Na ostatnim zdjeciu wczorajszego wpisu byl Heidkopftunnel, przez ktory ostatnio dosc czesto przejezdzam. W drodze do i z Polski, no i podczas naszych niedzielnych wypadow, kiedy obieramy kierunek poludniowo-wschodni. Powstal w latach 2003-2006 i liczy sobie 1724 metry dlugosci.
Heiligenstadt to miasto, nie wiedziec czemu, noszace teraz nazwe
Heilbad Heiligenstadt. I tak wszyscy wiedza, ze to uzdrowisko, dla mnie pozostanie jednak Heiligenstadt. Polozone jest w Turyngii, czyli w dawnych DDRach i po zjednoczeniu Niemiec zostalo tak przepieknie odnowione i odrestaurowane, ze slow brakuje na opisanie jego piekna. Polozone jest w glebokiej kotlinie, a wokol otoczone pagorkami. Niezwykle malownicze. Bylismy tam w niedziele zielonoswiatkowa i od razu rzucilo nam sie w oczy, ze odbywa sie tam jakies swieto z tym zwiazane. Miasto jest w przewadze katolickie i znane z procesji zielonoswiatkowych. Nie to jednak chcielismy ogladac, wiec udalismy sie na zwiedzanie.
|
Miasto jest ogolnie bardzo zielone |
|
Tajemnicze podworka, gdzie kwitnie handel starociami |
|
Muzeum Theodora Storma |
|
W tle kosciol sw. Marcina, pomnik Storma w brazie |
|
Po lewej tzw. Dom Moguncki |
|
Kosciol sw. Marcina |
|
Tereny przykoscielne |
|
Cudnie zdobione domy |
|
Wpadl mi w oko ten oryginalny witraz okienny |
|
Kosciol sw. Marcina |
|
Imponujace wejscie do kosciola |
|
Palac Moguncki, siedziba gubernatora Moguncji dla Eichsfeld |
|
Niektore domki byly naprawde slodkie |
|
- Mama, mogie wejsc? |
|
- Wejszlam! |
|
Urocze zaulki |
|
Glowny deptak miasta |
|
Cudnie zdobione zwienczenia kamieniczek |
|
Kosciol sw. Egidiusza |
|
I on sam |
|
Niewielka kaplica przy kosciele sw. Egidiusza |
|
Wejscie do kosciola |
|
Miejski ratusz i... ktos na balkonie |
|
Marchewkowy krol |
Miasto pelne jest przeroznych rzezb i pomnikow, jest ich wiecej niz gdziekolwiek indziej.
|
Pomnik poswiecony niemieckim wygnancom |
|
Swiety Marcin, patron kosciola |
|
Dziewczynka z golebiem |
|
Jakas swieta. Elzbieta? |
|
Pomnik zjednoczenia Niemiec z 2009 roku |
|
Pomnik... Marchewki? Moj selfik tez sie zalapal |
|
Neptun |
|
Bukwico |
|
Pomnik zatopionego w lekturze czytacza |
|
Regentrude - postac z basni Storma (troche pusta w srodku, ale bardzo fajna) |
|
Heirich Heine, ktorego ochrzczono w Heiligenstadt |
Narobilo sie juz za duzo na dzisiaj, wiec do parku zdrojowego zapraszam Was jutro.
Bardzo urokliwe miasteczko.Oglądałam kilka razy zdjęcia. Regentrude bardzo zagadkowa postać.Pozwiedzała bym tak mi się spodobało.
OdpowiedzUsuńZ ta Trude chodzi pewnie o susze dreczaca ludzi i kobiete (o imieniu Trude), ktora jakos sprowadzila im zyciodajny deszcz (Regen). I jak to w bajkach bywa, wszyscy potem zyli dlugo i szczesliwie. :)))
UsuńA miasteczko jest naprawde warte odwiedzenia.
czy ja ci już pisałam, ze masz fajne i ciekawe okolice i jest co zwiedzać i macie dobry zwyczaj zamiast tkwić na kanapie przed ekranem )oraz popatrzyłam sobie na poprzedni post i mi się żal zrobiło ...nie mam łąki w pobliżu ...zabrali
OdpowiedzUsuńA nie masz na wlasnym terenie choc skrawka, na ktorym daloby sie zaaranzowac choc niewielka laczke? Taka dla wlasnych potrzeb i ku uciesze okolicznych pszczolek.
