Dac malpie brzytwe, a mnie optymalna pogode do spacerowania - wynik bedzie jednakowo zalosny. Przez ostatnie trzy tygodnie, kiedy to trwaly te pieronskie upaly, ja ograniczalam sie do dogorywania na sofie pod wentylatorami, nawet po domu niewiele chodzilam. Do fabryki musialam lazic, ale wykonywalam najpotrzebniejsze ruchy w tempie muchy w smole i tylko wyczekiwalam, kiedy wreszcie bede mogla wejsc do cudownie wyklimatyzowanego samochodu, pomknac do domu, wziac prysznic i polozyc sie w celach agonalnych pod wentylatorem. Wiadomo zas nie od dzis, ze organy nieuzywane zanikaja. No to wiedzialam, ale nie przypuszczalam, ze mi zanikna w tak blyskawicznym tempie trzech tygodni. Chodzi o moje nuszki.
Kiedy wiec w czwartek rzetelnie popadalo, temperatura sie obnizyla, a w piatek wstal piekny dzien z temperatura maksymalna 25°C, sloncem i lekkim wiaterkiem, dostalam na ten widok chyzia i zarzadzilam wymarsz. Zamiast obrac sobie jakas krotsza trase, poszlam po calosci. No i z ledwoscia do domu wrocilam, zrobiwszy blisko 11 km. Stopy bolaly mnie jakniewiemco, lydki lapaly skurcze - slowem zaskoczylo mnie sama to, jak szybko stracilam wrodzone wlasciwosci do dlugich wedrowek i moce przerobowe w nogach. Dalam jednak rade, bo jakos do domu wrocic musialam, ale tempo mialam zawrotne (od zawrotow glowy ze zmeczenia).
|
Laki nad Leine wystrzyzone z trawy i wypalone na zolto-bury kolor |
|
Toyka na niemieckim stepie |
|
Spotkalismy labedzia rodzine |
|
Zazdroscilam Burku mozliwosci wlazenia do wody |
|
Dochodzimy do Kiessee |
|
Szlismy wzdluz Flüte, a Toya korzystala |
|
Na psim kapielisku |
|
Buras poszedl ukrasc pilke pudelkowi |
|
Specjalnie dla Frau Be z zyczeniami zdrowia |
|
Jeszcze ostatni raz |
|
Jakies regaty sie szykuja? |
|
Tu przysiedlismy, kupilam sobie wode, bo mi jezor skolowacial |
|
Zaglowki naleza do klubu zeglarskiego, nie mozna ich wypozyczyc |
Nad jeziorkiem panowaly pustki, szkola sie juz w naszym landzie rozpoczela, wiec dzieciakow prawie nie bylo, a ze to piatek, to nie bylo tez normalnych w weekend tlumow. Bylo tak spokojnie i cicho jak malo kiedy. Bosko.
W sobote przeszlismy sie po Dransfelder Rampe i zrobilismy odrobine ponad 11 km. Juz troche lepiej dalam rade maszerowac. Nie robilam prawie zdjec, krajobraz robi sie juz taki troche jesienny, kwiatki gdzies wymiotlo, a slonecznikow tym razem w ogole nie znalazlam.
|
Taki szmat drogi odeszlismy od miasta |
Przy takiej pogodzie szybko odzyskasz kondycje. Dobrze, ze burek wytrzymal, bo niesc raczej by bylo ciezko :))).
OdpowiedzUsuńW grajdolku nie daje za wygrana - dla odmiany, na przyszly weekend, czterdziestka znowu strasza :(.
Oby tylko ta pogoda dlugo potrzymala, czlowiek zaraz lepiej sie czuje, nie cierpi, nie poci sie od samego myslenia i aktywnie mozna pozyc. Co prawda sw. Anki jeszcze nie bylo, ale na poranne palenie juz musze zakladac szlafrok, bo za zimno w samej koszuli nocnej.
