Poklikajcie, pliiisss... =>
Sluzba zdrowia w Niemczech sie psuje, a ostatnio to juz w ogole sie zepsula. Co sie dziwic, skoro najechalo tylu szczerbatych gruzlikow czy innych adidasow, wiec kasy chorych musza bulic na tych, ktorzy nie wplacili na ubezpieczenie zdrowotne nawet grosika i z pewnoscia wiekszosc z nich nie wplaci nigdy w zyciu, bo oni nie przyjechali tu przeciez pracowac.
Miewam od wielu lat bole plecow, niby nic, a przeszkadza. Przed laty chodzilam do genialnego osteopaty, ktory mnie wymiedlil, wymemlal az strzelalo i mialam spokoj na co najmniej pol roku, a czasem dluzej. Ale ten geniusz juz nie przyjmuje, a inni, u ktorych bylam, nie umieli zrobic mi tak dobrze, jak tamten, wiec przestalam ich odwiedzac. Troche probuje nastawiac sie sama, z lepszym lub gorszym skutkiem.
Gdzies tak dwa razy do roku szlam sobie do mojej rodzinnej doktórki i prosilam o skierowanie na masaze. Lubie byc masowana, bo nie tylko przynosi to wymierne korzysci zesztywnialym miesniom karku i plecow, ale pozwala sie odprezyc psychicznie, kiedy cie tak miachaja. Takie dwa w jednym. Ostatnio zyje w permanentnym stresie, wiec miesnie karku mam twarde jak beton, boli, ciagnie i ogolnie jest mi zle. A tu zonk! Doktórka oznajmia mi, ze nie wolno jej wystawiac skierowan na masaze i musze isc do specjalisty. No to poszlam, nawet wybralam sobie przychodnie, gdzie odbywaja sie konsultacje kregoslupowe (no wiem, brzmi to po polsku jakos dziwnie). Pinda rzucila na mnie okiem, cos tam pomacala, a na moja prosbe o skierowanie na masaze orzekla, ze ja masazy nie potrzebuje, ino sport i wystawila skierowanie na tzw. sport rehabilitacyjny. Niesmialo wspomnialam, ze zanim kasa chorych zalatwi mi te wszystkie formalnosci, to moglaby mi jednak te masaze przepisac, bo z bolu nie wyrabiam. NIE! i koniec. Byl poczatek sierpnia.
Kasa nawet dosc szybko przyslala zgode, ale w niejakim PROMOTIO (Centrum Zdrowia, Fitnesu i Dobrego Samopoczucia) miejsc wolnych na kursach nie bylo, trafilam wiec na liste oczekujacych. I tak se radosnie i w bolach oczekiwalam przez dwa miesiace. DWA MIESIACE! Qrna!!! Dwa miesiace bolu, a taka pinda niechrzczona uprze sie, ze mi masaze niepotrzebne. Jakby placila za nie z wlasnej kieszeni. Szczesciem mam w domu taki niby fotel masujacy do masazu shiatsu, ale jego wada jest, ze nie siega karku, masuje same plecy. Tym wiec ratowalam sie przed umarnieciem z bolu przez te dwa miesiace. I nadal sie ratuje, choc wreszcie dostalam miejsce na kursie rehabilitacyjnym.
Niby sporo sie ruszam, latam z psem na dalekie spacery, jezdze na rowerze, ale podczas pierwszego treningu pracowaly inne miesnie, wiec dorobilam sie zakwasow. I teraz bola mnie nie tylko plecy i kark, ale pincetplus innych miejsc na jestestwie.
Za jakie, qrna, grzechy?
Kurcze, u nas nie chcą dawać skierowań do specjalistów, a jak już wyżebra człowiek, to i tak się trzeba naczekać ponad pół roku i dłużej. W ubiegłym roku jeździłam na masaże 15 km poza moje miasto do takiego niewidomego masażysty. Boszsz, co za cudowne ręce, wyczuwał każde miejsce. Przy drugim masażu powiedział mi, że mam słabszą lewę stronę ciała, przecież nie wiedział, że miałam lewostronny udar. Czułam się jak nowo narodzona. W tym roku chodziłam już na miejscu, bo nie miałam jak dojeżdżać i różnica ogromna.
OdpowiedzUsuńAnusia, mnie też te pińcetplus miejsc na jestestwie dokucza. Qrna, jak żyć?