UsuńRzeczywiscie, tutaj kazde byle jakie miasteczko czy wiocha skrywaja cos ciekawego do obejrzenia, nie trzeba daleko jezdzic, zeby odkryc interesujace obiekty czy okolice. No i w ladna pogode siedzenie w chalupie to grzech i zbrodnia na psie. Jak sie nie wyjezdza, to chociaz wedruje sie nad Kiessee albo w inne miejsce.
Pięknie! I tak czysto. Wszędzie w miasteczku tak jest? Żadnych odrapanych ścian? Brzydkich graffiti? Śmieci?
OdpowiedzUsuńNiemcy na ogol bardzo dbaja o swoje podworka/ulice/miasteczka, walajace sie dechy czy zlom to bardzo rzadki widok, podczas gdy w Polsce powszechny. Niestety grafficiarze-wandale grasuja wszedzie i czasem serce boli, kiedy widzi sie pieczolowicie odrestaurowany budynek pomazany sprayem, ktory nielatwo usunac. Smieci raczej sie po miastach nie walaja, ale juz poza miastem mozna je czesciej napotkac, jako ze wywozka smieci kosztuje, a wyrzucenie ich do lasu juz nie, pod warunkiem, ze nikt sprawcy nie zobaczy i nie podkabluje, bo wtedy jest naprawde drogo.
UsuńUrokliwe, i bardzo mi się podoba marchewkowy król i pomnik:) My zawsze też szukamy zamków i zwiedzamy kościoły.
OdpowiedzUsuńSą,są i śmieci, i ruiny i odrapańce, zależy gdzie popatrzeć, w małych miasteczkach czy na wsiach mniej tego,ale w duzych miastach wiecej :) Kiedys az specjalnie robiłam znajomym zdjęcie, z przepełnionymi koszami i walającymi sie śmieciami róznego sortu przy plazy,czy w miescie, no i peciarnia wszechobecna,gdzie stoi tam petuje, szczególnie wlasnie w miescie. Za do lepiej działają służby sprzątające, jakoś to wszystko jest sprawniej,lepiej zorganizowane, a ludzie są bardziej zdyscyplinowani.
Po pogodnym weekendzie nad Kiessee kosze na odpady tez sa pelne, a czasem nawet tak przepelnione, ze smieci walaja sie na ziemi. Ale juz w poniedzialek przed poludniem nie ma sladu po plazowych orgiach. Fakt, sluzby pracuja nienagannie i szybko. W kazdej nacji sa ludzie porzadni i swintuchy/wandale.
UsuńTegentrude i marchewka najlepsze
OdpowiedzUsuńA ludzie wymarli na ospe wiecznie??
Nie no, jakies jednostki sa widoczne, ale te male miasteczka tak majo, w niedziele sa prawie puste. :) No i wiekszosc byla tego dnia na procesji.
Usuńto prawda
Usuńjak nocujemy w weekend w drodze to zawsze jest przeraźliwie pusto
W wiekszych miastach cos tam sie dzieje, mniejsze spia snem sprawiedliwego.
UsuńBardzo, bardzo ładne miasto! Pomników rzeczywiście sporo, ale takie z sensem- bardzo dobry jest ten zjednoczenia Niemiec. Prosty a wymowny.A co z tą marchewką? Zagłębie marchewkowe czy co?
OdpowiedzUsuńGdy moi mieszkali w Monachium to za każdym pobytem zwiedzaliśmy tamte okolice i często bywaliśmy w różnych małych miasteczkach. Wszędzie uderzał w oczy porządek, czystość i dbałość o wygląd. No a ich "wioski" to mnie zupełnie zjadły. Z tym, że austriackie i szwajcarskie to już mnie rozłożyły na łopatki. Cudowne. Podejrzewałyśmy z córką, że tam każdy chodzi z centymetrem i nożyczkami poszczególne zdzbła trawki przycina.
Z Marchewkowym Krolem zwiazana jest legenda. Kiedy wrog zblizal sie do murow miasta, zamknieto wszystkie jego bramy, oprocz jednej, bo skobel sie zagubil. Jeden z wartownikow wpadl na pomysl zaryglowania bramy marchewka, ktora o dziwo wytrzymala napor wroga. :)))
UsuńZ tymi ogrodkami w Szwajcarii to w gre wchodzi chyba ta legendarna szwajcarska precyzja. :)))
Ktoś mnie kiedyś usiłował przekonać, że to kwestia właściwej selekcji nasion roślinek ozdobnych, no ale mnie jakoś nie przekonał.
UsuńFajna ta legenda z marchewką- nigdy o niej nie słyszałam. Musi dorodna marchewka była, skoro za skobel mogła posłużyć.
