Chyba poprzestane na wklejaniu na blog pieskow, kotkow i kwiatkow, bo to takie bezpieczne i skoncze z pisaniem, bo zaczyna mi sie wydawac, ze kopie sie z koniem, a ze kazdy kon, chocby i maly kucyk, jest w tej dyscyplinie znacznie ode mnie lepszy, wiec po co ryzykowac siniakami? Zaczynam miec wrazenie, ze ten caly koronawirus mniej szkodzi plucom, a bardziej mozgowi, co najmniej u niektorych.
Gadam sobie online z osoba polskojezyczna, ale zamieszkala w USA. Wyrazam swoje zdanie o ich bandyckiej polityce, wtracaniu sie w wewnetrzne sprawy innych panstw, najczesciej zreszta tych dysponujacych zlozami i wywolywaniu swiatowych awantur, ktore szkodza innym (tzw. arabska wiosna przelozyla sie na liczbe migrantow chcacych do Europy, po zamordowaniu jedynej osoby, ktora umiala trzymac to towarzystwo krotko za twarze). W odpowiedzi dostaje wyklad, ze ktos musi utrzymywac porzadek na swiecie, a jenkesi sa do tego stworzeni. Nie wiedzialam, czy smiac sie, czy rozplakac nad tym kowbojskim fanatyzmem i krotkowzrocznoscia. Na moje argumenty slysze, dlaczego ja tak bardzo nienawidze USA. A to panstwo jest mi doskonale obojetne, choc widze rowniez jego dobre strony, nie zeby mial ich duzo, ale ma. Pierwszy z brzegu przyklad to opieka nad zwierzetami i bezwzgledne srogie karanie tych, ktorzy sie nad nimi znecaja. I nie ma znaczenia, ze to muzina albo ortodoksyjny zyd, kazdy jednakowo dostaje po dupie. W Europie zwierze to wlasnosc i jest traktowane jak przedmiot, np. zabicie cudzego psa to uszkodzenie wlasnosci, za ktore wprawdzie mozna dostac wymierne odszkodowanie, ale poza tym sprawcy uchodzi ten czyn na sucho, nikt go nie zamknie za uszkodzenie przedmiotu. Nie ma natomiast mojej akceptacji samozwancza funkcja swiatowego zandarma. I tyle. A slabosc systemu zdrowotnego i socjalnego widac wyraznie w chwili obecnej, kiedy panuje pandemia.
W Polsce ta sama pandemia rowniez odkryla bezwartosciowosc i nieudolnosc obecnego rzadu, jego rozrzutnosc i glupote oraz bezkompromisowe dazenie do utrzymania wladzy. Ale kiedy napisalam o tym w poscie, znow pada pytanie, za co ja tak te Polske nienawidze. Pytajacemu nawet przez mysl nie przeleci, ze brak z mojej strony zachwytu i konstruktywna krytyka moglaby byc spowodowana uczuciem przeciwnym do nienawisci. Ja w tym kraju przyszlam na swiat, pobieralam nauki, wyszlam za maz i urodzilam dwoje dzieci i on nadal jest mi blizszy niz moje nowa ojczyzna z wyboru. Kiedy widze, ze jakis psychopata ze swoimi przybocznymi depcze moj kraj i odlewa sie wielokrotnie na konstytucje, kiedy skazuje starych ludzi na brak pomocy lekarskiej, a tym samym na smierc (moj ojciec), przez ktorego placze moja matka zamknieta przymusowo w domu, bo dewiant wykorzystuje pandemie do szykanowania spoleczenstwa, szczegolnie tej jego czesci, ktorej rowniez nie podoba sie jego dyktatura - to nie bede milczala, bo komus sie wydaje, ze skoro zamieszkalam za granica to nie mam prawa wypowiadac sie o sprawach polskich. Nie przeszkadzaja tej osobie glosujacy gorale z Jackowa, bo wybieraja pis, na zlosc pozostalym w kraju, choc sami juz nigdy tam nie wroca. Ja przynajmniej w tej kwestii nie mieszam sie, wlasnie dlatego, ze tam nie zyje.
