Post niesponsorowany, ale jakby troche lekramowy.
No bo tak, zobaczylam, spodobalo mi sie, a nawet sie zachwycilam, poprosilam i mam. Takie to proste, co nie? Ale do rzeczy, bo gadam jak jakas blondina, a Wy nadal nie wiecie, w czym rzecz.
Nasza blogowa kolezanka, Anna Vilma, ma rozne talenta, raz sobie dzierga, innym razem koralikuje, a czasem filcuje. Juz od dluzszego czasu slinilam sie nieskromnie na widok Jej prac, ale ostatnio jedna tak mnie oczarowala, ze ja sobie zamowilam. I mam, a co!
Biala duza koperta - myslalam, ze moj wyczekany szal sobie w niej tkwi, ale tu sie pomylilam, bo z koperty wyjelam pieknie opakowana paczuszke. W czarny papier! Teraz nie wiem, czy to specjalnie dla mnie, bo wiadomo, ze ja wszystkie kolory lubie, pod warunkiem, ze sa czarne, czy tez jest to takie opakowanie firmowe dla wszystkich.
Ale najlepsze klu bylo na wezelku w srodeczku.
No wzruszylam sie, ze robione bylo z milosciom i dla mnie. Przywieszeczki (bo sa naprawde maniunkie) skrzetnie sobie schowalam. Do paczuszki byla dolaczona karta wizytowa i pieknie napisany przepis pielegnacji wyrobu (mozna kliknac i powiekszyc do przeczytania)
No pelna profeska! Wszystko naprawde piekne i staranne. Byla jeszcze prywatna kartka do mnie, ale jej tresc pozostanie miedzy Anna a mna. I wreszcie zawartosc, ale jak ja pokazac? Przeciez nie bede strzelac samojebek, bo jestem troche niewyjsciowa, a nie chcialo mi sie robic pelnej charakteryzacji, zebyscie sie nie wystraszyli. Wpadlam wiec na pomysl, ze modelka bedzie Toya, ale ona jakos nie miala ochoty, co wyraznie na zdjeciach widac.
No co za durna baba! Rozlozylam wiec szal na kanapie. Lepszych zdjec nie bedzie :/
No i co? Fajny, co nie? Myslalam, ze bedzie taki bardziej sztywno-filcowy, ale jest zaskakujaco mieciutki i nawet malo "gryzie" w szyje. Jestem nim po prostu zachwycona.
A teraz uwaga, bedzie lokowanie produktow i wytworow Anny Vilmy. Nie jestem taka, zeby trzymac w tajemnicy przed Wami, ze mozna sobie takie cudenko obejrzec, zakochac sie i zamowic. I tak nie ma dwoch jednakowych szali, bizutow czy swetrow, kazdy jest unikatem.
Tu mozecie zakochiwac sie w filcowanych szalach
Tu zas podziwiajcie wyroby bizuteryjne
Strona na fejsbuku Anny Vilmy
Anna robi rowniez niepowtarzalne swetry, niestety nie ma do nich dostepu w jednym miejscu, ale to male niedopatrzenie ma zostac naprawione i pewnie niedlugo powstanie trzeci blog z samymi swetrami. A sa one naprawde bardzo oryginalne. Udalo mi sie znalezc jeden z nich na stronie fejsbukowej Anny (zdjecie Jej autorstwa)
Aniu, chcialam Ci bardzo pieknie podziekowac, szal jest jeszcze fajniejszy niz na zdjeciach. Juz sie boje, ze spodoba sie ktorejs z bestii i beda chcialy mi go zwinac. A takiego!
A teraz jeszcze maly apelik, taki tyci apeliczek.
Na moim blogu po prawej stronie sa banerki odsylajace na nasze dwie stronki fejsbukowe, na Kurze Lapki, o ktorych pisalam niedawno i zapraszalam Was wszystkich do lubienia, podziwiania naszych talentow, komentowania i udostepniania wpisow na swoich profilach.
TEDY wchodzi sie na te strone.
Poza tym reaktywowalysmy stronke Spojrz jak pies z kotem zyja za plotem. Jak sam jej tytul sugeruje, chodzi o szeroko pojete dobro naszych czworonoznych braci mniejszych. No coz, nie ma co ukrywac, ze zle sie dzieje. Ludzie znecaja sie nad zwierzetami, wyrzucaja je, nie dbaja o nie podczas mrozow, dopuszczaja do niekontrolowanego rozrodu, co prowadzi do przepelnienia schronisk, bezdomnosci i umierania. Bardzo lezy nam na sercu, zeby jak najwiecej osob zechcialo wraz z nami udzielac sie na tej stronie, udostepniac ja i wpisy na niej na wlasnych profilach. Ja wiem, ze takich stron jest bez liku i niewiele to daje, ale im wiecej takich apeli, tym moze wzrosnie swiadomosc w spoleczenstwie, moze jeden z drugim zastanowi sie, zanim skrzywdzi zwierze, inny zwroci uwage, ze zwierzakowi sasiada dzieje sie krzywda i zareaguje.
