Banery, ordery i inne bajery

wtorek, 10 października 2017

Przed siedmioma laty...

Nadal glosujemy, do konca miesiaca =>

... popelnilam swoj pierwszy post na blogu. Kawal czasu, zwazywszy, ze pisze prawie codziennie, co najmniej w ostatnim czasie, bo na poczatku bywalo roznie. Miewalam po drodze kryzysy, wydawalo mi sie, ze wypalilam sie, ze nie mam tematow, ze ta pisanina nie ma najmniejszego sensu. Ale jak tu skonczyc i zamknac blog na klodke, kiedy wielu z Was, moich wiernych czytelnikow, nie wyobraza sobie porannej kawy bez mojego smetnego przymendzania. No to staram sie i spinam posladki, wymyslam, cierpiac nierzadko na pustki intelektualne - i pisze. No bo jak moglabym Was pozostawic bez porannej lektury?
Nazbieralo sie tego towaru, samych postow splodzilam ponad 1800 (zdjec, jakie pokazuje na swoim blogu, nie sposob zliczyc), wystarczyloby na gruba ksiege, tyle tylko, ze jakos nie widze tej kolejki wydawcow przed drzwiami, nikt nie chce drukiem wydawac takich glupot, o ktorych tu wypisuje. Pozostaje wiec Wam ta wersja elektroniczna, jakbyscie chcieli sie potorturowac i zaczac czytac wszystko od poczatku.
Liczba Waszych wejsc powoli zmierza ku milionowi, tak powoli, ze na ten jubileusz nie wystarczy. Ale nie trace nadziei, ze beda nastepne, bo jakos na razie nie chce mi sie przerywac czy tez zakonczyc tej roboty.
Nie wszyscy, ktorzy pisza blogi, sa tak dlugodystansowi i wytrwali. A szkoda, bo niektore z blogow, jakie mialam w czytelni, zapowiadaly sie niezwykle interesujaco, czytalam je z zapartym tchem i niecierpliwie czekalam na nowe wpisy. Ale czy to z braku czasu, czy nadmiaru zajec albo po utracie weny czy tez zapalu do regularnego pisania, samodyscypliny czy czego tam jeszcze - blogi cichly, umieraly lub wrecz byly przez autorow usuwane. Jedni zegnali sie z czytelnikami, inni odchodzili bez slowa wyjasnienia. Niektorzy zamykali dostep, kasowali wszystko, inni zostawiali wpisy, by mozna bylo do nich powrocic i miec choc cien nadziei, ze beda kiedys moze kontynuowane. Jeszcze inni przerywali pisanie, bo udali sie w swoja Ostatnia Podroz...
Po raz kolejny podkreslam, ze wbrew ostrzezeniom o czyhajacych w wirtualu niebezpieczenstwach i zlych ludziach, znalazlam na blogowisku wiele wspanialych osob, osobistosci i osobowosci. Dzieki nim wlasnie szybko wychodzilam z dolkow i kryzysow, dzieki nim moja 60-tka byla tak wyjatkowa i niezapomniana, dzieki nim Kira mogla zostac szybko zoperowana. Dzieki nim i dla nich pisze dalej.
Dziekuje, ze ze mna jestescie.








84 komentarze:

  1. Gratuluję w takim razie, siedem lat to kawałek czasu.

    Ja zacząłem przygodę z blogiem na Interii, w 2011 roku. Czyli jakby zsumować wszystko to jeszcze nie osiągnąłem takiego stażu jak Ty masz. :)

    Blog stał się dla mnie w jakimś stopniu sensem życia, czasem wyszperam coś spoza mojego świata codzienności, czasem na coś ponarzekam itp. itd. Ogólnie też nie zamierzam na razie dawać sobie spokoju, czas pewnie pokaże w jaką stronę pójdę z pisaniem bloga, może też kiedyś czasu będzie mniej?

