Pozytywna opinia Ministerstwa Infrastruktury oraz unijne przepisy oznaczają, że wkrótce w Polsce – podobnie jak w wielu innych krajach europejskich – zostaną wprowadzone obowiązkowe badania dla kierowców powyżej 60. roku życia. Cel to poprawa bezpieczeństwa na drogach. W Polsce kierowcy w wieku ponad 60 lat nie muszą przechodzić żadnych dodatkowych badań. Jeśli ktoś zdobył prawo jazdy bezterminowe nawet kilkadziesiąt lat wcześniej, i tak nie musi się niczym przejmować i może prowadzić samochód bez żadnych ograniczeń. Ministerstwo Infrastruktury stara się wprawdzie zachęcać starszych kierowców do przechodzenia takich badań, ale skutek prowadzonych akcji informacyjnych jest mizerny.Obowiązkowe badania dla seniorów – coraz bliżej
Według „Rzeczpospolitej” w wielu krajach
sposobem na kierowców-seniorów są obowiązkowe badania, nierzadko nawet
coroczne, oraz krótki termin ważności prawa jazdy dla osób w starszym
wieku. Z tego powodu – zdaniem „Rz” – Unia Europejska oraz polskie Biuro
Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego pracują nad nowymi rozwiązaniami, które
zmuszą seniorów do przechodzenia badań.
Możliwe zatem, że już wkrótce – w skali
całej Unii Europejskiej – będą wprowadzone obowiązkowe i regularne
badania dla wszystkich kierowców powyżej 60. Roku życia. Zdaniem „Rz” to
nawet kwestia najbliższego roku.
Popatrzmy jednak na statystyki wypadkow i ich sprawcow, ze wzgledu na wiek w Polsce i w Niemczech:
W niemieckej dodatkowo z podzialem na kobiety i mezczyzn. Tabelki mozna powiekszyc klikajac w nie. Nosz kurde, obydwie tabelki wyraznie pokazuja, ze to nie ta grupa wiekowa powinna uczestniczyc w regularnych badaniach, bo najwiecej wypadkow powoduja ludzie mlodzi i w srednim wieku, a u starszych ta liczba spada. Ale oczywiscie najlatwiej atakowac badaniami starsze osoby.
Nie wiem, jak to sie ma w Polsce, ale tutaj wielu starszych kierowcow dobrowolnie rezygnuje z prowadzenia pojazdow. Albo po prostu sprzedaja samochod i przesiadaja sie do srodkow komunikacji miejskiej, albo oddaja swoje prawa jazdy w wydziale komunikacji, moze zeby ich nie kusilo. Nikt ich do tego nie zmusza, sami oceniaja, kiedy nie powinni wiecej prowadzic aut.
W Niemczech jest ponad 10 milionow kierowcow powyzej 65 roku zycia i liczby te beda sie powiekszac, bo ogolnie wzrasta dlugosc zycia. Owszem, zdarzaly sie spektakularne wypadki spowodowane przez seniorow, kiedy to mylili gaz z hamulcem i wjezdzali dosc gwaltownie do sklepow czy lokali gastronomicznych, przed ktorymi parkowali, natomiast ich styl jazdy jest znacznie ostrozniejszy od stylu mlodszych kierowcow przekonanych o swoich nadzwyczajnych umiejetnosciach i czasem chyba niesmiertelnosci. Jedyne, z czym moglabym sie zgodzic, to okresowe badanie wzroku. Chociaz... wiadomo, ze pewne choroby lub medykamenty moga miec niekorzystny wplyw na sprawnosc i wydajnosc kierowcy i w takich przypadkach to lekarze rodzinni powinni wyczerpujaco informowac pacjentow o mozliwych zagrozeniach uczestnictwa w ruchu drogowym. W niektorych krajach juz dawno wprowadzono badania lekarskie kierowcow od wyznaczonego wieku:
Nie ma jeszcze obowiazku takich badan okresowych w Belgii, Francji, Austrii, Polsce i w Niemczech. Wiec unia juz knuje rychle ich wprowadzenie. Beda sie oczywiscie odbywac na koszt frajera, ktoremu sie zachciewa na starosc jeszcze prowadzic pojazdy.
Nie wiem, jak to sie ma w Polsce, ale tutaj wielu starszych kierowcow dobrowolnie rezygnuje z prowadzenia pojazdow. Albo po prostu sprzedaja samochod i przesiadaja sie do srodkow komunikacji miejskiej, albo oddaja swoje prawa jazdy w wydziale komunikacji, moze zeby ich nie kusilo. Nikt ich do tego nie zmusza, sami oceniaja, kiedy nie powinni wiecej prowadzic aut.
