Banery, ordery i inne bajery

środa, 20 kwietnia 2016

Jeszcze raz o tym samym.


Znalazlam na fejsie bardzo stonowana i rzeczowa  opinie o katastrofie smolenskiej, napisana przez Jaroslawa Kowala. Tekst jest tak dobry, ze przytocze go w calosci, bo sama lepiej bym nie napisala:

Prawda o Smoleńsku
Wiemy już, że 10 kwietnia nie było awarii samolotu, nie wybuchła bomba termobaryczna, nie było meaconingu, nie było sztucznej mgły ani rozpylanego helu, feralna brzoza nie była specjalnie zasadzona, pilot znał prawidłowe ciśnienie na Siewiernym, nie było ruskiego magnesu, nie było dobijania rannych /przy przeciążeniu 100g w momencie katastrofy nie było żywych do dobijania/. Nie stwierdzono też przestrzelenia sterów samolotu przez Ruskich ani wywrócenia przez wojsko wraku Tupolewa do góry nogami. Wszystkie te tezy lansowane przez pisowskie media i polityków w celu ukrycia prawdziwych przyczyn katastrofy i tumanienia ludzi, nie znalazły potwierdzenia w faktach. Był za to durnoning. A wobec tej przypadłości medycyna jest bezradna. Na życzenie Lecha Kaczynskiego, który miał kłopoty z doświadczonymi pilotami i ścigał ich karnie i dyscyplinarnie za niewykonywanie jego poleceń podczas lotu /vide lot do Gruzji w 2008r/, samolotem dowodził młody, świeżo awansowany kapitan.
Gwarantowało to prezydentowi ze będzie bez przeszkód komenderował samolotem. Na pokładzie nie było rosyjskiego lidera-nawigatora bo zrezygnowała z jego usług strona polska wystosowując formalne pismo do Rosjan że załoga zna rosyjski. Jak mówił Szczygło: Rusek nie będzie mu się pętał po samolocie. Start zaplanowano na 06:00, jednak kancelaria prezydenta, aby się lepiej wyspać, przesunęła go na 07:00. Kapitan Protasiuk początkowo odmówił startu, gdyż nie otrzymał prognozy pogody ze stacji meteo. Start wymusił jednak dowódca Sił Powietrznych RP, protegowany Lecha Kaczyńskiego, gen. Błasik i to on, a nie dowódca samolotu zameldował prezydentowi o gotowości samolotu do startu. Ostatecznie samolot wystartował o 07:27. W trakcie lotu, kontroler z lotniska polowego Siewiernyj dwukrotnie, zupełnie jednoznacznie poinformował załogę, że nie ma warunków do lądowania i zasugerował jej udanie się na lotnisko zapasowe. Pilot powinien niezwłocznie to uczynić. Jednak czekał na decyzje prezydenta – głównego fachowca lotniczego na pokładzie samolotu – poinformowanego o sytuacji (pośredniczył dyr. Kazana). W tym czasie prezydent kontaktował się z bratem Jarosławem, również wielkim ekspertem lotniczym. Sprawa była poważna, bo początek uroczystości i transmisje TV zaplanowano na 09:30 i miał to jednocześnie być triumfalny początek kampanii wyborczej Lecha. Z pewnością nie mogła się ona rozpocząć od lądowania na lotnisku zapasowym w Witebsku u Łukaszenki. Jaka była decyzja prezydenta możemy wywnioskować po obecności gen. Błasika w kokpicie i po tym, że pilot podjął próbę podejścia na wysokość decyzji (100 m) aby sprawdzić, czy Ruscy nie kłamią z tą mgłą by utrudnić reelekcję Lecha Kaczyńskiego, ośmieszając jego wyprawę. Kapitan Protasiuk był jedynym członkiem załogi znającym język rosyjski i w końcowej fazie lotu był nadmiernie obciążony lądując przy niemal zerowej widzialności, prowadząc jednocześnie komunikację słowna z kontrolerem lotu na lotnisku Siewiernyj i zabawiając rozmową gen. Błasika. W rezultacie kpt. Protasiuk schodził ze zbyt dużą prędkością opadania – 8 m/s zamiast 4 m/s, a następnie, nie widząc ziemi, chciał odejść na drugi krąg na automacie, wciskając przycisk „odejście”. Jednak ten przycisk nie działał na lotnisku bez systemu ILS, o czym pilot nie wiedział lub zapomniał. Pierwszy raz w życiu odchodził na drugi krąg. W tym momencie samolot znajdował się na wysokości 39 m nad poziomem lotniska, a nie 100 m, jak informował kapitana nawigator mający nalot na TU-154 zaledwie kilkanaście godzin (!). Przyczyną tego błędu było posługiwanie się przez załogę wysokościomierzem radiowym, a nie barycznym. Zemściło się zaniechanie, z powodów politycznych (nalegali na to nasi sojusznicy z USA), szkolenia pilotów na symulatorze w Moskwie przez stronę polską. Kłamliwie tłumaczono to