UsuńU Was jak pada to sie robi chlodniej, u mnie jak pada to tylko sie podnosi wilgotnosc powietrza, wczoraj po solidnym deszczu wilgotnosc wynosila 91% dzis tylko 83% Nie mam sily na lazenie tym bardziej, ze przy takiej pogodzie znow mi cisnienie spadlo ponizej podlogi:(( A i ta wilgotnosc nie pomaga moim stawom biodrowym. Jak juz skoncze z jesiennymi wyjazdami to koniecznie musze sie wybrac do chirurga, byc moze potrzeba jakies czesci zamienne:)) Narazie porobilam przeswietlenia i badanie gestosci kosci. I oczywiscie przeswietlenie wykazuje, ze stawy sa ze tak powiem zuzyte:)) na szczescie gestosc kosci mam idealna, wiec jak by co to jest to dobry znak.
OdpowiedzUsuńTo nie tak. Kiedy pada podczas upalow, tez rosnie wilgotnosc i nie da sie zyc. Teraz po prostu nadszedl nieco chlodniejszy front, przyniosl ze soba opady i nizsze temperatury.
UsuńCiesz sie z tej dobrej gestosci, to majatek! Moja mama ma kosci jak sitko, musi bardzo uwazac, bo ma tendencje do lamania sie. Powinnam tez sie zbadac.
Pewnie, ze sie ciesze zwlaszcza po mojej przygodzie z rakiem i chemii moglo byc bardzo zle.
UsuńTrzymam wiec kciukasy, zeby Ci tak gesto pozostalo.
UsuńPiszesz ze mieliscie trzy tygodnie upalow, niesamowite, moje ostatnie lato nie bylo nawet takie, zreszta najczesciej w nocy przychodzilo ochlodzenie. Chyba rzeczywiscie zachodza jakiej zmiany klimatyczne, kiedy zylam w Polsce zupelnie nie pamietam narzekania na upaly a jak sie pojawil dzien z temp. 32 st. to byl to doslownie jeden dzien i wszyscy sie cieszyli.
OdpowiedzUsuńMari, to nie tylko upaly, ale katastrofalna susza. Te ostatnie lekkie opady niewiele daly, wody jest za malo i natura nie moze sie zregenerowac, a rzeki i inne zbiorniki wypelnic. Chyba cos jest na rzeczy z ta zmiana klimatu.
UsuńNuszki juz sobie przypomniały spacerki, więc się odrodzą. Ale że szkoła się zaczęła... Zaniepokoiłam się:)
OdpowiedzUsuńZ dnia na dzien jest coraz lepiej nuszkom, nawet nie myslalam, jak szybko straca wigor od nieuzywania. ;)
UsuńU nas dzieci maja tylko 6 tygodni wakacji, potem ferie jesienne, zimowe i wiosenne. Te ferie sa ruchome, zaczynaja sie od konca czerwca do konca lipca w roznych latach i landach, zeby nie wszyscy naraz podrozowali. :)
Tutaj tez by sie przydalo takie zróznicowanie, ale ida w zaparte. Rok szkolny zaczyna sie zazwyczaj w polowie wrzesnia (co przy tym klimacie raczej zrozumiale), tym razem miedzy 12 a 17 Wrzesnia, a konczy sie w polowie czerwca. Ferie tylko 2 tyg. na Boze Narodzenie i Wielkanoc.
UsuńNajpierw system niemiecki wydawal mi sie dziwny, pozniej sie przyzwyczailam, a teraz nawet mysle, ze jest nieglupi. Taka wielka przerwa w nauce raczej nie jest dobra, no a w ogole jak rodzice sobie radza z opieka nad mniejszymi dziecmi, przeciez sami nie maja tyle urlopu.
