Zabcia wprawdzie nie wykazuje cienia agresji, ale zawsze to razniej chodzic po bezludziu w towarzystwie psa niz samej. No ale ona jeszcze jest za slaba po operacji, zeby pokonywac tak dlugie dystanse. Moze jeszcze kiedys wydobrzeje na tyle, zeby ze mna chodzic.
Dochodzac do miejsca, skad roztacza sie widok na cala Getynge, zauwazylam na czubku drzewa... bombke choinkowa. Nie sama bombka mnie zaskoczyla, ale to JAK zostala tam umieszczona. Na innych mijanych drzewach wisialy samotne jabluszka w charakterze dekoracji.
Przy tak czystym niebie i slonecznej pogodzie liczylam na lepszy widok, jednak po stronie miasta bylo mglisto i niewyraznie, natomiast po przeciwnej stronie walu kolejowego widoki byly calkiem do rzeczy.
Moja uwage zwrocilo pole u podnoza nasypu. Z daleka wydawalo sie kwitnace. Zaraz jednak zrugalam sie w duchu, ze w styczniu kwiatkow mi sie zachciewa.
Kiedy jednak zeszlam na dol, okazalo sie, ze to rzeczywiscie kwitnaca gorczyca. W polowie stycznia!
Nie moglam oderwac wzroku! To bylo cos tak niespotykanie pieknego i do zludzenia przypominalo pole kwitnacego rzepaku, nawiasem mowiac rosnacego pol roku wczesniej w tym samym miejscu. Pole prezentowalo sie wprawdzie bardzo letnio, ale drozka na miedzy pokryta byla sniegiem, co zaraz sprowadzilo mnie na ziemie i przypomnialo o wlasciwej dacie w kalendarzu.
Cale szczescie, ze wykorzystalam sobote do maksimum, bo niedzielny poranek przywital nas znow stalowoszarym niebem, dodatnia temperatura i deszczem. Co za pech na weekend!
to prawda bez psa to taka ogromna pustka....skąd ja to uczucie znam...
OdpowiedzUsuńA dokola widzisz samych ludzi z psami... :(
UsuńPole kwitnacej gorczycy cudne, i te zdjecia gdzie jest tylko zolte pole, i te gdzie widac czerwone dachy domkow i bylas zupelnie blisko, czy gorczyca pachnie? Na pewno glupie pytanie zadaje, bo przeciez musi pachniec, a ja nie wiem jak pachnie, wiec Twoje szczescie taki spacer, tylko szkoda ze bez Kiry. Teresa
OdpowiedzUsuńWiesz co, Terenia, nie wiem, czy pachnie. Z bliska nie wachalam, a zapach zaden sie nie roznosi. No, zabilas mi cwieka! :)))
UsuńWidzisz Anusia - nie lubisz zimy, płakałaś, że szaro, buro i ponuro, a tu wiosna zapukała do Ciebie - ta kwitnąca gorczyca - cudo.
OdpowiedzUsuńPoczekaj jeszcze trochę, zrobi się cieplej - wyjdziesz z Żabcią na spacerek, będzie dobrze.
Ania
Ta w styczniu kwitnaca gorczyca to jakis wybryk natury. Normalnie wysiewa sie ja jako poplon czy tam nawoz zielony, az tak bardzo sie nie znam. Teraz powinna lezec pod sniegiem, a ona kwitnie w najlepsze.
UsuńZ Kira nawet nie chodzi o cieplo, tylko o calkowity brak sil na spacerowanie. Nawet na siusiu kolo domu czasem sie tak zmeczy, ze kladzie sie na trawie.
Głaski dla psiny!
OdpowiedzUsuńDzieki, Julitka. Ty masz wzamian mokre lizaki w sam srodek buzi. :)))
UsuńRzeczywiście - samotny spacer bez psa, czy psów to już nie to samo. Taka słaba nadal Twoja żabcia? Sporo przeszła psinusia, więc i dochodzenie do zdrowia musi być dłuższe. Miejmy nadzieję, że na wiosnę popędzi z Tobą znowu radośnie.
