Oko to coś, co może być problemem dla ludzi. Gdy nie mamy oka, nie widzimy wielu rzeczy. Nie widzimy, że zona ma romans, tesciowa stoi przed nami z nozem. W sumie, brak oka, brak kłopotów.
Inaczej Oko to 120 Mpx matryca. Niestety nie posiada pamięci wymiennej.
Często spotykana nazwa to „okopo” i „gała” lub rzadziej „paczadło”.
Oko składa się z:
- siatkówki (z nici pająka)
- źrenicy (coś związanego z źrebakiem?)
- GAŁY (do paczenia)
Okulary – symbol rozpoznawczy zbrodniczej szajki inteligentów oraz magiczny przedmiot, dający właścicielowi +8 do zasięgu wzroku, +7 do wyglądania na mądrzejszego, niż się jest w
rzeczywistości i +2 do ochrony przed ogniem. Zupełnie jak ludzie, występują w wielu wariantach kolorystycznych: aryjski, murzynski, a nawet cygański (bez szkieł).
Okulary, przez wiele lat uważane za atrybut kujoński i lamerski, kojarzący się z brakiem życia towarzyskiego i z takiego życia wykluczający, ostatnio zyskuje coraz większą popularność wśród kretyńskich mas gimnazjalnych i osób mających Swag, noszących tzw. „zerówki” (nazwa pochodzi od zerowego IQ właściciela, lub też bycia zerem), rzekomo po to, by wyglądać inteligentniej.
Rodzaje okularów
Okulary przeciwsłoneczne – dają -3 do widoczności, +6 do ochrony przed blaskiem. Ich szkła są zazwyczaj ciemne tak jak mózg właściciela.
Okulary korekcyjne – ich jedynym celem jest
Okulary dwuogniskowe – bajer, można szpanowac przed kumplami, że ma się szkiełko do czytania i drugie do patrzenia w dal.
Ciemne okulary szpanerskie – dają aż -7 do widoczności, ale za to +10 do lansu. Poza tym możesz spokojnie przypatrywać się blondynce na przystanku, a ona nie będzie wiedziała, że oglądasz jej wdzięki.
Pingle (lub jak kto woli pigle) – pancerne okulary kujona, które ochraniają go przed fangą w nos.
Kujonki – noszone bez sensu, nikt nie wie po co i dlaczego; noszą je osoby bez wad wzroku. Okulary dla lamusów i gimbusow.
Zerówki – Okulary z soczewkami lub bez, noszone przez hipsterow, gimbusów etc. Charakteryzują się produkcją w Chinach, oraz bezsensownością ich użytkowania. Dodają +3 do lansu.
Ciekawostki
Okulary można kupić w każdym tanim markecie chińskim za jedyne 5.99 zł (a czasami nawet mniej).
W czasach starożytnych i średniowieczu zamiast okularów patrzono przez wypolerowane kryształy. Cesarz Neron szczególnie cenił sobie ten wynalazek, oglądając dziewczęta i krwawe pokazy przez szmaragd.
Przełomem w produkcji okularów było wprowadzenie plastikowych soczewek, dzięki czemu okulary stały się łatwiejsze do podrobienia przez Chińczyków.
Okulary można kupić w różnych promocjach tj. "Im mniejsze IQ tym taniej".
(za nonsensopedia)
No cóż, jak mus? Ty nie dopatrzyłaś siatki w mym oknie, ja nie odczytam Twoich białych wężyków na czarnym tle. Starość Pani - starość.
OdpowiedzUsuńMam podiuma - wygrałam szkiełko z chińskiego okulara, a może Neronowy szmaragd?
Bezowa
Okularow do czytania uzywam juz dosc dlugo, na dal widze jeszcze jako tako, a przy swietle dziennym nawet udaje mi sie przeczytac bez, pod warunkiem, ze nie jest maczkiem. Nosze +2,5.
UsuńA wcale nie wygralas szmaragdu! Wygralas tekturowe okulary 3D do noszenia na codzien. :pppp
I znów Anusia mamy wspólny łącznik. Jak przyjedziesz do mnie, a zapomnisz okularów - dam Ci swoje, też do czytania mam +2,5, a do patrzenia nie potrzebuję. Jak balkonujemy z Bezą, to też czytam bez okularów, ale w okularach wygodniej.
UsuńHahaha - jedno oko na czerwono, drugie na zielono - mam takie.
Ania
Dokladnie 2,5? No niesamowite! :)))
UsuńTy pewnie jestes jakas moja zaginiona blizniaczka. :)
Ano +2,5, chociaż czarno na białym często czytam w +2 - chodzi o monitor. U Ciebie, o tej porze czytam 2,5 bo białe na czarnym widzę gorzej w nocy. Widzę, że wiele nas łączy - może te podwójne nasze imiona coś mają w sobie?
