Sobotni poranek przywital mnie sloncem i niewielkim przymrozkiem. Slonce! - chyba nie jestescie w stanie zrozumiec mojej malpiej radosci, skoro po raz ostatni widzialam je daaawno temu, w zeszlym roku jakos przed swietami. No i nowa kurtka na wieszaku w przedpokoju, wiec jak tu nie wyprobowac? Zapakowalam aparat i w droge! Kurtka jest niesamowicie wygodna, a taka ciepla, ze az sie spocilam. Jestem wiec bardzo z zakupu zadowolona. Po przymierzeniu w stu sklepach miliona czarnych kurtek, jak to ja, bo podobnie jak kilka innych entuzjastek tego koloru, wychodze z zalozenia, ze moge sie ubierac we wszystkie kolory, pod warunkiem, ze bedzie to kolor czarny. A wiec po niezliczonych przymiarkach wybralam w koncu kurtke w kolorze... hmmm... perlowo-srebrno-szarym. No sama sie sobie nadziwic nie moge.
Zamróz tak pieknie skrzyl sie na trawie i wszystkim wokol.
Postanowilam przejsc dluzszy dystans, wiec udalam sie na Dransfelder Rampe, nieczynny szlak kolejowy, o ktorym juz wczesniej wielokrotnie pisalam. Trase znam, wiedzialam, ze mam do pokonania ok. 10 km, ale jakos bardzo tego potrzebowalam, bo z powodu niesprzyjajacej aury za dlugo juz trwalam w bezruchu. Na silownie w ogole nie chodze, bo bole w lokciu i kolanie mi na to nie pozwalaja.
Rekaw nad pobliska wytwornia biopaliwa zwisal smetnie, na szczescie nie bylo najmniejszego wiatru, co poskutkowalo zwiekszona iloscia obiektow latajacych wszelakiego rodzaju.
Tego na ostatnim zdjeciu najpierw uslyszalam, to dzieciol. Jednak zanim go w ogole zlokalizowalam, w tej samej chwili postanowil odleciec i tak to wyszlo.
Pierwszy odcinek drogi umilaly mi wygladajace jak biale kwiaty, pozostalosci po przekwitnieciu jakiegos pnacza.
O ile w miescie nie pozostal nawet najmniejszy slad sniegu, to poza miastem nie stopnial on calkowicie.
Na szczescie ziemia byla mocno zmarznieta, bo inaczej musialabym brodzic w blocie po kostki. Fajnie sie szlo, lekki mrozik szczypal policzki, slonce przyswiecalo, choc troche niewygodnie, bo jego niska pozycja walila po oczach, ktore lzawily, ale co tam.
Na dzisiaj juz dosc zdjec, reszte pokaze jutro. A na wyrazne zyczenie Amyszki: tadam!
Spacerku Ci nie zazdraszczam. Tyle kilometrów, to nie na moje nogi.
OdpowiedzUsuńKurtka śliczna - w moim typie, lubię takowe. Niedzielny spacerek zrobiłaś krótszy, ale i tak nie poszłabym z Tobą - strasznie się męczę chodzeniem. Starość nie radość.
Ania
Krotszy zrobilam, ale pod taka gore, ze sie zasapalam. Za to widoki mialam pozniej... Ale o tym napisze i pokaze pozniej.
UsuńMusisz, Aniu, troche potrenowac spacerki, to zdrowe i przyjemne spedzanie czasu. :)
Mówisz, że spacerki to zdrowie? No właśnie brak mi tego zdrowia, aby pójść na spacerek. Anusiu, moje nogi mają 100 lat, puchną i bolą, dlatego dłuższe spacerki nie dla mnie. No cóż...
UsuńAnia
Pomalutku, Aniu. Codziennie 10 krokow wiecej, bo cwiczenie czyni mistrza.
UsuńLubie zdjecia czegos co jest blisko, na wyciagniecie reki, jak ten listek, owoce dzikiej rozy, ze tez ptaszki jeszcze nie zjadly. Wiadomo, czy to wschod, czy zachod slonca podziwiam, moge sie nawet zachwycic, ale na co dzien wole to bliskie co moge powachac czy dotknac. Zdjecie ptaka-dzieciola ciekawe, doslownie widac dygotanie skrzydel.