Ja mam kolejny przyczynek laczyc naplyw tego robactwa z pogorszeniem mojego stanu zdrowia. Mam do tej bzdziagwy termin na poczatku listopada, jezeli nie przepisze mi masazy, zmieniam lekarza.
UsuńOj doskonale Cie rozumiem, bo nie potrafilabym zyc bez regularnych masazy. Tyle, ze nikt mi ich nie przepisuje, ale mam super miejsce (tajlandzkie SPA) gdzie kobitki robia tak cudowne masaze, ze raz w miesiacu mi wystarcza. Zreszta musi wystarczyc jak sie placi z wlasnej kieszeni, a tanie to nie jest.
OdpowiedzUsuńWiem, dlatego wlasnie bazowalam na masazach przepisywanych. Nie wiem, co tym kasom chorych nagle odbilo. Tym malpom daja wszystko, a ci, ktorzy placa skladki, nie moga sie o nic doprosic.
UsuńA potem zdziwko i zaskoczenie przy wyborach.
W Polandii na rehabilitację kregoslupowa miałam termin za półtora roku. W tym świetle dwa miesiące to nic.
OdpowiedzUsuńEdyta, ja dotad zylam w normalnym panstwie, nie porownuj go z tym polskim burdelem. Po to zreszta wyjechalam stamtad.
UsuńDwa miesiące? Phi, to nie jest żadne czekanie, to jest błyskawicznie!
OdpowiedzUsuńOdpowiedz jak wyzej. Nie porownuj polskiego burdelu z niemieckim.
UsuńNarodowość burdelu różna, ale choroby takie same.
UsuńChoroby tak, ale poziom sluzby zdrowia i zarobki lekarzy jednak sie roznia. Albo roznily, bo zdaje sie, ze rownamy w dol.
UsuńBólu pleców to ja współczuję najbardziej. Wolę zapłacić każde pieniądze, żeby tylko mi to ktoś usunął. Chociaż jest też parę ćwiczeń, które pomagają. Ale masz rację, nie ma to jak dobry masaż - na stres jest niezastąpiony. A ćwiczenia trzeba umieć aplikować. Chociaż może po tych zakwasach potem będzie Ci lepiej. Ściskam!
OdpowiedzUsuńMoze bedzie, choc wydaje mi sie, ze Krankengymnastik bylaby bardziej wskazana. Razem z masazami oczywiscie.
UsuńDostałam niedawno skierowanie na masaże kręgosłupa ponownie i najbliższy termin na 2 stycznia. Pani powiedziała, ze to szybko, bo w gabinecie w sąsiedztwie najbliższy termin... wrzesień:( Brak fotki Toyki - foch!!!
OdpowiedzUsuńJa wiem, ze w Polsce terminy sa takie, ze predzej pacjent umrze, niz sie doczeka. Tyle, ze tu bylo inaczej. Dotychczas inaczej, dopoki to stado chorych malp nie zaczelo korzystac z niemieckiej opieki zdrowotnej.
UsuńNawet mnie nie strasz! U mnie na wsi na razie dziala w porzadku, ale u nas nie ma tych... hm... uchodzcow. Terminy ludzkie, a na masaze nie chce, bo nie lubie, ale nie musze, na szczescie.
OdpowiedzUsuńNo to tylko spytaj lekarza rodzinnego, czy moglby przepisac Ci te masaze, gdybys ich potrzebowala. Uchodzcow moze i u Ciebie nie ma, ale sa w kraju i sa bardzo chorzy, im nalezy sie pelna opieka medyczna, dla nas juz nie, bo kasy chorych przez nich ida w plajte.
UsuńU nas jak ból dopadnie to na rehabilitację czeka się około osiem miesięcy.Chyba że prywatni to oczywiście szybciej.Syn mój powypadku masaże miał w pakiecie u siebie w pracy.A jego dziewczyna nie miała takiego pakietu i musiała czekać cztery miesiące.Oczywiście poszła prywatnie.
OdpowiedzUsuńGosia, nie porownuj Polski i Niemiec. Tu rehabilitacja jest przepisywana natychmiast. Ja czekalam tak dlugo na miejsce, bo zyczylam sobie terminow popoludniowych, a o nie jest trudniej. Natomiast nie pojmuje nastawienia tej lekarki, ktora odmawia mi masazy, mimo ze bardzo ich potrzebuje.
UsuńW takim razie życzę pozytywnych skutków działań pro zdrowotnych.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że nie ma co porównywać sytuacji do sytuacji w Polsce w sferze zdrowia. Czyli przed falą imigrantów jak rozumiem terminy na takie zabiegi/rehabilitację były krótsze?