    Pozdrawiam!
    Mozaika Rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoj staz tez prawie tak dlugi jak moj, ale Ty jestes z calkiem innej generecji, tej urodzonej z ukladem scalonym w raczce. Ja zaczelam po 50-tce uczyc sie, co to ten komputer. ;)

      Usuń
  2. Jak ten czas szybko leci - niesamowite! Wszystkiego najfajniejszego -jeszcze wiecj radości i weny bo ich nigdy dość!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaje mi się, że pisanie i czytanie blogów w jakiś sposób uzależnia. Ja już nie pamiętam, kiedy zaczynałam, bo najpierw było to kilka lat na Onecie. Jeden blog skasowałam i miałam już nigdy do tego procederu nie wracać, ale vis maior, nie było odwołania. Założyłam nowy (stąd ta dwójka w adresie), potem w trakcie pisania przeniosłam się tutaj, bo Onet zepsuł stare, poczciwe blogi, zastępując je jakimś gównem. I nie powiem, lubię to. Jak każdy szaleniec :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje, to uzaleznienie i jakos nie wyobrazam sobie dnia bez blogowiska. Czytam rownie chetnie, co pisze. :*

      Usuń
  4. Happy Birthday! I oby długo i szczęśliwie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki, Agniecha. :*
      Mam nadzieje, ze nic nie stanie mi na przeszkodzie.

      Usuń
  5. 7 lat to długo

    A wiesz jakie blogi- moim zdaniem przynajmniej - umierają najszybciej? Rakowe . I to nie tylko dlatego że prowadzący je odchodzą naprawdę. Dlatego nie chce zamykać mojego.
    Niektórzy mówią że powinnam odciąć się, zapomnieć o raku. Ale kurwa jak jak cho chwilę kontrola, badanie. A w kupie raźniej; ))

    Wszystkiego najlepszego na blogowej drodze życia. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoj jest jedynym "rakowym", ktory czytam, choc ja bym go tak nie nazwala. Nie chce sie samokatowac tematami smutnymi, dosc mam wlasnych nie rakowych. Ogolnie sporo osob nie wytrzymuje tej koniecznej systematycznosci w prowadzeniu bloga.
      Oraz slicznie dziekuje :*

      Usuń
  6. Panti,moje gratulacje,siedem lat to szmat czasu,życzę Ci dalszej weny,i wytrwałości w tym co lubisz:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Z okazji tej siódemki,życzę Tobie Panterko: Aby Ci się zawsze chciało.aby tematów było nie mało i czekamy na następne.Nie zawsze komentuje,ale zawsze czytam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Po pierwsze gratuluję Ci serdecznie Aniu tej magicznej ósemki, po drugie ogromnej ilości postów jakie tu spłodziłaś i ich wysokiej jakości pod względem zawartości tematycznej i staranności pisania, po trzecie systematyczności a po czwarte wytrwałości.To rzadkosć wielka w blogowym świecie. A po piate i dziesiąte ściskam Cię mocno i dziękuję za te siedem lat z niepowtarzalną Panterą. I za te cudne zdjecia, które tu pokazujesz też. A zwłąszcza za szczerosć i refleksję, emanujące z Twego pisania. Oby tych siódemek było jeszcze kilka przez Tobą i Twymi czytelnikami.Siedem buziaków zasyłam od nas obojga!:-))***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego ósemki, przeciez to dopiero siódemka. :))
      Oraz najpiekniej dziekuje, Olenko :*

      Usuń
  9. Gratuluję wytrwałości i weny, u mnie z tym różnie;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Aniu, czytanie codzienne zaczynam od Twojego bloga. Ostatnio czytam, komentuję rzadko. Powodów jest kilka. Głównym winnym jest komórka. Wszystkiego Dobrego i dalej dużo fajnych pomysłów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez nie cierpie pisac z komorki, ledwie ogarniam na niej przeczytac cokolwiek, oczy juz nie te na takie malenstwo.
      Dzieki, Iza :*

      Usuń
  11. Moja Droga Panterko.Zawsze czytam Twoje posty i jak już kiedyś powiedziałam,powtórzę jeszcze raz "dzień bez Ciebie to dzień stracony ".Od jakiegoś czasu mało piszę i komentuję,mam dużo kłopotów i doła.Gratuluję i życzę wielu postów i pięknych zdjęć.Całuski dla zwierzaczków.Pozdrawiam cieplutko i słoneczka życzę bo u mnie szaro i buro.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, Halutka, tak mi przykro. Trzymam kciuki, zeby Twoje klopoty jak najszybciej sie pokonczyly i zebys wypelzla w koncu z dola.
      Dzieki za zyczenia :*