oszczędnościami. Załoga z niezrozumiałych powodów ignorowała też ostrzeżenia Terrain ahead (ziemia z przodu), i instrukcje Pull up! (ciągnij w górę!), nadawane automatycznie kilkanaście razy przez system TAWS. Zapewne tych ostrzeżeń nikt nigdy nie słuchał, tak było i tym razem. Nie robiły też na załodze wrażenia kolejne wysokości samolotu nad powierzchnią ziemi, podawane przez nawigatora – ostatnia 20 metrów. Być może wydawało im się, że bezpiecznie lądują? Dopiero zobaczywszy drzewo na kursie, kpt. Protasiuk zorientował się, że coś tu nie gra i podjął próbę ręcznego poderwania samolotu. Było już jednak za późno. Kontrolerzy z Siewiernego (było ich trzech) zdawali sobie sprawę z niebezpieczeństwa, lecz nie mieli uprawnień aby zamknąć lotnisko przed zagranicznym samolotem, kontaktowali się ze swoimi przełożonymi, ale nie dostali jasnych instrukcji. Mieli na ten temat rozbieżne zdania. Wiedzieli, że odsyłając samolot prezydencki znanego z rusofobii L. Kaczyńskiego na zapasowe lotnisko, wywołają skandal międzynarodowy – BOHATERSKI POLSKI PREZYDENT, KTÓREMU NIESTRASZNA MGŁA I PRYMITYWNE LOTNISKO, NIEDOPUSZCZONY NA UROCZYSTOŚCI KATYŃSKIE PRZEZ ROSJAN!
Był to zapewne scenariusz zapasowy Lecha i Jarosława Kaczyńskich, zgodnie z którym decyzja o nielądowaniu na lotnisku Siewiernyj nie mogła wyjść ze strony samolotu. Jednak Rosjanie intuicyjnie nie wpisali się w niego. Pozwolili Kaczyńskim go zrealizować. Pozostały przy życiu Lech Kaczyński i jego dwór z pewnością wykorzystaliby zamknięcie lotniska przez Rosjan do antyrosyjskiej kampanii oszczerstw, a ich zbawcy staliby się kozłami ofiarnymi i być może ponieśliby konsekwencje służbowe. Wszak kilkadziesiąt minut wcześniej znacznie mniejszy - co trzeba dodać - Jak-40 wylądował, co prawda w lepszych warunkach, choć poniżej wymaganego minimum i bez formalnej zgody z wieży kontrolnej(!). Nie rozumieli poleceń kontrolera. Generalnie zarówno załoga samolotu jak i kontrolerzy mieli do wyboru albo postępować
racjonalnie i ponieść konsekwencje służbowe, albo poddać się presji zadufanych w sobie ignorantów na najwyższych stanowiskach. Rezultat znamy. Po katastrofie prezes i dożywotni właściciel PiS, Don Jarosław, używa wszelkich wpływów, by narzucić opinii publicznej kłamliwą wersję o spisku Tuska z Putinem i męczeńskiej śmierci prezydenta. Spisek, zwłaszcza ruski, dodaje powagi i sensu tym śmierciom, a zwykłe zaniedbania, niekompetencja i bezprawne naciski polskiego prezydenta ujmują tej powagi i podkreślają, że śmierć tych ludzi była bezsensowna. Gra PiSu toczy sie o odwrócenie uwagi od kompromitujących braci rzeczywistych przyczyn katastrofy i nadanie rysu heroizmu śmierci Lecha Kaczyńskiego, co wraz z Wawelem ma położyć podwaliny jego przyszłej legendy. Jeżeli fakty na to nie pozwalają, to tym gorzej dla faktów. Dobrym przykładem jest tu raport Macierewicza, który nie ma nic wspólnego z prawdą, a jest bezwstydnie propagowany przez PiS. Ci ludzie nie maja nawet krzty elementarnej przyzwoitości. Dodajmy, że razem z prezydentem zginęło 95 innych osób, których nikt o zdanie nie pytał: byli nieświadomymi ofiarami śmiertelnej rozgrywki braci Kaczynskich z Tuskiem i z Rosją. Błędem rządu premiera Tuska było i jest delikatne traktowanie sprawy, co można tłumaczyć tylko tym, że wobec ogromu tej tragedii i banalnych jej przyczyn przyjęta zasada to "ciszej nad tymi trumnami", co miałoby oszczędzić rodziny ofiar i uchronić Polskę przed kompromitacją (to, co wyprawiała Kancelaria Prezydenta z tym wyjazdem to cyrk i dowód najwyższego stopnia niekompetencji). Niestety, rząd nie przewidział, że bezwzględność pis-u z Kaczyńskim i Macierewiczem w walce o władzę przekroczy wszelkie granice, o jakich może pomyśleć normalny człowiek. Ale - nie jest jeszcze za późno, czas najwyższy ujawnić czarno na białym, kto jest prawdziwym winowajcą katastrofy, kto jest odpowiedzialny za listę pasażerów.
To TRZEBA uczynić nawet kosztem kompromitacji wielu osób: tych, którzy reżyserowali tę szopkę z pochówkiem na Wawelu, a teraz próbują budować legendę za pomocą między innymi starannie reżyserowanych rocznic i miesięcznic.