UsuńKazdy land ma ferie w innym terminie, co ma zapobiegac zatkaniu wszystkich autostrad w jednym czasie. Roznice sa 1-2 tygodni. Moje czasem zaczynaly w czerwcu i juz 1 sierpnia szly znowu do szkoly, a czasem w lipcu dopiero i szly do szkoly 1 wrzesnia. Wszysto tu jest ruchome.
Dla rodziców coroczna lamiglówka :(. Obozy, najrózniejsze calodzienne zajecia. Gorzej, jek forsy brak. W grajdolku, wiekszosc siedzi na odkrytym basenie (wejsciówka w miare przystepna).
UsuńTak, to bylo troche upierdliwe, choc sprawiedliwe wzgledem wszystkich landow, raz jeden zaczyna wczesniej, raz inny. Teraz mi to lata, nie mam dzieci w szkole.
UsuńŚw.Anki,to Pantero u nas jest 26 lipca.A Ty sobie nuszków nie możesz zamoczyć co by lżej było wędrować?U nas cały tydzień na mapie pogody to 30-33st.Wrrrr
OdpowiedzUsuńMiłego dnia:)
No kto ma najlepiej wiedziec, kiedy jest sw. Anki, jak nie ja? Przecie napisalam, ze jeszcze nie bylo, a ranki juz chlodne. Lepiej se kup lepsze okulary! :)))
UsuńU nas ma byc tydzien ponizej 30°, wiec moze bedzie mi dane duzo pochodzic.
No tom chiba nie kumata.Przeca już było:(
UsuńHehehehe Orko zdaje się że Ania Pantera pozostała jeszcze w lipcu, upały są jednak bardzo groźne ;)
UsuńTak, jeszcze jestem w lipcu. Te upaly wyrwaly mi pol zyciorysu. Qrde! Juz w sierpniu ranki i wieczory byly tak gorace, ze Anke przegapilam. 🤪
UsuńNoooooo,bom już zaczęła się obawiać o mojom JA;)
UsuńNo no. Pantera niech uważa na siebie.
OdpowiedzUsuńU nas upalnie, jak prawie wszędzie. I klima się zepsuła w samojeździe. Jakiż praktyczny zbieg okoliczności. Najwyraźniej nasz pojazd ma swoje własne przemyślenia na temat ochrony środowiska i wprowadził je w czyn.
Cale zycie jezdzilam bez klimy i jakos sobie radzilam, ale odkad ja mam, nie wyobrazam sobie zycia bez niej, a juz zwlaszcza, kiedy samochod parkuje na sloncu przez dluzszy czas. Jak to luksusy zmieniaja nasz swiatopoglad, co nie? :)))
UsuńA nam się ostatnio popsuła klima właśnie w te upały; córka odwoziła się do stolicy razem ze mną i swoim inwentarzem, i tak w połowie drogi zaczęła siadać klimatyzacja. Miałyśmy w planie dwa dłuższe postoje, ale ze względu na królasy postanowiłyśmy jednak jechać jednym ciągiem, tylko zwierzaki dostały do transporterów po butelce wody z lodówki. Skoda, ze nie widziałaś mnie, kiedy wysiadłam z samochodu - wyglądałam jak rak wyjęty z wrzątku. A potem musieliśmy z mężem (który dobił do nas już w Warszawie) tym samochodem wrócić do domu... dobrze, że było pochmurno i odrobinę się ochłodziło. Ale dawno już nie jeździłam z otwartymi oknami :)))))
UsuńPrzed kilkoma laty przeprowadzalismy corke z Hamburga z powrotem do Getyngi i wlasnie podczas tej przeprowadzki zepsula nam sie klima w aucie. A okien na autostradzie raczej nie szlo otworzyc, bo by nam lby pourywalo. Tego dnia byl upal jak przed tygodniem, nigdy sie tak nie umeczylam jak wtedy, a jeszcze trzeba bylo pozniej wszystko nosic po schodach. Horror!