      Usuń
  12. Gratulacje, Panterko, Aniu kochana! Twój blog nie był pierwszym, na który trafiłam, ale jednym z pierwszych, które zaczęłam czytać systematycznie i z zainteresowaniem. Ciekawe tematy, lekkie pióro, zabawy literackie, konkursy... Pamiętam, jak z okazji jakiegoś konkursu na znajomość Twojego bloga musiałam zajrzeć do starszych postów i tak jakoś wyszło, że przeczytałam wszystko - z ogromną przyjemnością:) Miewałam zaległości (z powodu różnych zawirowań w życiu), ale zawsze starałam się szybko je nadrobić. I nie wyobrażam sobie, że mogłoby tego bloga zabraknąć.
    P.S. Jak ktoś chce, to może sobie sam wydrukować to, co mu się w Twoim blogu podoba i będzie miał własną książkę:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez w zasadzie powinnam znow cos zorganizowac na te siodemke, ale sama mam za duzo zawirowan i problemow, wiec poprzestalam na lubileuszowym poscie.
      Oraz dzieki :*

      Usuń
  13. Moge zaprotestowac? W zaden sposób to, co piszesz nie jest smetnym przymedzaniem :).
    I mam nadzieje na nastepna 7 :))).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, pisze co mi slina na klawiature przyniesie, a jak sie komu nie podoba, to niech nie czyta i juz, co nie? :)
      Na razie jeszcze nie mam zamiaru konczyc, choc mi czasem o tematy nielatwo.

      Usuń
  14. No i oby tak dalej! Jesienne pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  15. Vivat Pantera! Tak trzymaj i nie puszczaj;))
    Ja natomiast z kretesem zapomniałam o własnej rocznicy czwartej. No i nie dziwota...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bendem siem puszczac, za staram na takie ekstrawagancje. :)))

      Usuń
  16. Zanim zaczelam pisac komentarze czytalam, bo polubilam co piszesz, no i tym samym polubilam Ciebie, moze najbardziej za milosc do zwierzat. Lubie czytac o Twoim wycieczkach/wedrowkach zawsze z pieknymi fotografiami. Nigdy za duzo zdjec przyrody, pieskow, i kotkow. Poza tym piszesz ciekawie, z poczuciem humoru; tematyka jest rozna, wiec pisz, pisz, pisz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest! Bede pisac do samej smierci. Potem pewnie juz nie bede kumala, co pisze, ale z rozpedu bede wklejac posty. :)))

      Usuń
  17. Jednak z tego co pamiętam Ty masz ten blogowy staż ciągły, ja w pewnym momencie przeniosłem się na Blogspot, więc siłą rzeczy jest jakiś przeskok w moim pisaniu, choć bardzo malutki.

    Bez przesady, są rzeczy o których nie wiem w kwestii komputerów, czasem jak coś znajdę to nie mogę się nadziwić, że to takie proste albo coś. :)

    Przychylam się do słów Frau Be, czasem mam taki dzień, że niemal oczy wychodzą mi z orbit od czytania albo komentowania blogów, a jednak nie przestaję. Tak to już jest z fajnymi sprawami, nie zawsze są zdrowe.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, ja od poczatku trafilam na bloggera, jest mi tu dobrze i natychmiast sie zadomowilam i poczulam komfortowo od pierwszego posta. Blogowisko i fejsbuk sa strasznymi zlodziejami czasu, bo nie tylko trzeba pisac, ale i czytac, tyle ciekawych blogow. A o ilu jeszcze nie wiem...

      Usuń
  18. Aniu serdeczne gratulacje siódemki lat blogowania. :)
    I życzę kolejnych nie tylko 7-miu, ale wielu więcej. :)))
    Pozdrowienia z Bremerhaven!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bukzaplac, Iw :*
      Na razie jeszcze moj entuzjazm nie wygasl, wiec nastepny cel to dziesiatka. :)

      Usuń
  19. Z drugiej strony można się niemal zawsze dowiedzieć czegoś ciekawego o świecie czy o ludziach czytając blogi. Poza tym lepiej chyba mieć takie uzależnienie niż jakieś w formie bardziej wyniszczającej jak alkohol, nie mówiąc już o narkotykach, lekach itp. Tak to tylko oczy do wymiany. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie jeszcze pluca po ponad czterdziestoletniej karierze palacza. :(

      Usuń
  20. Gratuluję!
    7 lat to naprawdę spory kawał czasu. Mam nadzieję, że tym razem i ja zostanę na swoim blogu równie długo, bo dotychczas wypalenie ciągle mnie dopadało. Życzę dużo weny i kolejnych siedmiu lat! :)

