Mnie zlapalo w niedziele w nocy i to na dwie strony. Cale szczescie, ze sedes mamy w bezposrednim sasiedztwie umywalki, moglam wiec spokojnie realizowac swoje dwa-w-jednym. Ale, jak to u mnie czesto bywa, do obydwu dolegliwosci przypaletalo sie tracenie przytomnosci. Horror! W poniedzialek rano zdazylam jeszcze zadzwonic do pracy, po czym przespalam caly dzien, wyrywana z objec Morfeusza kolejnymi atakami biegu z przeszkodami do lazienki. Szczesliwie noc z poniedzialku na wtorek moglam przespac bez przeszkod, choc wewnatrz mnie odbywaly sie jakies glosne imprezy, bulgotalo groznie, tiutlalo radosnie i skrzypialo w malo ludzki sposob.
wirus grypy zoladkowej |
Ja tam nie jadlam przez dwa dni zupelnie nic, zylam na gorzkiej herbacie, ktorej wypijalam niezliczone ilosci. Radzono mi pic odgazowana cole, ale ja nawet nie posiadam w domu na stanie tej trucizny, a przeciez nie bede po nia specjalnie do sklepu latala. Ktos inny polecal wodke z pieprzem. Ja i wodka! Nie pije nawet, kiedy jestem zdrowa, wiec tym bardziej nie bede sie dotruwala, kiedy stoje jedna noga na tamtym swiecie.
Mysle jednak, ze mnie na nogi postawila moc Waszych zyczen powrotu do zdrowia. Za wszystkie bardzo serdecznie dziekuje, bez Was pewnie jeszcze dalej bym chorowala, o ile w ogole bym zyla. Przeanalizowalam sobie jednak, ze o tej porze roku kwiaty sa nieco zbyt kosztowne i postanowilam oszczedzic Wam wydatkow. I przezyc. Oto wiec jestem z powrotem! Tadam!
Dobrze, że już wróciłaś bo brakowało tu Ciebie wczoraj :)))
OdpowiedzUsuńGrypsko żołądkowe to straszne cholerstwo. Miałam ze 3 razy i nie jest to miłe doświadczenie. Dobrze, że na ogół dość szybko mija. Brrr.
Uściski :))
To wzruszajace, ze odczulas moja nieobecnosc, cieplej sie robi na sercu. I masz racje, to okropne uczucie, nie masz czym, a musisz.
UsuńBuziaczki.
To byla ewidentnie grypa zoladkowa, a nie zatrucie. A gorzka herbate pije na codzien, wiec dla mnie to nic takiego, ale moj slubny mial kare, bo on slodzi.
OdpowiedzUsuńRzyganie na ulicy w Twoim wieku to nic takiego, w koncu mozesz byc w ciazy. Gdybym to ja oddawala, pomyslanoby, zem sie opila :)))
Wszystko dobre co się dobrze kończy a w tym przypadku to już dobrze gdy się tylko kończy. Dochodź do siebie i wracaj wirtualnie. Kira rozumie i jeszcze zdążycie nadrobić spacery przed zimą i świętami. A i warto poczynić zakupy rezerwowe np. jakiegoś napitku (zamiast coli lepiej jakąś oranżadę np pomarańczową) czy sucharków i odnowić zapasy toaletowego papieru... Eh, dobrze, że już lepiej!
OdpowiedzUsuńNie uzywamy, coli, sokow, oranzad, limoniad i innych takich badziewi. Tylko woda mineralna jako najzdrowszy napitek.
UsuńSzczesliwie dla nas papier toaletowy jest ogolniedostepny. To nie to, co kiedys...
Chodzi raczej o oranżadę jako ciecz leczniczą, poważnie, ma takie właściwości choć na co dzień używana to badziewie :). U mnie papier sam schodzi ale aby znów był to należy go przynieść ze sklepu, sam nie przyjdzie nawet w czasach obfitości :}. Piszę to dla jasności jeno.