Odsadza sie mnie od czci i wiary, bo smiem krytykowac uchodzcow, a sama jestem jedna z nich. Otoz nie jestem i nigdy nie bylam uchodzca, nigdy nie wnioskowalam o azyl. Widze jednak, jak gigantyczna jest roznica w traktowaniu bialych i kolorowych, a szczegolnie muzulmanow, jak bardzo wzrosla przestepczosc, szczegolnie morderstwa, gwalty i delikty z uzyciem noza, a sprawcy pozostaja bezkarni. Jak politycy reaguja na protesty i krytyke Niemcow, nazywajac ich faszystami i przyporzadkowujac do radykalnej prawicy. I znow pada pytanie, za co ja ich tak nienawidze. A oni, podobnie jak Ameryka, sa mi obojetni, do czasu, kiedy nie ruszaja mojej rodziny albo mojej wlasnosci. Nauczylam sie juz zyc w strachu, chodzic z gazem pieprzowym w kieszeni, ale nie ma mojej zgody na poblazanie, tolerowanie kryminalistow i traktowanie ich lepiej niz tych, ktorzy na nich pracuja. I nie, nie jestem rasistka, nie lubie tylko, kiedy traktuje sie mnie jak idiotke.
Niektorzy ludzie zwykli myslec czarno-bialo, wiec skoro nie pieje peanow na jakis temat, musi to niechybnie znaczyc, ze nienawidze, innej opcji nie ma. Czy ja kazdemu z osobna i za kazdym razem musze tlumaczyc, ze nie jestem wielbladem?
Druga czesc w nastepnym wpisie.
Pozostancie zdrowi.
Byłam, ale jeszcze przyjdę. Już jest zbyt późno na myślenie.
OdpowiedzUsuńNiektorych i w bialy dzien myslenie boli.
UsuńAle tekst, aż wypieków dostałam:)
OdpowiedzUsuńJest kategoria ludzi pragnacych zadowolic wszystkich, a tak sie nie da, zawsze ktos bedzie uwazal sie za obrazonego.
UsuńChyba szerzy się kolejna epidemia. Kolejny blog dzisiaj, na którym poruszany jest podobny temat.
OdpowiedzUsuńMieszkam na obczyźnie,ale nie jestem ani emigrantką, ani uchodźcą. Ba, nawet nie do końca z własnej woli na tej obczyźnie się znalazłam. Obracam się w środowisku bardzo międzynarodowym. Patrzę krytycznie na świat. Nie ma równości, jest polityczna poprawność. I każda sroczka swój ogonek chwali
Ale zeby az taki brak obiektywizmu? Widziec slomke w cudzym oku, a we wlasnym belki nie zauwazyc? Po czym wina obarczyc kogos, kto to skrytykowal.
UsuńTo nie brak obiektywizmu, a wyparcie. Bo przecież mój ogonek najpiękniejszy i bez wad. A krytykujący jest winny, bo o tych wadach przypomina
UsuńNo tak, bezczelny typ! Zamiast pysk trzymac i dalej beztrosko wraz wypierac.
UsuńKiedy to wszystko ogladam z mojego zagranicznego dystansu, blogoslawie dzien, w ktorym zdecydowalam sie wyemigrowac, ale nigdy nie przestalam Polski kochac, choc dla niektorych to niepojete.
Oj ja o polityce nie gadam z nikim. Wiadomo, że jest w Polsce psychopata rządzący, tylko co ja mogę zrobić? Nic. Na pewno na niego nie zagłosować...
OdpowiedzUsuńMozna zupelnie nie interesowac sie polityka, udawac, ze jej nie ma, "bo przeciez i tak na nic nie mam wplywu". Tak pomyslala wiekszosc Polakow, a jeden psychopata ma z tego profit.
UsuńGdyby nie zło, to ludzie sami pilnowaliby porządku na świecie, ot co.
OdpowiedzUsuńSłabość słowa pisanego polega na tym, że nie widzimy emocji osoby, która pisze te zdania. Każdy z nas odczuwa inaczej i potem wynika z tego wiele nieporozumień.
Ale nic nie tłumaczy - moim zdaniem, politycznej poprawności, z której zrobiono teraz religię. NIC.
Ja dobrze pamietam, jak traktowano przed 30 laty nas, Polakow, ktorzy tu przybyli, w jakich warunkach mieszkalismy, a za najmniejsze przewinienie byla kara, wlacznie z deportacja. Pamietasz sprawe slynnej anteny, ktora musielismy wygrac przed sadem? I nie ma mojej zgody na wieczny strach i terror w tym dotad bardzo bezpiecznym kraju.
UsuńGdzie tu nienawisc?
Pamiętam doskonale, jak pisałaś o antenie, przy czym rodzina turecka mieszkająca gdzieś w sąsiedztwie już takich problemów nie miała ...co już dużo mówi o kraju.