W Niemczech jest ponad 10 milionow kierowcow powyzej 65 roku zycia i liczby te beda sie powiekszac, bo ogolnie wzrasta dlugosc zycia. Owszem, zdarzaly sie spektakularne wypadki spowodowane przez seniorow, kiedy to mylili gaz z hamulcem i wjezdzali dosc gwaltownie do sklepow czy lokali gastronomicznych, przed ktorymi parkowali, natomiast ich styl jazdy jest znacznie ostrozniejszy od stylu mlodszych kierowcow przekonanych o swoich nadzwyczajnych umiejetnosciach i czasem chyba niesmiertelnosci. Jedyne, z czym moglabym sie zgodzic, to okresowe badanie wzroku. Chociaz... wiadomo, ze pewne choroby lub medykamenty moga miec niekorzystny wplyw na sprawnosc i wydajnosc kierowcy i w takich przypadkach to lekarze rodzinni powinni wyczerpujaco informowac pacjentow o mozliwych zagrozeniach uczestnictwa w ruchu drogowym. W niektorych krajach juz dawno wprowadzono badania lekarskie kierowcow od wyznaczonego wieku:
Nie ma jeszcze obowiazku takich badan okresowych w Belgii, Francji, Austrii, Polsce i w Niemczech. Wiec unia juz knuje rychle ich wprowadzenie. Beda sie oczywiscie odbywac na koszt frajera, ktoremu sie zachciewa na starosc jeszcze prowadzic pojazdy.
Tutaj to jest jeszcze jeden sposób na dojenie forsy, patrzac na statystyki. Nie mówiac juz o tym, ze tutejsze badania to absolutna farsa. Jesli tylko jeszcze nie belkoczesz, sliniac sie obficie, nie ciagniesz za soba niedopietej pieluchy i potrafisz sklecic dwa zdania, nie mówiac juz o zaplaceniu za wizyte u znachora, to jestes zdolny do prowadzenia :). Pózniej jest jeszcze zabawniej. Skladasz zaswiadczenie, dostajesz na 3-mce tymczasowy papier, ze mozesz prowadzic i czekasz na prawko, i czekasz, i czekasz... do usranej smierci. Ja musialam dwa razy ten papier przesteplowywac na nastepne 3-mce. Dostalam nowe prawko po "zaledwie" 8 miesiacach :o. Zanajoma urzedniczka wyjawila mi, ze byli tacy, którzy ponad rok czekali. Teraz podobno juz jest lepiej, ale glowy nie dam :).
OdpowiedzUsuńU nas prawko daje panstwowy egzaminator, kiedy zdasz egzamin, ma je naszykowane przy sobie, na nic nie trzeba czekac. Pod tym wzgledem jest ordnung. :))
UsuńHm, a jak się okaże, że 61- latek nie jest w stanie prowadzić pojazdu, to wtedy renta z automatu? Bo do pracy, odpowiedzialnej, to chyba w parze też się nie nada? Nie zdaje mi się, że będą takie przymusowe badania z konsekwencjami przed osiągnięciem wieku emerytalnego, tutaj 67 lat od rocznika 1965. Bo to byłby niezły samobój 👌
OdpowiedzUsuńJuz nie sami wiedza, jak od ludzi pieniadze wyciagac. A powinni zajac sie mlodymi ryzykantami, oni powinni corocznie robic Idiotentest.
UsuńInnym faktem jest, że grom seniorów jeździ na haju. Opiaty jako tabletki, na plecy naklejony plaster fentanyl, do tego ogrzewane siedzenia- strach się bać czasami.
UsuńZa to mlodzi na innym haju, napali sie gandzi, wdechnie koke albo inne gowno i wydaje mu sie, ze jest Schumacherem i moze gory przenosic.
UsuńTo też, jednakże mlodzi sa częściej kontrolowani i testowani na narkotyki, są takie profilaktyczne kontrole drogowe i dość regularne. Osoby w podeszłym wieku mają wolną jazdę, nikogo nie interesuje poziom fentanylu czy morfiny, a tę przepisuje się dosyć szybko na różne chroniczne bóle.
UsuńJa ZAWSZE u lekarza pytam, czy przepisany lek jest dozwolony dla kierowcow. ZAWSZE.
UsuńBo jesteś mloda i sprawna mentalnie.
UsuńNo dzie tam! Podpadam juz pod seniorow.
UsuńDokładnie to samo pomyślałam zaraz na starcie. W Polsce największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa i życia własnego i innych są analfabeci i debile przed 25 rokiem życia. Królowie świata, którzy czytać nie umieją, pisać ledwo, ale nie będzie im byle kto mówił, co mają robić na drodze. I nawet nie miałabym nic przeciwko temu, żeby się pozabijali w ramach selekcji naturalnej, problem jednak polega na tym, że przy okazji zabijają albo okaleczają na całe życie bogu ducha winnych ludzi.
OdpowiedzUsuńA Janusze ok. 40-tki? Oni sa przekonani o wlasnych umiejetnosciach i doswiadczeniu w prowadzeniu pojazdow. Na tyle, ze nie wahaja sie siadac za kierownice po kilku glebszych wypitych ze szwagrem na swieta.
