Tegoroczny kwiecien idealnie dopasowal sie do ludowego porzekadla o przeplataniu zimy z latem. Ostatnie dni to w takcie godzinnym: slonce-deszcz-slonce-wiatr-deszcz-mzawka-slonce i tak w kolko. Czlowiek nie moze dnia zaplanowac na dalej niz godzine, bo wszystko moze sie zdarzyc. W piatek umowilam sie z corka na pospacerowanie, jednak kiedy do mnie dotarla, pogoda zrobila sie bardziej lozkowa niz spacerowa, wiec pogawedzilysmy sobie w domu.
Za to pod wieczor zaczelo wygladac obiecujaco, podjechalam wiec na wschodni skraj miasta, na pagorki, z ktorych rozciaga sie piekna panorama miasta, a zachod slonca mozna ogladac bez obecnosci przeszkadzajacych drzew czy masztow wysokiego napiecia.
Podczas wspinania sie na wzgorze, podziwialam niesamowite widoki, spowite cieplym swiatlem "zlotej godzny". Po drugiej stronie biegnacej w dole szosy, gdzie sfotografowalo mojego za szybko jadacego slubnego, majaczyl wiatrak pradotworczy, pod ktorym bylam kiedys z Kirunia.
Nagle katem oka dostrzeglam jakis ruch we wschodzacym zbozu. Cos kicalo! Wtem stanelo i sie rozejrzalo, a ja zdazylam pstryknac prawdziwego zajaca, zanim pognal dalej i zniknal mi z oczu.
Z daleka zobaczylam cos nietypowego dla Niemiec, za to dobrze znanego z polskich krajobrazow.
W szczerym polu bia... no nie, bialy to on z pewnoscia nie byl... brazowy krzyz. Widok tak niecodzienny w kraju, gdzie rozdzial kosciola od panstwa jest scisle przestrzegany, wiec w przestrzeni publicznej nie ma symboli religijnych, zadnych krzyzy, kapliczek i innych takich, a kaplanom nie wolno poza kosciolem nosic tych ich kiecek. Nie spotkacie wiec na ulicy ksiedza w szmizjerce, najwyzej w koloratce, ale wszyscy na ogol chodza po cywilnemu.
Ten krzyz na tyle mnie zafascynowal, ze postanowilam przyjrzec mu sie z bliska, choc wlasciwie bylam juz na tyle wysoko, ze nic nie zaklocalo widoku na miasto.
Gorna czesc wiatraka tez bardzo sie przyblizyla, choc dol schowal sie za pagorkiem. A krzyz jak krzyz, drewniany, z elementami z kutego zelaza i wielka zelazna korona cierniowa, wbity w ziemie i ustabilizowany kupka kamieni. I ani slowa wyjasnienia, dlaczego zostal tam postawiony - myslalam, ze to jakies miejsce pamieci czy cos. Nadal wiec stanowi dla mnie zagadke, ale prezentuje sie dosc malowniczo taki samotny i strzelisty na wzgorzu w polu.
No i spod krzyza widok byl jeszcze bardziej zapierajacy dech w piersiach. Pomarzylam sobie, ze chcialabym miec dom z podobna bezkresna panorama za oknem. Pogapilam sie na zachodzace slonca, z obawa spogladajac na przewalajace sie nad moja glowa czarne chmurska, ale szczesliwie udalo mi sie wrocic do auta na sucho.
Jak ja lubię takie piękne zachody słońca - dziękuję.
OdpowiedzUsuńAnia Bezowa
Zadne zdjecie nie odda tego piekna, jakie czlowiek oglada w rzeczywistosci.
UsuńAle probuje, probuje. :)))
Ładnie Ci wychodzi!