UsuńU nas przez ostatnie trzy dni "zeszlo" tyle papieru, co normalnie przez miesiac. :)))
Usuń:)))) O rany a ja ci nie wierzyłam, że jesień może być taka zasr... hmm, taka łasa na papier toaletowy...
UsuńA wiesz co, mnie się kiedyś przydarzyła taka jedna wiosna i od tamtej pory wodę (kranówkę bo mineralnym też nie wierzę) gotuję przed spożyciem i wiosny są sympatyczne jak i reszta roku. Moi znajomi maja taką szafkę z winami a my mamy zapasy przegotowanej wody... i oszczędności na papierze :) (na bank sie to opłaca).
U nas tez kranowka zrodlana, ale ja wole babelki i dlatego pochlaniam mineralke.
UsuńA w razie czego, na papierze nie musze oszczedzac :)))
O ekologię mi bardziej chodziło z tym papierem ;).
UsuńW sprzedaży mają takie współczesne syfony z ładną litrową butelką i można samemu dozować sobie bąbelki i nawet smak lub kolor :).
Wode tez trzeba oszczedzac, nie slyszalas? Podcierajmy sie zatem liscmi bananowca!
UsuńTakie grypsko to straszne świństwo jest. Wywleka człowieka na druga stronę. Dobrze żeś płyny uzupełniała, to Cię uratowało przed odwodnieniem. A ślubny miał karę, że się kobity nie słuchał.
OdpowiedzUsuńZdrówka i już bez żadnych przecieków! ;)
Jeszcze troche mnie dzisiaj mgli, ale ide do roboty, bo nie wytrzymam dluzej w chalupie. Slubny marudzi, musze od tego uciec :)))
UsuńBardzo doceniam Twoje poczucie lojalności wobec nas, a ta siła woli!!! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteś z powrotem, zaglądałam na fb, więc widziałam, że Cię wzięło.
Powodzenia
Powodzenie sie skonczylo dzisiaj rano. Kiedy chcialam pojechac do roboty, samochod nie odpalil, czekam wlasnie na ADAC i szlag mnie trafia. Chyba akumulator wysiadl. Tego mi wlasnie do pelni szczescia brakowalo!
UsuńTo juz chyba lepsza ta sraczka, za przeproszeniem. Wrrrrrrrrrrrrr...
Dobrze, że już Wam lepiej :) Chyba większość osób to przeżyła, więc każda życzliwa dusza życzyła Tobie jak najszybszego powrotu do sił :)
OdpowiedzUsuńA chłopy, to już takie som ;) Nieusłuchane ;) :)))
Samochody tez som znarowione do imentu! Mam nerwy na postronkach. Czekam na ADAC (patrz wyzej).
UsuńTo chyba oznacza, że musisz urlop wziąć. Wszystko zatrzymuje Cię w domu.
UsuńEee tam! Samochod smiga jak nowy, a kto by wytrzymal gderanie meza-emeryta :)))
UsuńAaaa, nadal gdera? Brak zajęcia może, do pracy go wyślij ;)
UsuńNie nadal, tylko bez przerwy, emeryci tak maja. ;)
UsuńDo pracy za leniwy, na razie mi dom prowadzi, a ja zarabiam.
Napisałam "nadal" , bo myślałam, że w chorobie gdera, ale myliłam się ;)
UsuńAle skoro dom prowadzi, to nie jest tak źle? Chyba ;)
W chorobie to gdera niemilosiernie, jak kazdy chyba chlop, a na codzien tylko gdera. Ale masz racje, mogloby byc gorzej, moglby gderac i nic nie robic w domu :)))
UsuńBardzo się cieszę że już czujecie się lepiej.Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńDzieki, Halinko, mam nadzieje, ze u Ciebie tez ze zdrowiem dobrze.
UsuńPodstępna grypa żołądkowa...u mnie zazwyczaj atakuje kiepdy nie trzeba. Dawno temu miałam ją na próbnej maturze a raz jak jechałam pociągiem także wiem co czułaś :) oby już do was nie wróciła.