UsuńAnna Maria od Bezy
To ja sie pod tym podpisuje, bo co sie bede powtarzac. :)))
Usuńdrugie miejsce na podium też dobre.
OdpowiedzUsuńMam okulary do czytania, powinnam mieć jeszcze jak jadę autem, wieczorem. Nic nie widzę i jak muszę to jestem dosłownym zagrożeniem dla siebie i innych
Graszka, mam dokladnie to samo, kurza slepote. Po miescie jeszcze daje rade jezdzic, ale poza to jak slepiec trzymam sie linii bocznej i gdyby tak jej zabraklo, to nie wiem. :))
UsuńTrzecie tez nie jest zle:)
OdpowiedzUsuńNie cierpię okularów i wyglądam nich jak "idź i nie wracaj",póki co nie musze ich nosic-uffff
Pamiętam jak Neron w filmie przykladal do oka szmaragd by ocenić Ligię"ta...za wąska w "biedrach":-)
Ja tam podobam sie sobie w okularach, ale nosze tylko do czytania. A sloneczne wrecz uwielbiam i bez nich oczy mi lzawia na sloncu. :))
UsuńJa musze do czytania ale ciezko mi sie wybrac do weta
OdpowiedzUsuńPo okulary do weta? :))
UsuńOK. Zrozumialam wszystko. Zgadzam sie ze wszystkim, niczego nie neguje. Otwieram blog, patrze i mysle sobie: Widzialy galy co braly!
OdpowiedzUsuńMilego Weekendu!
Ano widzialy. :ppp
UsuńWlasnie skonczylam ogladac film, glowny bohater nosil okulary, poczatek filmu lata 50 a koniec lata 90, mialam przeglad okularow, niesamowite jak zmienial sie wyglad okularow. Sama uzywam do czytania, lubie oprawki ciemno-brazowe. Teresa
OdpowiedzUsuńMoimi najukochanszymi okularami byly takie bez oprawek, bardzo je lubilam, ale sie popsuly niestety, bo te bezoprawkowe sa bardzo nietrwale, jako ze w szklach wierci sie dziurki. :(
UsuńMam minusy do chodzenia, ale do czytania potrzebuje plusów. Nie mam ich jeszcze - musze isc do okulisty a potem kupic sobie "patrzałki". I to niestety nie w sklepie chińskim. Bez okularów na nosie czuję sie naga i slepa a jednoczesnie irytuja mnie w wielu momentach. natomiast soczewki kontaktowe były niewygodne w noszeniu i ściąganiu.Lepsze już te nieszczęsne okulary...
OdpowiedzUsuńBuziaki, Aniu!***
Byl czas, kiedy chcialam nosic okulary, choc ich w ogole nie potrzebowalam, ale wtedy bylo to niemozliwe, bo nie sprzedawali zerowek dla szpanu. A potem mi przeszlo. Duzo czytam i siedze przed kompem, wiec plusy nosze juz cos ze dwadziescia lat. Teraz praktycznie w ogole nie moge sie bez nich obejsc. Dobrze, ze literki na smarkfonie mozna sobie powiekszyc, nie musze wiec wzuwac bryli. :)))
UsuńNa co dzień okularów nie noszą.Ale w pracy mam do czytania i to trzy pary.Muszą być bo nie widzę napisów i leżą w trzech różnych miejscach.i mam do nich szybki dostęp.A wczoraj po pracy mi się NIC A NIC nie chciało.
OdpowiedzUsuńMnie sie dzisiaj NIC a NIC nie chce. Pogoda jest tak beznadziejna, ze tylko sie zaszczelic. :(((
UsuńOkularow do czytania tez mam caly worek, jedne w torebce, inne w sypialni, trzecie w kuchni i chyba gdzies poniewieraja sie czwarte zapasowe. :)
Mnie dopadło i sprawiłam sobie okulary. Jedne do dali-do prowadz4ni9a samochodu i oglądania "ostrego" krajobrazu. Drugie do czytania i robótek, ale te drugie "funkcjonują" tylko w dokładnie określonej odległości i notorycznie mnie wkurzają. Najczęściej czytam bez.
OdpowiedzUsuńA w ogóle to czasem lepiej "nie widzieć" ( nie mylić z umywaniem rąk)
Ja na szczescie do dali jeszcze nie potrzebuje, musze miec tylko do czytania. Bez okularow uda mi sie cos przeczytac glownie przy swietle dziennym, kiedy druk jest czarny i nie maczkowy. Poza tym jestem slepa jak kret w nocy, a tu zadne okulary nie pomoga. :)
Usuńświetny tekst, a ile w nim prawdy, to wiemy my nosiciele okularow, masz kapitalne poczucie humoru, przeczytalam rozbawiona!!