UsuńNo, powiedzmy, ze lepiej niz kiedys. ;))
UsuńPiekny dzien i, jak zwykle, wspaniale fotografie. Juz sie chyba skrece z zazdrosci, bo musialam sie wytoczyc z cieplutkiego wyrka bladym switem i w istnym potopie pognac na szkolenie. Grrrr... 8 godzin siedzenia na du...e, w gronie pozostalych 28 "chetnych". I jeszcze mnie to czeka przynajmniej w 4 soboty + jeden wyjazd w teren. Wprawdzie temat teoretycznie ciekawy, ale ile mozna jednym ciagiem. Wesole jest zycie staruszka(i)... :P. Poogladaj wiec te wspanialosci za mnie i sprawozdaj równie pieknie. Calusy, (Leciwa)
OdpowiedzUsuńPochwal sie, w czym tak intensywnie sze doszkalasz. Nie marudz juz, poswiecisz cztery soboty i bedziesz bardzo madra. Ja zas bede jako goopia ogladac zachody slonca. :)))))
UsuńMundra to ja jestem z natury ;), ale mi przyszlo wykonywac najgorszy zawód swiata, to nie ma to tamto. "Educação ambiental" cos Ci mówi? (Leciwa)
UsuńWujek Gugiel mi pomogl, bo az taka biegla w tym jezyku nie jestem. Teraz juz wiem. :)))
UsuńBez wójka G czlek by po encyklopediach ryl, a teraz to tylko klik. I jeszcze mówia, ze kiedys zycie bylo lepsze :P. (Leciwa)
UsuńMam jeszcze te wszystkie encyklopedie, slowniki i leksykony, bardziej z przyzwyczajenia i milosci do ksiazek, niz z prawdziwej potrzeby. Wszystko wujek zalatwia i wszystko w jednym miejscu. ;)
UsuńJa tez, nie na darmo jestem Leciwa :D
UsuńBTW, dlaczego od pewnego czasu szaleje u Ciebie ta obrzydliwa weryfikacja obrazkowa ?????
Nie mam z tym nic wspolnego, Monika, to blogger pilnuje mnie i bloga. Mnie tez bardzo czesto wlaczaja sie te weryfikacje na innych blogach, kiedy komentuje, a przeciez nie jestem anonimowa. :(
UsuńOk, jestes rozgrzeszona :) A dzisiaj blogger chyba juz ocipial zupelnie - w róznych miejscach juz mi zezarl przynajmniej 4 komcie, grrrr.
UsuńBlogger jest znany z tego, ze czesto swiruje. Z jednej strony jest to ekstremalnie denerwujace, a z drugiej... niech pilnuje, zeby spamy sie nie przedostawaly. ;)
UsuńFaktycznie z tym krzyżem to ciekawostka. Pierwsze zdjęcie chyba najbardziej mi się podoba,
OdpowiedzUsuńNa pewno musialas widziec, ze cos takiego to wielka rzadkosc. :))
UsuńUrzekajace widoki, tak jak piszesz bezkres i Ty idziesz tam, zachwycasz sie tak jak Elizabeth Bennet w "Dumie i uprzedzeniach", pamietam ten moment jak ona zatrzymywala sie, patrzyla i zachwycona mowila 'pieknie'.
OdpowiedzUsuńZajac mnie nie zachwycil, bo to plaga w Australii, wielki szkodnik ten europejski zajac. Ale zdjecie krzyza tak, wzruszyl mnie ten samotny, prosty krzyz. Teresa
Popraw mnie, jesli sie myle, ale plaga w A. sa raczej dzikie kroliki, a nie zajace, bo zajac i krolik to kolosalna roznica. :))))
UsuńMasz racje to sa dzikie kroliki, ja pamietajaca kroliki w klatkach jeszcze w Polsce, widzac cos takiego biegajacego czy to w lesie czy na polach i wygladajacego jak zajac tak je z rozpedu nazywam. Teresa
UsuńZajac to cos szlachetny zwierz, a króliki to taki naturalny ersatz, choc bardzo wazny w odpowiednim miejscu. Tutaj, od kilku lat, grasuje jakis wyjatkowo zlosliwy wirus myxomatozy, co sie tragicznie odbilo na tutejszych rysiach, orlach i sepach :(. (Leciwa)
Usuńhttps://youtu.be/C9IfwQNtyMM
UsuńOne tak bardzo sie od siebie roznia, jak goryl od szympansa. Niby wszystko malpa, a jednak nie to samo. :)))
Nie, żebym kochała katabasów, ale czy wobec noszenia burki przez muzułmanki rząd niemiecki postępuje równie kategorycznie?
OdpowiedzUsuńRzad niemiecki, panienka jego mac, jest poprawny politycznie, wiec dyskryminuje jedynie wlasnych obywateli. Nie zadawaj glupich pytan, Frau Be. :))
UsuńOK, już jestem grzeczna i nie pieprzę od rzeczy :)
UsuńNo, zeby mi to bylo przedostatni raz! :)
UsuńDo następnego razu ani razu, ślubuję uroczyście!
UsuńLubie to! :)))
UsuńMoje ślubowania?
UsuńTak.
Usuńu nas fatalnie pod jednym względem, pada pada i pada ...i plany ogrodowych porządków legły...wiem, że deszcz potrzebny ale...u Was dużo cieplej, u nas zimna ta wiosna.. nocami kilka stopni.