UsuńMnie kondycja siada już po trzech dniach przerwy, dlatego chociaż parę kilometrów w te upały chodziłam. Teraz z niepokojem patrzę na termometr, bo już wracają upały.
OdpowiedzUsuńNie dalabym rady chodzic podczas tych upalow, wystarczylo mi, ze musialam do i w pracy lazic, mialam dosc na reszte dnia.
UsuńU nas wlasnie pada i jest ledwie 20°
podziwiam i pozdrawiam piechura )) moje nogi stanęły okoniem i dęba po 20 kilometrach w górach i w upałach...o ja idiotka wylądowałam na pogotowiu. i mało nie dostałam zastrzyku w dupe antyalergicznego.idobrzemitak.
OdpowiedzUsuńJa dawno bym zeszla bedac na Twoim miejscu, bo 1. gory, 2. upal, 3. 20km naraz. NEVER!
UsuńJuż do szkoły dziecka poszły ?
OdpowiedzUsuńJak w Arizonie normalnie
Już dawno zauważyłam że w pewnym wieku już dzień nie używania jakiegoś mięśnia go zanika
Buuuu
A bo tu ferie sa tak jakos glupio, tylko 6 tygodni, a zaczynaja sie i koncza roznie. Kiedy dziecka byly jeszcze w szkolach, dopiero na poczatku roku kalendarzowego mozna bylo planowac urlopy, bo wtedy wiadomo bylo, jak w danym roku zaczynaja sie ferie w naszym landzie.
UsuńA to nie fajnie
UsuńW Lux często można odnieść na kilka lat naprzód wręcz
W Polsce tak samo.
UsuńFakt!
UsuńAje nigdy nie miałam dzieci w polskiej szkole;)
Ja tez nie, za to sama do polskich chodzilam. :)
UsuńJa tam wczoraj przeszłam po nadodrzańskich wertepach 3 kilometry i jestem z tego wyniku bardzo zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńNo ja wczoraj troche ponad 5, wiec luzik, odpoczynek przed czekajacymi w tym tygodniu wyzwaniami.
UsuńNo faktycznie przegięłaś! Mnie się udało przełazić wczoraj prawie 9 km, i też mi wystarczyło.
OdpowiedzUsuńJa w caly weekend przelazilam w sumie ponad 27 km i bardzo dobrze sie z tym czuje, przynajmniej moglam spedzic czas aktywnie, jak lubie. Juz mnie to lezenie bardzo zmeczylo.
UsuńDzięki za grubodupcewa z życzeniami, ale dla Ciebie nie mam dobrych wiadomości. Przegięłaś, jako żywo - i to już na stracie, uznając 25 stopni za temperaturę do życia. W tej sytuacji... sama rozumiesz... ekhem... trudno Cię żałować...
OdpowiedzUsuńNie gadaj! 25° to dla mnie temperatura optymalna i zaczyna mnie nosic, nie usiedze. :)
UsuńOptymalna to maksymalnie 15! Dlatego zbieranie się do życia jest dla mnie takie ciężkie...
Usuń15° to juz jest zimno, trzeba sie ubierac, a ja lubie latac w szortach i koszulce na ramiaczkach.
UsuńZIMNO to jest od -20 w dół.
UsuńTy powinnas zyc przy kole ppodbiegunowym.
UsuńZdecydowanie tak, problem polega na tym, że tam zbyt długo jest za ciemno. Mój brat tego doświadczył i nie wytrzymał.
UsuńTobie nielatwo dogodzic.
UsuńPreciosas fotos.
OdpowiedzUsuńDziekuje, Trini. :)
UsuńNareszcie byłaś w swoim żywiole.Ja z Lunką wchodzę do stawu.Podwijam krótkie spodenki i heja w te upały.