OdpowiedzUsuńNiby nic, a potrafi chec do zycia odebrac. :(((
UsuńŻołądkowa grypa....ufffff...współczuję.
OdpowiedzUsuńNo a teraz jeszcze samochód stający dęba, czyżby też go grypa dopadła ;)
Auto juz chodzi, maz pojechal na autobane troche je podladowac, a ja czekam. Po poludniu mamy termin u autowego doktora, dostanie nowy rozrusznik serca, czyli akumulator. Ja sie oczywista spoznie do roboty i bede musiala zostac w kozie po lekcjach :(((
UsuńZapytaj szefa(wą) czy jak przyszłaś do pracy później to czy możesz za to wyjść wcześniej :). Zaskoczenie wyłącza logiczne myślenie i jest opcja, że wyrazi zgodę.
UsuńHa ha haaaaa....
Usuńna poważnie : masakra i Panterowska wtłaczaj w siebie napoje i żarełko w miarę siłodajne
OdpowiedzUsuńa teraz po mojemu :to my tutaj kombinujemy coby ciebie nie zawieść , serce podajemy Ci na pokrywce od gara, a Ty nas opierdziulasz?!?!?! I tak źle i tak niedobrze.
depresyjnie zamknięta w sobie - Gryzmo
I kto to mowi? Serce na pokrywce? Dokopalas mi ta ciaza trojaczkowa, nasmiewalas sie do rozpuku z mojego nieszczescia i umierania. A teraz mi jeszcze auto wysiadlo, wiec chyba umrzesz ze smiechu, a mnie juz nic gorszego spotkac dzisiaj nie moze :(((
UsuńNie tylko depresyjnie zamknieta, ale szczelnie zaspawana - Pantera
przepraszam że skromnie się zapytam - zatamponowałaś się czy sooo?Autem się nie kłopocz, w tak agonalnym stanie zdrowia nie jeździ się nigdzie.
Usuńp.s. Panterowska zadbaj snobistycznie o siebie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nic mi nie mow, rzygac mi sie chcialo przez caly dzien, az sie boje jesc, zreszta nie mam apetytu. Wszystko jednak lepsze od zrzedzenia slubnego ;)
Usuńnie jedz ale dużo pij tylko nie soki bo bebech masz mocno zniwelowany
UsuńJa tylko herbatke i wode.
UsuńMam znajoma, ktora swego czasu za kolniez nie wylewala. Byla raz u lekarza, ktory spytal ja, czy duzo pije, majac na mysli ilosc plynow dziennie. A kolezanka, zgodnie z przyslowiem uderz w stol... zaczela sie nieco jakac, ze nieee, tak czasem przy okazji :)))
Zauważyłam że Ciebie nie ma bo zawsze rano czytam Twój post. Pomyślałam - może chora ? Dzisiaj rano patrzę JEST uffff - wszystko ok.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,pozdrawiam,pozdrawiam :)))
No, nie tak wszystko ok, bo kiedy my wyzdrowielismy, auto poszlo sie bujac. Ale przybyl aniol z ADAC, poczarowal i chodzi. Maz je doladowuje, a ja czekam, dlatego jeszcze tu jestem o tak niezwyklej porze.
UsuńBuziaczki
A tam samochód - zdrowie najważniejsze :)
UsuńPies drapal zdrowie, ja bez samochodu jak bez reki. Wlasnie pojechal do doktora.
UsuńQrde, znow nieprzewidziane wydatki.
:(
UsuńNooo :(((
UsuńUff! To dobrze, że jesteś :).
OdpowiedzUsuńNo jestem, jestem, ale nic juz nie jest tak, jak dawniej :(((
UsuńOj to się działo, współczuję...
OdpowiedzUsuńWszystkie plagi sie na mnie zwalily, Agatko, jedna gorsza od drugiej.
UsuńW takich przypadkach (rzekomo) dobry jest kisiel na "rzadko".Czyli kisiel do picia.Piszę tak dla wiadomoci na następny raz (oby go nie było!!!) lub może komuś się przyda.
