Tiramisu zawsze mi bardzo smakowalo, ale jedno drugiemu nierowne, bo przepisow jest tyle, ilu kucharzy czy cukiernikow. To akurat jest nie za slodkie i dlatego od poczatku bardzo mi zasmakowalo. Tak bardzo, ze dotad lazilam za Wlochem i jeczalam, ze w koncu dla swietego spokoju, zeby sie mnie pozbyc z zycia, dal mi ten przepis. Wloch byl kucharzem w zaprzyjaznionej wloskiej restauracji.
Ale do rzeczy, bo pewnie nie mozecie sie doczekac wlasciwego przepisu.
Najsampierw przygotujcie sobie dwa kubki pelne zaparzonej mocnej kawy instant, oslodzonej kazda lyzeczka cukru i "doprawiona" piecioma lyzkami likieru Amaretto. Niech sobie stygnie.
A przez ten czas przygotowujemy krem? mase? - nie wiem, jak to nazwac. Potrzebujemy:
- 250 g serka Mascarpone
- 250 g tlustej smietany
- 4 jajka
- 4 lyzki cukru
W jednym naczyniu ubijamy bialka na sztywna piane, w drugim smietane na sztywno, a w trzecim zoltka z cukrem na puszysty kogiel-mogiel. Do kogiela-mogiela dodajemy serek Mascarpone i dalej zawziecie ucieramy, trzepiemy, miksujemy. Az iskry leco i mikser sie grzeje. Pozniej dodajemy ubita smietane, a na samym koncu ubite bialka. I dalej trzepiemy, bo trzepanie jest wazne.
Teraz zabieramy sie do robienia spodu. Ja robie to w naczyniu do zapiekanek, ale mozna w jakimkolwiek plaskim. Potrzeba dosc duzo biszkoptow, takich klasycznych, ja zuzylam na te ilosc 44, ale wszystko zalezy od wielkosci naczynia. W kazdym razie kupilam duza paczke tych biszkoptow, 60 sztuk.
Zaparzona wczesniej kawe z Amaretto, wystudzona, przelewamy do glebokiego talerza. Pojedynczo moczymy kazdy biszkopt i kladziemy na dnie naczynia. Nie za dlugo moczymy, bo kiedy "wypije" za duzo kawy, nie da sie go przeniesc i bedzie z niego miazga. Rowniez nie za krotko, bo jednak biszkopt musi sie "napic". Po wylozeniu dna naczynia, na biszkoptach kladziemy polowe kremu, a na nim znow ukladamy zamoczone w kawie biszkopty, by uzyskac druga warstwe. Na to idzie pozostala polowa kremu. Mozna oczywiscie pobawic sie w trzy warstwy, jesli naczynie jest mniejsze, a wyzsze.
Naczynie wkladamy do lodowki na co najmniej 3-6 godzin, pozniej posypujemy po wierzchu kakaukiem. Wuala! To caly przepis.
NIEBO W GEBIE !!!
No i jednak trzeba troche uwazac, bo to surowe jajka, a salmonella nie spi i nie ma z nia zartow. Trzymac zawsze w lodowce i zjadac w miare szybko.
Ufff, sadyzm w czystej postaci. Tylko po przeczytaniu przepisu ze 3 kg mi przybyly :(.
OdpowiedzUsuńSalmonelle mi niegrozne, na mój widok same wyciagaja kopyta ;).
No dzie to jest tuczace? Cztery lyzki cukru na taka ilosc i troche smietany. Reszta nie tuczy. No i chyba Twoje grajdolkowe salmonelle sa takie strachliwe, z naszymi nie ma zartow. :)))
UsuńTuczy, tuczy :D Serek mascarpone jest bardzo tłusty, śmietanka też. Nie tylko cukier tuczy. A na dodatek to tłuszcz zwierzęcy, niewskazany np. w diecie kardiologicznej (ja to tera jestem kumata w te klocki:D:D:D)
UsuńI jeszcze amaretto - toż to likier, więc jest tak słodki, że samego pić się nie da i ma puste kalorie - z alkoholu:D
UsuńA ten serek? Moze Wasze jakies inksze, bo tutejsze to kaloryczne bomby, i na dobitke lekko solone - blaaaaah. I co to znaczy tlusta smietana?
UsuńNinka, a zeby Cie! Co mi zludzenia odbierasz? :)))
UsuńLeciwo, tlusta zaczyna sie od 30%. Ale ze Mascarpone solony? Toz z tego nie da sie slodkiego tiramisu zrobic. :(
Tutejsze gusta... :(. Na szczescie ostatnio udaje mi sie upolowac niesolone maslo bez wiekszych problemów, ale jakis jogurt bez cukru to juz zakrtawa na wyzsza szkole jazdy. Nawet cola jest slodsza, niz polska :(
UsuńBleee... paskudztwo! Dziwna ta Wasza regionalna kuchnia.