50 komentarzy:

  1. Po pierwszym przesłuchaniu taśmy od razu było wiadomo jakie były przyczyny katastrofy. Zastanawiam się tylko kto w Polsce może podjąć skutecznie trud udowodnienia czarno na białym, że to była katastrofa a wszelkie działania są nie tylko obłędnym dążeniem do władzy ale i podświadomym dążeniem pozostałego pana K. do zabicia swoich wyrzutów sumienia, bo wiadomo kto tu był zawsze kierownikiem. Nigdy w życiu nie zapomnę gdy nowo wybrany prezydent Lech Kaczyński chylił czoło publicznie przed bratem, mówiąc, że melduje o tym, że wykonał zadanie i został prezydentem. Było to smutne, wręcz żałosne i żenujące. Być może, że jestem obywatelką gorszego sortu, ale jeszcze do niedawna byłam dumna ze swego kraju a teraz niestety już nie i bardzo niepokoję się co będzie dalej.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anabell, jakkolwiek to brzmi, na psychopatycznego paranoika nie ma mocnych. Kazdemu innemu daloby sie predzej czy pozniej wytlumaczyc. To chory czlowiek, chory na wladze, wyrzuty sumienia i pragnienie zemsty. Nic sie nie da zrobic, zwlaszcza ze "eksperci" (i to amerykanscy) potwierdzaja wybuchy, trotyle i inne takie. W dniu katastrofy w zamach wierzyla garstka, choc kazdemu to przez mysl przeszlo, a teraz juz 30% spoleczenstwa.

      Usuń
  2. Od samego początku słuchałam opinii lotników i ludzi związanych zawodowo z lotnictwem, bo jedynie oni - moim zdaniem - wiedzieli o czym mówią. Reszta to domniemania, na których buduje się dziś legendy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Plus wieloletnia histeria K. i pisu, miesiecznice, 5 miejsc pochowku, tablice, pomniki. Kto jest choc troche oporny na myslenie, zaczyna wierzyc.

      Usuń
  3. Sledzac to, co sie w kraju dzieje, rozmawiajac z przyjaciólmi, których jeszcze tam mam, zaczynam byc wdzieczna, za to, ze los mnie przyskrzynil tak daleko od tego szalenstwa, bo chyba bym sie pakowala, by wiac gdzie pieprz rosnie. Szkoda mi tylko ludzi "gorszego sortu", ze sie za Ojczyzne musza wstydzic i na codzien to znosic. :((
    O rany, blogger ocipial - juz 2 komcie wpadly w czarna dziure. Czyzby nastepny spisek? (Leciwa)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj trzy wazne komcie wpakowal mi do spamu, musialam szukac, bo w poczciebyly, a pod postem nie. Chyba juz gna resztka potencjalu, bo pewnie za duzo ludzi bloguje, i zaczyna glupiec ten blogger.
      Ja do niedawna tez bardzo cieszylam sie, ze nie musze tam zyc, ale kiedy kanclerka zrobila z mojego nowego kraju azyl dla zlodziei, bandytow i gwalcicieli, mniej sie ciesze, a za stara jestem, zeby stawiac zycie na glowie i emigrowac tam, gdzie ich jeszcze nie ma.