OdpowiedzUsuńKurteczka, bo dla mnie kurtka to taka wieksza trzy czwarte, wiec kurteczka taka do figury, kobieca, kolor podoba mi sie, bo tez taki delikatny, wtedy mozesz zaszalec z kolorowym szalikiem i fikusna czapka. Teresa
Przeciez juz zaszalalam, bo kurtka nie jest czarna. :))) Nie no, przesadzam, mam odrobine nie-czarnych ciuchow, ale naprawde niewiele.
UsuńA to sobotnie slonce dalo mi takiego kopa energii, ze moglabym Giewont przestawic nad morze. ;) Zwlaszcza po kilku tygodniach chlapy.
Jaką mialas cudną pogodę:)A u nas bylo obrzydliwie,gęste chmury spowiły niebo z których padal deszcz,ślisko,bo temperatura bylo kolo zera.Masakra.
OdpowiedzUsuńZdjęcia,świetne,aż milo popatrzeć i na obiekty latające i na owocki:p
Kurtka fajna,widać,ze ciepła.Ja mam wszystkie albo w Twoim ulubionym kolorze,albo w popielu.
A pamietasz Wasze cudnie mrozne slonce, a u nas nie konczace sie chmurska? Jak ja Wam wtedy zazdroscilam pogody, a Wy mnie ciepla... Zawsze czlowiek teskni za tym, czego akurat nie ma. :)))
UsuńTo prawda Aniu,coś w tym jest:)
UsuńTeraz zerkam za okno,niebo ma ładny kolor,czyżby byla szansa na słoneczko?
A z innej beczki,wczoraj w Wiadomościach wspomnieli o WOŚP,ale zaraz dla równowagi bylo o Caritasie i innych fundacjach wspierających...no niestety,widać od razu,ze już ktoś inny steruje TVP 1....
Cale szczescie, ze narod jeszcze nie do konca zglupial i chetniej daje Owsiakowi niz Caritasowi. :)
UsuńJa też lubię chodzić w taką pogodę.Wszystko wygląda wtedy tak bajkowo.A kurtka suuuper.
OdpowiedzUsuńCos za cos. Kiedy jest cieplej, to na ogol brak slonca i bloto, a kiedy jest slonce, to zaraz mrozi. :))
UsuńZdjęcia piękne i kurtka bardzo ładna. Dobrze, że nie czarna. Miałam kiedyś kurtkę w podobnym kolorze. Bardzo ją lubiła, ale pewnego dnia otarłam się o świeżo malowane drzwi. Była do wyrzucenia. Do tej pory jej żałuję. Dlatego też zazdraszczam:)
OdpowiedzUsuńZ jednej kurtki zimowej wyroslam i zostalo mi tylko futro, prawdziwe niestety. Jakos nie mam do niego serca i nie chce go nosic. Musialam wiec cos zanabyc. :)))
UsuńJaki piękny ten dębowy liść! I spacer fajny. U nas wczoraj było tak ładnie i byliśmy na finale Wielkiej Orkiestry, na naszej Starówce. A dziś pogoda nie dla Ciebie - śnieg, taki raczej mokry (bo jest -1), sypie jak durny, gałęzie drzew są całkiem oblepione i biedne kwiczoły mają trudności z dostaniem się do owoców jarzębiny. Jeśli prognozy się sprawdzą, to wszystko zacznie się rozpływać i dopiero będzie wesoło!
OdpowiedzUsuńCos mi sie obilo o uszy, ze maja wrocic te wielkie mrozy po kilkanascie stopni. Mam jednak nadzieje, ze nas to ominie. U nas tez dziwnie, w sobote lekki minus, a juz w niedziele plus osiem. Musialam myc buty po niedzielnym spacerze. :)))
Usuńmają wrócić, zgadza się, ale na razie termometr pokazuje więcej niż zero. Choć do zachodu słońca już niedaleko, więc zaraz się zapewne ochłodzi, przynajmniej trochę. Na naszych peryferiach jeszcze jest jako tako, ale byłam w sklepie; na ulicach, gdzie jest większy ruch, chlapa okropna, szczególnie na jezdni tuż przy chodniku, jak zwykle.
