Nazbieralam sobie troche zaskorniakow i w koncu moglam kupic, taki troche bardziej stabilny od starego. Mialam obawy, czy zmiesci sie w tym jedynym naprawde niewielkim miejscu za drzwiami, w ktorym drapak w ogole mogl stac. Troche wystaje, ale nie drazni, wiec jest ok. Do drapaka dostalam w gratisie koci namiocik, ktory od razu rozlozylam. Oczywiscie Bulczyk rzucil sie go zawojowac jako pierwszy.
A potem mu sie znudzilo i polazl na balkon. W tym czasie slubny zaczal demontowac stary drapak, zeby moc na jego miejscu zainstalowac nowy. Miecka na wszelki wypadek schowala sie pod lozko, bo ona nie lubi rejwachu w domu i przestawiania mebli. Za to Bulczyk latal naokolo i sprawdzal postepy prac.
No i naturalnie to ona byla pierwsza do zwiedzania nowej kociej zabawki. Bez najmniejszej zenady wskakiwala na kolejne poziomy, wlacznie z tym najwyzszym, gdzie znajduje sie male gniazdko.
Tymczasem ruina starego drapaka przedstawiala sie bardziej niz zalosnie.
Za to nowy oslepial pelnym wypasem w calej swojej 2,5-metrowej okazalosci. Nie zmiescil sie na dlugosc na jednym zdjeciu, wiec focilam na raty.
Wreszcie Bulce sie znudzilo, za to Miecka nabrala ciekawosci, bo tam sie w drugim pokoju wydarzylo, kiedy ona rezydowala pod lozkiem. Bardzo ostroznie podeszla do nowego mebla...
... a tym samym okamgnieniu z balkonu wystrzelila trojkolorowa rakieta i z wscieklym parskaniem rzucila sie na biedna Miecke, ktora blyskawicznie podala tyly i znow skryla sie pod lozkiem. Dosc dlugo trwalo, zanim odwazyla sie ponownie wyjsc, ale tym razem polozyla sie na sofie i z daleka obserwowala drapak. Chyba bala sie podejsc, zeby znow nie oberwac.
Maly zbójnik pilnowal wlosci. Nawet nie pomyslalabym, ze ta zgaga tak paskudnie sie zachowa. Miecka juz wieczorami nie przychodzi do mnie do lozka na mizianki, mozecie raz zgadywac, dlaczego. Bo oczywiscie ten chudy bezczeluch rozwala sie na mnie i nie dopuszcza Mieci. A kiedys bylo to takie niesmiale i bojace duzej siostry, teraz zawladnela calym mieszkaniem.
W koncu zbójnikowi znudzilo sie pilnowanie i wyniosla sie na balkon. Miecka jakby tylko na to czekala, ponowila ostrozne zakusy na kocie drzewo.
Wreszcie znalazla to, czego szukala - miseczke z jedzeniem. Pisalam juz dawno, ze koty jedza na drapaku, bo inaczej Toyka im z misek wyzera, jesli stoja na podlodze.
Ale kiedy pojadla, sfrunela z drapaka lotem koszacym i zakotwiczyla na parapecie, nie odwazyla sie zostac na tym obco pachnacym stworze ani sekundy dluzej, niz bylo to konieczne.
Dwa dni pozniej...
Super ten drapak.Namiocik też.Jest na drapaku tyle miejsca,że zmieszczą się obie.Moja Pusia drapie w fotel.
OdpowiedzUsuńOdkad nastala u nas Bulka, meble tez sa drapane, Miecka nigdy tego nie robila. Ale teraz maja w co drapac.
UsuńPotrzebny od zaraz drugi namiocik. Drapak ladny. Kocice tez!
OdpowiedzUsuńNamiocik jest nowy, do tego posypany suszona kocimietka, wiec na razie atrakcyjny, ale jak znam te bestie, szybko im sie znudzi, wiec nie bede kupowac drugiego. Musza sie dzielic tym jednym. :)
UsuńKapitalny masz ten zwierzyniec! Mirka tez chcialaby kota, ale momentalnie za stresujaco mam, i zyczenia jej nie spelnie.
OdpowiedzUsuńNo wiesz co! Moje koty chcialy miec psa, wiec raz-raz adoptowalam Toyke. :)
UsuńJednak Miećka wyszła na swoje:) Czy Bułeczka dalej ją przegania z drapaka?