Wszystkich, ktorzy maja wlasne blogi prosilabym o umieszczenie na nich banerkow z odsylaczami, niech te strone pozna i rozpropaguje jak najwiecej ludzi. Jesli ktos z Was nie umie wstawic banerka, niech tylko powie, a Ciocia Dobra Rada wymodzi post pogladowy i pokaze krok po kroku, jak to zrobic.
TUTAJ jest furtka na te strone.
Rozsylajcie wici, gdzie sie da, nigdy za duzo apeli. Banerki mozecie pobrac z tego postu, sa juz "przyciete" do 250px
Banerek pobrany i zaraz bedzie na blogu. Szal piękny. Ja niestety musze takie rzeczy mocno chować bo jak nie koty - legowisko najlepsze na świecie podejrzewam, to zaraz Młody by wymyślił jakąś peleryne mocy :D
OdpowiedzUsuńJa tez musze mocno uwazac, bo jak nie bestie, to koty, a szczegolnie Bulka, ktora lubi sobie poszczywac gdzie sie da. A taki szal to nie lada atrakcja. :))
UsuńA tam od razu Bułeczka��...
UsuńJakby mi jeszcze szal oszczala, to bym zamordowala na smierc.
UsuńTego się kotu nie robi 🤣
UsuńAle szalowi wolno, co?
UsuńBuleczka to jak Safirka u mojej mamy, jak ja najdzie czasem to aż mocz na badanie lapiemy ale przeważnie jest nic. Pannica charakterna jest i rak wyraża zły humor. Na przykład ostatnio mama nie chciała wstać w weekend dac sniadania czy tzw saszetka na dobry dzień dla wszystkich to wzięła na poduszkę obok nasikala i poszła. Mama miała pobudke swego zycia :D
UsuńPs. Od tamtej pory wstaje os razu jak pannica ja budzi na to zbiorowe śniadanie inidzie spać dalej jak je da.
UsuńMnie raz Bulka obsikala jasiek, chcialam go wyprac, a ten pekl i zatkal pralke pierzem, ale jakos udalo mi sie ja przepchac naszym miejscowym kretem i dziala do dzisiaj. Nie zlicze juz oszczanych butow (teraz trzymamy je nie w przedpokoju, a w pokoju goscinnym), kanap, dywanikow w lazience i innych miejsc. Ostatnio troche sie uspokoila, ale to nic nie znaczy, bo juz mielismy okresy suszy, ktore budzily nadzieje, a potem lala ze zdwojona sila.
UsuńSzal cudny, jedyny taki. Anavilma piękne rzeczy robi. Też wzdycham do takiego, szczególnie, że "nie gryzie", jak mówsz.
OdpowiedzUsuńNo to na co czekasz? Zamawiaj! :)
UsuńKolory zupełnie nie moje. A kształt? Nie pokazałaś rozłożonego.
OdpowiedzUsuńA jakie sa Twoje kolory? No szal jak szal - prostokat.
UsuńJak to jakie? Pomarańczowy i czerwony! te tutaj zupełnie niechodliwe.
UsuńNienawidze pomaranczowego! Jak zarazy!!! To najgorszy kolor na swiecie.
UsuńNie, najgorsze to brąz, fiolet i czerń.
UsuńNo i szary, beżowy, różowy.
UsuńMoje nie moga byc najgorsze (oprocz rozowego, bo to nie moj), a wszystkie wymienione nosze.
UsuńCzerń całkowicie odpada bo klaki kota nawet jak w najciemniejszych czelusciach szuflady jest. I tak jakoś sie klaczek znajdzie...
UsuńJa nosze duzo czarnego i... no coz, wiekszosc czasu spedzam na czyszczeniu sie z klakow Bulki. Kiedy Miecka byla jeszcze jedynaczka, nie mialam tych problemow.
UsuńChodzi w czerni, panicznie unika czosnku... Ha! Ty jesteś wampirzycą!!!
UsuńI postu publikuje nocą. Wampirzyca jak nic!
UsuńSam sie publikuje, ja go tylko programuje.