Niemcy w ogole maja zamilowanie do porzadku, ale ci z poludnia, z Bawarii, jak rowniez Austriacy i Szwajcarzy maja kompletnego bzika w zdobieniu domow i ogrodow roslinnoscia. Znani sa z tego na caly swiat. :)
UsuńUwielbiam takie klimatyczne miasteczka. Nie zazdraszczam gdyż mam ich trochę w swojej okolicy na szczęście ;-)
OdpowiedzUsuńKlimatyczne w pelnym tego slowa znaczeniu. :))
UsuńKlimatyczne miasteczko takie do pętania się po nim bez celu :)
OdpowiedzUsuńMam znowu zastrzeżenia co do tego św. Marcina, bo według mnie to znowu Nepomucen ;) Ja nie jestem taka mocna w wizerunkach świętych, więc sprawdziłam jak przedstawiany jest Marcin i on najczęściej przedstawiany jest jako biskup, z pastorałem i wysokim nakryciu głowy, a Nepomucen jako kapłan w tej narzutce widocznej na zdjęciu i z krzyżem. A przy kościołach często są figury św. Nepomucena.
Marija, ja wydedukowalam, ze to musi byc Marcin, bo stal pod kosciolem pod wezwaniem. Mnie tam wszystko jedno, moze byc Nepomucen albo Alojzy, co to w koncu za roznica? :)))))
UsuńMale niemieckie miasteczka sa urocze, mnostwo zieleni, piekna architektura, zadbane ulice.
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie podobaja te wszystkie budynki, pelne uroku kamieniczki, ciekawa kostka brukowa, mam do niej jakis sentyment.
Mieliscie piekna pogode na taka wycieczke, dobrze i przyjemnie spedzony dzien.
Teraz sa takie zadbane, bo po zjednoczeniu Niemiec szly na odnowe zabytkow i poprawe wygladu miast i miasteczek olbrzymie sumy. Za czasow DDRu wygladalo tam jak w przecietnym polskim miasteczku, nikt nie przejmowal sie odpadajacym tynkiem czy dziurami w jezdniach. Teraz te miasteczka to prawdziwe cacuszka.
UsuńBardzo lubię takie miasteczka, zaułki, domy i zabytki. Też mnie uderzył brak ludzi, bo nieraz zgrzytam zębami jak chcę zrobić zdjęcia bo się ludź napatoczy.
OdpowiedzUsuńMnie nie calkiem udalo sie bez ludzi, ale ogolnie sa daleko. Choc to oczywiscie od dzisiaj nie ma znaczenia i moga mnie pociagnac za konsekwencje. Ale te miasteczka sa takie senne i nielatwo spotkac tam tubylca, to raczej wszystko turysci albo kuracjusze.
UsuńPrzepięknie. Miejscami bardzo swojsko - pewnie dlatego, że to było DDR. I tchnie spokojem dopóki turyści nie zjadą...
OdpowiedzUsuńMogłabym tam mieszkać.
Miasteczko nastawione jest raczej na kuracjuszy, turystow jest mnie, bo i nie ma specjalnie czego ogladac. No i w takim miasteczku mozna zejsc z nudow, pewnie dlatego mlodych jak na lekarstwo.
UsuńPodoba mi sie, ladnie, czysto, zielono.
OdpowiedzUsuńAle mam pytanie, ktore mnie od dawna nurtuje.
Co jest z tymi "szlabanami" na skos? jaka to ma pelnic funkcje? wyglada troche jak budynek w czasie remontu, a przeciez nie o to chodzi.
Wzmocnienie przed huraganem? chyba tez nie... wiec co?
O co z tym chodzi, bo jest to tak powszechne, ze az mnie nurtuje.
Moj dziadek mial takie "szlabany" na skos na drzwiach od stodoly i na bramie wjazdowej na posesje, ponoc mialy za zadanie wzmacniach drzwi i brame na wypadek gdyby sie kon zbiesil i stratowal jedno albo drugie.
Ale we wspolczesnych czasach i w Niemczech jakos ta teoria dziadkowa do mnie nnie przemawia, wiec postanowilam wreszcie zapytac, bo niemal wszystkie Twoje zdjecia pokazuja takie budynki.
Chodzi Ci o te tzw. pruskie mury? Moim zdaniem to element zdobniczy i nie sluzy niczemu specjalnemu, choc moge sie mylic i wlasnie jest to jakies wzmocnienie calej konstrukcji ramowej. Trzeba byloby spytac jakiegos fachowca od budownictwa. Ale przyznaj sama, te mury wygladaja naprawde uroczo.
