac na spacer ale mysle, ze jesli taki osobnik mialby zle zamiary, to zaden gaz by Ci nie pomogl.
Uwazaj na siebie - milego tygodnia!
No dobrych zamiarow na pewno tez nie mial, skoro mnie tak zachodzil od tylu i mamrotal cos niezrozumiale strasznego, choc na pewno nie bylo to allah akbar, bo bym uslyszala. ;)
UsuńMus gaz nosić. Mam nadzieję, że Cię córy wyposażą.
OdpowiedzUsuńOne maja jakies swoje kanaly. :))
UsuńInnymi słowy, bliskie spotkanie trzeciego stopnia, czy jakoś tak:)).
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie, ile się musiałaś najeść strachu. Weź to pod rozwagę i nie ryzykuj zbytnio. Swoją drogą, szkoda, że nie mogłaś ustrzelić osobnika aparatem. Mielibyśmy jaki taki pogląd:).
Jak bardzo chcesz, moge go dokladnie opisac. ;)
UsuńA tak szczerze, Ty ryzykowalabys robienie zdjecia?
Przykro mi, że na rowerowym spacerze miałaś nie ciekawe spotkanie. Wcale się nie dziwię, że się bałaś.Ptaki były z pewnością miłym widokiem. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie byly to jednak ptaki bojowe i obronne... Niestety. ;)
UsuńNo to fajnie macie w Niemczech, nie ma co;
OdpowiedzUsuńKryzys migracyjny Niemiec: Styczeń 2016 r.
"Migranci nie szanują naszego porządku konstytucyjnego"
http://pl.gatestoneinstitute.org/7446/kryzys-migracyjny-niemiec
Ano, jest kryzys, nie da sie ukryc, ale kanclerka go nie widzi i dalej przyjmuje.
Usuń