OdpowiedzUsuńPiękna ta gorczyca. Dobrze, że napisałaś, że gorczyca bo w okolicy kiedyś widziałam podobne pole a nie miałam pojęcia, co to jest.
U nas plucha i ciepło, ale przynajmniej da się stad jeszcze wydostać. Od czwartku znowu uwieżniemy w domku, bo mają wrócić mrozy i sniegi.
Pozdrawiam Cię o poranku, Aniu!***
Olenko, ja taka madra wcale nie jestem, jakby sie moglo wydawac, a juz szczegolnie w kwestiach rolniczo-ogrodowych. Ciekawilo mnie jednak, co to takiego i pogrzebalam w necie. Najpierw myslalam, ze to rzepak, bo troche podobne, ale nie zgadzal mi sie czas kwitnienia. Zreszta ta gorczyca kwitla tez nietypowo w styczniu. Na wiosne zostanie zaorana i posluzy jako naturalny nawoz. :)
UsuńU nas tez plucha, siapi od rana drobny deszczyk, ale juz od piatku zapowiadaja mrozy, brrr... :(
Zabcia jest bardzo kiepska. Po operacji wszystko pieknie sie zagoilo, apetyt ma, powiedzialabym w nadmiarze, dzisiaj idziemy na zdjecie szwow, ale z silami u niej nienajlepiej. Poklada sie na spacerach i widac, ze chodzenie ja meczy.
Buziaczki :***
Fajnie zobaczyć rano wiosnę w zimie.Jeszcze Zabcia wydobrzeje i kilometry pokonacie razem.Kirze trzeba dać czas na dojście do siebie.Panterka będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńWiem, jak ja bylam dlugo slabowita po narkozie, wiec trzeba dac Kiruni czas na nabranie sil. Tylko ze pamietasz, jaka ona byla slaba w ubieglym roku, jak ja poddawalismy badaniom i nic nie wyszlo, a sapala jak lokomotywa i musialam ja nosic ze spaceru. Nie wiem wiec, czy da rade tak calkiem nabrac sil. :)
UsuńAniu, poszperalam i wujek google mowi ze zolte kwiatki gorczycy maja slodki zapach. Teresa
OdpowiedzUsuńAle jak nizej pisze Ninka, nie pachniala, bo na mrozie olejki eteryczne sie nie uwalniaja. Wiec wszystko jasne, dlaczego jej nie czulam. :))
UsuńPiękne zdjęcia, a pole kwiatów niesamowite... :)!
OdpowiedzUsuńNiesamowita jest pora, w ktorej kwitna. Ale taka wlasnie zime to ja moge miec w przyszlosci, nie tesknie ani za sniegiem, ani za mrozem. :)))
Usuńja też w lesie czuję się bezpieczniej z Psicą ...uściskaj Kirę od cioci Moniki :)
OdpowiedzUsuń:******
Do tej pory nie myslalam o tym, ale w obliczu ostatnich zajsc troche mi nieswojo samej lazic.
Usuń:*****
Szkoda, że Kirunia nie mogła iść na taki piękny spacer:(
OdpowiedzUsuńNic dziwnego, że gorczyca zakwitła; lato było bardzo suche i nie sprzyjało wydaniu nasion, a jesień długa i ciepła, a kiedy spadł śnieg, nie było dużych mrozów, za to było z niego więcej wody, więc się roślinka spieszyła, żeby zdążyć się rozmnożyć:))) To niekorzystne dla poplonu, bo jeśli zawiązały się jakieś nasiona, to będą przeszkadzać właściwej roślinie. Ta gorczyca po prostu wykorzystała sprzyjające warunki. U nas pokazywano drugi raz kwitnące jabłonie, mirabelki, sama widziałam pigwowce i jarzębiny - to ten wariujący klimat tak robi. A nie pachniała, bo jednak w takim chłodzie olejki eteryczne słabo się wydzielają i daleko nie zalecą. I pewnie na dodatek nie było wiatru.