UsuńU nas w miescie blota nie ma, jest tylko mokro po deszczu, wiec obleci. Natomiast na spacerki zamiejskie raczej trzeba wdziewac kalosze, bloto po pachy. :))
Usuńale wspaniały spacerek :) cudownie :)
OdpowiedzUsuńco za zdjęcia... :)
i kurtka też świetna :) czasem trzeba zaryzykować z innym kolorem :)
Z tym kolorem to byl taki impuls, nagle zobaczylym te kurtkr, choc w ogole nie spogladalam na wieszaki z innymi kolorami, tylko na czarne. No i przymierzylam i jest. :))
UsuńPiękne okolice , piękne zdjęcia oszronionych roślin :-)
OdpowiedzUsuńKurteczka też mi się podoba , lubię ten kolorek :-)
No i ma kaptur co te jest ważne ;-))
Kaptur to byl warunek, a szary to przeciez odmiana czarnego, jakby nie patrzec. :)))
UsuńI białego :-)))
UsuńTez. :))
Usuńkurtka fajna, też taką chcę)))
OdpowiedzUsuńa aura zimowa na zdjęciach owszem... w naturze mniej ...
Jak chcesz, to moge Ci kupic i wyslac, a co! :))
UsuńZaszalałaś z kolorami, Panterko ;)) Ale to dobrze, podoba się mi Twoja kurtka :)
OdpowiedzUsuńMnie też cieszy każdy promień słońca, w sobotę też u nas było. Świat zaraz inaczej wygląda.
Dystans, jaki pokonałaś robi wrazenie :) Super :) I przy okazji fajne zdjęcia się trafiły ;)
Zobaczysz jutro. Spotkalam na swojej drodze cos tak nieprzewidywalnego, ze sie dziwic nie przestaje. :))
UsuńUfoludka??
UsuńNo nie. Cos znacznie bardziej zaskakujacego. :)))
UsuńO matko ... ;)
UsuńZaciekawilam Cie? :)))
UsuńŚnieżną panterę spotkałaś.
UsuńMyslisz, ze przemiescila sie w takim tempie od Ciebie do mnie? :)
Usuń... i zrobilas ,temu, selfie? Jutro bedzie futro szaro-srebrne (swoja droga ladna kurteczke sobie fundnelas).
UsuńNo oczywiscie, ze zrobilam temu samoske. Jak poczekasz do polnocy, to sie dowiesz, co takiego mnie zaskoczylo i zachwycilo.
UsuńDobrze umiem budowac napiecie, co nie? :)))
"co nie?" - nie przesadzaj. Może NIECO tylko?
UsuńTobie to trudno dogodzic, O. :pp
Usuńu nas już też coraz cieplej tylko bardziej szaro buro :) jak słońce zaświeci to dopiero chce się żyć :) już jestem zmęczona tą zimą ... bleeee
OdpowiedzUsuńa kurteczka bardzo ładna... czas na zmianę kolorystyki :)
buziaczki poniedziałkowe :**********
Za pogoda nie mozna nadazyc, w sobote mroz, a dzien pozniej plucha i bloto.
