No i nie zapominajcie o klikaniu! =>
Ostatnio przeczytalam na jednym z blogow, ze Autorka nie umie wklejac filmow z You Tube, a to przeciez takie proste. Powiedzialabym nawet, ze prostsze od konstrukcji cepa. Spiesze wiec z pomoca i rysuneczkami pogladowymi.
Pierwszym kroczkiem jest klikniecie w symbol klapsa:
Wtedy pokaze nam sie nastepujacy obraz:
Wzglednie, jesli sa to nasze wlasne filmy na YT, klikamy w MOJE FILMY Z YOU TUBE (zielona szczalka)
Pozniej 1) wpisujemy interesujacy nas tytul, 2) klikamy w te "lupe", 3) nizej pokazuja nam sie tytuly filmikow, z ktorych klikamy w jaki chcemy, a na koncu 4) klikamy WYBIERZ i...
... TADAM! Mamy filmik na blogu.
Bardzo dziekuje za uwage i mam nadzieje, ze moje swiatle porady przydadza sie na przyszlosc.
Wasza Ciocia Dobra Rada
No któż, jak nie Ty nas tego wszystkiego nauczy? NO KTO?
OdpowiedzUsuńNigdy nie zapomnę, jak tłukłaś ze mną logowanie. Kłaniam się w pas.
Buziaki.
A ino zebys czólkiem o podloge nie trzepla, uwazaj z tym klanianiem, Bezowo. :)))
UsuńMozna tez w inny, rowniez prosty sposob jako share bezposrednio przez Bloggera ale to pod warunkiem, ze blog jest na Blogspot.
OdpowiedzUsuńSposob, ktory podajesz jest o tyle lepszy, ze ustawia film w miejscu gdzie chcemy.
No patrz, tego drugiego nie wyprobowalam, choc zauwazylam na yt mozliwosc bezposredniego udostepniania bezposrednio na blogerze.
UsuńJa z niego korzystam, ale tak jak pisze Twoj sposob pozwala ustawic film tam gdzie sobie autor bloga zyczy, moj wyskakuje gdzie popadnie:)))
UsuńA bo zawsze te "ulatwienia" w gruncie rzeczy utrudniaja. :))
UsuńA ja umim:))
OdpowiedzUsuńNo to ten post nie jest dla Ciebie. ;)
Usuńtrudno
Usuńi tak nie mam czasu bo hefnera opłakuję
Ja oplakuje w trakcie ciezkiej pracy, bo wszyscy czekajo na poranny post do kawy. Ale lzy zalewajo mi lica.
UsuńPowinnas zrobic nowa zakladke "Swiatle rady" ;).
OdpowiedzUsuńA tak przy okazji: ufff, jak fajnie NIE miec blogaska. Tysiac klopotów mniej :))).
Jest specjalna zakladka w etykietach "ciocia dobra rada" wlasnie.
UsuńLeciwa ma racje, tez jestem ZA. Mysle, ze wielu osobom byloby latwiej w razie potrzeby odnalezc te cenne rady jak bedzie zakladka. Przemysl to na serio Aniu.
UsuńOj, nie czytamy z nalezyta uwaga, nie czytamy... PRZECIE JEST ETYKIETA, INO NAZYWA SIE CIOCIA DOBRA RADA.
UsuńTez masz wymagania:)) Nie dosc, ze czytac to jeszcze z uwaga??
UsuńNo tak... Co ja, ocipialam na starosc, cyco? :)
UsuńDziekuje za swiatla porade . Dzieki jednej z nich moge komentowac tu gdzie anonimow nie wpuszczaja.Jeszcze troche I bloga zaloze tylko pewnie bedzie obrazkowy , bo do pisania nie mam daru."Szczalka" natomiast przypomniala mi film z dziecinstwa ,ktorego nigdy nie widzialam, bo byl tylko jeden telewizor na cala wies i male dzieci tylko na bajki wpuszczali Film mial tytul Zlamana strzala a ja zastanawialam sie jak ta zlamana baba szczala, ze az o niej film nakrecili
OdpowiedzUsuńPamietam! Pamietam zlamana szczale, mala bylam i juz nie wiem, o co tak naprawde chodzilo, ale to byl western. :)))
UsuńEeee ja znam z dziecinstwa takie powiedzonko "wnuczka leciala jak strzala a babcia szczala jak leciala";)))
UsuńBapcia popu-szczala, jak leciala jak szczala. :)))
UsuńPokręciłaś. Jak leciała TO szczała!
UsuńJak zwal, wiadomo, o co chodzi.
UsuńO kotkach i pieskach pamietam. Klikam.
OdpowiedzUsuńDziekuje, Mari, na Ciebie zawsze mozna liczyc. :*
Usuń"Szczałka" podoba mi się najbardziej :D :D :D
OdpowiedzUsuń;)))))
UsuńJak przeniosłem się z Interii na Bloggera to przeżyłem szok porównywalny z przeniesieniem się ze średniowiecza od razu do XX wieku co najmniej. :) Zanim poznałem wszystkie opcje (a wydaje mi się, że nadal z 40-45% nie znam) strasznie się momentami męczyłem. Ale jak widać jakoś opanowałem wszystko. :)
OdpowiedzUsuńTo fakt, w lipcu 2017 roku na km kwadratowy w Tokio przypadało ponad 6 tysięcy mieszkańców. Razem z turystami ta liczba pewnie przekracza 10 tysięcy jak nie lepiej. Może bym uciekał po przylocie tam od razu? Sam już nie wiem.
