- No - pomyslalam sobie - teraz niech Ona mi zazdrosci!
Troche juz wiedzialam, co to za paczka i od kogo, bo jak pamietacie, wygralam u Ilonusi rocznicowe candy. Tylko zapomnialam o nim, kiedy po lekturze posta Anki uzalalam sie nad swoim podlym losem.
Zaczelam sie do paczki dobierac, a latwo wcale nie bylo, bo Ilonus tak ja okleila, tak ja zamotala, tak ja zabezpieczyla, ze powoli tracilam nadzieje na poznanie jej zawartosci. Miecka dzielnie mi sekundowala, sama ciekawa, co tez tam w srodku jest. Kiedy wreszcie udalo mi sie karton otworzyc, z przerazeniem stwierdzilam, ze to nie koniec ciezkiej harowki z wydobywaniem skarbow. Kazda czesc byla starannie zapakowana w folie babelkowa i dodatkowo oklejona tasma. Zgrzytalam zebami i malo brakowalo, abym ich uzyla do rozgryzania tej tasmy i szarpania folii. Wreszcie sie udalo! Spocona bylam jak gornik na przodku.
Najpierw rzecz jasna, wszystko musiala przetestowac Miecka, a kiedy wreszcie skonczyla, moglam sie zabrac do fotografowania, zeby podzielic sie z Wami moimi pieknymi prezentami i majac cicha nadzieje na zmiane karnacji u Anki.
Ozdobna deseczka do krojenia, na ktore wydalam kategoryczny zakaz. Bedzie zdobila kuchnie.
Ceramiczny ptaszek, godnych rozmiarow, nie zaden mikrocipi. Gdzies zawisnie, musze sie tylko zastanowic, gdzie bedzie jego miejsce.
Cos, o czym marzylam przez cale zycie - pawie piora! Zawsze chcialam je miec, a nigdy nie bylo mi dane, moglam je podziwiac jedynie na obrazkach. Miecka wykazywala wrecz niezdrowe zainteresowanie piorkami, wiec dla ich bezpieczenstwa znalazlam dla nich miejsce na regale pod samym sufitem.
Bylo cos jeszcze! Niespodzianka, o ktorej nie bylo slowa w candy, ale za to byly na jej temat dyskusje w komentarzach pod moim postem o skalniaku. Bedzie jak znalazl na przyszla wiosne do wysiania, a pachnace wieczory beda mi przypominaly Ilone. Smiac mi sie chcialo, kiedy Maciejka obwachiwala maciejke.
Tak sobie wgrywalam zdjecia na komputer, gdy nagle z pokoju dolecialo mnie rozdzierajace kocie miauczenie. Wystraszona pobieglam ratowac mieckowe zycie i zastalam taki widok:
Miecka modlila sie glosno do pawich pior, chciala wymusic na mnie dostep do nich. Po moim trupie! Juz wiem, jakby sie to spotkanie dla piorek zakonczylo. Pewnie dostalabym na otarcie lez nastepne od Ilony i Julka, ale po co ich fatygowac? Wole te holubic i chronic.
Ilonus, jak juz napisalam w tytule, bardzo sie z prezentow ciesze, sa sliczne, a dzieki Twoim wielkim staraniom z pakowaniem, doszly wszystkie nieuszkodzone. Bardzo, bardzo Ci dziekuje.
Wspaniała deseczka!!! I ta maciejka/Maciejka? Super:)
OdpowiedzUsuńNajbardziej jednak ciesze sie z pior, wreszcie spelnilo sie moje dzieciece marzenie.
UsuńBardzo ładne candy :))... Gratuluję!
OdpowiedzUsuńDziekuje :)))
UsuńNo, to teraz możesz Panterko chodzić dumna jak PAW ;)))))A Mieci współczuję, taka świetna zabawa pod samym sufitem!!!! Normalnie skandal!
OdpowiedzUsuńJa Miecce jej zabawek nie zabieram, wiec zycze sobie wzajemnosci. To MOJE!!!
Usuńfajny dzień:)
OdpowiedzUsuńBaaardzo!
UsuńNo i co? Teraz ja zielenieję! Ładnie to tak?
OdpowiedzUsuń***
Śliczne prezenty od Ilonki dostałaś.I jeszcze raz gratuluję wygranej!
Buziaki!
To niepozadane dzialanie uboczne. Anka miala zzieleniec.