OdpowiedzUsuńA g***o! Tez pada, jesli Cie to pocieszy. Za to przez tem mix deszczu z cieplem zielen wybuchla praktycznie z godziny na godzine. :))
UsuńCiekawostka z krzyżem... U nas też w kratkę. Piękne zdjęcia :), a uszy super :D
OdpowiedzUsuńW sumie, jesli nie ma nadmiaru, to taki pojedynczy krzyz mnie nie razi. :)
Usuńczyli nastal czas spacerow, wiosna wzywa w teren...i zawsze cos ciekawego po drodze sie przytrafi, lubie takie opowiesci.Niby zwyczajne a niezwyczajne!
OdpowiedzUsuńJesli tylko deszcz nie pada albo nie panuje jakis ekstremalny mroz czy tez upaly latem, to moj sezon trwa przez caly rok, bo jak powiadaja, nie ma zlej pogody, tylko niewlasciwe ubranie. :)))
UsuńSkoro to taki rzadki widok krzyż w szczerym polu to moze warto czegoś więcej się dowiedzieć o nim.Piękny zachód słońca.Miłej i słonecznej niedzieli życzę bo u mnie deszczowo.
OdpowiedzUsuńNie bardzo mam skad dowiedziec sie historii tego krzyza, bo jak wspomnialam, nie ma na nim zadnego napisu, a w promieniu... hohoho... a moze wiecej, nie ma zabudowan. ;))
UsuńU nas dzisiaj tez straszy deszczem, choc na razie nie pada. :*
Widoki piękne.Uważam,że to dobry zwyczaj, by księża chodzili "po cywilnemu" ubrani, zawsze śmieszyły mnie te męskie sukienki.
OdpowiedzUsuńU nas też "paczłorkowa" pogoda, zmienia się niczym w kalejdoskopie. To dość męczące bo zmienia się co chwilę i ciśnienie i temperatura.
No fakt, dziwny ten krzyż.
Miłego,;)
Fakt, pogoda jest meczaca, fronty latajo w te i wewte, glowa przez to boli. Na dodatek zrobilo sie chlodno, u nas jest tylko 10°, ale co najmniej sie przejasnia. :))
UsuńZachód cudo kocham przestrzeń i wiosnę. U nas dziś ciepło ... w miarę. :)
OdpowiedzUsuńZnacznie cieplej niz u nas. Wlasnie przed chwila rozmawialam z rodzicami, ktorzy nie mogli spac w nocy, bo prawdopodobnie jakies fronty atmosferyczne sie przemieszczaly. Tacy meteopaci. Ja na szczescie jeszcze nie ulegam wplywom, ale w kazdej chwili moze sie to zmienic. :)
Usuńja wczoraj wiewiórkę widziałam:)
OdpowiedzUsuńA to trzeba bylo ja ustrzelic aparatem! :))
UsuńU nas pogoda taka sama, jak u Ciebie, Aniu. Teraz pada, chłodno, a mój Chłop półmaraton w Posen przeleciawszy właśnie.
OdpowiedzUsuńCo do krzyża, to muslimy tam nie łażą, więc ich "uczuć" to nie obraża. Może ktoś przeciw takiej "poprawności" chciał zaprotestować i krzyż postawił. Choćby i w szczerym polu.
Osobiście wolę kapliczki i świątki, oraz Maryjki.
Szczerze Ci powiem, ze ten nadmiar kiczowatych maryjek, kapliczek i krzyzykow w Polsce bardzo mnie mierzi. Co za duzo, to niezdrowo. Ja lubie lesne swiatki, skromne i bez zadecia, ukryte gdzies pod drzewem, bez wstazeczek, sztucznych kfiatkow i innych takich.
UsuńHe,he, weź wykasuj, proszę, Panterko ten poprzedni komentarz, Chłop mój sie zalogował a ja zapomniałam się przelogować ;)
UsuńTakie mialam na myśli he,he ... Bo plastiku też nie lubię.
Usunelam, choc niechetnie, bo jak to tak? Chlopa usuwac? Zreszta usuwanie jest teraz w Polsce nielegelne i karalne. ;)))
UsuńHmmmmm, cos mi sie widzi, ze z tym usuwaniem to jakos tak niejasne - z urzedów/pozycji czy z macicy? (Leciwa)
UsuńNo po pierwsze primo nie wolno usuwac ciaz.
UsuńPo drugie primo - chlopow nie powinno sie usuwac, nawet kiedy wpisal komentarz przez pomylke.