UsuńNo ja niestety od kiedy Salem (czarny ale bialy kłaczek co 2 cm) zamieszkał z nami a teraz u mamy jest to zadna czarna rzecz nie moze byc bez czyszczenia zalozona. Ale wygodniej czarnego nie nosić :D
UsuńNie wchodzi w gre, bo ja lubie czarne i duzo czarnego mam. Musze czesciej czyscic i tyle.
UsuńPiękny szal!
OdpowiedzUsuńBanerów, zegarów, liczników, niestety nigdy nie naumiałam sie doczepiać do blogu.
Lucy, juz robie post specjalnie dla Ciebie.
UsuńO_o ups, tom juz ciekawa :D
UsuńUprzejmie zapraszam na jutro. :)
UsuńNo zazdroszcze i jestem niepocieszona, ze nie obfotografowalas sie nim otulona... Anna Vilma to artystka!!!
OdpowiedzUsuńJeszcze jaka! Mowilam, ze jestem niewyjsciowa. :)
UsuńOszalałam na punkcie tego szala! Podejrzewam, że nie stać mnie na takie cudo... To są drogie rzeczy, słusznie zresztą. Moja siostra na pewno sobie któryś zechce zamówić.
OdpowiedzUsuńPodpowiedz siostrze, ze masz urodziny albo imieniny i gdyby nie miala pomyslu, to tego...
UsuńSzczęściara z Ciebie! Skąd ja uzbieram taką kasę - szal jest drogi:(
UsuńZiarnko do ziarnka, powolutku i w koncu zbierzesz.
UsuńSzal przepiękny ale pomysł prezentacji go na psie, nawet najukochańszym... no, nie wiem? Toya wyraźnie podziela moją opinię :)))
OdpowiedzUsuńA koty uwielbiają tak ekskluzywne wełniane posłanka, sama doświadczyłam.
Dlatego wlasnie szal nienoszony bedzie ukryty poza zasiegiem kotow, zwlaszcza Bulki, bo wiesz... tego... A Burek jest gupi, ze nie chcial pozowac w takim cudenku. :)
UsuńZazdraszczam, chociaż mam taki szal, dawno temu kupiłam na pakamerze. A banerka nie umiem:(
OdpowiedzUsuńJak nie umiesz, to bedzie Ci pokazane. Ciocia czuwa i po to jest, zeby dzielic sie z innymi zmudnie zdobyta wiedza.
UsuńPiękny! Bywałam na blogu Anny Vilmy, oglądałam, ale chyba raczej biżuterię, o ile dobrze pamiętam. Choć szale też.
OdpowiedzUsuńJa bizuterii prawie nie nosze, wiec jakos nigdy mnie specjalnie nie interesowala jako obiekt do kupienia, ale docenialam wklad pracy w to, co robi Anna. Ja nie mam tyle cierpliwosci.
UsuńPewnie, że zazdroszczę, tym bardziej że mnie wełna gryzie i nie mogę jej nosić. Szale podziwiam, a piękny sweter przypomniał mi moją mamę, która też cudeńka na drutach wyczyniała. Dawniej wełna krzywdy mi nie robiła.
OdpowiedzUsuńMnie normalnie tez gryzie, nigdy np. nie moglam nosic tych szetlandow, ale angore moge. Ten szal nie gryzie.
UsuńPiękny szal! Ja bym takie cudo powiesiłą na ścianie jako cudnej urody makatke i podziwiała!:-))
OdpowiedzUsuńKiedy nie nosze, to tez sobie podziwiam, musze jednak zachowac czujnosc, zeby sie kotom nie spodobal. :)
UsuńPrzepiękny szal, cudo ♥
OdpowiedzUsuńTez jestem tego zdania.
UsuńSzalik śliczny i pewno cieplutki. Banerek wisi. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie zdazylam wyprobowac, bo dopiero mam go od wczoraj, ale skoro jest z welny, to z pewnoscia grzeje. :)
Usuń:))))))) Uśmiałam się z pomysłu na modelkę. szalik sliczny,no ja też z tych co lubia niegryzące,zatem trzymam sie od wełny itp. z daleka.
OdpowiedzUsuńOj tam, ten nie gryzie, naprawde. :)
UsuńPo za tym zeby zobaczyć piękno w całej okazałości to sie taki szaliczek narzuca na ramionka,no nie?:)
UsuńNo przeciez narzucilam Toyi na ramionka, co chcesz? :)))
UsuńOczywiscie ze Toya nie byla zadowolona, co z tego ze szal piekny, na pewno w domu jest cieplo a tu jeszcze szal. Brawo Toyka ze pokazalas prawdziwe odczucia.
