... bede Was katowac zachodami. Porwalam meza w miejsce, gdzie jeszcze nigdy nie byl, a ja odkrylam je kiedys przypadkiem i opisalam dla Was
TUTAJ. Najpierw marudzil, jak to chlop, ze pod gorke i w ogole, ale kiedy pokazalam mu widok, zaniemowil i stal tak jak
zona Lota, po czym zlozyl mi podziekowania, ze go tam przyprowadzilam.
Tym razem bylo nieco mglisto-chmurzasto, wiec zachod zapowiadal sie ciekawie.
|
Miasto u stop. No dobra, tylko jedna dzielnica. ;) |
|
Za to kolory byly calkiem inne niz poprzednio, takie rozmyte. |
|
Nasze poprzednie osiedle (te bialo-czerwone bloki w dol od pagorka). |
|
Widok w kierunku polnocnym. |
|
O, tak wlasnie stal i sie gapil jak prosie w piorun. ;) |
|
Kolory zmienialy sie doslownie z minuty na minute, jakby ktos tym sterowal. |
|
Klasyka u mnie - roslinka na tle. |
|
No i zaszlo. |
Chyba troche za wczesnie zabralismy sie do domu, bo pozniej niebo zakwitlo intensywnym rozem (rurzem), ale zza szyb samochodu nie bardzo bylo jak zrobic zdjecie. Szkoda, bo rzadko mozna ogladac takie zjawisko.
Wcale nie. Takich fotek mozesz zamieszczac tabuny i nigdy sie nie znudza (a przynajmniej mnie) i wcale sie nie dziwie Twojemu, ze za zone Lota robil :). (Leciwa)
OdpowiedzUsuńGdybym nie musiala zdjec robic, tez pewnie bym stala z rozdziawiona paszcza. Bylo naprawde zjawiskowo. :)
UsuńUwielbiam wschody i zachody - te kolorki...och, ach.
OdpowiedzUsuńDziękuję i buziaczki.
Ania - ta od kotki
A mnie znow nosi, od godziny nie spie, wiec wstalam, ale nad Kiessee mi sie nie chce. ;)))
UsuńPiękne.
OdpowiedzUsuńChocbym nie chciala, musze sie z Toba zgodzic. :))
UsuńNo piekne piekne - chociaz z balkonu też fajny widok ale to nie to samo
OdpowiedzUsuńZe starego balkonu to mialam troche widokow, a z obecnego widze tylko domy naprzeciwko i na byle zachod slonca musze sie wybierac w podroz. :)))
UsuńCudne te zachody Twoje.Z wielką przyjemnością oglądam.Trzymam kciuki za Was Wszystkich.
OdpowiedzUsuńAle dajcie znac, jesli sie Wam znudzi, co? :)))
UsuńChiba się nie znudzi,choć u nas taż są piękne ale ty robisz urocze zdjęcia.
UsuńAaa, dziekuje za uznanie. :)))
UsuńNatura z reguły funduje nam takie przepiękne obrazki. I katuj, katuj nas dalej tymi obrazkami.
OdpowiedzUsuńMiłego, wszystkiego;)
Katuj, tratuj, ja przebacze wszystko ci jak bratu... Pamietasz te piosenke z Kabaretu Starszych Panow? :)))
UsuńFantastyczne zdjęcia! Na czwartym są chyba wszystkie odcienie błękitu - od jasnego turkusu po głęboki szafir. A potem chmurki wokół słońca pokreślone smugami kondensacyjnymi - wygląda to niezwykle. A na dziewiątym zdjęciu słońce jakby kąpało się w roztopionym złocie - niesamowicie piękne widoki, wszystkie!
OdpowiedzUsuńNa zywo bylo jeszcze piekniej. :))
Usuńbardzo lubie zachody słońca szczególnie latem to światło targa fizycznie moim wnętrzem..
OdpowiedzUsuńDla mnie to balsam na skolatana dusze, zawsze mnie uspokaja. :))
UsuńPiękny pokaz tylko dla Was ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, że mąż docenił :P
No nie tylko dla nas, jakies ludziki przewijaly nam sie za plecami. :)))
UsuńZdjecia, jak zwykle, cudne! Budzisz powoli w chlopie dusze artysty:-) Chyba ze juz ja mial wczesniej...
OdpowiedzUsuńNie mial i pewnie miec juz nie bedzie, ale zachwycal sie razem ze mna. :)))
UsuńCzyżby to był Twój ślubny!? Niemożliwe, wszak to jakiś chłopiec:))
OdpowiedzUsuńWidoki cudne, o zawrót głowy mogą przyprawić każdego.
No sama powiedz, facet wstydu nie ma z ta swoja figura, odkad go poznalam - bez zmian, a on sam twiedzi, ze od pelnoletnosci taka sama. Jak ja mu zazdroszcze! :)))
UsuńPiekne widoki i piekny zachod slonca. Dla mnie gdy ogladam zachod slonca na zywo i jest ten moment kiedy slonce znika, ogarnia mnie smutek. Teresa
OdpowiedzUsuńKiedy slonce znika, dopiero sie zaczyna feeria barw i cieni. Na pocieszenie wiemy, ze wroci nastepnego dnia rano. :)))
UsuńUff, a już myślałam, że coś się stało. A to tylko piękne zachody słońca.
OdpowiedzUsuńSzacun dla Twego ślubnego, że umiał do błędu się przyznać ;)) i docenił Twoje starania :))
Ja wciaz wymyslam jakies zakamarki do zwiedzania albo miejsca do ogladania zachodow. I tak to w sposob zawoalowany budze w slubnym umilowanie do natury. :)))
UsuńJa też takie coś widziałam w poniedziałek, z roweru. Ale się jechało to się fotki tylko oczyma strzelało :-)
OdpowiedzUsuńNo moglas chociaz telefonem sfocic. Nad morzem to jeszcze piekniej wyglada, kiedy swiatlo odbija sie w wodzie. :)))
UsuńWybaczanm Ci, Anne - Marie, te literówki, bo zdjęcia są naprawdę cudowne! Parę dobrych lat temu zagościłem w Reńskich Górach Łupkowych ( między Koblenz a Wiesbaden) i wrażenie było podobne! Nawet trudno to ująć w wierszach...
OdpowiedzUsuńściskam, pozdrawiam i niezmiennie zapraszam
p.s. oswajam niemczyznę wśród niektórych głupków
Jakie literowki, Klaterku? Ze niby znakow diakrystycznych brakuje, czy tez chodzi o cos innego? Znakow nie ma i nie bedzie, bo mi je z klawiatury ukradli i oddac nie chca. ;)
UsuńPięknie!!Uwielbiam takie klimaty,mają w sobie coś nieoczywistego,coś z pogranicza baśni.:-)
OdpowiedzUsuńTen zachod sprzed kilku dni byl taki wyrazny, zdefiniowany i oczywisty, ten zas taki ulotny, finezyjny, zamglony. Calkiem inny. :))
UsuńPiękne:) Kolory super. Zachody słońca można oglądać na okrągło. Nigdy ich dosyć i zawsze są inne.
OdpowiedzUsuńTo prawda, nie ma dwoch jednakowych zachodow, te moje z ostatnich dni tak bardzo sie od siebie roznia, az trudno uwierzyc, ze byly na tym samym niebie. :))
Usuńo jacie...
OdpowiedzUsuńno niema tu co napisać ,jak tylko że to PIĘKNE! :)
:*******
Sie ciesze! :)))
Usuń:*****
Zaiste zachwycający zachód :-)
OdpowiedzUsuńMusial byc zajefajny, skoro nawet slubnego zainteresowal. :)))
Usuń