Za to po trzecie primo nie zaszkodziloby usunac calego pisu z powierzchni ziemi. Ament :)))
Ależ ja Chłopa mego z życia nie usuwam, wręcz naprzeciwko powiedziałabym ;)) Komentarz to ja wpisałam, tyle, że na jego koncie ;)
UsuńEhhh, ileż to rzeczy człowiek usunąłby ze swego otoczenia i życia ...
Ale próbować można. Ja np. usunęłam prawie w całości telewizor z mego życia. I w ogóle mi go nie brakuje.
I internet ograniczam ;) niestety.
I dziękuję, Panterko za pozytywne rozpatrzenie mej prośby ;))
UsuńJa wiem, ze Ty Chlopa nie usuwasz, za to mnie kazesz wykonywac brudna robote z usuwaniem cudzych chlopow. :)))
Usuń:))) niech Ci tam będzie :))
UsuńNiech!
UsuńTak duzo o pogodzie w komentarzach, ze i ja sie pochwale, dzisiaj byl piekny sloneczny dzien, temp.21C, jutro slonecznie i 25st.C, a mamy jesien. Teresa
OdpowiedzUsuńSpryciula! Mieszkasz sobie w cieplych krajach, to mozesz sie chwalic piekna pogoda. :)))
UsuńA czy masz w ogole zime, tam gdzie mieszkasz? Taka ze sniegiem?
A ja mam weekend jak marzenie; aż boję się myśleć, co jutro - dla równowagi - zobaczę za oknem :-). Zdjęcia bardzo piękne!
OdpowiedzUsuńMozesz przezyc jutro szok, bo front pogodowy zmierza powoli w Waszym kierunku. No i jeszcze Putin nasle na Ciebie front syberyjski? :)))
UsuńZachód słońca piękny, ten spektakl nigdy nie nudzi :)
OdpowiedzUsuńCzy w Getyndze są dzikie króliki? W Hamm było ich zatrzęsienie.
Krolikow jest bardzo duzo, ale zajac to rarytas. Nie tylko jest bardziej plochliwy, ale i rzadszy. Kroliki focilam nagminnie, zajecy mam niewiele "na sumieniu". ;))
UsuńZajac to rarytas i szlachetny zwirz, a króliki to taki naturalny ersatz, ale czasami dosc potrzebny. Tutaj, od kilku lat, grasuje jakas bardzo wredna odmiana myxomatozy i rysie, orly i sepy z glodu zdychaja :(. (Leciwa)
UsuńBiedne kroliki, orly i rysie. Sepow mi nie szkoda. :)))
UsuńU nas kwiecień też miesza. Co się z siewem zapocieknę, to pada.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że księża w Niemczech nie mogą paradować w sukienkach. Takie to dla mnie oczywiste, że paradują.
Mnie przynajmniej jest oszczedzony widok tych zboczonych genderow w szmizjerkach. Zreszta klechy w Dojczlandach sa spoko, nawet sympatyczni. ;)
UsuńChciałabym żeby u nas był też taki rozdział kościoła od państwa. Jednak długo tego nie będzie, tak sądzę. Miałaś ciekawy spacer i nawet Ciebie coś na nim zaskoczyło (krzyż). Niebo na koniec spaceru i pięknie i groźnie wyglądało. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRoznica miedzy polskim a niemieckim kosciolem jest tez taka, ze niemieccy duchowni licza sie z wiernymi, darza ich szacunkiem i nie probuja odrzec z ostatniego grosza.
UsuńGdyby Ci sie chcialo, mozesz poczytac, co ja sadze o kosciele i jego slugach. Sporo tego juz napisalam, posty mozna znalezc pod etykieta KOSCIOL.
Oj, piknie! Zachód słońca i w ogóle widoki... I zajączka upolowałaś:)
OdpowiedzUsuńZajaczek mi sie udal, choc malo wyrazny, bo byl za daleko. :)))
UsuńW moim nowym miejscu do życia właśnie ten bezkresny widok z okna i zachody słońca tak piękne, ża aż kiczowate powodują, że pomimo wszystko bardzo chce się żyć.
OdpowiedzUsuńJa to juz chyba nie doczekam takiego widoku z okna. Mieszkam nie tylko w dole miasta, ale dodatkowo na parterze, wiec malo co nieba widze. A o bezkresie moge zapomniec. :(
UsuńJeśli Cię to pocieszy, to bezkresne widoki mają jeden, za to wielki feler: nieprzerwanie wieje, często łeb urywając, o każdej porze roku.
UsuńWszystkiego miec nie mozna, cos za cos. :)))
UsuńNo tak. U mnie można nie mieć łba ;-)))
UsuńHe he he :)))
Usuń