OdpowiedzUsuńZdrowia Pantero!!!
I poczucia humoru,które masz nawet w chorobie ;)
...chociaż lepiej żartować będąc zdrowym ;>
Pozdrawiam słonecznie!
A skad ja w tych Niemcach kisiel wezme? Nie produkujom. Nawet galaretki sprowadzam, bo te ichnie sa jakies dziwne i ciasta z owocami nie da sie tym udekorowac.
UsuńWysłać? ;D
UsuńNo co Ty? Tylko goraca czarna herbata, garbuje zoladek od srodka az milo :)))
UsuńPanterowska kisiel rób z maki ziemniaczanej i sokiem dowolnej treści , a galaretki z żelatyny i soku wolnej treści
UsuńMrożonki (od truskawek po czarne jagody) lub suszki (śliwki, pmorele, brzoskwinie) lub owoce świeże się gotuje z odrobiną czegoś słodkiego (może być cukier) i dodaje się mączkę kartoflaną w ilości jak na krochmal dla batystu. Można to spożywać z mlekiem, serkiem lub lodami i owocami niegotowanymi. W torebkach gotowych jest trochę chemii, zabarwiaczy, smakowych dodatków i konserwantów... ufff!
UsuńZnam, znam, bylam mloda matka stanu wojennego, sama gotowalam malej budynie, kisiele i galaretki. Nawet czekolad(opodobn)e wyrabialam w domu. ;)
UsuńPodejrzewam, ze Cola, Gryzmo i mua mamy wiele wspolnego. Kisiele umiemy przyrzadzac ;)
UsuńO cukrze zapominając :]! Ja wybieram żurawinę, agrest, rabarbar i cytrynę :)))
UsuńZurawina rules!
UsuńPoczucie humoru Ci nie ucierpiało, wiec wszystko jest OK. Dobrze, że jesteś. Niepokoiłam się i słusznie!
OdpowiedzUsuńTo jedno, co mi pozostalo, to poczucie humoru, inaczej musialabym sie chyba powiesic, a wtedy nie wykrecilibyscie sie od kosztow wiencowych :)))
UsuńWidzisz, nie ma to jak zdrowe względy ekonomiczne! Drogie kwiaty, to jest argument, jak się patrzy:-). Witaj w świecie żywych; swoją drogą, nic mi nie było o Twoich przypadłościach wiadomo. Może to z powodu moich z kolei przypadłości:-).
OdpowiedzUsuńPierniczki w czekoladzie! Twój Ślubny wie, co dobre, wcale mu się nie dziwię. Ja w zeszłym roku, wychodząc z grypy żołądkowej, nażarłam się ...kiszonej kapusty. Oj, działo się...
To jeszcze nic. Znajoma byla tuz przed zimowymi swietami operowana na endometrioze. Po swietach wypuscili ja do domu, wiec nazarla sie bigosu i od razu trafila z powrotem na oddzial. Wprawdzie nie wiem, jaki zwiazek mogl miec ten bigos z operacja scisle ginekologiczna, ale widac mial. ;)
UsuńCieszę się bardzo Aniu, że powróciłaś do żywszych i zostawiłaś to łoże boleści dla innych.
OdpowiedzUsuńNie mniej zdrówka nadal życzę,bo bez niego ani rusz.
Na przyszłość posłuchaj dobrych rad i łyknij trującej coli,małymi łykami,o dziwo naprawdę działa w przypadku grypy żołądkowej zbawiennie,hamuje wymioty i pomaga w gospodarce elektrolitowej w naszym wątłym ciałku.
Przecież to polecają lekarze .Sprawdzone na swoich domownikach-potwierdzam działa.
Ja to wiem, Gosiu, ale nawet w domu nie mam czegos podobnego, a latac do sklepu w stanie agonalnym, zeby napic sie coli, no nie bardzo :))) A cola podobno znakomicie czysci kible... :)))
UsuńA no czyści i przeczyszcza i czasem zalewa...
