Banery, ordery i inne bajery

poniedziałek, 28 sierpnia 2017

Na sianeczku, sianie...

Ten Burek doprowadzi mnie kiedys do smiertelnego zejscia!
Od psiego kapieliska az po granice poludniowo-wschodniej dzielnicy Getyngi rozciaga sie gigantyczna laka zwana Drachenwiese, czyli laka latawcow, bo panuja tam dobre warunki do latawcowania. Nie ma zadnych linii wysokiego napiecia ani drzew, oprocz tego jednego, o ktore pytalam i ktore okazalo sie topola czarna. Jeszcze do niedawna  porastala ja bujna trawa przeplatana jakimis chwastami, ale za ktoras nasza wizyta na kapielisku odkrylismy, ze trawe ktos skosil, no sluzby miejskie, bo teren nalezy do miasta. Zrobilo sie przejrzysciej, a pilki i patyczki nie ginely bezpowrotnie.


Laka jeszcze zatrawiona i zachwaszczona


A tu juz lysa, mozna wiec znajdowac cudze zagubione pileczki

Ktoregos dnia, kiedy bylismy na kapielisku,  jezdzil po lace traktor z takimi metalowymi widlami i przerzucal suszaca sie skoszona trawe. Poki byl daleko, Buras nie zwracal na niego uwagi, kiedy jednak podjezdzal blizej i pyrkal Burku kolo ucha, to denerwowal i psisko rwalo sie go unicestwic. Latalo i obszczekiwalo wroga, a ja sztywnialam ze strachu, ze te ruchome widly zrobia jej jakas krzywde. Na ogol udawalo mi sie Burka w pore spacyfikowac i dotad trzymac za obroze, az wrog znow pojechal na drugi koniec pola. W pewnej chwili traktor wrocil, zlozyl jak skrzydla te swoje widly  i pojechal. Byl juz naprawde daleko, wiec puscilam obroze, a Buras paskudny jak sie nie wyrwie, jak nie poleci za traktorem... W ogole nie reagowala na moje gwizdy i krzyki, a w  koncu zniknela mi z oczu. Czekalam spokojnie, bo i coz moglam innego zrobic? Wrocila zadowolona, ze nastraszyla wroga tak mocno, ze uciekl, gdzie pieprz rosnie. Ale to kolejny znak, ze jeszcze nie do konca slucha i ze jej instynkt mysliwski jest bardzo silny. Inna rzecz, ze na kapielisku kaczki plywaja jej pod samym nosem, a ona boi sie wejsc glebiej do wody i za nimi poplynac. Strach przed woda jest silniejszy od instynktu lowczego.
W piatek skoszona i przerzucona trawa lezala juz na lace w zgrabnych belach. I cale szczescie, ze znow nie napotkalismy jakiejs maszyny rolnej, za ktora fajnie by sie ganialo. Toya jest  skocznym psem, w szkole daje rade dosc wysokim przeszkodom. Postanowilam wystawic ja na probe, czy uda jej sie wskoczyc na bele. Pierwsza proba, kiedy stala obok i musiala skoczyc z miejsca, spalila na panewce. Druga, kiedy wskakiwala z rozbiegu, udala sie z moja niewielka pomoca w postaci przytrzymania zadka, ktory sie zeslizgiwal. Dzielna mala!





Zauwazcie, jaka Toyka malenka sie wydaje na tej wielkiej beli, albo na drugim zdjeciu, kiedy przy niej stoi. A jednak nie wystraszyla sie wyzwania i co najmniej probowala wskoczyc. Mysle, ze za ktoryms razem sama by sie na ten belowy szczyt wdrapala.
EDIT (z wczoraj) Toyka sama wskakuje na bale, oto dowod:




I co Wy na to? Robi wrazenie, co nie?





48 komentarzy:

  1. Boszszsz, jaki wyczynowy pies!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kirunia tez byla taka wyczynowa za mlodu, ale ona nie polowala na traktory i motorynki.

      Usuń
    2. Wałek tak poluje. To jest jakaś zaszłość z jego poprzedniego życia. Może Toya też tak ma?

      Usuń
    3. Ale na samochody i rowery na przyklad w ogole nie reaguje. Chyba chodzi o ten pierdzacy dzwiek. :)

      Usuń
  2. Wsanialy skok :). Zeby jeszcze tylko nie próbowala lowic traktorów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzena z BUrkiem uwazac, bo na motorynki na ruchliwej ulicy tez poluje.

      Usuń
  3. Dzielna Toyka:) A leluje i bzykadła w poprzednim poście cudne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mnie zachwycily umiejetnosci smarkfona, ze nie wiem. Pewnie bede czesciej te umiejetnosci testowac. ;)

      Usuń
  4. Wprawdzie pół posta rozkmninialam co to jest ta LAKA ale dałam radę!
    Toya to normalnie pies lekkoatleta!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No Rybenka, przecie laka to uonka. To takie oczywiste. :)))

      Usuń
  5. No ba,pwenie,że zrobił.Spryciula z niej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Coz za piekny skok!
    Swietna ta wasza Toyka.