Moze byc, ze po zaoraniu i wysianiu czegos innego, gorczyca tez zacznie wschodzic na tym polu i zamiast nawozem, stanie sie szkodnikiem. Ehhh, wszystko stoi na glowie. :)))
UsuńTo może być gorczyca, ale równie dobrze może być rzepik, siane na poplon. I to nie jest wybryk natury. Na wiosnę zostanie zaorane, a w ziemi będzie mnóstwo azotu. W szarościach stycznia, piękny widok.
OdpowiedzUsuńW słoneczny dzień, na ogół, panorama gór i w ogóle panorama-krajobraz, wychodzą nieostre. Najlepiej góry fotografować przy niewielkich zachmurzeniach, Wtedy nie ma takiej mgiełki na zdjęciach.
Najbardziej podoba mi się zdjęcie z tymi błękitnymi rowami przy drodze prowadzącej w dal. Super kolory.
Kira wykuruje się i znów będziemy mogli oglądać zdjęcia ze spaceru z pięknym p[sem:) na razie niech się kuruje, wraca do sił. Pomiziaj ją za uchem, proszę:)
Jestem pewna, ze to gorczyca. Zobaczylam teraz w wiki rzepik, ale tamto nie bylo nawet podobne do niego. Gorczyca na 100%. :)
UsuńA to blekitne przy rowach, to jest snieg, nie wiem, dlaczego nie wyszlo biale, choc powinno. ;)
Kira pomiziana, wyciumkana i ukochana. :)))
Widok kwitnącej gorczycy przepiękny.Krunia wydobrzeje i niejeden spacer jeszcze zaliczycie.Miłego dnia.Dużo głasków dla Kiruni i koteczek.
OdpowiedzUsuńZa kazdym razem, kiedy ja od Was ukochuje, mowie do niej, od ktorej ciotki blogowej ma ciumki, patrzy na mnie tak madrze, jakby rozumiala i przyjmuje holdy z wielka wdziecznoscia, jak to pies. Bo koty przyjmuja jak cos naleznego. :)))
UsuńJeśli Kirunia rozróżnia ciumki, to wyciumkaj ją również i ode mnie:))***
UsuńPrzekazalam. Masz wzamian "pies-ci-morde-lizawki" :)))
UsuńTo faktycznie zaskoczenie z tą gorczycą no i bombką na drzewie. Chociaż to ostatnie i u nas kiedyś widziałam - w lesie na takim mniejszym drzewku iglastym.
OdpowiedzUsuńGłaski dla Kiruni ♥
No sama powiedz, nie jest to njus lepszy od ufoludka? Mam na mysli gorczyce, nie bombke. :))
UsuńWyglaskano! :*
Oczywiście, że lepszy i na równi sensacyjny :)
UsuńTez tak mysle. :))
Usuńprzed swiętami staram sie udekorować dom
OdpowiedzUsuńpotem sprzatam, choinkęi inne dekoracje
ZAWSZE zostaje mi gdzies jakas pierdołka świateczna, odkrywam zwykle w okolicach wielkanocy albo i później
tak mi sie skojarzyło:)
Sugerujesz, ze jakis zapominalski udekorowal drzewo bombka? W okolicach wielkanocy zwlaszcza? :)))
Usuńsą rzeczy na niebie i ziemi, jakie sie jeszcze nikomu nie przysniły:)
UsuńSzczegolnie fizjologom, ze nie wspomne o filozofach. ;)
Usuńkwitnąca gorczyca... widok niesamowity i trochę smutny o tej porze roku..
OdpowiedzUsuńwszystko sie popieprzyło..