UsuńPamiętam, z jaką wyższością na nas w Niemczech patrzono, byłam na praktykach prawie pół roku w Nadrenii Palatynacie, było to w 1993 chyba ... taki przeciętny Niemiec nie wiedział o Polsce prawie nic. Jedynie, że u nas bieda, nic nie mamy, o niczym pojęcia nie mamy, żadnych np. odkurzaczy, mikserów, kolorowej telewizji, a wszyscy tylko wódę chleją. Ale poczucie wyższości to było takie, że hoho ... kim oni to nie są.
Wiesz, Lidka, nigdy nie odczulam tutaj zadnej wyzszosci, nawet wtedy, kiedy nie umialam ani slowa po niemiecku, ludzie bylo zawsze bardzo pomocni i nigdy tez nie probowano jakos zdyskredytowac Polski. Owszem, dziwiono sie czasem, ze jestem ateistka i abstynentka, bo nie pasowalo to do obrazu Polaka, ale coz, sami Polacy taki obraz stworzyli.
UsuńTo dobrze, że tak było. Ja i tak nie zamierzałam zostawać w Niemczech na stałe. A ci wywyższający się to takie chłopki - roztropki były... Niech tam sobie żyją w zdrowiu nadal - w sumie to nie wiem, czy żyją.
UsuńJa mialam szczescie do ludzi, ktorych spotkalam tutaj na swojej drodze. Wszedzie sa ludzie i taborety, bez wzgledu na nacje i polozenie geograficzne.
UsuńBry
OdpowiedzUsuńNie wiem jak to skomentować
Nie że wszystkim co piszesz się zgadzam to pewne. A też często przeszkadza mi forma.
Ale niestety czy raczej stety czasem trzeba się skonfrontować ze skrajne innym starciem świata żeby pewne rzeczy zobaczyćw innym świetle.
Ps. Co to te delikty?
To czyny niedozwolone. Staram sie uwazac, zeby nie wtracac germanizmow i wydawalo mi sie, ze po polsku tez to slowo istnieje, ale sie pomylilam.
UsuńMozna sie nie zgadzac z trescia i forma, ale zarzucanie mi nienawisci to daleka nadinterpretacja. Ja nawet nie nienawidze kleru, choc bywa, ze wkurza mnie do bialosci. Oni sa mi obojetni, jak Ameryka czy uchodzcy i moga mnie najwyzej wkurzac, ale nie widze powodu do nienawisci. Ja moge kims gardzic, jesli na to zasluguje, krytykowac, ale nienawisc jest mi obca.
Ale moze kazdy sadzi wedlug siebie?
Bardzo się pilnuję żeby tak nie sądzić. Wg siebie
UsuńAle to walka z wiatrakami
Choć uważam że warto wychodzić poza schemat i słuchać co mówią inni. Oczywiście jeżeli mówią bez agresji i nienawiści. Sama się przekonałam że musiałam zmienić swoje zdanie jeśli po odrzuceniu emocji wczytywalam się w argumenty
Ps. Jak dokładnie to brzmi po niemiecku? Chętnie się czegoś nowego nauczę.
https://de.wikipedia.org/wiki/Delikt
UsuńJa jednak wyciagnelam pewne nauki i zlagodnialam w ocenach i formie wypowiedzi, ale widac nie dla wszystkich dostastecznie zlagodnialam. ;)
Ja w jednych sprawach złagodniałam
UsuńW innych wręcz przeciwnie
Ostatnio odseparowałam się od koleżanki fanatyczki prawicowej. Przerosło mnie kiedy stanęła po stronie człowieka srającego na ofiarę pedofila.
No w takim przypadku trudno o lagodnosc, czlowiek najchetniej by zabil lachudre. Zreszta juz starozytni Rzymianie mawiali, ze nadgorliwosc jest gorsza od faszyzmu.
UsuńZ mlekiem matki mam wyssaną niechęć do fanatyzmu
UsuńTo calkiem jak ja! :)))
UsuńNajłatwiej jest zwymyślać, powiedzieć że ktoś nienawidzi, niż pomyśleć. bo trzeba by trochę się wysilić. Wtrącanie się USA od początku mi się nie podoba, narobili sporo szkód.
OdpowiedzUsuńPiszesz z pasją i może to tak niektórych denerwuje.
Ja wiem, ze mam niewyparzona gebe, ale przeciez nie ma obowiazku wchodzic tutaj i sie niepotrzebnie denerwowac. Jest tyle blogow towarzystw wzajemnej adoracji, gdzie wszyscy wszystkim slodza, zgadzaja sie i buduja wokol siebie gromadke klakierow, a szybko pozbywaja sie tych, ktorzy nie zgadzaja sie ze zdaniem gospodarza. Ale to jego prywatny teren i niech robi co mu sie podoba i pisze, o czym chce.