UsuńWieczorem, wczoraj obejrzałam taki film "Dark Water" USA 2005. Brrr. Cały film taki zachlapany, jesiennie zadeszczony i taki 'wylewny'. Spasował mi do tematu :) komentarzy :) Czy oglądałaś?
A na czym to lecialo, ciurkalo i zalewalo? Bo u mnie w telewizorze chyba jednak byla posucha. :)))
UsuńU mnie 'ciurkalo' na jedynce :))))) Myslalam, ze od 2005 u was zdazylo 'ciurkac' tez na jakims kanale :D.
UsuńNa polskiej jedynce, czy na Waszej-ichniej? Ja malo ogladam ichnia-niepolska, w ogole niewiele ogladam ostatnio, oprocz wiadomosci (nasze i ichnie) to tylko programy dokumentalne i przyrodnicze.
UsuńJa wlasciwie tez przyrodnicze :D: wlasnie wczoraj (wlasciwie to na FOX-sie) ta 'ciemna wode', w zeszlym tygodniu 'czarnego labedzia' a dzisiaj popatrze na "Melancholie, Dania 2011) i takie tam inne przyrodnicze lubie... :)
OdpowiedzUsuńPantero, niedawno pytalas gdzie ta zima. Moge z reka na sercu odpowiedziec: za moim oknem. Jest bialo, czysciutko, swiezutko - dzisiaj napadalo. Tadam, mamy zime!
Nie moglas sobie zostawic tego sniegu, skoro tak Cie on cieszy? Musialas go zeslac do mnie tez? Wyobraz sobie, ze u nas takze napadalo i nawet czesc pozostala niestopiona. Bleeeeeeeeee...
UsuńWidzisz? Nawet snieg jest globalny i padanie, i zima... Jakie bleee? Balwana mozemy zaraz ulepic :D, no moze nie tak zaraz, no moze na tego balwana to juz za pozno. Juz jest ciemno :D ale bialoooooooooo!
UsuńNie gadam z dewiantami, ktorzy lubieja zime. Balwany! Paczta ludzie, balwanow sie niewiescie zachciewa.
UsuńCzy jest na sali lekarz? :)
Chyba pojde sobie lepic swojego balwana! Co sie bede z obcymi zadawala :D. Zabieram zabawki bo mi sie w tej przychodni czekanie na jakiegos bal... /kon../w bialym kitlu nie podoba, bo sie jeszcze okaze, ze to kucharz... To ja kazdy oddzielnie platek sniegu pakuje, zipuje i wirtualnie przesylam nad Europe Centr. a Pantera nie wie, ze snieg pada w temp. 0 stopni i od zimnolubow mnie nazywa. Niech Pantera popatrzy na ten termometr czy goraczki nie ma. Lekarza/kucharza na calego Boba udostepnie. Chetnie.
UsuńTo idz sobie lepic tego bialego potwora. Obys lapek nie odmrozila, chociaz Ty zwyczajna takich pozapolarnych temperatur. A ten w bialym to byl admiral marynarki wojennej w galowym mundurze, ale skoro nie chcialas czekac...
UsuńA temperatury podwyzszonej nie mam. Chyba ;)
Same dobre odpowiedzi/wieści :).
UsuńDzisiejszy bałwan, jak wyżej napisane, przybiera postać melancholii, może być za admirałem w krótkich, galowych szortach i białej marynarce. Z krótkim rękawem.
Melancholijnie dobrej nocy!
Radosnie dobrej nocki (bo badziewie na razie stopnialo)
UsuńSorrki :/
UsuńU nas, na szczeście, dalej bielutko, bielusieńko, bielunio...o..oo.ooo.....0!
Nic dziwnego za kolem podbiegunowym...
UsuńPOD :), pod a nie 'za'. Dla ścisłości.
UsuńNo dobra, POD.
UsuńBiegunem. He he he!
...i dopiero wtedy czlowiek się dowiaduje jaki maleńki jest, wiem bo sam to przechodziłem. Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńOj, tak! Taki maly wirus, a ile w nim podlosci ;)
Usuń