OdpowiedzUsuńTeraz juz nie, ale pierwszego dnia caly drapak i namiocik byly Bulki i bronila ich jak niepodleglosci. :)
UsuńZawsze wiedzialam ze Buleczka to niezle ziolko, czaruje, wykorzystuje swoja urode ze wszystko moze i wszystko jej sie nalezy. Bardzo mi zal Miecki, ze musiala uciekac przed Bulka.
OdpowiedzUsuńTroche w tym jej wlasnej winy, bo gdyby przyjela Bulke przyjaznie, zamiast na nia syczec, teraz ta nie przeganialaby jej z nowego drapaka.
UsuńSkąd te koty wiedzą że taki namiocik jest dla nich??
OdpowiedzUsuńOne widza, ze ja bym sie do niego nie zmiescila, Toyka zreszta tez. :)))
UsuńSpryciule!!
UsuńNo, majo to w genach po mnie. :)))))
UsuńA te kocice to z Polski rodem??? Jeśli tak to sprawa jasna skąd tyle "miłości i braterstwa" w tych stworzonkach.;)
OdpowiedzUsuńZnam dom, w którym pan domu zrobił "ścianę drapakową", która tak przypasowała kotu, że cały czas tam urzęduje, schodzi tylko na jedzenie i do kuwety. A ulubioną jego zabawą jest terroryzowanie otoczenia -nie cierpi gdy ktoś rozmawia przez telefon przechodząc obok jego włości i skacze wtedy człowiekowi na plecy, wbijając pazury.
I lubi gdy go pańcia czyści odkurzaczem- oczywiście musi być włączona opcja najmniejszego ssania.To bardzo dziwny kot,zupełnie porąbany. I do mordki nie weżmie żadnego suchego pokarmu. I przez niego od ośmiu lat pani z panem nie jeżdżą razem na urlopy- przecież ktoś musi zostać z kotem!!!
Ja tez rozwazalam polki i drapaki na scianie zamiast drzewka, ale pomyslalam sobie, ze to by potrwalo, zanim moj wzialby sie do wiercenia otworow na te polki. Stwierdzilam, ze z drzewem pojdzie szybciej.
UsuńGdzieś czytałam ze te tri i szylkreto kolorowe to charakterne sa. Moja ejmiska to samo. Nowe pudla jej na początku. Teraz od zooplusa zamówiłam chrupy i żwirek i puchy to maja 3 pudla chwilowo. A jakie szczesliwe! Ale po dwa nie wejdą, bo ten co zajął to.władca.
OdpowiedzUsuńOczywiście najpierw Ejmisia. Choć Sansa mija to szylkretka to widzę ze ona charakter ma ale do ludzi. Jest jak Amber z przytulankiem wtedy kiedy ona chce i jak długo ona chce. Ale jak już chce to jest uparta jak osioł.
Ejmisia tak samo z reszta jak ona chce to polegnie na człowieku i koniec. Nawet Mefisto nie.próbuje się wpychac bo księżniczka w łeb dac moze.
Ech te koty.
Mój drapak tez wyglada jak obraz nędzy i rozpaczy. 5 lat ma już i tez slupki zdarte. Ale nie wiem może się pod choinkę uda coś im zamówić.
Czas pokaże bo małe bobo u weta rośnie i się tu szykuje :)
A takie to bylo grzeczne i ulegle na poczatku, to Bulczysko, a teraz taki agresor sie z niej zrobil. Moze nastepnym razem zdecyduje sie na polki na scianie dla kotow, kiedy ten drapak odda ducha.
UsuńOj to zawsze na poczatku grzeczne,,, potem wychodzi charekterek
UsuńCo chcesz, ona z Polski, wiec zadna Niemra jej nie podskoczy.
Usuń:D
Usuń:)))
UsuńSuper drapaczysko. Ja musialam dokupic hamaczek, zeby kazde mialo swoj, bo na poczaku nikt nie chcial ustapic. Na szczescie sa to elementy, ktore da sie latwo wmontowac. Teraz tylko Tiggy spi czasami na drapaku, ale rzadko.
OdpowiedzUsuńNa razie zadna nie korzysta z hamaczka, raz Bulka tam byla sprawdzic co to, ale widac nie przypadlo jej to do gustu.
UsuńMyślałam, że na tym sznurku zwisa jakaś żarówka albo wtyczka i zastanawiałam się, po co to kotom. Dopiero na kolejnych zdjęciach wyszło, że to mysia :)
OdpowiedzUsuńChyba powinnam im tam zainstalowac koci kinkiecik, zeby w nocy do miski trafily. :)))
UsuńTak, kinkiecik na myszce :))
UsuńAdam Slodowy moj guru.