UsuńWygląda zachęcająco, mam tylko jeden problem, muszę znaleźć bezglutenowe biszkopty.
OdpowiedzUsuńTo nie jest problem, Biedronka prowadzi:
Usuńhttp://www.biedronka.pl/pl/product,id,57215,name,biszkopty-bezglutenowe-vitanella-120-g
Sa wprawdzie okragle, ale to juz najmniejszy klopot.
Niestety one są niezbyt dobre w smaku, chyba będę musiała upiec biszkoptowy spód, poleję kawą z Amaretto i może ujdzie. Muszę spróbować.
UsuńTez mozna. Mnie biszkopt nigdy w zyciu nie wyszedl, zawsze klapal jak nalesnik. :)))
UsuńNajs!
OdpowiedzUsuńJakbym robiła to bym zrobiła!
A dlaczego nie robisz? :)
Usuńnie jem cukra:)
UsuńLOjezu...!!!
UsuńAle wiesz, ze kazda przesada jest niezdrowa.
Pewnie dlatego miałam raka:D
UsuńBo uzywalas cukru? No wez!
UsuńSmakowicie wygląda,kusicielka i tak od rana :D
OdpowiedzUsuńNie tylko wyglada, Malgosiu, to jest po prostu boskie w smaku. :)
UsuńJak pisałam wyżej, nie jest to wskazane np. dla mojego męża, który pożre wszystko, ale zrobię, a co. Od czasu do czasu można sobie pozwolić :)))))
OdpowiedzUsuńCo mezu swojemu bronisz? Niech se chlop poje dobre rzeczy.
UsuńNa pocieszenie dodam, ze ja tez nie robie tego czesto, tak raz na rok/dwa.
bardzo dziękuję Pantero ))) może w końcu zrobię ))
OdpowiedzUsuńZrob, a Naczelnik Cie ozloci. :))
UsuńNie dla mnie, bo pieczenie nie dla mnie, wyzsza szkola jazdy, poza tym nie jadam deserow, zawsze wole zjesc cos konkretniejszego, a jak mi sie zachciewa slodkiego to jem miod.
OdpowiedzUsuńMari, a gdzie Ty tu widzisz pieczenie? To sie robi bez pieczenia, na zimno. :)))
UsuńNo widzisz tyle wiem deserach, znaczy nic, ale te wszystkie ubijania, parzenia kawy, ktorej nie uzywam, dolewania alkoholu, ktorego nie uzywam, moze te biszkopty chcialam upiec, bo rzeczywiscie wstawiasz do lodowki a ja chcialam do piekarnika. Moja glowa sie skolowala od tej pracy przy tiramisu.
UsuńTo Ty zyjesz BEZ KAWY ??? No dobra, z alkoholu moglabym zrezygnowac, choc tiramisu bez Amaretto jest do kitu, ale bez kawy? NEVER !!!
UsuńNie pije kawy!!! Never!!! nawet nie mam w domu dla gosci, herbatka kroluje.
UsuńTo nie przyjade do Ciebie, bo bez porannej kawy nie wroce do zywych. :)))
UsuńJa też od dwóch lat nie pije kawy. Za to herbatkę kocham ;)
UsuńJa tez kocham, ale bez porannej kawusi nie daje rady.
UsuńUwielbiam Tiramisu!!!! Ale sama nie robie, bo musze zjesc sama, a wciagam taka ilosc w ciagu 10 minut :) NIE!!!!!!!!!!!!! Musze schusc!!!! :)
OdpowiedzUsuńNo to zrob, kiedy goscie przyjda, pomoga Ci w jedzeniu. :)))
UsuńMam zupełnie inny przepis...Z Włoch! Tylko zoltka, za to 5, cukier puder 5 łyżek i sam serek mascarpone 3 pudełka( najlepszy z Lidla, Włoch o tym.nie wiedzial). Ponieważ alkohol to zło maczał w samej kawie.
OdpowiedzUsuńJest też wersja letnia z owocami, biszkopty maczam w domu pomarańczowym.
No dzie! Tiramisu bez Amaretto? NEVER!
UsuńAlways:)
UsuńA w zyciu!
