Takie to widoki ma dziecie w nowym mieszkaniu, z piatego pietra. Mieszkanie jest naprawde fajne, ma tylko, moim zdaniem, jeden feler - okno balkonowe jest na poludnie. Chociaz... moze to jest nawet plus, my w tym mieszkaniu tez mamy balkon na poludnie, wiec latem po poludniu czy wieczorem da sie juz wysiedziec na balkonie, bo slonce jest juz schowane za domem. W poprzednim mieszkaniu mielismy na zachod, czesto podziwialismy przepiekne zachody slonca, ale latem bylo nie do wytrzymania az do zapadniecia zmroku, a to byla juz pora udawania sie na spoczynek. Moze wiec nie ma tego zlego z poludniowym oknem.
Sylwestra spedzalismy osobno, ona z dzidziusiem w szpitalu, my na uspokajaniu inwentarza w domu. Tyle mojego, co sobie troche zdjec porobilam.
Szczegolnie na pierwszym zdjeciu widac, jak mocne byly porywy wiatru. A potem sie rozpadalo rzesiscie, ale nie ma tego zlego, przynajmniej niepogoda wyploszyla stukajace petardami bachory, wiec moglismy w miare normalnie spac.
Nowy rok przywital nas za to przepiekna pogoda, na niebie pojawila sie nawet tecza.
Moglaby byc troche wyrazniejsza, ale lepsza taka niz zadna.
O, wspominki nocy sylwestrowej. Rzeczywiscie widac wyraznie wichure na tym pierwszym zdjeciu. U mnie byla kompletna cisza nocna, nawet wiatru nie bylo, nikt nie szedl do parku popatrzec poprzez pole golfowe na dalekie ognie z City, nawet cykady ucichly, poszly spac to i ja tez.
OdpowiedzUsuńJak ja Ci zazdroszcze tego spokoju w miejscu zamieszkania. Gdyby nie ta wichura i deszcz, pewnie dlugo nie dawaliby nam zasnac i waliliby przez cala noc.
UsuńPanterko,to cale szczęście,ze córa nie ma okna balkonowego na zachód...ja mam i naprawdę w lecie wieczorami idzie zdechnąć z gorąca.(jak się w końcu przeprowadzimy do domu,to się upiję ze szczęścia)
OdpowiedzUsuńOj wiało u Was konkretnie...
Kuźwa, jak ja nie znoszę petard,wybuchów,strzałów.U nas byly strzelanki-jakże by inaczej,czasami nawet tydzień przed i tydzień po sylwestrze ....
A podalas zwierzaczkom coś na uspokojenie? Bo gdzies uslyszalam,ze stosują takie metody.
Podalam tylko Toyi, bo koty mialy na strzelanke wywalone. Albo co najmniej nie dawaly znac po sobie, ze je to rusza. Toyce podalam specjalny lek homeopatyczny dla pieskow i zabandazowalam ja w specjalny sposob.
UsuńTo może dobry znak ta tęcza na początek nowego roku?
OdpowiedzUsuńTego dobrego omenu trzymam sie jak pijany plotu. ;)
UsuńO jejku jak mi sie podoba ten 'pijany plotu', widze a jak plot taki jak u Kargula to poleci razem z plotem.
UsuńKargul trzezwy polecial. :)))
Usuńprzeczytałam - pijany lotu:pp
UsuńNiektore pijoki latajo, jak przedobrzo. :)))
UsuńFajne zdjęcia drzewa na tle fajerwerków. Balkon mam na południe, ale mi to nie przeszkadzało, mogłam się opalać. Teraz siadam czasem dopiero pod wieczór. Kłopot tylko z kwiatkami, bo nie wszystkie lubią silne słońce.
OdpowiedzUsuńMoje pelargonie dobrze znosza poludniowy kierunek, trzeba je tylko wiecej podlewac.
UsuńJa też mam balkon, a właściwie loggię południową. Fakt, latem jest gorąco, ale np. na wiosnę można otwierać go na oścież nawet wtedy, kiedy jest jeszcze niezbyt ciepło. A w ogóle to najlepszy byłby taki południowo- wschodni, bardziej na południe niż na wschód., bo rano słońce nie byłoby zbyt wcześnie, a po południu nie świeciłoby zbyt długo.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o sylwestrowe strzelanki, to nie odczułam ich zbyt mocno; syn mieszka w peryferyjnej dzielnicy i strzelano trochę, ale z umiarem, delikatnie, a pokaz w city obejrzeliśmy w tv i to w polskiej:)))
Super zdjęcia, szczególnie te przez drzewa.
