Co to moze byc? |
Jajeczne zajaczki? Kfiatki? |
Dlaczego wiec wszystko pachnie przystojnym czarnym kotem? |
Kot szyl te dziwne rzeczy? |
Nieee, niemozliwe... kot by sie do tego nie znizyl... |
... zwlaszcza taki przystojny i czarny... |
No Bulka moze by szyla, ale to kundel uliczny. |
Moze miesko tam zapakowali? |
Eee, nie... smierdzi slodko... |
Bleee... adwokat? Heee...? Cytryna...? A gdzie wolowinka? |
To chyba jednak nie dla mnie, chociaz od czarnego kota. |
Zglodnialam przy tej robocie. |
No i będę pierwsza!alleluja!
OdpowiedzUsuńWygralas fioletowego aleluja. :))
UsuńA może jednak wśród tych pyszności coś dla Miecki się znajdzie :)
OdpowiedzUsuńNo pewnie, ze cos bylo: zapach tego przystojniaka, ale wiadomo, koty sa pazerne, wiec sie za wolowinka rozgladaja. :)))
UsuńOj biedna, zawiedziona Miećka...
OdpowiedzUsuńAnia Bezowa
Bo taki kot nie zrozumie, ze aleluje zawsze sa dla personelu. :)))
UsuńOj tam Miećka poleżysz sobie na tych pięknych dziwnych rzeczach i będzie ok. A gdzie Buła ? Zero ciekawości phi - dameska zupełnie jak moja Tuśka :)
OdpowiedzUsuńBulka w ogole sie nie pojawila, moze zdazyla obwachac, zanim przyszlam z pracy? :)))
UsuńW bonusie, Miecka dostala zapach Bonusa. :))) Alleluja!
OdpowiedzUsuńFajna taka wymiana.
To malo? Nie kazdemu przystojniak pozwala sie obwachiwac. Bulce nie pozwolil i ona to wyczula. :)))
UsuńNo nie malo, nie malo!!!!
UsuńKazdy prezent ma wiecej niz jeden wymiar. No nie? Kazdy obdarowany ten wymiar inaczej odbiera. Czarny wybiera czrnego. :))) To taka polityczna grzecznosc. :)))))
To ciekawe z obwąchiwaniem :))) Widocznie Miećka i Bonus czują pokrewieństwo dusz, bo paczkę do Panterki z książkami też obwąchiwał :))
UsuńSzkoda, ze to towarzystwo pokastrowane, mieliby my sliczny czarny nachwuchs. :)))
UsuńLadnie by to brzmiala: Nachwuchs nach Bonus! (Czy jakos tak?)
UsuńNo prawie jakos tak, o malo co. :)))
UsuńAle nachwuchsu niestety nie będzie. A mogłyby być ogromne koty z tego związku :)) Bo z Miećki też maleństwo nie jest, z tego co pamiętam ;)
UsuńNo nie jest, a poza tym oboje maja przerosniete ego. Wyszliby olbrzymy! :)))
UsuńLo Maciejuuu,krówki!!!!Miećka,ty siem w ogóle nie znasz na pysznościach!!!
OdpowiedzUsuńDwa rodzaje krowek, te ciemniejsze lepsze. Ale Miecce nie wytlumaczysz. :)))
UsuńDziałają mi na wyobraźnię te czekoledowe aleluje:)
OdpowiedzUsuńCo Ci bede duzo mowic... mniammm.... :)))
UsuńKrówki!!!!!!!! Mniam!!
OdpowiedzUsuńTym bardziej mniam, ze w sklepie nie kupisz. :))
UsuńW Lidlu kupisz. Zawsze.
UsuńA skont Ty, Echo, wiesz, co w moim niemieckim Lidlu sprzedajo?
UsuńOwszem, bywaja krowki, ale nie takie dobre, jak te ciemne od Lidki. ;)
No niestety, nie takie dobre. Doczytalam, ze to jakies extra regionalne. Lidl sie reklamuje, ze we wszystkich sklepach sieci jest to samo. U mnie krowki sa, tego typu mordoklejek to wnioskuje, ze i u was tez sa.
UsuńA ciemnych krowek nigdy nie smakowalam...
Smak ciemnych jest bardzziej intensywny, nie taki "mleczny". Pousmiechaj sie do Lidki, kto wie, kto wie - moze bedzie Ci dane sprobowac. :)))
UsuńNic z tego, bo tam mleko i maka. Buuuu. Ale do Lidki sie usmiecham. :)))
UsuńA co masz przeciw mleku i mace? Samo dobre.
UsuńGorsze od kalorii. :)))) To gluten i laktoza!
UsuńNie robia na mnie wrazenia. Kocham mleko i nie wyobrazam sonie zycia bez niego.
UsuńEcho :))
UsuńBiedne Echo, kruffkuf nie moze spozywac. ;)
UsuńMoze, ale lepiej, zeby nie spozywalo. Lepiej nie kusic!
UsuńPantero, ja tez mlekopij ale bez laktozy.
E tam, jakies sztuczne mleko pic? To lepiej wcale.
UsuńA moja miss Buleczka???Nie byla ciekawa co Pańcia przywiozła?