Ja wiem, czy smutny? Mnie tam ucieszyl, bo nie lubie sniegu.
UsuńAle masz racje, wszystko sie popieprzylo, nie tylko przyroda. :(
Jakie piękne widoki :)
OdpowiedzUsuńSuper udało Ci się je uchwycić :)
Dziekuje za uznanie. :))
UsuńOczom nie chce się wierzyć! Takie piękne, kwitnące pole - i to zimą.
OdpowiedzUsuńKira do spacerowych zwyczajów wróci zanim się zdążysz obejrzeć. Zdrowsza i silniejsza.
Mam nadzieje, choc jej niemoc z ubieglego roku kaze mi byc ostrozna w nadziejach na dlugie dystanse. :)))
UsuńBez psa na spacer nie wychodze - nie chce mi sie. Bo to on mnie wyprowadza :)
OdpowiedzUsuńJa lubie wedrowac, z psem czy bez, czasem z mezem, ale czesciej samotnie. Uwielbiam to. :)))
UsuńTo świetnie, że wykorzystałaś sobotę - taki spacer zawsze dotlenia i sprawia, że chce się żyć. Ja dopiero ogarniam sprawy wokół mnie. Na spacery chodzę głównie do lasu obok, piesek i tak się cieszy, a wieczorami chodzimy sobie wzdłuż tego lasu, bo nawet z psem do lasu się nie chcę zbyt głęboko zapuszczać.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Kirunia niedługo do Ciebie dołączy.
Gdybym miala ze soba ze dwa rottweilery, to i do lasu bym sie zapuscila, ale z sama Kirunia juz nie. Dzis zdjeto Zabci szwy, mnie skasowano na 850 euro i teraz juz tylko rekonwalescencja i program fitnes. Miejmy nadzieje, ze do wiosny program zostanie zrealizowany. :))
UsuńTeż bym była bardzo zaskoczona na żółto kwitnącym polem. Gratuluję kondycji :)
OdpowiedzUsuńOj tam, to tylko spacer. Gdybym tak umiala przebiec taki dystans, sama bym sobie pogratulowala. :)))
UsuńWidok boski! Aż żal, że pewnie zaraz zmarznie.
OdpowiedzUsuńJasne, że bez Kiruni to nie to samo...
Pewnie tak, bo zapowiadaja na koniec tygodnia znaczne ochlodzenie. Ale nic to, bo to tylko nawoz. :))
UsuńKira na pewno odpoczywa, spi, mowisz dzisiaj miala zdjete szwy, czy ciagle musi miec na sobie to specjalne ubranko-body ?
OdpowiedzUsuńTak wiem, Ninka wytlumaczyla jak to jest z tym zapachem gorczycy o tej porze roku, madra dziewczyna. Teresa
Ubranko ma chronic rane nie tylko przed zainfekowaniem, ale przede wszystkim przed "samoleczeniem" (czytaj: lizaniem) przez psa. Po jednej z poprzednich operacji nie dopilnowalismy Kiry i oczywiscie dorwala sie z jezorem, a potem rana zaczela sie paprac. Kiedy rana sie zarasta, juz nie musi nosic tego kubraczka. :)
UsuńMoja mama adoptowała pieska, żeby chodzić na długie spacery, po czym piesek się rozchorował i okazało się, że ma problemy z kręgosłupem. Strasznie mnie to załamało, a moja mama na to, że i tak jest szczęśliwa bo pies dużo radości daje też w domu ;) Dużo zdrówka dla KIruni!!!
OdpowiedzUsuńOj, znam to az za dobrze! Naszego jamnika Fusla dopadl paraliz jamniczy, trzeba go bylo wynosic na dwor, zeby zrobil siusiu. W koncu sie z tego wykaraskal, zaczal chodzic, ale od tego czasu juz nam tylko chorowal i o dlugich spacerach mozna bylo calkiem zapomniec. Ze nie wspomne o kosztach leczenia... :(
Usuń