UsuńDzieki, Dorotko!
To się cieszę , że dotarło w całości i jesteś zadowolona , Julo już bez piór chodzi , ale za chwilę będą nowe , jak to natura potrafi takie pióra wyczarować.
OdpowiedzUsuńPięknie Ci się wkomponowały , mnie Julek przyniósł szczęście , wierzę że i te pióra to będzie taki talizman pozytywnej energii:)
Buziaki ślę :)
O ile Miecka jakiejs drabiny nie znajdzie, zeby dostac sie do piorek, to pozostana one moim talizmanem, spelnionym marzeniem.
UsuńJeszcze raz wielkie dzieki, Ilonus
wiem, co czujesz:)
OdpowiedzUsuńto jakiś tydzień prezentów na wszystkich zaprzyjaźnionych blogach:)
prezenty cudne:)
A jaka pozytywna energia mnie to napompowalo! Juz zniklo wrazenie, ze mnie nikt nie kocha ;)
UsuńAle wysyp fajnych prezentów! :))
OdpowiedzUsuńNooo, gdzie nie spojrzec, tam jakies paczki z prezentami.
UsuńHa! Już miałam zzielenieć z zazdrości (szczególnie na widok ptaszka), ale jak przeczytałam, że biednej Maciejce piórka żałujesz, to mnie złość wzięła na twoje skąpstwo okrutne, że o zazdrości mowy już nie ma!
OdpowiedzUsuńPobaw się z koteczkiem jednym pióreczkiem, niedobra kocia mamo!
Ani mi to w glowie! Po pierwsze primo piorka sa MOJE! Po drugie primo Miecka ma pelen koszyk zabawek. A po trzecie primo kto tu rzadzi? Nie dam sie szantazowac miaukaniem. Bede walczyc i bronic swojej pozycji, do krwi ostatniej! Nie dam sie!
UsuńGratuluję wygranej!
OdpowiedzUsuńDzieki!
UsuńPiekne rzeczy dostałaś Panterko! Szczególnie podoba mi sie ozdobna deseczka oraz ptaszek.Ilonka, to uzdolniona bestyjka i wciaz rozwija skrzydła. Ciekawa jestem, co będzie tworzyc za rok???
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru sobotniego oraz pogodnej, bezproblemowej niedzieli życzą Ci kangurki z podkarpackiej górki!:-))
Dzieki, Olenko, sama nie moge sie dosc napatrzec na te cudenka.
UsuńWam rowniez zycze pieknej niedzieli w Waszym cudnym rezerwacie.
Gratuluję :) Super prezenty dostałaś - wszystko piękne :) Musisz pilnować piór !!!! Miećka jest taka sprytna .... jakaś straż nocna by się przydała :) albo alarm :)
OdpowiedzUsuńAlarm spi w swoim koszyczku u podnoza regalu z piorami. Miecka nie odwazy sie nawet sprobowac :)))
UsuńU mnie te piórka by chyba się nie uchowały przy dwóch kiziolach ;)))
OdpowiedzUsuńA nagrody zacne:) Nie ma to jak wygrać raz na jakiś czas candy! :)
Totez dlatego piorka umiescilam pod samym sufitem, tam juz Miecka sie nie wdrapie, a pod regalem spi moj Cerber, wiec sa bezpieczne.
Usuń...deseczka piękna. Pawie pióro kiedyś mialem, jest tęczowo przepiękne...
OdpowiedzUsuńWszystkie bardzo przypadly mi do smaku, tylko z maciejka musze poczekac do przyszlego roku, zeby moc sie nia cieszyc.
UsuńCieszę się z Tobą!gratuluję fajnych blogowych znajomości:)
OdpowiedzUsuńZnajomosci cenie sobie i bez candy, ale sa one przyjemnym uzupelnieniem, gdyz male podarki wzmacniaja przyjaznie.
UsuńGratuluję wygranej w Candy u Ilony:)
OdpowiedzUsuńPiękne prezenty wszystkie,wspaniała pamiątka,och troszeczkę zazdroszczę:))),ale tylko troszeczkę i to pozytywnie.
Biedna Miecka,ciekawa jestem czy dopnie swego i przytuli się do piórek?:D
Przynioslam jej zastepcze piorka z wczorajszego grzybobrania, znalazlam w lesie. Bardzo na nie poluje i chyba zapomniala o pawich. O to nam chodzilo!
Usuń