Pozdrawiam!
Mozaika Rzeczywistości.
Ja od razu wyladowalam na bloggerze, a byly to czasy, kiedy w ogole zaczynalam swoja przygode z lapkiem. Nic nie wiedzialam, zupelnie nic, a dzieci byly juz poza domem i nie mialam kogo spytac. Uwierzysz, ze kopiujac adres url zdjecia, przepisywalam go "na piechote", bo nie wiedzialam, ze mozna "podswietlic" i skopiowac mysza? Ale zdjecia udawalo mi sie wklejac. Wszystkiego uczylam sie sama i od zera. Stad zreszta ten cykl ciocia dobra rada, dla takich samych podstarzalych glupkow cyfrowych, jak ja i jezykiem takim, zeby kazdy zrozumial. :))
UsuńU mnie tez Blogger od samego poczatku i tylko dlatego sie zdecydowalam, ze wydawal mi sie bardzo latwy. Tu jest wszystko w sumie bardzo ulatwione. W tamtych czasach czytalam wiele blogow na blog.pl, interia, czy nawet blox.pl to byla dla mnie czarna magia w porownaniu z prostota bloggera.
UsuńU mnie bylo troche inaczej, nie decydowalam sie na bloggera swiadomie, tylko znajoma zalozyla tu bloga. Nawet wtedy nie wiedzialam, ze istnieja jakies inne platformy do blogowania. A ze jestem nieodmiennie z bloggera zadowolona, nie szukam przygod gdzie indziej. Wszystkiego sama sie uczylam i do tego, co mam, doszlam calkowicie samodzielnie.
Usuńno dobra a jak wklejamy nasz film z telefonu? czy najpierw go musimy na you tuba??
OdpowiedzUsuńi jak na you tuba??poproszę o instrukcje))
Tak, z telefonu musi byc najpierw przeslany na yt, a przesylasz tak jak np. na fejsunia. Klikasz w zdjecie/film, wybierasz opcje UDOSTEPNIJ, pokazuja Ci sie rozne znaczki, fejsbuki, twittery, mesendzery i inne takie, ale Ty szukasz znaczka you tube i w niego klikasz. Tam pytaja Cie, czy chcesz zatytulowac, piszesz tytul i klikasz w ichniom szczalke. Reszta robi sie sama.
UsuńCDR (Ciociu Dobra Rado), aluzju ponjał. Nigdy jakoś się nie przyłożyłam do tego procederu, a teraz już nie muszę, bo mnie objaśniłaś! Bardzo dziękuję, nuszką dygam:)
OdpowiedzUsuńCala przyjemnosc... itd. :*
UsuńWiesz każdy kiedyś zaczynał przygodę z komputerem. :) Nawet taki ja. Pamiętam swój pierwszy komputer stacjonarny w takiej białej obudowie i Internet od Neostrady z prędkością 128 mega. :) Ale wtedy to był jakiś tam szpan nawet.
OdpowiedzUsuńU mnie najwcześniej na komputerze zaczęła działać Rodzicielka, jak wróciła do pracy po urlopie wychowawczym na mnie, w jakimś `93 roku to zastała na biurku komputer. Nauczyła się sama wielu rzeczy, miała też na szczęście kolegę, przyuczonego informatyka, wiele pomógł w tych pierwszych krokach i w naszym domowym sprzęcie. Potem Staruszek w pracy dostał laptopa, na początku podchodził do niego jak do jajka, potem za sprawą Rodzicielki i trochę moją nauczył się wszystkiego. Dziś Rodzice śmigają po Sieci, czytają wiadomości różne, odbierają maile itp. itd. :) Obserwuję obecny rynek gazet dla użytkowników komputerów i uważam, że jest lekki dramat. Nie ma prawie nic dla osób, które nic nie wiedzą o komputerze, jak coś już jest to sposób przekazania wiedzy jest dziwny. Są za to różne poradniki do Photoshopa, jakichś aplikacji wszelkiej maści o których nawet nie wiedziałem po co są, wszystko napisane z kolei językiem dla informatyków. W Sieci jest sporo poradników w różnej formie, jednak należy już umieć szukać w niej w stopniu minimalnym, by coś skorzystać. I koło się zamyka z wiedzą o komputerze w jakiejś mierze.
Pozdrawiam!
Mozaika Rzeczywistości.
Wszystkie te komputerowe "instrukcje obslugi" pisane sa jezykiem zupelnie niezrozumialym dla laikow, a dla osob starszych rowne sa z chinszczyzna. Jakies spacje, entery, scrollowanie - okreslenia najbanalniejsze z banalnych, podstawa obslugi wszak, ale skad np. ja mialam wiedziec, co to takiego. Dlatego tlumacze na swoj wlasny sposob, krok po kroku i jezykiem dla niekumatych.
UsuńTy wiesz, ile moich "anonimow" dzieki temu zalogowalo sie, zeby moc komentowac? (wylaczylam anonimy, bo mi tu pluly i sraly na blogu). Zreszta przejrzyj sobie pod etykieta "ciocia dobra rada" i nie peknij ze smiechu. :)
To akurat umiem. Mam tylko problem ze ściąganiem filmów nagranych z dysku twardego komputera na You Tube.
OdpowiedzUsuńNa Twojej stronie na yt na gorze jest taka szczalka PRZESLIJ, tam klikasz i wybierasz film z dysku, jaki chcesz wgrac na yt. Ja zawsze tak robilam, bo teraz najczesciej przesylam bezposrednio z telefonu.
Usuń