OdpowiedzUsuńDo Leine nie da sie wejsc, brzegi sa strome i wysokie, bo uregulowali ja nie wiem po co i przypomina bardziej kanal niz rzeke. W Kiessee srajo ptaki je zamieszkujace, a na psim kapielisku sa sliskie kamien ie i boje sie poslizgnac, zeby znow kolanka nie popsuc. :)
UsuńW pelnym sloncu i wedrujac i po zasiedzeniu to nawet 25 st da w kosc i dalo.
OdpowiedzUsuńNiestety nie mamy juz naszej mlodej kondycji tylko taka jaka przystoi paniom w pewnym wieku.
Jednak nie dziwie sie ze po dlugiej przerwie pochytrzylas sie na dlugi spacer.
U mnie tez zmiana pogody - chlodniej i duzo deszczu, akurat gdy wyjezdzam i nie bede mogla sie tym cieszyc.
Pozdrawiam.
Nawet nie wiesz, ile radosci mi dalo to, ze w koncu moglam znowu sie wloczyc z Toyka, ja to uwielbiam. Dobrze zreszta zrobilam, bo juz dzisiaj nie polatam, pada deszcz.
UsuńMnie sie przysarzylo dokladnie to samo. Po kilku dniach dogorywania na sofi, wczoraj, kiedy zrobilo sie po sobotnim deszczu swiezo, zaledwie 24 stopnie zarzadzilam wymarsz do ogrodu botanicznego w Powsinie, przez las kabacki, w sumie jakies 12 km tam i z powrotem wliczajac w to krecenie sie po ogrodzie w celu wachania kffiatuszkow ...i co? i co...ledwo wrocilismy do domu, z przerazeniem stwierdzilam ze opadlam z sil jak 100letnia staruszka, nogi ciezkie jak z olowiu, padlam na loze i spalam 2 godziny poczem zastanawialam sie do jakiego to lekarza sie wybrac by mi pomogl odkryc na jaka to ciezka chorobe zapadlam. Dzisiaj jest lepiej, chyba zaoszczedze na wizycie lekarskiej i nie pojde, bede sie obserwowala, ale wiadomosc o Twojej przypadlosci mnie ucieszyla, chyba tak mamy w wyniku anomalii pogodowej a dzisiaj znowu zalegne, bo goraco jak diabli!
OdpowiedzUsuńJa czulam sie mniej wiecej tak samo po piatkowych wedrowkach, ale zmusilam sie na druga ture w sobote i nie zaluje, jakos szybko sie zregenerowalam. W niedziele zrobilismy juz tylko ponad 5 km, a dzisiaj bedzie zero, bo pada, choc temperatura 20° kusi do spacerow. Szkoda...
UsuńA w przyszlym roku przyjdzie zimne deszczowe lato i wszyscy beda zalowac i wspominac jak to
OdpowiedzUsuńcudnie bylo w te upaly ....U was raptem 3 tygodnie a u nas trzymalo z poltora miesiaca :) I bylo super - szkoda ze wlasnie lato sie konczy bo juz nadeszla pora deszczowa.... wystarczylo pare dni wilgoci i juz sie wszystko znowu zieleni .
Zauwazylam na tych spacerach absolutny deficyt kwiatkow, zadnych typowo jesiennych czy poznoletnich. I choc drzewa przybrane sa jeszcze w zielen, optuje ona w kierunku zolci, poki co nie tak wyraznie, ale przeblyski sa, natomiast pola, laki, trawniki, skwerki - wszystko wypalone do cna.
UsuńPodobnie jak ja, chyba wszyscy nie lubia ekstremy. Lato powinno byc cieple, nawet upalne, ale nie niesc ze soba suszy. Deszcz powinien padac, ale tez nie bez przerwy.
Powinien powinien ale czasem sa odchylki od normy - zobaczymy co bedzie za rok:)
UsuńCoraz wiecej tych odchylek i to mnie martwi.