OdpowiedzUsuńTo nie ja, to nonsensopedia. Ja tylko wyszukuje. :))
UsuńSzukaj dalej takich przyjemnych tekstów. Miło się to czyta w okularach. Bez nich by już były problemy :(
UsuńJa juz tekstu na wlasnym blogu nie przeczytam bez wsparcia. :)
UsuńUwielbiam Nosnsensopedie!
OdpowiedzUsuńA tak na powaznie to zauwazylam ze znakomita wiekszosc Chinczykow nosi okulary. Rzadko widze ktoregos bez. Chyba taka rasowa przypadlosc.
Malo mamy u nas Chinczykow, wiec trudno mi sie wypowiedziec, ale mozliwe, ze wyspiarskie powietrze zle dziala im na oczy. :)))))
UsuńSuper tekst. Ja rowniez okularnica. Choc zaczelam je nosic juz w wieku, nazwijmy dojrzalym,staly sie dla mnie niezbedne. Bez okularow czuje sie nie ubrana, malo tego kiedy jest wietrzna pogoda to bez okularow mam wrazenie, ze marzna mi oczy.Ostatnio kupulam sobie specjalne + 3,5(jak je nazywa moj maz dwie lupy), ale co zrobic,jak bez nich nie przeczytam drobnego druku lub nie nawleke igly. Niedaleko mnie jest klinika, gdzie nawet za przyzwoita cene "naprawiaja oczy", ale ja lubie siebie w okularach.Pozdrawiam Bozena z Pragi.
OdpowiedzUsuńNo niby naprawiaja, ale laserem, a laser bardziej kojarzy mi sie z oslepianiem, niz przywracaniem wzroku. Nie wiem, czy zdecydowalabym sie na laserowa korekte wzroku. Okulary sa sexy.
UsuńRozbawilas mnie stwierdzeniem o marznacych oczach, dobre! :)))
Noszę okulary od dziecka, "na dal". Mam nawet w prawie jazdy zaznaczone, że tylko w okularach mogę prowadzić. Nie musieli tego pisać, bo i tak bym nie pojechała bez;-))). Ale nosze je tylko na zewnątrz i czasem, gdy mam za daleko ekran telewizora. Albo akurat na ekranie jest Sebastian Karpiel-Bułecka. Wtedy zakładam okulary i jeszcze ze dwa kroki zbliżam sie do ekranu. Czytam nadal bez okularów, ale mam +0,5 do precyzyjnego patrzenia: manicure czy szycie.
OdpowiedzUsuńMoja biedna mama zawsze musi nosic dwie pary. Zeby w sklepie zobaczyc, co jest na polce (czyli dalej) jedne, i drugie, zeby przeczytac cene, kiedy ma towar w reku. Jakos nie chce sie zaprzyjaznic z okularami dwuogniskowymi, wiec sie tak meczy od lat wielu. Cale szczescie, ze i Tobie, i mnie wystarczaja jedne. :)))
UsuńDwuogniskowe też nie są rozwiązaniem idealnym. Podobnie jak progresywne. Trzeba się nauczyć w nich .... chodzić. Łatwo, z początku spaść w nich ze schodów na przykład.
UsuńNo wlasnie dlatego! Mama stwierdzila, ze jest za stara i za krucha, zeby ryzykowac.
Usuńokulary, oj okulary bowiem jestem krótkowidzem )))) ale ja lubię okulary )))
OdpowiedzUsuńtylko problem się zacznie, gdy będą potrzebne drugie do czytania...a te kosztują, że ho ho
Kup se taki dynks do zawieszania na szyi, nie bedziesz wtedy okularow odkladac i gubic. Beda se dyndac zawsze na miejscu :)))
UsuńA to ci lans! Kiedyś okulary były obciachem, teraz to lans. Z dwoja złego lepszy lans.
OdpowiedzUsuńZa moich czasow dzieci znecaly sie nad okularnikami. Teraz nazywa sie to mobbing.
UsuńKocham nonsensopedie. Slepawa jak kret cale zycie i jakos sie nie znecali, moze dlatego, ze pierwszy kandydat, zgiety w pól, charczal dosc dlugo po spotkaniu jego zeladka z moim kolanem :P. A od paru lat progesywne trzymaja mnie przy zyciu. Ale jak mam cos odczytac bardzo malym druczkiem, to wylacznie bez okularów - jeszcze tego nie rozgryzlam, ale funkcjonuje. (Leciwa)
OdpowiedzUsuńJa tez bilam sie z chlopakami, jednemu nawet cyrklem "zastrzyk" w tylek zrobilam, a ten naskarzyl na mnie i musialam przyjsc z matka do szkoly. Ale on zaczal, bo mi zadarl sukienke. :)))
Usuń:)
OdpowiedzUsuńAha.
Usuń;
OdpowiedzUsuńOd lat noszę okulary i uważam, że ten element to już część mojego "ja". W życiu nie zamieniłbym tradycyjnych opraw na szkła kontaktowe.
OdpowiedzUsuńhttp://www.best-vision.pl