UsuńJeszcze się taki nie urodził, by wszystkim dogodził. Jesteś sobą, masz swoje zdanie i nie ukrywasz tego co myślisz.To tyle w temacie. Buziam;* (jak chcesz oczywiście :P )
OdpowiedzUsuńNo chce i sie nadstawiam do tego buziowania, bo uwielbiam wzajemna adoracje (patrz komentarz wyzej) :)))))
Usuńhahahahah Buziam jeszcze raz w takim razie :*****
UsuńOdbuziowuje. Zara sie w tym budyniu utopimy ;)
UsuńMyślę, że zawsze warto bronić swojego zdania, z jednym wyjątkiem- gdy ktoś mnie przekona, że nie mam racji!
OdpowiedzUsuńJestem otwarta na dyskusje, ale nie na zarzuty, ze nie mam prawa i ze nienawidze. Znam wielu Amerykanow, ktorzy maja podobne do mnie przekonania o bandytyzmie swojej ojczyzny, mysla realnie i sa krytyczni, a nie lykaja wszystkiego jak leci z juesowskiej propagandy. Znam wielu katolikow, ktorzy na rowni ze mna krytycznie odnosza sie do ksiezy, jesli ci nie sa w porzadku. Inni gotowi zabic i obwinic 8-letnie dziecko, ze uwiodlo kleche. I takich ludzi ja bardzo szanuje, bo sa przynajmniej obiektywni.
UsuńNoooo, ostatnio na FB pewna ograniczona osoba płci żeńskiej zjechała nas, Polki mieszkające w "Niemcowie" za to, że jesteśmy nierobami a powinnyśmy być w Polsce i pracować dla dobra Polski, a nie krytykować co jest. No nie wiadomo śmiać się czy płakać. Olałam, nie dyskutuje się z bezmózgowcami.
OdpowiedzUsuńMnie kilka lat temu pewna ograniczona Polka odsadzala od czci i wiary, bo nie mieszkam, a krytykuje. Ja zas uwazam, ze z dystansu pewne rzeczy widzi sie znacznie wyrazniej, a poza tym ma sie porownanie, ktorego czesto brakuje ludziom, ktorzy swiata nie widzieli albo widzieli bardzo powierzchownie, przez kilka dni urlopu.
UsuńMasz rację, masz racje i masz rację. Te oskarżenia o nienawiść i poglądy nie takie jak trzeba są (jak by tu oględnie napisać) niemądre i wynikają z powierzchownego odczytywania Twoich wpisów. Jak już ktoś powiedział, piszesz z pasją i niektórzy odczytują to niezgodnie z Twoimi intencjami. Są ludzie, którzy każde wskazanie, że coś jest złe, od razu traktują jak atak spowodowany nienawiścią, bo - całkowicie błędnie - sądzą, że jak się kogoś, coś lubi, czy kocha, to nie powinno się o tym mówić źle (trochę jak o zmarłych - dobrze albo wcale, z czym zresztą też się nie do końca zgadzam).
OdpowiedzUsuńMnie jednak - niestety - zawsze bardzo trudno mówić źle o osobach, które kocham, czy krytykować tych, których lubię. Późno nauczyłam się, że to nie jest niedobre, że asertywna krytyka jest czymś właściwym, tzn późno nauczyłam się praktyki, bo w teorii to wiedziałam. Nawet dzieciom, kiedy ostro darły koty mówiłam, że powiedzieć można wszystko (no, prawie), byle we właściwy sposób.
A z osobami, które horyzonty myślowe zawężone do jedynego słusznego poglądu nie dyskutuję, szkoda energii. Często zdarza mi się w emocjach napisać komentarz, a potem go skasować, bo jak powiedziałaś, nie da się kopać z koniem. Natomiast bardzo szanuję osoby, które potrafią przyznać się do tego, że się myliły, do zmiany spojrzenia na jakiś temat; i to nie jest kwestia satysfakcji typu: a widzisz, miałam rację, lecz zadowolenie, że coś zostało zrozumiane, że ktoś otworzył umysł i spojrzał szerzej.