      Usuń
    2. Wlasnie wczoraj, na niekonczacej sie nasiadówce z szychami z naszego ministerstwa oswiadzono nam radosnie. ze w najblizszej przyszlosci ma tu przybys 10 000 tego scierwa (przepraszam z porównanie wszystkie szczatki zwierzków) :((. Pytanie coraz bardziej na czasie: GDZIE WIAC??? (Leciwa)

      Usuń
    3. Och, Leciwa, nie przesadzaj! Co to jest male 10 tysiecy? My zmagamy sie z blisko dwoma milionami, wiec to raczej my mamy powod do strachu. :)))
      A na wianie i przestawianie sobie zycia do gory nogami to ja jestem... nomen omen... zbyt leciwa. ;)

      Usuń
  4. Bardzo mi się podoba komentarz Anabell - nic dodać, nic ująć. Zgadzam się.
    Ania Bezowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A bo Anabell zawsze madrze pisze. Ze tez ja wczesniej Jej nie odkrylam. :)

      Usuń
  5. To co oczywiste dla człowieka ogarnięgo i myślącego dla oszołomów pozostanie kupa bzdur.
    Znany take oczadziałe osoby i blogerki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na szczescie nie znam takich blogerek. I dobrze, bo pewnie bym nie strzymala i nauragala. :))

      Usuń
    2. Niejeden próbował grzecznie i milo. Ale moderacja komentarzy uniemożliwia dyskusję. Ja zostałam persona non grata. A jak wiesz raczej nie uragam.Ale to niszowy blog.

      Usuń
  6. Rzeczywiscie fajny, konkretny tekst napisał ten Kowal. Nic dodać, nic ując. Ale do sympatyków PiS-u i tak nic nie przemówi. Jakby jakis klosz ich otaczał. Dopiero kiedys obudzą siez ręką w nocniku. Ale kiedy? Do tej pory wstyd i sromota!
    Buziaczki Ci slę, Aniu z zimnego Podkarpacia!***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie znow dzisiaj skrobanie szyb czeka, juz widzialam przez okno, choc niby temperatura jest dodatnia.
      Gdyby wsrod politykow pisu byla to jedynie wiara, to pol biedy. Jest to jednak celowe dzialanie z przyczyn wiadomych. Niestety ciemny lud to kupil i odsetek wierzacych w zamach rosnie.
      Buziaki :***

      Usuń
    2. Olgo, ja się boję, więcej - jestem przerażona - że ten czubek i jego durna świta nie cofną się przed niczym.

      Usuń
    3. Nie cofna sie, masz racje, Hana. To agresywna obrona wlasnej dupy i uspokajanie sumienia. Oraz zemsta.

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Ten tekst powinien byc szeroko rozpowszechniany, moze niektorym glupkom wierzacym na slowo, dalby do myslenie.

      Usuń
    2. oj, obawiam się, że to naiwne podejście:((

      Usuń
    3. Rybenka, wiele osob nie wie, nigdy nie slyszalo tego, co powyzej zacytowalam, bo PO przez delikatnosc nie publikowala faktow mogacych oczernic pamiec "prezydenta tysiaclecia" i jego pisowskiej swity. I to byl ich blad, bo natychmiast pis wyskoczyl z zamachem. Wtedy juz tym bardziej nie wypadalo oponowac i PO myslala, ze w koncu sie rozmyje, ze zapomna, a tu kicha. Pis nie zasypia gruszek w popiele i kuje zelazo, poki gorace.

