Na dwutygodniowy ból glowy raczej zaden lekarz nie odmówi. Ostatnie moje zwolnienia lekarskie to byly na bóle glównie. Ramion, pleców, glowy. Myslalam o Twoim podejrzeniu boreliozy- jesli te kleszcze ostatnio znaczy w tym sezonie Cie atakowaly, to tak szybko raczej sie nie rozwija, borelioza wychodzi najczesciej po latach. Mialas kiedys rumien po kleszczu? Z tym trzeba bowiem z buta do lekarza, jest antybiotyk dozylny, który dziala, dostaje sie go codziennie przez bodajze 10 dni, u swojego lekarza, a w niedziele i swieta w szpitalu ambulatoryjnie; zwykle nasza izba przyjec ma kilku takich pólgodzinnych klientów w sezonie.
Nie mialam rumienia, ale wiem, ze nie wystepuje we wszystkich przypadkach, wiec brak rumienia o niczym nie swiadczy. Oraz w domu zwariowalabym z moim emerytem-chlopem, wiec wole pracowac.
U Ciebie jest właściwie tak samo jak u nas: takie same rośliny, podobny krajobraz, klimat, ptactwo... Chyba właśnie dlatego tak bardzo mi się podobają Twoje zdjęcia - pokazują to, co kocham:) Ale nie tylko, bo są również, w zależności od potrzeb np. dowcipne albo bardzo interesujące tematycznie - no i dobre technicznie.
No w koncu az tak daleko nie jestem, wiec trudno oczekiwac tu palm kokosowych czy kaktusow. :))) Czasem ckni mi sie do palm za oknem, ale zaraz sie otrzasam, bo przeciez nasza przyroda wcale nie ustepuje tej egzotycznej, a jej roznorodnosc jest stalym tematem do naprawde pieknych zdjec, nawet zima.
Piękne światło jest na Twoich zdjeciach - takie między deszczem a deszczem - kolory dzieki niemu pogłebiają się, kształty nabieraja trójwymiarowości i wszystko wygląda bardziej jak na obrazie niż na fotografiach...Brawo, Aniu!:-)*
A czy gdzieś jest zapisane, że musisz codziennie wstawiać jakiś post??? Przecież chyba nie jesteś automatem zaprogramowanym na codzienne pisanie. Pisze się wtedy gdy ma się na to chęć. To nie redakcja Faktu czy innej codziennej gazety.Chyba nie podejrzewasz, że gdy nie będziesz pisała codziennie to "towarzystwo" przestanie do Ciebie zaglądać. Daj sobie nieco na luz, tematy same wpadną. Przez te niemal 10 lat blogowania miałam okresy, że pisałam codziennie, ale i takie, gdy milczałam po kilka dni. Teraz też nie piszę codziennie. Daj na luz, to naprawdę dobrze nam robi. Miłego;)
Pewnie, ze nie musze pisac codziennie, ale jak nie napisze, to wszyscy mysla, ze umarlam. Bo zawsze pisze. :))) I publika nie ma przy czym pic porannej kawusi. Czy ja moge im taki afront uczynic? :)))
Dla Toyki wspaniale tereny do wybiegania sie a poza tym mozna isc i isc. No i prawda juz tak jakby jesiennie, ale te biale kwiatki na ktorych odbywa sie bzykanie, piekne, ciekawe czy pachna ladnie, narwalabym do bukietu.
Oj, mamy gdzie latac, codzien gdzie indziej, zeby sie nie znudzilo. Nie wiem, czy te biale kwiatki pachna i co to za leluje, bo sie nie znam. I jak je wachac, jak prawie na kazdym odchodzi bzykanko. :)))
Jakie ładne zdjęcia, szczególnie podoba mi się to ze słońcem wystającym zza jakiegoś chaszcza barszcz sosnowskiego czy cuś? ;p Dziękuję za miły spacer do kawy! :) PS. No ja mówiłam o książkach jakie Panterowa Głowa przeczytała i się ukształtowała może, a może o tym, czy właśnie czytanie książek wpływa jakoś na Panterowe życie? Albo coś w tym stylu, tak tylko podpowiadam :D Ja czytam Sherlocka :D
Ten kwiatek podobny do barszcza to nic innego, jak ten sam, na ktorym bzykajo sie robole, tyle ze pod swiatlo. :))) Widzialam na fb, ze czytasz Sherlocka. Z podanych przeczytalam chyba wszystkie, ale bardzo dawno temu, w poprzednim zyciu w Polsce.