Jesli juz ktos wyrazil taka o mnie opinie, nigdy nie przyznaja sie, ze mogly nie miec racji, ze zle odebraly moje intencje lub cokolwiek w tym stylu. Nikt nigdy nie zwrocil mi uwagi, kiedy krytykowalam tutejszy rzad, bo przeciez robilam to niejednokrotnie, ale to bylo git, zwazywszy wszystkie uprzedzenia pewnej grupy Polskow (tych spod boga, honoru i ojczyzny) do Niemcow. Czasem czytam takie opinie o moim obecnym kraju, ze zastanawiam sie, czy myslimy o tych samych Niemczech.
UsuńNie musisz Pantero chrzań to.
OdpowiedzUsuńCzy w każdym kraju bycie patriotą oznacza bycie bezmyślnym i bezkrytycznym ćwokiem?
bo w kraju tutejszym owszem.
I widzisz jak to jest, mieszkasz tu, krytykujesz to ci powiedzą wypierdalaj.
Wypierdolisz, to ci powiedzą, że nie masz prawa do czegokolwiek, jakby bycie polaczkiem było związane z tą ziemią. otóż nieroby nieuki, nie ma to nic do rzeczy.
Definicja -patriotyzm [łac. < gr.], w znaczeniu ogólnym wszelkie umiłowanie ojczyzny jako miejsca swojego pochodzenia i/lub zamieszkania;
Nie ma nigdzie takiej opcji, że patriota do bezkrytyczny debil, który słowo umiłowanie traktuje dosłownie. Kocham swoje dziecko ale nie pozwalam mu na wszystko...wręcz odwrotnie.
itepe itede
także Pantro zaprawdę powiadam ci chrzań to a nawet pierdol to.
Poczekaj na druga czesc, jest rownie ciekawa. A Polske kocham troche jak matke, ktora zeszla na zla droge, wdala sie w narkotyki, alkohol i deczko skurwila, ale to jednak nadal matka i kocha sie, choc czasem obrzydzenie bierze.
UsuńPoza tym nie znosze ludzi bezkrytycznych.
W Polsce w tej chwili jest sporo osób popełniających delikty. Najdziwniejsze jest to, że odpowiada się za nie przed Trybunałem Stanu i nic poza tym. Kary jakie może zastosować są raczej symboliczne.
OdpowiedzUsuńCo do USA to mają tam policję specjalną do dbania o zwierzęta. Raz oglądałem na Animal Planet odcinek o takich policjantach, którzy znaleźli miejsce nielegalnych walk kogutów. Właściciel dostał chyba za to 7 lat (pewnie dołożyli mu za nielegalny hazard czy coś w tym guście). Nie mniej facet ma już przekichane, bo taki wyrok to już nie jakiś mandat czy zawiasy.
Obecnie ciężko mi jest znaleźć coś świeżego w muzyce. Jak już to sięgam po nowe rzeczy tych najważniejszych dla mnie zespołów czy muzyków.
Pozdrawiam!
The American Society for the Prevention of Cruelty to Animals (ASPCA) - tak nazywa sie ta ich zwierzeca swieta inkwizycja, dzialaja niezwykle sprawnie i bardzo cenie te organizacje.
UsuńCo do trybunalu stanu, to czasem taki uliczny trybunal dziala znacznie sprawniej, a najwazniejsze szybciej. I na drzewach zamiast lisci beda wisiec pislamisci - to wierszyk, ktory oni kiedys tak chetnie powielali (ostatnim slowem bylo komunisci).
Olej... Pewnym typom nawet kilofem nie przemówisz :(((.
OdpowiedzUsuńNo nie przemowisz, dla nich krytyka zawsze bedzie nienawiscia.
UsuńMęczące jest dyskutowanie z ludźmi ograniczonymi. Może po prostu lepiej przestać. Człowiek jest jaki jest, i trudno go zmienić. No i każdy z nas jest w jakimś tam sensie ograniczony. Tylko niektórzy ( bardzo niektórzy ) zdają sobie z tego sprawę, inni nie. I w ogóle, pisać by można było wiele, ale po co, skoro Ty już napisałaś swoje.
OdpowiedzUsuńPieski, kotki u Ciebie, u mnie koniki , roślinki i jest git. Tylko czasem trochę nudno.
Ja oczywiście lubię Twoje zdecydowane poglądy, a jak się czasem nie zgadzam, to co?
To nic, bo przecież każdy ma prawo do swojego zdania.
Alez byloby nudno, gdyby wszyscy sie ze wszystkimi zgadzali, a budyn, komplementy i pochwaly moglyby nas udusic. Kocham dyskutowac, byle na poziomie. Przyznaje, ze mam gebe niewyparzona i czasem brne za daleko, ale kto mnie zna, ten zna, a opinia reszty mnie nie obchodzi.
Usuń