U nas od jakiegos czasu jest zakaz fejerwerkow na starowce, czyli w tym naszym city. Kiedys zawsze sie tam dzialo, ale odkad nieproszeni goscie przeszkadzaja, jest zakaz.
UsuńW tym roku nie szprycowaliśmy Rico środkami uspakajającymi i przeżył. Dużego wrażenia nie robiły na nim efekty świetlne za to chował się przy hukach. W sumie walenie u nas odbywało się już od osiemnastej więc do północy za dużo pijącej braci nie dotrwało.
OdpowiedzUsuńWolałby okno od południa niż od zachodu bo wiem z własnego doświadczenia jak to latem wygląda. Mamy dwa okna od zachodu (sypialnia i salon), zatem latem przy gorączkach nie mamy gdzie uciec.
Tak, latem balkon zachodni jest przeklenstwem, mozna z niego korzystac jedynie przed poludniem, bo potem to juz Sahara i nie ma czym oddychac.
UsuńBardzo skuteczne jest bandazowanie psa, mozesz zobaczyc na moim profilu na fb. Toya znacznie sie uspokoila pod tym bandazem.
Hi, hi, przynajmniej ta zla pogoda na cos sie przydala ;).
OdpowiedzUsuńDziecie ma fajny widok, moze "oko wyprostowac" :)
Rzeczywiscie, pogoda nam sprzyjala w sylwestra. W innych latach pukaja zawsze do samego rana.
UsuńWidoku corce zazdroszcze, ale wysokosci juz nie, mam leki na jej balkonie. :)
Na 5 pietrze? O rany, duza czesc zycia spedzilam na 11-tym ...
UsuńMoja wytrzymalosc konczy sie na 2 pietrze. Oczywiscie widoki z gornych pieter sa nie do przecenienia, ale moj lek wysokosci tez. :)
UsuńHa ha, a ja się na stronach świata nie znam, ale z balkonu na prawo mam zachód (widziałaś na zdjęciach), a kwiatki na balkonie nie wytrzymują lata. U mnie nawet od dwóch lat jest spokojnie w sylwestra na osiedlu, trochę postrzelali w oddali, ale krótko. Było spokojnie.
OdpowiedzUsuńBezowa, jak po prawej masz zachod, to przed twarza masz poludnie, a po lewej wschod. :)))
UsuńSkoro tak mówisz, to pewnie tak jest. Czyli balkon mam od południa i dlatego kwiatki nie wytrzymują.
UsuńNo Bezowa, przeciez musialas miec w szkole geografie w stopniu podstawowym, zeby strony swiata rozpoznac. A kwiatki trzeba podlewac czesciej, to wytrzymajo. :)))
UsuńCałkiem fajne ma widoki Twe dziecię, Aniu - duzo nieba i przestrzeni. Nie ma klaustrofobii. A że od południa okna...To ma plusy i minusy, jak wszystko. U nas duzo okien wychodzi na południe, zimą to jest fajne, bo ciepło i słonecznie a latem za jasno i za gorąco.
OdpowiedzUsuńFajerwerki na Twych zdjęciach wyglądają jak jezienne trawy na wietrze. Niektóre maja takei fajne, lśniące pióropusze!:-))
W letni dzien moze jest troche goraco, za to po poludniu i wieczorem mozna sobie spokojnie i bez nadmiernego pocenia sie przesiadywac na balkonie, co przy zachodnim balkonie jest absolutnie niemozliwe.
Usuńfajne zdjęcia anno no nie wiem jak u Was ale u nas od 2 dni mrozy za to śniegu nie ma niestety,
OdpowiedzUsuńnie wiem co z rosliniętami w związku z tym...
E tam mrozy! Mrozy to sa w Kanadzie, a to, co Ty masz, to przymrozki zaledwie. ;)
UsuńTu mam balkon od południa. Zobaczymy jak to będzie latem. W najgorszym przypadku będę miała miała zasunięte cały dzień zasłony a po drugiej, północnej stronie mieszkania szeroko otwarte okna. W W-wie też balkon był pełen słońca-od 11,00 do zachodu słońca. Ale tamta loggia była głębsza i był parter i drzewa dookoła, szeroki trawnik. Tu III piętro, częściowo nad drzewami i ulicą.
OdpowiedzUsuńJa tez mam poludniowy i sobie chwale, zwlaszcza letnimi popoludniami. W dzien trzyma sie pelne zaciemnienie, choc u mnie tez parter.
Usuń