UsuńMniam, mniam lubię dobre tiramisu, córka koleżanki robi pyszne, ale mnie to nie ciągnie do takich robótek ;)
OdpowiedzUsuńMarija, zrob na nastepne urodziny, zaskoczysz gosci. :)))
UsuńNo to nastempnom razom jak wyhaczysz moje miasto to bendziesz krencić;)
OdpowiedzUsuńNo to nie przyjade! A co ja, do roboty? Odpoczywac chce. :)))
UsuńTy okrutna Pantero!!!🤣Jak mozesz mnie katowac takimi pysznosciami skoro moja d....nie jest mala a brzuchol po cc nie chce sie skurczyc🤔😁...i co mi tera pozostaje?🤔
OdpowiedzUsuńSkoro i tak wszystkie proby schudniecia sa daremne, to zrob sobie tiramisu, najedz sie, a humor z pewnoscia Ci sie poprawi. :)))
UsuńNie zrobię teraz...ale za jakis czas w nowej chałupie wyprobuje przepis😊
UsuńAkurat na parapetowke sie nada. :)))
UsuńChwilowo mnie przerasta robienie takich skomplikowanych rzeczy, ale dobrze wiedzieć, że w razie czego znajdę u Ciebie przepis! :)
OdpowiedzUsuńTo wcale nie jest skomplikowane, pol godzinki i masz wszystko gotowe. Za to potem... nirwana.
UsuńWypada zrobić mi z połowy porcji, bo sama będę musiała go pożreć. Bezowy na widok mleka i śmietany, szczelnie zamyka się w pokoju, ma tak od urodzenia.
OdpowiedzUsuńA co mi szkodzi w mniejszym naczyniu zrobić?
Mozna zrobic nawet z cwiartki i jednego jajka, taka porcyjka na raz. :)))
UsuńOjej! musze zrobic, uwielbiam tiramisu! robilam juz rozne przepisy ale ten jest inszy!
OdpowiedzUsuńA ja gwarantuje niezapomniane wrazenia smakowe. :)))
UsuńRaz w życiu jadłam tiramisu i rzeczywiście było przepyszne. Sama nie zrobię, bo bym w try miga pożarła z miejsca. Znaczy o wiele szybciej bym jadła niz trwało przygotowywanie tegoż smakołyku. A wiec nie warto. Ale jakby mi ktos zrobił i pod nos podał to już inna sprawa!:-))
OdpowiedzUsuńNie pozostaje Ci nic innego, jak poprosic Cezarego o te przysluge. :)))
UsuńTiramisu jadłam raz w życiu, jeszcze w starych, dobrych, licealnych czasach. I muszę przyznać, że bardzo mi smakowało. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńA teraz mozesz sama zablysnac wsrod przyjaciol wlasnym tiramisu. ;)
UsuńOesssu, a ja na hreczce:(((
OdpowiedzUsuńHana, ja tez, ale zrobilam sobie przerwe okolicznosciowa. :)
UsuńJadłam robione przez moją kuzynkę.Pycha.Jak to napisałaś Panterko[Zjadać w miarę szybko]..Nie miała bym z tym kłopotów.To Twoje wygląda pyyysznieeeee.
OdpowiedzUsuńMy tez nie mielismy klopotow z szybkim zjedzeniem, moj slubny to uwielbia. :))
Usuńbardzo lubię, ale wolę bez śmietany, takie klasyczne włoskie
OdpowiedzUsuńdo bardzo !!! mocnej kawy też dodaję likier, może być koniak, i to nie jest słodkie, gorzkość kawy nie pozwala na to
biszkopty musza specjalne, a w Polsce doskonałe, a chyba nawet najlepsze, to te z cukrem Sanko , takie kocie języczki
kiedyś z braku tych biszkoptów dałam takie zwykłe okrągłe i wyszło do luftu
Te tzw. biszkopty "lyzeczkowe" (po niemiecku Löffelbiscuits) sa oczywiscie najodpowiedniejsze i chyba smakowo najlepsze, ale od biedy mozna i inne.
UsuńNo to przepis identyczny z moim, he. Może od tego samego Włocha? Tylko ja ułatwiam sobie życie: układam biszkopty i polewam kawą z amaretto. Zaręczam, że efekt jest identyczny :)
OdpowiedzUsuńWiesz co, nie wpadlabym na to, ale ja blondina i myslenie czasem mnie boli. :)))
UsuńKilka dni temu wyczytałam na jednym z blogów, że właśnie pokazała się w niemieckich jajkach salmonella.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tiramisu, pewnie przez ten migdałowy likier.
Mam dwa ulubione likiery- migdałowy i kokosowy.
Ostatnio robiłam tiramisu bez biszkoptów- ta masa bez biszkoptów potraktowana dodatkiem likieru i nieco podmrożona to super lody.
Do kogla mogla dodałam nieco neski.
No tak, bo nie bylo biszkoptow do nasaczania, a bez posmaku kawy...
UsuńZ ta salmonella to chyba mialam szczescie, ale ja i tak zawsze bardzo przesadnie uwazam przy potrawach z surowych jajek.
Najlepsze jakie jadłam to oryginał - we Włoszech :) sama nawet ten deser potrafię spieprzyć
OdpowiedzUsuńMnie zawsze znakomicie wychodzi, no i jest od prawdziwego Wlocha, wiec jak z Wloch w zasadzie. :)))
Usuń