    Pozdrawiam
    https://by-venvs.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sie zawzielam i jakos ciagne, a wypalenia nigdy nie trwaja u mnie dlugo. :)

      Usuń
  21. Anusia bardzo dobrze pamiętam datę, kiedy trafiłam na Twój blog 10 marzec 2015. Na początku tylko czytałam, nie komentując, bo się wstydziłam. Zainteresował mnie wpis "A jego imię 44" - pierwszy raz odważyłam się zostawić komentarz, a Ty mi odpisałaś. Zaczęłam czytać na wyrywki starsze wpisy, do pierwszych nigdy nie doszłam, ale nic straconego. Przyjęłaś mnie bardzo ciepło, chociaż byłam "anonimowa". Potem...coś nas połączyło, może te nasze wspólne imiona? poprowadziłaś mnie za rączkę, poświęciłaś dla mnie jeden wpis... Nie wyobrażam sobie dnia bez DŻUNGLI.
    Siódemka jest podobno cyfrą szczęśliwą, więc niech to szczęście zagości u Ciebie na zawsze.
    Twoja wierna czytaczka.

    OdpowiedzUsuń
  22. Gratulacje z okazji magicznej siodemki i przyjemnej podrozy do kolejnyc rocznic.
    Ja zamknelam po 9 latach, doslownie 2 tygodnie po 9tej rocznicy.
    I narazie niech tak bedzie, calkiem mi to pasuje, chociaz zdaje sobie sprawe, ze nastepnym etapem bedzie koniec :))
    Ale poki co staram sie o tym nie myslec.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaki koniec? Ty wez i nie strasz porzadnych ludzi, bo mogo zawalu dostac albo innej traumy. Chyba nie chcesz mnie miec na sumieniu, co?
      Dzieki za gratulacje :*

      Usuń
    2. Nie no, jeszcze nie teraz ten koniec, ale innego bloga raczej nie przewiduje;)) chociaz, licho nie spi :P

      Usuń
    3. A kiedy ja skoncze, to juz raz na zawsze. :))

      Usuń
  23. A dla mnie były dedykowane fotki ksiezniczki Bułczykowej:)))
    Za co dziekuje niezmiernie :***
    Za prywatne odpowiedzi dotyczace róznych spraw w Niemczech/zawracalam Ci glowę swoim bratem,pamietasz?/ kolejny :****
    Raz tylko cos tam mnie ukuło w komentarzu do postu o paradzie rownosci,ale potem wyszło,ze jakoś żle sie zrozumiałysmy,a ogólnie zdania w tym temacie mamy podobne:)
    Niektóre Twoje foty sa wręcz artystyczne i czesto gesto spadaja mi z wrazenia cycki na biodra :)
    Ogólnie,bardzo lubię Twój Blog Panterko,to jeszcze raz :**


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, biedne cycki, nie chcialam robic im krzywdy. Najlepiej przed czytaniem u mnie, a juz na pewno przed ogladaniem zdjec zakladaj mocny biustonosz, bedzie bezpieczniej.
      Oczywiscie ze pamietam i mam nadzieje, ze z bratem wszystko ok. :*

      Usuń
  24. Gratuluję i cieszę się,że piszesz a ja trafiłam na Twojego bloga!

    OdpowiedzUsuń
  25. I dla mnie była dedykacja...ale brak mi czasu i sił...
    Życie na pełnych obrotach czasami zniechęca do tego co jest przyjemne. Zaglądam do Ciebie wciąż, ale siedzę cicho.

    PISZ!!!! Bo nieźle Ci to wychodzi!

    p.s.choćby dla takiej nawiedzonej jak ja :)
    ;***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, Jaska, ze nie piszesz u siebie, ani nie komentujesz u mnie czy gdzie indziej. :(

      Usuń
    2. Chciałabym, ale jak pisałam brak mi czasu i sił. Dziś sobie odpuściłam prace domowe po pracy w firmie. Ogólnie jestem przemęczona i przeziębiona, a na odpoczynek liczę tyle co na milion w totka.

      Trzym się Czarna Pantero (tak Cię zwie mój Chłop, bo czasami mu czytam lub opowiadam co piszesz ;) ) i pisz jak najwięcej skoro masz na to czas :)))).
      Może kiedyś to zmieni się i u mnie.