UsuńA masz na to jakis wplyw? Zadnego! I czy klimat sie zmienia naturalnie jak na przestrzeni wiekow bywalo bez zadnego udzialu czlowieka czy nawet z czlowiekiem - nie masz na to wplywu : w efekcie nie ma co sie martwic tylko zaczac przystosowywac... W Ameryce bez klimatyzacji nie da sie wytrzymac , wiec uzywaja prawie wszedzie, w krajach srodziemnomorskich specjalnie instaluja ja dla turystow w hotelach, bo dla miejscowych temperatury 30-35 stopni nie sa zadnym odchylkiem ale norma, a w polnocnej Europie jak naprawde bedzie sie to powtarzac to i tu sie przystosujemy.., Jak na razie Anglicy wreszcie pojeli ze w zimie moze byc snieg i zimno - i w koncu buduja domy z izolacja w scianach , a nie jak dotad - dwie cegly, dziura w srodku i tapeta:)
UsuńHe he, w USA jest jeszcze zabawniej, domy maja z drewna i dykty. Wyglada fajnie, ale najblizszy silniejszy wiatr zabiwra cale miasta, zostaja tylko domy z cegiel.
UsuńMalo chodze rekreacyjnie, bo nachodze sie w pracy, wiec padam na pysk i nie chce mi sie, no i takie kilosy machnac, wow, dorownujesz Ewie!
OdpowiedzUsuńTyle ze Ewa lata codziennie, a ja, kiedy przyjde z pracy, to jestem zmeczona i nie chce mi sie pokonywac takich dystansow. Pozostaje mi weekend :)
UsuńJa chodze z Mirka góra 3- 4 kilometry dziennie, a przy upale skracam te wyprawy, z aprobata Mirki zreszta. W upaly i tak caly dzien mialysmy sieste, od 9- 10 rano do 18 ;)
OdpowiedzUsuńUpaly i deszcz to jedyne przeszkody, bo Toyka nie znosi miec mokrego futerka i ciagnie do domu jak traktor.
UsuńZ tego co wiem, to świętej Anki jest 26 lipca. A jeśli masz na myśli datę 15 sierpnia, to jest to dzień wniebowzięcia NMP a nie dzień św.Anny.
OdpowiedzUsuńDziś u mnie tylko 28 w cieniu, ale mimo tego wcale nie odczuwałam upału i całkiem dziarsko dotarłam do sklepu i z powrotem.Po prostu jest baaardzo niska wilgotność.
Podobno jutro ma być u nas po południu deszcz. Co jakiś czas na naszej domowej "stacji meteo" wyświetla się taki komunikat, ale jakoś się nie sprawdza;) Tylko nie wiem, czy mam stację meteo do d., czy prognozy są tej wartości;)
Anabell, jestem stara, mam alzheimera i zacmienia spowodowane nadmiernym przegrzaniem mozgu lub tego, co z niego jeszcze pozostalo. A poza tym tkwie sobie w lipcu, wiec skoro dzisiaj jest 13-ty, to Anki bedzie za 13 dni - w moim blond rozumku. I jeszce Orce kaze okulary nowe kupowac. :(((
UsuńU nas znacznie sie ochlodzilo, jest 20° i popaduje sobie radosnie. A w tej chwili nadchodza z zachodu ciezkie olowiane chmurska, wiec cos sie ma na burze.
:) u nas nadal patelnia ale ja kocham upały :) pewnie mi będzie dobrze w piekle :) Jak już wiesz wolę siłownię (zmieniłam już na taką w której pindzie nie mają wstępu) niż marsze - obcierają mnie każde buty :) a na bieganie nie ma pozwolenia moja psica (owczarek niemiecki zaczęłam się dysplazja stawów biodrowych)
OdpowiedzUsuńJa bym chyba nie dał rady na nogach tyle przejść, poza tym nie za bardzo lubię długie spacery.
OdpowiedzUsuńU mnie pogoda nawet przyjemna, choć już widać pewne oznaki, że upał może wrócić.
Pozdrawiam!