      Usuń
  8. Tak jak napisałaś - ten tekst powinien być szeroko rozpowszechniany. To także moje zdanie na ten temat, a to, co robią pisowcy nie pozwala mi nawet na szczere współczucie ofiarom, bo samo hasło "Smoleńsk" wywołuje w najlepszym razie zgrzytanie zębów. Od początku, po ustąpieniu pierwszego szoku, stwierdziłyśmy ze znajomą, że kazali im lądować i tyle. Mimo wszystko, nie myślałam na początku, że to zajdzie tak daleko. Myślałam raczej, że po ekspertyzach i rzetelnych wyjaśnieniach sprawa ucichnie. Byłam strasznie naiwna, jak się okazało. Najgorsze jest to, że z kogoś na siłę robi się bohatera i że ludzie w to wierzą!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego chyba nikt sie nie spodziewal, chociaz pochowek na Wawelu powinien byc dzwonkiem alarmowym. Jezeli beda chcieli, to znajda na ekshumowanych cialach trotyl, a na nagraniach z kokpitu odglos wybuchu przed upadkiem na ziemie. Zdolni sa do najgorszego.

      Usuń
  9. To kolejny temat, dzielący nasze społeczeństwo, umiejętnie podsycany przez media każdego sortu.
    Przykre, że tak naprawdę popełniono mnóstwo błędów podczas wyjaśniania przyczyn katastrofy, totalnym nieporozumieniem było nieoddanie wraku samolotu - czy też niedostateczne upomnienie się o niego i odebranie Rosjanom. Przymknęłoby to usta wielu krzykaczom również.
    Cóż, przez niedopatrzenie procedur i ich niedotrzymanie, zginęło prawie 100 osób i nic tego nie zmieni. Zostały tylko rodziny ze swoim bólem - bo przecież większość z nich cierpi naprawdę, a nie na pokaz tylko - chyba.
    Ostatnimi czasy nie oglądam wiadomości w tv - rzadko jest u nas w domu włączany ( hura!), wystarczy, że przeczytam nagłówki w jakimś serwisie informacyjnym. Nie będę oddawała im swojej uwagi i energii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lidia, na miejscu Rosjan tez nie oddawalabym wraku. Po co? Zeby ktos trotyl podrzucil? Poki wrak jest w Rosji, jakakolwiek niezalezna komisja miedzynarodowa moze ten wrak badac. Nie przyszlo Ci to do glowy?

      Usuń
    2. No nie przyszło ...
      Komisje międzynarodowe się jakoś nie pchają na wyścigi, żeby sprawę wyjaśnić, a mogłyby.

      Usuń
    3. No moglyby, ale na razie sytuacja z Rosja jest dosyc napieta. Polska nie dostanie tego wraku i mysle, ze tak jest lepiej.

      Usuń
  10. Nawet Ty musisz tym dręczyć? Litości, pawiam tym tematem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zDROWO OD CZASU DO CZASU MOCNO PRZECZYSCIC ORGANIZM. Pawiaj wiec do wypeku. :)

      Usuń
    2. A tam... Wszystko mi jedno. Teraz mnie dopadło... Zapadam się.

      Usuń
    3. Wylazuj na wierch, bo Ci do tylka nakopie!

      Usuń
  11. Ostatnio krzyczą o karze śmierci dla Tuska bo "rozdzielił wizyty". To tak wygląda jak ktoś zaprasza dwie osoby na wesele a osoby te zabierają ze sobą pół rodziny nie zaproszonej, stawiając zapraszających w nie komfortowej sytuacji. Tak to widzę. Tusk nie miał czego rozdzielać, bo Rosjanie nie zapraszali prezydenta tylko premier zaprosił premiera.
    A tekst Kowala świetny, i od początku było wiadomo że biedni piloci byli pod presją "znawców" z samolotu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzialas to na fb?
      https://www.facebook.com/photo.php?fbid=218006218568652&set=a.101672120202063.1073741828.100010778250655&type=3&theater
      Wyraznie stoi, ze pis nie chcial swietowac z rzadem i prezydent zamowil osobny lot do Smolenska i nie pozwolil sie Tuskowi wtracac. To byl element zblizajacej sie kampanii wyborczej prezydenta.