Piękne zdjęcia.A z bolącą od trzech tygodni głową trudno się skupić.Własnie piję kawe pierwsza od poniedziałku i podziwiam fotki.Luna ma pierwszą cieczkę.
Ech, u nas taka susza, deszczu nie bylo juz od ponad dwoch miesiecy. Codziennie podlewam caly ogrod, bo mlodziutkie roslinki mam i swieza trawe, nie moge dopuscic zeby sie zmarnowaly.
Tu tez straszna susza, ostatnie dwa dni troche pokropilo, ale to kropla w morzu potrzeb, dzisiaj znow ukrop z nieba. W naszym landzie jest zakaz podlewania ogrodkow, bo wody coraz mniej, rzeki wysychaja.
Burek - jak widać, zmęczony i wybiegany :))) Bardzo fajne zdjęcia pod światło Ci wyszły, lubię takie :) Te robaczki bzykajo się nieustannie, obojętnie, czy w Polsce, czy Niemczech :)))) A u nas pada! Nareszcie.
Jak zwykle Twoje fotki mnie urzekly, ale juz wzmianki o bolacej glowie I kiepskim samopoczuciu z tym zwiazanym nie:( Rozumiem i trzymam kciuki za szybko diagnoze!
Nie oddali. I nie wciskam kitu, bo ten post jest z wczoraj, a wiec nie jest aktualny, tylko wczorajszy. U mnie moderacja dziala dla postow starszych niz 1 dzien.
Wiesz, za chwilę może się okazać, że aktualny = od 0.00 do 12.00 i w ogóle się nie załapię :) Nie ze względu na mnie, ale tak w ogóle spróbowałabym jeszcze raz zrobić to, co mówiłam. Komukolwiek tę metodę sprzedałam (z własną córka i jej koleżankami włącznie) - zadziałało. Sama też wyczytałam ją na którymś blogu.
Ale według mnie jeśli jest jakiś powód, by choć na moment odwieść broń powinno się to zrobić. Poza tym opozycja nie ma zupełnie pomysłu jak przyciągnąć do siebie wyborców. Hasła usuniemy IPN, CBA, odsuniemy PiS od władzy nie wystarczą. A w takiej sytuacji zmiany mogą być niemożliwe, nie mówiąc już o podzieleniu opozycji na frakcje, które chcą każda czegoś innego.
Masz racje, Piotrek, w Polsce nie ma mowy o opozycji. SLD z ciacha przebakuje o zerwaniu konkordatu, ale gdzie byli, kiedy mieli wladze? Na kleczkach w kosciele, wiec nie sa wiarygodni teraz. Cala reszta psu o kant dupy rozbic. Pis kupil sobie elektorat pincetplusem, tyle tylko, ze pieniadze juz sie koncza i zeby kontynuowac wyplacanie, trzeba zabierac innym, kalekom, ludziom po przeszczepach, najbiedniejszym. Dlatego wlasnie pis tak sie zabezpiecza, zeby uniknac odpowiedzialnosci. Druga rzecz, przyklad Pitery, ktora dostala zaproszenie w dniu obchodow. Napisala, ze i tak by nie poszla, ale wyslanie zaproszenia tak pozno zakrawa na kpine. Dobrze wiec zrobila opozycja, nie biorac udzialu w tej farsie zorganizowanej ku samozadowoleniu pisu.
a u nas lało ostatnie dwa dni, to i spacery nam z Erna odpadły...niestety.
OdpowiedzUsuńfajnego łikendu P.
Rano bylo jeszcze paskudnie, ale poznym popoludniem pokazalo sie slonce, ktore zreszta zniknelo pod koniec spaceru.
UsuńJesteś właściwie na zwolnieniu lekarskim?
OdpowiedzUsuńNie, a po co?
UsuńChodzisz do pracy z bólem głowy niewidomego pochodzenia od 2 tygodni? I dajesz rade?
UsuńMusze. Zreszta IBU moj przyjaciel.
UsuńHm.
UsuńNo tak, na glupi bol glowy zwolnien nie daja.