OdpowiedzUsuńPewnie chetnie wyszlaby w nim na spacer, kiedy jest tak zimno, ale nie ma, Toyka ma wlasny plaszczyk. :))
UsuńPiekny, nawet sobie nie wyobrazam jak sie cos takiego robi.
OdpowiedzUsuńJa wiem! Dawno temu w Polsce wrzucilam jasne rzeczy do pralki, w tym welniana czapke i szal, ktory mierzyl ze 2 metry (sama robilam) i wlaczylam ja na 95°. Po praniu czapka pasowala mi na piesc, a szal zrobil sie polmetrowy. Obie sztuki byly sfilcowane nieodwracalnie. Gdybym dodala kolorowa wloczke, wyszloby cos na ksztalt tego, co tworzy Anna. :)))
Usuńpiękny!!! i Toyce w nim do twarzy )))a ja już mam swój ulubiony ))) teraz tylko musze się skontaktować z twórczynią artystką
OdpowiedzUsuńPod linkami na Aninych stronach, sa chyba podane kontakty. A jesli nie, to ja Was skontaktuje. :)
UsuńWspaniały kubraczek dla Toya'i(Toi?) :). A nie wyrywała się, kiedy nią w niego ubierałaś?
OdpowiedzUsuńToyi. :) Nie, nie wyrywala sie, ale jej mina wskazuje, ze wcale nie jest zachwycona koniecznoscia pozowania do zdjecia.
UsuńSuper reklamy, dzięki Pantero. :) Anna Vilma jest zdolna i pracowita. Robi piękne rzeczy. Ja mam bransoletkę i dwa wisiory. Reklama naszych stron bardzo się przyda, bo rozwijamy skrzydła. Bardzo dziękuję Wszystkim za zamieszczenie banerków.
OdpowiedzUsuńAle ja nie robie reklamy, ino lekrame. ;))
UsuńAniu, dziękuję Ci bardzo za te wszystkie miłe słowa :) I bardzo się cieszę że szal w naturze podoba Ci się tak samo jak na zdjęciach. Toya też wygląda w nim gustownie, choc widać, że ona sama jest całkiem odmiennego zdania... Zresztą chyba się jej nie dziwię!
OdpowiedzUsuńOna nie zna sie na modzie, dlatego stroi fochy. Pewnie na zewnatrz docenilaby zalety grzewcze szala, ale nie ma to-tamto, musi nosic psi plaszczyk. :)
UsuńWykorzystanie Toyki jako modelki było fantastyczne, ale modelce się nie podobało. Szal przepiękny, tylko ja z tych, co nie mogą nosić wełny, bo je gryzie. Nawet pisząc te słowa czułam ciarki na plecach...
OdpowiedzUsuńCo Wy z tym gryzieniem? Mnie tez normalnie gryzie, a ten nie gryzie. Jak mowie, to pisz! :)))
UsuńBo to nie jest zwykła owcza wełna, tylko wełna z merynosów, bardzo delikatna. Nawet niemowlakom robi się z niej ubranka. Nie gryzie nic a nic :)
UsuńO rrrrany, aleś poszalała! Od lat podziwiam szale Anny!
OdpowiedzUsuńMialam jeszcze zadolowane prezentowe pieniadze od swiat, w koncu wypadalo je wydac. :)
UsuńZdolne łapki ma ąnnavilma. Lecę pooglądać, może też się skuszę:)
OdpowiedzUsuńBardzo zdolne i cale poklady cierpliwosci do tego, bo wszystkie jej prace wymagaja jej strasznie duzo.
UsuńSzale oryginalne,ale biżuteria piękna !!.
OdpowiedzUsuńPantera powinna się zaprezentowac w tym szalu a nie Burek!!
No kiedy ona ladniejsza ode mnie. :)
UsuńŚmiem polemizować w tem temacie 😎
UsuńNo dzie! Nigdy sie z Toba nie zgodze.
UsuńPiękny szal! Też mam filcowy szal, ale zrobiony przez Annę Marię Uniwersał (firma APUNI:https://pl.dawanda.com/shop/apuni) - byłam w pracowni szali, widziałam wiele z nich, torby, torebki - piękne rzeczy :D... Na pewno będzie Ci się go dobrze nosiło :)...
OdpowiedzUsuńJest najpiekniejszy na swiecie. :)
UsuńUwielbiam takie rzeczy robione ręcznie, a te naprawdę są boskie! Zazdroszczę naprawdę :)
OdpowiedzUsuńNo i te przewieszki i sposób pakowania. Chyba i ja się muszę wreszcie na starość nauczyć ładnego pakowania prezentów. :)
Będzie Ci w tym bardzo ładnie
Ladnemu to we wszystkim ladnie, co nie? :)))
Usuń