      Usuń
    3. Wykonczysz sie, a zycie ma sie tylko jedno.

      Usuń
  26. :) Aniu, kolejnych, co najmniej pięciu siódemek. :) Gratulacje z tej siódemki i pisz dalej. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo, Boguska, to przyjdzie mi pisac do setki. Dobra, o ile mnie jakas alzheimeroza po drodze nie pokona. :)

      Usuń
  27. Gratuluję i życzę byś dalej tak fajnie blogowała i czerpała z tego radość. Mnie w końcu listopada stuknie 9 lat. I też miewam kryzysy, czasem wena siada gdzieś pod płotem, ale dzięki blogowi poznałam kilka przefajnych osób a blogowe towarzystwo pomogło mi w trudnych dla mnie chwilach.Teraz znów mi trochę trudno,bo zaczynam obijać się o pudła. Ale to już tylko kilkanaście dni do godziny "0".
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moze i nam bedzie dane kiedys sie spotkac, skoro przeprowadzasz sie w moim kierunku. Na razie jednak mocno trzymam kciuki za powodzenie przeprowadzki.
      Dzieki za gratulacje :*

      Usuń
  28. zazdroszczę regularności - chciała bym chociaż jedną rzecz robić systematycznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to jest chyba jedyna rzecz, ktora udaje mi sie robic systematycznie.

      Usuń
  29. To w sumie u mnie też chyba niedługo do wymiany płuca, jednak z powodu spraw około alergicznych, czasem mam wrażenie jakbym przy kaszlu miał się ich pozbyć na zawsze.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, niektorzy sa po prostu chorzy, a inni zabijaja sie na wlasne zyczenie.

      Usuń
  30. Magiczna siódemka, gratulacje z powodu rocznicy bloga, życzę następnych magicznych siódemek :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Gratulacje Panterko. Gratuluje wytrwałości. Mnie czeka łączenie dawnego bloga z obecnym. Nie wiem czy się uda - zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wlasnie dlatego nigdy w zyciu nie wpadlabym na szatanski pomysl zakladania nowego, po prostu tego byloby mi szkoda. A gdybym zaczela przenosic, to post po poscie metoda kopiuj-wklej. :)

      Usuń
    2. A co z komentarzami, ich nie da się skopiować i wkleić. Obaczymy jak to wyjdzie.

      Usuń
    3. No niby tak. Pewnie poswiecilabym te komentarze, choc naprawde szkoda. Zwlaszcza u mnie z ta cala czereda trolli. :)

      Usuń
  32. Gratuluje siodemki! :)
    No paczaj, a ja mojej nie swietowalam... poczekam na dziesiatke :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brakuje mi czasem pomyslow na codzienne posty, wiec taki jubileusz to gratka nie lada. :))

      Usuń
  33. Gratulacje gorace :) Oprocz tresci, podziwiam Twoja plodnosc tworcza - codziennie nowa notka? Ja juz nie nadazam komentowac, co sie z jakims tematem oswoje i zbiore do podzielenia sie przemysleniami (zaawsze glebokimi rzecz jasna), to juz jest nieaktualne bo cos nowego sie pojawilo. Cala sila woli powstrzymuje sie przed rwaniem wlosow z glowy, w koncu peruki nie sa tanie... Po co pracowac na przyszly wydatek?

    Panterko, kolejnej siodemki, a potem jeszcze jednej! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To moze ja bede pisala raz na tydzien? :))) Zdazysz przemyslec doglebnie? :)))
      Dzieki za zyczenia :*

      Usuń
  34. Jakbys mogla? No ostatecznie dwa razy na tydzien :D

    OdpowiedzUsuń
  35. Gratuluję Panterko i życzę kolejnych płodnych siódemek ! :-)))

    OdpowiedzUsuń
  36. Siedem lat to ladny kawalek czasu, gratuluje i zycze kolejnych lat ... siudemek ... :-)
    A wiesz tak z ciekawosci sprawdzilam, kiedy ja zaczelam swoja grafomanska kariere blogera i wychodzi na to, ze 28 tez stuknie mi 7 lat.
    A ja znowu, od wczoraj nadrabiam zaleglosci u Ciebie i chyba trzeba mi wreszcie nadrobic zaleglosci u siebie ...

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.