UsuńNa dwutygodniowy ból glowy raczej zaden lekarz nie odmówi. Ostatnie moje zwolnienia lekarskie to byly na bóle glównie. Ramion, pleców, glowy. Myslalam o Twoim podejrzeniu boreliozy- jesli te kleszcze ostatnio znaczy w tym sezonie Cie atakowaly, to tak szybko raczej sie nie rozwija, borelioza wychodzi najczesciej po latach. Mialas kiedys rumien po kleszczu? Z tym trzeba bowiem z buta do lekarza, jest antybiotyk dozylny, który dziala, dostaje sie go codziennie przez bodajze 10 dni, u swojego lekarza, a w niedziele i swieta w szpitalu ambulatoryjnie; zwykle nasza izba przyjec ma kilku takich pólgodzinnych klientów w sezonie.
UsuńNie mialam rumienia, ale wiem, ze nie wystepuje we wszystkich przypadkach, wiec brak rumienia o niczym nie swiadczy. Oraz w domu zwariowalabym z moim emerytem-chlopem, wiec wole pracowac.
UsuńOj tam od razu zwariowalabys. A co bedzie, jak sama pójdziesz na emeryture, osobne mieszkania? ;)))
UsuńAz sie boje o tym myslec.
UsuńU Ciebie jest właściwie tak samo jak u nas: takie same rośliny, podobny krajobraz, klimat, ptactwo... Chyba właśnie dlatego tak bardzo mi się podobają Twoje zdjęcia - pokazują to, co kocham:) Ale nie tylko, bo są również, w zależności od potrzeb np. dowcipne albo bardzo interesujące tematycznie - no i dobre technicznie.
OdpowiedzUsuńNo w koncu az tak daleko nie jestem, wiec trudno oczekiwac tu palm kokosowych czy kaktusow. :))) Czasem ckni mi sie do palm za oknem, ale zaraz sie otrzasam, bo przeciez nasza przyroda wcale nie ustepuje tej egzotycznej, a jej roznorodnosc jest stalym tematem do naprawde pieknych zdjec, nawet zima.
UsuńPowiało jesienią z Twoich zdjęć, piękne, ale dziwnie nostalgiczne.
OdpowiedzUsuńTa przyspieszona wegetacja jest bardzo odczuwalna w tym roku. Takie krajobrazy w innych latach mozna bylo widziec dopiero w sierpniu, i to pod koniec.
UsuńPiękne światło jest na Twoich zdjeciach - takie między deszczem a deszczem - kolory dzieki niemu pogłebiają się, kształty nabieraja trójwymiarowości i wszystko wygląda bardziej jak na obrazie niż na fotografiach...Brawo, Aniu!:-)*
OdpowiedzUsuńI wszyscy zadowoleni, a Toyka najbardziej. :)
UsuńDziekuje za uznanie.
Ciężkie życie blogera...
OdpowiedzUsuńNooo, jeszcze jak!
UsuńPięknie tam wokół Ciebie. A pomysłów na siłe nie szukaj, same przyjdą. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńTo prawda, mam blisko do pieknych okolicznosci przyrody. To plus zamieszkiwania na skraju miasta. :)
UsuńOdmeldowuję się, że żyję. Wolno remont idzie ku końcowi. Jestem przez chwilę w domu, ale zaraz pryskam do Mamci.
OdpowiedzUsuńWszelki duch!!! Kiedy wreszcie wprowadzisz sie do chalupy, zebys miala juz ten internet? :))
UsuńA czy gdzieś jest zapisane, że musisz codziennie wstawiać jakiś post??? Przecież chyba nie jesteś automatem zaprogramowanym na codzienne pisanie. Pisze się wtedy gdy ma się na to chęć. To nie redakcja Faktu czy innej codziennej gazety.Chyba nie podejrzewasz, że gdy nie będziesz pisała codziennie to "towarzystwo" przestanie do Ciebie zaglądać. Daj sobie nieco na luz, tematy same wpadną. Przez te niemal 10 lat blogowania miałam okresy, że pisałam codziennie, ale i takie, gdy milczałam po kilka dni. Teraz też nie piszę codziennie.
OdpowiedzUsuńDaj na luz, to naprawdę dobrze nam robi.