OdpowiedzUsuńNie pancia przywiozla, a ino pocztylion przyniosl. Moze Bulka zdazyla juz obwachac, zanim przyszlam z pracy? :)))
Usuńsłodycze niekoniecznie, ale krówki mniam :)
OdpowiedzUsuńNo jasne, bo przeciez krowki to w ogole nie slodycze. :)))
UsuńAch te Lidusine podkładeczki! Znam je w innej kolorystyce!
OdpowiedzUsuńWykorzystałam ten sam szablon :)
UsuńLidko, podziwiam w tych wiosennych (bialosoczysciezielonych) podkladkach/lapkach mistrzostwo oszycia krajka. Mnie laczenia zawsze widac. Czy te podkladki maja forme lapek czyli maja z tylu taka dodatkowa podszewke aby w nia wlozyc reke? Wiosna z nich "cuchnie" jak nic. Udaly Ci sie!
Usuń:)) nie mają :)
UsuńNajmlodsza jeszcze ich nie widziala, ale ide o zaklad, ze te zielone mi zwinie, bo ma zielona kuchnie i one beda wypisz-wymaluj jak dla niej. A co zrobi dobra mama? Da oczywiscie. Cale szczescie, ze tylko ja mam czerwona kuchnie, to choc dwie mi zostana. :)))
UsuńKontrola przesyłki musi być! :D
OdpowiedzUsuńMiecka tak się zmęczyła, że zgłodniała :P
Bardzo sie zmeczyla, bo kazdy by sie zmeczyl, gdyby tak wywachiwal wolowinke, ktorej nie bylo. :)))
UsuńA ja od razu wiedziałam, kto uszył te dziwne rzeczy! Za to nie wiem, do czego one służą.
OdpowiedzUsuńDziwne??? No wiesz ... ;)
UsuńAle co tam, jestem dziwna, więc szyję dziwne rzeczy. A do czego mogą służyć? Będzie u mnie na blogu he,he, a do tej pory możesz się intelektualnie powysilać :))
Zacytowałam Panterkową kotę!
UsuńNooo, Miecce nic te dinksy nie mowio, dziwne so i nie do jedzenia. :))
UsuńMnie też nie mówią!
UsuńPodkladek pod kubeczki nie rozpoznajesz?
UsuńCiekawe, w jakim języku kota sobie mówi i myśli? ;)
UsuńMoja po polsku rozumi, jak mowie CUKIERECZKI. Tak leci, ze malo noguf nie polamie.
UsuńTo szybciutko doszło, bo wysyłałam chyba w poniedziałek. Albo we wtorek.
OdpowiedzUsuńBonus pilnie mi w trakcie prac towarzyszył, więc jego zapach na pewno się utrwalił w materiale ;) A czarne czarnego wyczuło ;))
Torebki już nie otwieralam, tylko wysłałam tak, jak zapakowałam. A krówki to nasze lokalne i takie lubię najbardziej. Chociaż za często nie kupuję. I te ciemniejsze też bardziej mi smakują :)
Ja wiem, czy szybciutko? 5 dni w koncu, czyli normalnie. Szybciutko to moja przesylka dotarla.
UsuńKrowki wszymalismy z dzika przyjemnoscia, reszta czeka na lepsze czasy i apetyt na czekolade. ;)
Jeszcze raz wielkie dzieki, Lidus. :*
Twoja to była błyskawiczna błyskawica :)))
Usuń:*
Bo poczta polska sie wziela i postarala. :)
Usuńale super :) jak tylko przeczytałam o przystojnym czarnym kocie od razu wiedziałam, że to musi być Bonus! :))))
OdpowiedzUsuńBuziaki dla Was.. :***********
Bo przystojny czarny kot jest tylko jeden! :)))
Usuń:))
UsuńNo jak nie, jak tak.
UsuńAle duzo pysznych slodkosci, ja mam tutaj polskie sklepy i czasami kupuje krowki. Teresa
OdpowiedzUsuńNasz polski sklep zbankrutowal, nie wiem dlaczego, bo zawsze bylo tam pelno ludzi. :(
Usuń:) mniam
OdpowiedzUsuńkocie węchy fajne są
Bonus tez bardzo wachal, kiedy do Lidii dotarla paczka od nas i Miecki. :)))
UsuńNie miałam pojęcia, że koty nie lubią słodyczy. Psy maja jednak słodsze życie. Mój Bazyl by chyba oszalał ze szczęścia.
OdpowiedzUsuńCukier jest niezdrowy dla czlowieka, a dla zwierzakow jeszcze bardziej. Czekolada moze byc dla kota nawet... smiertelna!
UsuńFajny prezent. Mam nadzieję, że kotu zrekompensowałaś rozczarowanie?:)
OdpowiedzUsuńJsk widac, kot sobie sam zrekompensowal i udal sie do michy. :))
UsuńJakie mniamiste, chciaz krówki bym oddala :D. Mnie po nocach snia sie kukulki... (Leciwa)
OdpowiedzUsuńOstatnio mialam okazje pojesc kukulki, bo mi Orka przeslala na likier kukulkowy. Wyszedl pyszny i juz go nie ma, wychlalam wszystko i wylizalam butelke od wewnatrz. :)))
Usuń