    OdpowiedzUsuń
  7. Co za skoczny Burek 😁 i tak robi postępy, więc jednorazowy wyskok może się jej zdarzyć.
    Chociaż o zawał może przyprawić, mapa jedna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj podczas spaceru rzucila sie prawie pod kola motoroweru. Na auta i rowery nie reaguje. :/

      Usuń
  8. hehehe...chciała upolować traktor spryciara jedna;)))
    A może chciała się przejechać i szczekaniem i pędem za maszyną to oznajmiała?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz, te rotacyjne widly to troche niebezpieczne, moglo ja zawadzic.

      Usuń
  9. Piekny skok na bele, no i Toya posluszna, wykonala ten skok na Twoja prosbe, no wiem nie posluchala sie kiedy pognala za traktorem, widocznie uznala ze ona wie lepiej co robic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlugo musialam prosic, ale w koncu wskoczyla. Zeby tak jeszcze raczyla sluchac, kiedy odwoluje sie ja z niebezpiecznej sytuacji. :/

      Usuń
  10. Brawo Toya, jaka zdolna i skoczna piesinka!

    OdpowiedzUsuń
  11. Odpowiedzi
    1. Phi! Ale pokaz mi psa, ktory tak wysoko skacze.

      Usuń
    2. Nie znam osobiście żadnego psa. A, przepraszam, znam - jest jeden w rodzinie, ale nie wiem, czy i jak skacze.

      Usuń
    3. Nie musisz znac osobiscie, zeby wiedziec.

      Usuń
  12. Robi wrazenie, robi. Toyka olimpijka. Ale ja mam inny problem :( Chce psa a nie umiem gwizdac.. czy to konieczne to gwizadanie? czy samo darcie pyska wystarczy:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz cztery wyjscia:
      1. nauczyc sie gwizdac
      2. pozbyc sie gornej jedynki i wtedy bedziesz swistac az milo :)))
      3. zanabyc gwizdek psi ultradzwiekowy czy cus
      4. przekonac psa, zeby nauczyl sie sluchac mowy ludzkiej
      Mowisz powaznie, ze chcesz psa? Ale chyba dopiero po przeprowadzce? Gwizdanie slychac po prostu lepiej, bo to wysokie tony, wiec jak pies odbiegnie, nie trzeba sobie gardla zdzierac. Gwizdek tez spelnia te role, inni ludzie go nie slysza, a pies tak.

      Usuń
    2. 5. Zapomnieć o spaniu.

      Usuń
    3. Ja tam wysypiam sie do wypeku. Kiedy pies jest wybiegany, sam jest zmeczony i spi. To raczej znudzone calodziennym spaniem koty rozrabiaja po nocach.

      Usuń
  13. Miałam pieseła, co dla niego elektryczna kosiareczka to wrog był do zagryzienia.Fajna ta Toyka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez to jej gupie zachowanie nie bedzie mozna dozywotnio spuscic jej ze smyczy na ulicy. To jednak nie posluszna do przesady Kirunia.

      Usuń
  14. Brawo Toya! Mój Hip, był wielkości Balusia Martowego, a skoczny był jak fryga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja obserwuje w paiej szkole, jak bardzo skocznosc i odwaga psow sie roznia i nie zalezy to ani od wielkosci, ani od rasy. Raczej od osobowosci.

      Usuń
  15. Od razu bela siana wygląda sympatyczniej;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kazda z lezacych na tym polu bel powinna miec na szczycie choc jednego piesa dla ozdoby. :))

      Usuń
  16. Toyka skoczna jak nie wiem co:) Piekna bestyjka, niezmiennie podziwiam jej urodę!

    OdpowiedzUsuń
  17. :) Toya skacze fantastycznie. :) Na szczęście ja zdążyłam zatamować zapędy Męża do pokazywania psu, że skacząc do góry można otworzyć drzwi od pokoju łapiąc za klamkę. 3i pół kilo psa, który skacze na metr wysokości. Teraz, gdy już ma 7 lat, ciut jest mniej skoczny, ale instynkt łowiecki dalej pozostał. Bez smyczy lub długiej linki, tylko na teranie zamkniętym lub daleko od dużych psów i ulicy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To, ze koty radza sobie z otwieraniem drzwi, to nic nowego. Nasza Miecka otwiera z palcem w nosie, ale zeby maly pies? No no! Pewnie Toyi juz zostanie rzucanie sie na pyrkoczace pojazdy, traktory i motorynki. :(

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.