Miłego;)
Pewnie, ze nie musze pisac codziennie, ale jak nie napisze, to wszyscy mysla, ze umarlam. Bo zawsze pisze. :))) I publika nie ma przy czym pic porannej kawusi. Czy ja moge im taki afront uczynic? :)))
UsuńNie mozesz!!! :)
UsuńNo widzisz, Anabell. Nie da sie nie pisac codziennie. :)))
UsuńDla Toyki wspaniale tereny do wybiegania sie a poza tym mozna isc i isc.
OdpowiedzUsuńNo i prawda juz tak jakby jesiennie, ale te biale kwiatki na ktorych odbywa sie bzykanie, piekne, ciekawe czy pachna ladnie, narwalabym do bukietu.
Oj, mamy gdzie latac, codzien gdzie indziej, zeby sie nie znudzilo. Nie wiem, czy te biale kwiatki pachna i co to za leluje, bo sie nie znam. I jak je wachac, jak prawie na kazdym odchodzi bzykanko. :)))
UsuńNo tak w bzykaniu lepiej nie przeszkadzac, bo sie tak zlocza ze pogotowie trzeba bedzie wzywac do rozlaczenia.
UsuńNooo... a te jeszcze takie okropne z wygladu i nie wiadomo, czy gryzo.
UsuńJakie ładne zdjęcia, szczególnie podoba mi się to ze słońcem wystającym zza jakiegoś chaszcza barszcz sosnowskiego czy cuś? ;p
OdpowiedzUsuńDziękuję za miły spacer do kawy! :)
PS. No ja mówiłam o książkach jakie Panterowa Głowa przeczytała i się ukształtowała może, a może o tym, czy właśnie czytanie książek wpływa jakoś na Panterowe życie? Albo coś w tym stylu, tak tylko podpowiadam :D
Ja czytam Sherlocka :D
Ten kwiatek podobny do barszcza to nic innego, jak ten sam, na ktorym bzykajo sie robole, tyle ze pod swiatlo. :)))
UsuńWidzialam na fb, ze czytasz Sherlocka. Z podanych przeczytalam chyba wszystkie, ale bardzo dawno temu, w poprzednim zyciu w Polsce.
Zawsze mozna nadrobic i znalezc inspiracje na wpisy :D
UsuńNigdy nie recenzowalam ksiazek na blogu i tak juz zostanie. :)
UsuńAle nie zeby recenzować tylko w nich pomysły na wpisy znaleźć inspiracje :)
UsuńNa razie nawet trudno mi czytac z tym lupaniem w glowie.
UsuńPiękne zdjęcia.A z bolącą od trzech tygodni głową trudno się skupić.Własnie piję kawe pierwsza od poniedziałku i podziwiam fotki.Luna ma pierwszą cieczkę.
OdpowiedzUsuńCzyli co? Niedlugo bedzie kastracja Lunieczki?
UsuńZa to pokazujesz bardzo piękne zdjęcia ze spaceru. :) Uściski!
OdpowiedzUsuńTyle mi zostalo przyjemnosci w zyciu, co sobie polatam po polach. :))
UsuńEch, u nas taka susza, deszczu nie bylo juz od ponad dwoch miesiecy. Codziennie podlewam caly ogrod, bo mlodziutkie roslinki mam i swieza trawe, nie moge dopuscic zeby sie zmarnowaly.
OdpowiedzUsuńTu tez straszna susza, ostatnie dwa dni troche pokropilo, ale to kropla w morzu potrzeb, dzisiaj znow ukrop z nieba. W naszym landzie jest zakaz podlewania ogrodkow, bo wody coraz mniej, rzeki wysychaja.
UsuńPomyslow na notki to mam od groma, tylko weny brak:) Chyba mi sie umysl zlasowal przez te upaly, a tu nie zapowiada sie na lepiej.
OdpowiedzUsuńMoj tez zlasowany, a do tego chory i bolacy :(
UsuńBurek - jak widać, zmęczony i wybiegany :))) Bardzo fajne zdjęcia pod światło Ci wyszły, lubię takie :) Te robaczki bzykajo się nieustannie, obojętnie, czy w Polsce, czy Niemczech :))))
OdpowiedzUsuńA u nas pada! Nareszcie.
Tu juz przestalo i od nowa upal. Niestety deszczu bylo co na lekarstwo.
UsuńTak ,tak kastracja.Tylko moja wetka wróci z urlopu pójdę ustalić termin.
OdpowiedzUsuńBidulka. Ale tak trzeba.