Poza tym dziwię się podejściu lekarki, owszem ona jest specjalistą, jednak jeśli pacjent mówi lekarzowi, że coś mu pomaga bardziej niż coś innego na schorzenie lekarz mógłby wziąć pod uwagę taką prośbę.
Pozdrawiam!
Kiedy moja lekarka domowa przepisywala mi masaze, terminy dostawalam prawie natychmiast, najwyzej tydzien opoznienia, bo po poludniu zawsze trudniej dostac termin. Teraz od domowej w ogole nie moge dostac skierowania, a specjalistka-ortopeda uwaza, ze masaze nie sa mi potrzebne w ogole. Mam do niej termin na kontrole w listopadzie i jesli nie przepisze mi tych masazy, zmieniam lekarza, az do skutku.
UsuńŁadnie Bułka wyszła na zdjęciach. :) Faktycznie po tytule można zrozumieć, że to ona się zepsuła, a jak widać po środkowym zdjęciu jest czujna i gotowa do kocich spraw.
UsuńTo kiedyś całkiem szybko miałaś te terminy wizyt. U mnie w przychodni najkrócej czeka się na endokrynologa, tylko ja ze swoim brakiem tarczycy jestem na szczycie (albo w połowie minimum) listy najbardziej potrzebujących wizyty, to lekarka określa właściwie za ile chce mnie widzieć, jeszcze nie miałem przesunięcia tak wyznaczonego terminu przez osoby w rejestracji. Do innych specjalistów nie jest już tak różowo. No to chyba jedyna opcja będzie jak nadal lekarka nic nie zmieni w swoim podejściu.
Pozdrawiam!
To, co dzieje sie w Polsce, wola o pomste do nieba. To jest usankcjonowana eutanazja, nic wiecej. Normalnie dostac sie do endokrynologa graniczy z cudem, bo to rzadka specjalizacja, w trakcie leczenia dostaje sie terminy na biezaco, jak Ty, ale pierwszy raz to czekanie na lata.
UsuńNasza służba zdrowia już dawno nauczyła mnie że idę od razu prywatnie do specjalisty. Na dobrego specjalistę nawet prywatnie czeka się miesiącami niestety :(
OdpowiedzUsuńNa szczęście mamy zaprzyjaźnionego masażystę w rodzinie i od lat stawia nas na nogi kiedy trzeba...
Jest rewelacyjny, kończył szkołę masażu dla niewidomych i niedowidzących.
Mnie by sie taki ktos przydal.
UsuńDo tej pory na niemiecka sluzbe zdrowia nie moglam narzekac, wszystko bylo w najlepszym porzadku. Dopiero teraz zrypalo sie na dobre. I jak tu akceptowac tych uchodzcow?
Jak najbardziej wspolczuje Ci bolu w placach, ale piszesz z takim humorem, ze zamiast sie smucic, rozsmieszalam sie, masz cudny jezyk pisany i niektore zwroty przywlaszcze sobie. A lekarke powinnas zmienic na lekarza, bo ta 'pinda' rzucila okiem na Ciebie; za dobrze, za ladnie, za mlodo wygladasz, zeby ona dala Ci skierowanie na masaze.
OdpowiedzUsuńOna byla ewidentnie mlodsza ode mnie i nawet dosc atrakcyjna, ale masz racje, to tylko baba i chyba z facetem lepiej sie dogadam. :))
UsuńJa mam rodzinnego - faceta i to znajomego i słabo się dogadujemy w sensie skierowań, ale na masaże dwa lata z rzędu mi wypisuje, bez słowa.
UsuńNo widzisz! A baba by Ci nie dala.
UsuńMam nadzieje, ze pomimo terminu, przynajmniej zadziala to, co Ci przepisala.
OdpowiedzUsuńNa szczescie ja jakos sie jeszcze trzymam, ale gesiej skórki dostaje na sama mysl o potrzebie kozystania z tutejszej sluzby zdrowia. Tydzien temu wylazly na swiatlo dzienne ciekawe dane - tylko w zeszlym roku zmarlo 2605 chorych czekajacych na zabiegi chirurgiczne, w tym 231 onkologicznych, a o przyjeciach do specjalisty lepiej zapomniec. Kraje na P sa pod tym wzgledem az za bardzo podobne :(((.