UsuńJako i mój.
UsuńA potem przyszła...
S jak sqrwysynstwo. I caly misterny plan...
Usuń...w pizdu.
UsuńTak jest!
Ale nawet wtedy nikt w najsmielszych przypuszczeniach nie wyobrazal sobie, ze nastapi cos znacznie gorszego.
UsuńNo i teraz już nic nie pozostaje, jeno Kochanowskiego cytować:
Usuń"Nową przypowieść Polak sobie kupi,
że i przed szkodą, i po szkodzie głupi."
Powiedz to wyborcom pisu, oni sa przekonani, ze jest i bedzie lepiej niz bylo. Bo im klecha wmowil na kazaniu, a sami nie maja zwyczaju myslec, bo to za duzy wysilek.
UsuńWow, no toz to prawie ze kocia wieza Eiffle'a ! Warunki u was maja czysto luksusowe, rozpieszczacie zwierzaki do cna! Pantero to ile u was tego przychowku 2 psy i 2 koty? My myslimy o jednym psie ( znaczy ja mysle) ale logistycznie poki co mnie przerasta - moze jak nie musialabyn spedzac 9-10 godzin w pracy , ale kiedy to bedzie nie wie nikt:) A jakie Ty masz zabawki do zabawy? :))
OdpowiedzUsuńNie, mamy tylko Toyke i dwa koty. Toyka i Bulka sa adoptowane z Polski, a Miecka to Niemra. :)) Skad Ci wyszly dwa psy?
UsuńMoj slubny jest juz na emeryturze, wiec zwierzaki rzadko sa same w domu. Czasem sie zdarza, ze musimy obydwoje wyjsc, ale nie ma problemu, wszystkie zostaja bez szemrania. Do zabawy dla psa mamy pilki tenisowe z takim specjalnym miotaczem, zeby nie brudzic rak usliniona pilka, taka grubasna line do przeciagania, kosci zelowe do gryzienia, jakies piszczace stworki. No duzo tego jest i wszystko zalezy od upodoban psa.
Juz wiem skad/ bo Ty na Toyke jakos tak inaczej mowilas i mi sie uwidzialo ze to
Usuńinny pies:) Haha - ja pytalam o zabawki dla Ciebie 😄nie zwierzynca ...:)
Bo jak grzeczna, to Toyka, a w przteciwnym razie Burek. :)))
UsuńO wlasnie ! No wiedzialam ze tam sie jeszcze Burek platal - ha ha, i wyszly dwa😊
UsuńNo tak. Toyka dwojga imion. :)))
UsuńAnia namiocik jest fajowy gdzie go można nabyć? może w zooplus i bym jeszcze potrzebowała takiej kuwety zabudowanej koniecznie. Erna TEŻ wyżera kotom, dlatego one jadły na stoliku przy blacie kuchennym ale teraz po remoncie, stolika nie będzie i bedzie problem. Na takiego pięknego drapaka nie mam miejsca i potrzeby, koty drapia belki w chałupie oraz skacza po drzewach i łażą po dachach we wsi ))
OdpowiedzUsuńhttps://www.zooplus.pl/shop/koty/kuwety_pielegnacja_kota/kuwety_kryte?utm_source=gridclick&utm_medium=cat&utm_campaign=litter_box-15012018&utm_content=button&utm_term=cat_litter_box
Usuńhttps://www.zooplus.pl/shop/koty/legowiska_dla_kota/budki_spiwory_kota/namioty/59602
Wszystko to do nabycia w zooplus, na ktory wchodzisz przez lineczke u mnie po prawej stronie, a Gosianka dostaje dzieki temu jakies drobniaki na swoj dom tymczasowy.
Cos bedziesz musiala dla kotow wykombinowac, zeby Erna im nie wyjadala. :)
dziękuję )
UsuńCala przyjemnosc... :)))
UsuńBuleczyk teraz sie odwdziecza za "mile" przyjecie ;).
OdpowiedzUsuńZolza przynajmniej oszczedna, mebli nigdy nie niszczyla i drapaka nie potrzebuje. Pazury ostrzy na debowym pienku, specjalnie dla niej oszczedzonym przed spaleniem. Szkoda tylko, ze o dokoceniu nie ma co marzyc, bo wszysyko co zywe to smiertelny wróg.