UsuńCaluski :*****
Bardzo podoba mi się słowo zamróz oraz tegoż zamrozu magiczne wytwory. Wcale się nie dziwię, Aniu, że chciało Ci siew taką pogodę wreszcie z domu wyrwać. Słonka wszyscy łakniemy i do zycia potrzebujemy. A u nas dzisiaj cieplutko i chlapowato. Słonko było tylko o wschodzie.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!***
Dzisiaj ani sladu slonca, ale chociaz nie pada, na szczescie. Jakos mnie slonce bardziej motywuje do zycia, a tu zyc trzeba nawet w pluche, nie ma lekko. :))
Usuń:*****
Ja tez widzialam dzis niebo. Normalne niebieskie, z kilkoma chmurkami. I slonce tez widzialam :-))) Prawdziwe, nie na obrazkach i mozna je bylo zobaczyc golym okiem. I nadal swieci, znaczy wszystko w porzadku ze swiatem. Ostatni raz te niebywale zjawiska widzialam na poczatku grudnia :-)
OdpowiedzUsuńNo u Was to juz szczegolny klimat, ale podobno dobrze wplywa na cere. Na reumatyzm mniej. :)))
UsuńTe słoneczne zdjęcia obejrzałam z zachwytem, świat jest piękny w słońcu. A ciebie w kurteczce bym wolała, zamiast samej kurteczki, ale i tak mi się podoba :))
OdpowiedzUsuńUściski!
Ja przestalam sie fotografowac, moje miejsce jest ZA obiektywem, a nie PRZED. Znam naprawde lepsze motywy od mojej paszczy i utytej figury. Musisz wiec uruchomic wyobraznie, JAK w niej wygladam. :)))
UsuńNo, nie wiem, nie wiem; pewnie oko by nam zbielało. Z zazdrości, znaczy:).
UsuńZaklad, ze nie? :)))
UsuńKolor kurtki świetnie pasuje do czarnego, Twojego ulubionego. Podziwiam Cię za taki długi spacer, ale warto było, bo zdjęcia bardzo ciekawe. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPoki moge, bardzo lubie chodzic, to nie tylko zdrowe dla ciala, ale tez cudowne zresetowanie duszy przy obcowaniu z natura. Czlowiek sie automatycznie wylacza, nie mysli o przykrych rzeczach. Lubie to! :))
UsuńKurtka niczego sobie. Tylko się zastanawiam, jak Ci doopsko w takiej krótkiej nie przymarznie:). Mnie to nawet w puchowym płaszczu przed kolano podwiewa.
OdpowiedzUsuńOna troche zakrywa tylek. Bylaby idealne, gdyby byla dluzsza o jakies 10-15 cm. Poza tym do samochodu nie moge miec za dlugiej, bo by mi przeszkadzala. :)
UsuńJa właśnie szukam takiej za tyłek , bo takie powyżej , czy do połowy to już mam . Mam też całkiem długie na minus 20 - 30 stopni - kupiłam jak mi dupsko zmarzło kiedyś , kiedyś ;-))
UsuńNo takiej dlugiej to nawet nie szukalam, zreszta w takie mrozy to ja nie wychodze. :pp
UsuńSamolot na niebieskim, jak z obrazu Gizy :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiscie! :)))
UsuńUjęcia przepiękne
OdpowiedzUsuńDziekuje. :))
UsuńCzarna Pantera w perłowo-srebrno... i jak tam dalej było, futerku ;) Epickie ;)))
OdpowiedzUsuńPrawda? :))
UsuńPantery tez sie starzeja, siwieja i wtedy maja srebrno-szaro-perlowe futerka, wiec jakby wszystko sie zgadza. :)
Do kurtki czarna czapka i szalik i bedzie super. Kurtka bardzo fajna.
OdpowiedzUsuńDo czapki to temperatura musialaby spasc do -30°. Nie uzywam czapek, tylko opaski, bo mi uszy marzna. :)))
Usuńkurtka fajna:) ja nie przeczekuje przecen... albo ide do lumpexu - to czynię najczęściej sie tam pojawiam gdy jest najtaniej, albo jak po prostu mam potrzebę/ ochote. A jak upatrzę nową rzecz to albo kupuje albo szukam czegoś innego
OdpowiedzUsuńJa tez nie latam specjalnie czesto na przecny, ale jak juz, to czekam na wieksze procenty. U nas nie ma lumpeksow. :(
UsuńPodziwiam Twoją pasję spacerową, bo ja nie mam za grosz silnej woli
OdpowiedzUsuńKurteczka bardzo ładna.
Ja bardzo lubie lazic i jesli tylko pogoda dopisuje, cos mnie nosi, ze w domu wytrzymac trudno. :)))
Usuń