UsuńJak zwykle Twoje fotki mnie urzekly, ale juz wzmianki o bolacej glowie I kiepskim samopoczuciu z tym zwiazanym nie:( Rozumiem i trzymam kciuki za szybko diagnoze!
OdpowiedzUsuńAno bedziem walczyc, szykuje sie na dlugotrwala batalie i niekonczace sie wedrowki po lekarzach.
UsuńNoooo,przeca dziś sobota a nie nierdziela???
OdpowiedzUsuńNiech Cię"myślenie"/głowa/w końcu przestanie boleć!:(♥♥♥
No nie mowilam? Jak tylko sie post nie pokaze, to zara lekramacje i polajanki.
UsuńBoskie badylki nr 8, 11 i 29 oraz zayebyaszcze bzykuszki 16, 19 i 34!
OdpowiedzUsuńP. S. Znowu trollik-pierdollik?
Jaki trollik? Bo pierdolca to ja mam wlasnego.
UsuńWłączyłaś moderowanie komentarzy - przecież nie hobbystycznie?
UsuńBiezace posty sa bez moderacji, posty starsze z, zebym ich nie przeoczyla.
UsuńNadal nie oddali Ci powiadamiania o komentarzach?
UsuńZaraz, zaraz. A w ogóle co Ty mi za kit wciskasz? Przecież TEN post jest bieżący, nie ma nowszego, a jednak jest Z moderacją!
UsuńNie oddali. I nie wciskam kitu, bo ten post jest z wczoraj, a wiec nie jest aktualny, tylko wczorajszy. U mnie moderacja dziala dla postow starszych niz 1 dzien.
UsuńJa pierdykam... Taż to aktualność na poziomie bułeczek!
UsuńA sprawdziłaś, czy nie przysłali Ci maila z zapytaniem, czy chcesz nadal otrzymywać powiadomienia?
UsuńNiczego mi nie przyslali. A Ty jeszcze marudzisz? Przeciez aktualne (dzisiejsze) posty nie maja moderacji.
UsuńWiesz, za chwilę może się okazać, że aktualny = od 0.00 do 12.00 i w ogóle się nie załapię :)
UsuńNie ze względu na mnie, ale tak w ogóle spróbowałabym jeszcze raz zrobić to, co mówiłam. Komukolwiek tę metodę sprzedałam (z własną córka i jej koleżankami włącznie) - zadziałało. Sama też wyczytałam ją na którymś blogu.
Probowalam dwukrotnie, nie zadzialalo, za to moderacja dziala bez zarzutu, wiec pozostane sobie przy niej. :)
UsuńAllllle piknie!!! :)
OdpowiedzUsuńMNie tez sie podoba ta nasza okolica. :)
UsuńAle według mnie jeśli jest jakiś powód, by choć na moment odwieść broń powinno się to zrobić. Poza tym opozycja nie ma zupełnie pomysłu jak przyciągnąć do siebie wyborców. Hasła usuniemy IPN, CBA, odsuniemy PiS od władzy nie wystarczą. A w takiej sytuacji zmiany mogą być niemożliwe, nie mówiąc już o podzieleniu opozycji na frakcje, które chcą każda czegoś innego.
OdpowiedzUsuńTakie widoki lubię. :)
Pozdrawiam!
Masz racje, Piotrek, w Polsce nie ma mowy o opozycji. SLD z ciacha przebakuje o zerwaniu konkordatu, ale gdzie byli, kiedy mieli wladze? Na kleczkach w kosciele, wiec nie sa wiarygodni teraz. Cala reszta psu o kant dupy rozbic. Pis kupil sobie elektorat pincetplusem, tyle tylko, ze pieniadze juz sie koncza i zeby kontynuowac wyplacanie, trzeba zabierac innym, kalekom, ludziom po przeszczepach, najbiedniejszym. Dlatego wlasnie pis tak sie zabezpiecza, zeby uniknac odpowiedzialnosci.
UsuńDruga rzecz, przyklad Pitery, ktora dostala zaproszenie w dniu obchodow. Napisala, ze i tak by nie poszla, ale wyslanie zaproszenia tak pozno zakrawa na kpine. Dobrze wiec zrobila opozycja, nie biorac udzialu w tej farsie zorganizowanej ku samozadowoleniu pisu.