Miecka tez nigdy nie drapnela mebla, a ten maly szczoch zrujnowal nam obie sofy. Teraz widze, ze chetnie drapie to nowe drzewko.
UsuńFaaajny drapak i namiocik, super. Mnie się trafiają koty jakieś dziwne. Jasne, że kupiłam kocie drzewko, kiedy zamieszkała z nami Kizia-Mizia, którym wcale nie była zainteresowana. Po roku poszło do pudła, a pazury ostrzyła sobie na drzewach, podczas spacerów. Przy Bezie, drapak został ponownie skręcony, to samo, zero zainteresowania. Kupiłam jej takie tanie, kartonowe drapaki i to jest to. Kocie drzewko oddałam innemu kociakowi. Żadna nie drapała mebli, jedynie kanapę od dołu, jadąc plecami po podłodze, ale opanowaliśmy już sztukę naprawy.
OdpowiedzUsuńKoty na ogol nie lubia takich nowosci, ale sa na to sposoby. Nalezy kota zwabic kocimietka albo waleriana i nie bedzie z drzewa chcial schodzic. Ja tak robie, z Relaxem podobnie, z namiocikiem, z drzewem i kota leca jak cmy do swiatla. A jak juz przedmiot przesiaknie ich zapachem, to sa przyzwyczajone.
UsuńMyślisz, że kocimiętka na Bezę działa? - 30 sekund i odchodzi znudzona. Waleriany nie próbowałam.
UsuńNo to sprobuj. Podobno koty zachowuja sie jak na haju.
UsuńNa niektóre tak dziala woda od oliwek :))).
UsuńOesssu, jazdę masz bez trzymanki. Moje obwąchały nowy drapak, nawet go podrapały i olały. Nadal drapią co popadnie, najchętniej fotele. I prują dywan.
OdpowiedzUsuńA bo jest taki myk, trzeba najpierw posypac sprzet suszona kocimietka albo waleriana i koty beda bardzo go lubily i wlazily nan bez przerwy. A potem juz sie przyzwyczaja, a sprzet bedzie pachnial nimi.
UsuńDrapak wypasiony!!!!
OdpowiedzUsuńMyko drapaka nie ma, za to kilka miejsc w naszej wielgiej chaupie gdzie sobie może drapać ;)
Nooo, na przyklad meble, jak to ma w zwyczaju Bulka. :)))
UsuńElegancko moim zdaniem wszystko się prezentuje. Należy jak się tylko da dbać o zwierzaki. :) Widziałem ostatnio w ,,Kocie z piekła rodem" w telewizji takie akcje, że jeden kot drugiego chciał dorwać i posiekać zębami i pazurami. Przepędzał też go, gdzie się dało i ile razy dziennie się dało.
OdpowiedzUsuńStaram się jakoś się rozruszać latem, aby zimą nie było rozpaczy jaki jestem gruby.
:D
Pozdrawiam!
Bardzo lubilam ogladac programy z tym kocim behawiorysta Galaxy, ale teraz jakos zniknely z anteny. Na jakim programie ogladales?
UsuńNa Animal Planet oglądałem. Wcześniej bywały chyba na TLC i jeszcze w paru innych miejscach.
UsuńPierwszy raz jak zobaczyłem tego gościa byłem w szoku. Wcześniej słyszałem tylko o behawiorystach od psów. A on jest wręcz jak magik jakiś. Poza tym nawet jak się nie ma kota w domu można się wiele dowiedzieć o ich zachowaniach, o tym co lubią, a czego nie.
Zawsze namietnie ogladalam Galaxy´ego i koty oraz Cesara Millana i jego czary na psach. Od Millana sporo sie nauczylam i wiele porad zastosowalam przy Toyce.
UsuńPo prostu wydaje mi się, że osiągnęli takie mistrzostwo poprzez obserwację zwierząt i stopniowe ogarnianie co może się stać w określonych warunkach, jak przeciwdziałać temu itp.
UsuńWszystkie programy przygotowane przez specjalistów można chłonąć, bo wiedzy o pupilach nigdy za wiele. Tylko trzeba uważać, bo w Sieci są też ludzie znający się na rzeczy jak ja na fizyce kwantowej.
Bardzo ciekawie napisane. Gratuluję i pozdrawiam serdecznie !!!
OdpowiedzUsuńBardzo mi milo, dziekuje.
Usuń