Cos chyba musi byc na rzeczy w tych krajach na P, a co najmniej sluzba zdrowia w obydwu mocno kuleje. Szkoda, ze nie podaje sie statystyk tego drugiego kraju na P, ale smiem przypuszczac, ze sa podobne. Predzej sie umiera, niz doczeka pomocy.
UsuńPopatrzyłam na tytuł, potem na zdjęcie i pomyslałam, że Bułka sie zepsuła ... ale na szczęście nie.
OdpowiedzUsuńCiekawe, że przeważnie wszystko zmienia się w efekcie na gorsze, a nie na lepsze. Wasza służba zdrowia działała dobrze, czy bardzo dobrze, to trzeba teraz ludzi utruć, a co tam.
A tak nawiązując do wczorajszego postu, czasem wydaje mi się, że wasza makrela nie jest dawną makrelą, tylko jakimś podstawionym stworem ... bo tak się zachowuje dziwnie i nieracjonalnie. Ot taka historyjka spiskowa ;)
Dziwne tylko, ze naszym niechcianym gosciom niemiecka sluzba zdrowia robi dobrze w 100%, kosztem pacjentow wplacajacych co miesiac haracz skladkowy. Pamietasz zwloki dziecka na plazy? Zdjecie obieglo wszystkie media swiatowe i nawet mignelo mi z okazji rozanca na granicach. Jego ojciec dostal azyl w Turcji, zyl tam trzy lata z cala rodzina. Ale on chcial dostac nowe zeby, wiec zaryzykowal przedzieranie sie morzem do Niemiec, zeby dostac tu za darmo nowa proteze. O tym jednak media milczaly.
UsuńI to jest przykre oraz wkurzajace, bo Wy płacicie składki, a nieroby dostają, co chcą.
UsuńPamiętam to zdjęcie doskonale i oczywiście, że do informacji o zębach dotarłam. Oczywiście główny ściek o tym milczał, ale fejsbuk, czy jakieś tam moje ulubione strony z "teoriami spiskowymi" już nie.
W Niemczech na ten temat byl tylko szloch po smierci dziecka, ale o tatusiu-cwaniaku ani slowa.
Usuńno ja należę do tych, co nie bardzo lubia masaże
OdpowiedzUsuńobsy człowiek gmera mi po plecach, brrr
choć przyznam, ze raz w życiu miałam taki masaż że do dzisiaj wspominam
Nie no, dobry masaz nie jest zly, a przy takich napieciach miesni, jakie mnie dopadaja, jest wrecz niezbedny.
UsuńU nas lekarz pierwszego kontaktu skierowania na masaże nie da, tylko musi specjalista. Swojego czasu brałam co półtora roku i bardzo dobrze mi robiły, aczkolwiek babka wymęczyła mnie mocno. Teraz dolegliwości się odnowiły, ale pójdę dopiero po nowym roku, w tym już nie ma szans. Jeden masaż kosztuje 35 zeta (o ile nie podrożał) potrzebuję 10 to mnie nie stać.
OdpowiedzUsuńJa nawet nie wiem, ile tu kosztuje masaz, bo zawsze mialam na kase. Bralam dwa razy po 6 i mialam spokoj na nastepnych kilka(nascie) miesiecy. Teraz nawet od specjalisty nie idzie sie doprosic.
UsuńWspółczuję bólu kręgosłupa, Anuś a prywatnie strasznie drogo?
OdpowiedzUsuńNawet ie wiem, bo zawsze mialam masaze na kase chorych. Pewnie na 1-2 masaze byloby mnie stac, ale nie na 12.
UsuńBuleczka spiaca jest rozkoszna, pozycja w jakiej spi na pierwszym zdjeciu rozkliwila mnie.
OdpowiedzUsuńBula zawsze przybiera pozy przy spaniu, jak male dziecko, czesto brzuszkiem do gory. Miecka nigdy. :)
UsuńAniu, a próbowałaś masażu stóp? Nawet takiego w domu, przez męża. ;) Wiesz, akupresura... Jak coś nam dolega, wpisujemy w google "mapa stóp", patrzymy gdzie to miejsce boleści jest na stopie i masowanko. Nie raz pomogło.
OdpowiedzUsuńA masaż shiatsu uwielbiam!
Nie, masazu stop nie probowalam, bo nie lubie zabiegow na stopach i nie dalabym sie dotknac, ani sama nie chcialabym sie masowac. Tak mam i juz.
UsuńA mata masujaca wlasnie oddala ducha, musze zamowic nowa. :(