Usuńhttps://pl.wikipedia.org/wiki/Mur_pruski - tu jest sporo zdjec
W Polsce tez bylo wiele takich budynkow, ale sporo z nich zostalo po prostu otynkowane i nikt nie przejmowal sie ozdobna drewniana konstrukcja, a tutaj podkresla sie ja na kazdym kroku. Bylam swiadkiem remontu takiego budynku, na pewno taniej by wynioslo rozwalic go i zbudowac taki sam od nowa. Ale to wielki zabytek, wiec chrzanili sie z tym jak ze zgnilym jajem.
aż sobie poczytałam
Usuńte ukośne nazywają się zastrzały
mają za zadanie przenosić siły parcia wiatru i zapewnić stateczność budynku
Zastrzal to taka choroba paznokcia. Paczpan, jak to sie czlowiek cale zycie uczy. Dzieki Tobie poznalam cus nowego.
UsuńNo miałam ten zastrzal kilka razy. Moja córka raz. I to tak mocno że dwa antybiotyki musiała brać
UsuńJa tez mialam, nawet niedawno. Sama sobie wycisnelam i bylo po klopocie.
UsuńJa stosuję metodę taty
UsuńZanurzam palec we wrzątku
O dziwo nie poparza to kończyny. Ale zabija bakterie
Dzieki za link i dodatkowe wiadomosci, czlowiek sie cale zycie uczy i glupi umiera:)) Poczytalam, poogladalam i okazuje sie, ze w Polsce tez sa takie budowle.
UsuńNo i jednak jest to forma wzmocnienia struktury budowlanej, czyli cos czailam dobrze;) Pewnie, ze ladnie to wyglada i teraz wiem, ze o takie rzeczy nalezy pytac od razu a ja sie nosilam jak kura z jajem:)
Dzieki za info:***
A Ty wiesz, ze w USA tez bywaja domy z pruskim murem? Moze nie ma ich tyle co tutaj, ale widzialam na wlasne oczy. W telewizorze. :)
UsuńPewnie Niemcy je budowali.
Rybenka, oesu! Toz to tortura dodatkowa. Slyszalam o moczeniu w roztworze szarego mydla, ale zeby we wrzatku?
UsuńJeszcze nie mialam okazji widziec tego w US, ale wpisalam w google timber framing i sie okazuje, ze owszem buduje sie takie domy, ale ten timber framing to jest drewniany szkielet domu i scian, ktory potem jest otynkowany i nie widoczny na zewnatrz. Tak mi wyszlo, chyba, ze cos pomylilam.
UsuńZnalazlam!!! http://www.westly2006.com/13951/nicole-curtis-homes-for-sale-27-04-2018/nicole-curtis-houses-for-sale-ohio-trm-furniture-nicole-curtis-homes-for-sale-minimalist/
UsuńNo moze to nie jest klasyka pruskiego muru, ale cus w ten desen. :)
Zatęskniłam, jak ja lubię niemieckie miasteczka. Ale nie tylko za czystość i estetykę, także za cudne kafejki, chleby i bułeczki. Kwiaty i trasy rowerowe.
OdpowiedzUsuńTroche zaniedbalismy rowery, odkad Toya jest u nas. Nie mamy sumienia ciagnac ja za rowerami, a szkoda, zeby siedziala w domu w ladna pogode. Albo wiec wedrujemy z nia pieszo, albo podjezdzamy gdzies i tam wedrujemy.
UsuńZdjęcia robione przez Ciebie są wspaniałe, tylko, dlaczego na tym, które wisi u mnie na ścianie nie ma Twojego podpisu???? Ja tylko, tak się grzecznie pytam...
OdpowiedzUsuńNo wez! Co bede psula widok jakimis bazgrolami?
UsuńA wiec dotarlo, jak widze. I co? Podobuje sie?
Juz mi sie skonczylo nielubienie Ciebie. :)))
Podobuje się bardzo. Świetnie uchwycony dmuchawiec.
UsuńNo to ufff... bo nie bylam pewna, czy sie spodoba. :)
UsuńA to stąd ten witraż! Wreszcie wiem. Miasto faktycznie ma wiele do zaoferowania, dziękuję za wycieczkę. :)
OdpowiedzUsuńWlasnie stad! A spodobal mi sie bardziej od wszystkich innych klasycznych i pstrokatych witrazy wlasnie dlatego, ze byl monochromatyczny. Taki zupelnie inny od wszystkiego, co widzialam dotychczas.
Usuń