      Usuń
  12. Ani przez małą chwilę nie pomyślałam,że to zamach i od samego początku głośno mówię,że to wszystko dzięki Kaczyńskiemu,który musiał zostać i opiekować się mamusią.Szkoda,że nie znalazł opiekunki dla mamusi:(
    Ostatnio czytałam,że jedynym pilotem uprawnionym do latania takimi samolotami był tylko nawigator.A swoja drogą wciąż mnie zastanawia dlaczego Macierewicz spierniczał ze Smoleńska,zamiast własną piersią bronić ciała prezydenta przed złym dotykiem Rosjan?Zdążył ino zjeść jeszcze obiad po rosyjskiej stronie.
    Kiedy"bystrzak"z prokuratury stwierdził,że mogą być konieczne dalsze ekshumacje to dobrze się wypowiedział mąż jednej z posłanek,która zginęła w tej katastrofie,pan D.-jeżeli podejrzenia są o podłożenie ładunków wybuchowych to i trzeba sprawdzić ślady materiałów wybuchowych na ciałach to taki ładunek najpewniej był podłożony pod...fotelem prezydenta i wystarczy tylko ta jedna ekshumacja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Buhahaha! Orka, bo dostane zajadow ze smiechu! Litosci!!! Lecha nie ruszo, bo jeszcze by sie okazalo, ze nie ma na Wawel powrotu i bylaby amba. Beda za to szarpac 94 pozostale truchla, nawet wbrew protestom rodzin.

      Usuń
    2. Pan D.wszystko ładnie wyjaśnił:))) A ma do tego pełne prawo!:)

      Usuń
    3. Slyszalam jednak, ze ekshumacje odbeda sie nawet, jesli rodziny sobie tego nie zycza. A nie chca raczej tylko rodziny tych "normalnych", czyli lewicy i moze jeszcze drobniejszego personelu. Pis za bardzo sie jara trupami, zeby zrezygnowac. Scierwojady!

      Usuń
  13. Patrząc co wyrabiają włos jeży się na dupie. Mam nadzieję, że ich zmiecie za 3,5 roku taka fala, że już się oszołomy nie podniosą.

    OdpowiedzUsuń
  14. W pełni się zgadzam z opinią Jarosława Kowala. Teraz gdy słyszę Smoleńsk, to mi się niedobrze robi. Jak można taki kit wciskać ludziom, że to był zamach. Najgorsze to to, że są tacy, którzy w to wierzą. To co się teraz dzieje u nas, to dla mnie horror :(((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pis dotad bedzie drazyc ten Smolensk i dotad zonglowac trupami, dopoki ICH prawda nie wyjedzie na jaw. Zeby te ICH prawde udowodnic, nie cofna sie przed niczym.

      Usuń
  15. i ja się zgadzam ze wszystkim, co tu napisane. od samego początku było dla mnie jasne, że prawdziwą przyczyną katastrofy jest wybujałe ego kilku panów, na czele z braćmi Kaczyńskimi. kiedy patrzę na tego tchórzliwego prezesika, którego wyrzuty sumienia pchają w otchłań obłędu, bo nawet jego cynizm nie obroni go przed nim samym, kiedy dociera do mnie, ilu ludzi wierzy w te pisowskie brednie, mam mdłości. dosłownie, nie w przenośni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To naprawde przerazajace, ilu wierzy. Wydawaloby sie, ze ta katastrofa zostala zbadana od przodu do tylu i z powrotem, i to kilka razy. A tu okazuje sie, ze w zamach wierzy coraz wiecej osob.

      Usuń
  16. Dziwię się, jak wielu ludzi tak łatwo zmanipulować, że dają się wrobić w te niby-rewelacje o rzekomym zamachu. To dowodzi jedynie braku zmysłu krytycznego i rozsądku w bardzo dużej części społeczeństwa. Często się zastanawiam, jak to w ogóle możliwe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaczor to fizyczny karzel, ale jest dobrym taktykiem, a jak juz kiedys pisalam, klamstwo powtarzane bez przerwy staje sie dla niektorych prawda. Przy czym niektorzy nie maja cechy wrodzonego myslenia, analizowania i logicznego wyciagania wnioskow. "Tyle osob to powtarza, nawet amerykanscy "profesorowie", wiec cos w tym jest..." - i wystarczy!

      Usuń
  17. nic dodać nic ująć!!!! i faktycznie po grzyba wszystkich wyciągać wystarczy lecha.
    No cóż ostatni winien katastrofy żyje(niestety) i rozdaje karty...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jednak nie trace nadziei, ze kiedys zostanie rozliczony. Za wszystko, za katastrofe i doprowadzenie Polski na skraj(do) ruiny, za pogarde, jaka zywi do ludzi, za podlosc, zlosliwosc i zadze (rzondze) zemsty.

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.