UsuńTeż. Z tym, że mam alergię na poniewieranie imieniem Janusz :)
UsuńNiech bedzie Tadziu.
UsuńMój tato dobrowolnie przestał prowadzić po operacji odklejonej siatkówki. Przerażał nas nasz sąsiad, który w weku 90 lat wyjeżdżał z parkingu trąbiąc, żeby go wszyscy przepuszczali. na naszej ulicy nieustanie jest korek, więc wypadki kończyły się tylko u blacharza. Ale masz rację, młody z prawem jazdy myśli, że jest niesmiertelny, vide: mój syn, który już rozwalił samochód, a jeszcze nie ma prawka:p
OdpowiedzUsuńByłam też zdziwiona, że po cięzkim wypadku ze wstrząsem mózgu i padaczką pourazową nie kazano mi zrobić żadnych badań przed powrotem do aktywności samochodowej.
W Polsce to jest w ogole wolnoamerykanka na drogach. Szkoly jazdy specjalnie uwalaja kursantow, zeby jak najwiecej zarobic na powtarzanych egzaminach, a i tak niewiele tam ucza.
UsuńMam nadzieje, ze z Twoim synem wszystko juz w porzadku i nie ma zadnych pozostalosci po tym wypadku.
Dodam jeszcez, bijąc sie w piersi, ze na badanie wzroku poszła za mnie koleżanka z moim dowodem, od urodzenia nie widzę na jedno oko.
OdpowiedzUsuńNo pieknie! I jak tam mozna spokojnie wychodzic na ulice? :)))
UsuńZa to głuchota nie dyskwalifikuje do jezdzenia, bo głusi zwracają większą uwagę na wszystkie inne sygnały i nie powodują więcej wypadków niż normalnie słyszący, bądź nie powodują wypadków, które można przypisać głuchocie. Ale był faktycznie przypadek, ze głuchemu odebrano prawo jazdy, o które on się sądził, i sąd przyznał mu rację i prawko z powrotem. Ja bowiem w temacie jestem 👂
UsuńSa chyba nawet specjalne oznaczenia do przylepiania na samochodzie, ze kierowca jest nieslyszacy, wiec trabienie nie odniesie skutku. :)
UsuńNie ma takich znaków, jak porównywalnie opaska z trzema kropkami dla niewidomych. A tak se trąbić to jest w sumie no go, bo trąbienie niczego nie przyspiesza 😁
UsuńJedynym znakiem jest przedźgane ucho w teatrach, kościołach, na dworcach, jako znak możliwego słuchania przez indukcję.
UsuńNie ma? W Polsce chyba bylo, ale glowy nie dam, bo prawo jazdy robilam we wczesnych latach 70-tych.
UsuńJa tam trabie, bo niektorzy zasypiaja za kierownica i nie ruszaja na zielonym. Albo ktos robi jakies dziwne numery na jezdni, wiec tez trabie.
Uwielbiam trabienie!
UsuńW koncu po cos ta trabka w samochodzie jest, co nie? :))) Na pewno nie dla ozdoby.
UsuńKiedyś dyskutowałam z siostrą o tych badaniach - ona oczywiście uważała, że bezwzględnie powinny być przeprowadzane. Sama nie ma prawka, ale dużo jeździ z mężem i krytykuje wszystkich, którzy im na drodze zawadzają: pieszych, rowerzystów, innych uczestników ruchu, no i starsze osoby, które zwykle jadą wolniej i tamują - nie tylko wg niej - ruch na drodze, choćby nawet jechały zgodnie z przepisami. Ja odebrałam to trochę za bardzo osobiście, bo z jakiej niby racji z powodu skończenia 60-tki mam być traktowana jak stare próchno, tak argumentowałam. Kiedy przemyślałam sprawę, doszłam do wniosku, że coś w tym, owszem, jest; ale 60-tka? To lekka przesada, bo teraz są to na ogół ludzie w pełni sił, a na dodatek dużo rozsądniejsi, niż młodsi od nich. Tego się nie da dobrze rozwiązać, bo trzeba by było badać wszystkich jakoś-tam podejrzanych, a dla każdego - no, dla każdej grupy i rodzaju zagrożenia - mieć odpowiedni test. I jeśli u nas wprowadzą badania dla kierowców powyżej 60-tego roku życia, to jestem zdania, że to kolejny sposób wyciągnięcia od ludzi pieniędzy. Jakkolwiek nie każdy w tym wieku może prowadzić - ale to tak samo dotyczy młodszych.
OdpowiedzUsuńW Niemczech, jak pisalam, panuje dowolnosc i dobrowolnosc, ale ludzie sa na ogol odpowiedzialni i wiedza, kiedy ich mozliwosci maleja. Ale np. za jazde po pijaku odbieraja prawko i oddaja dopiero po zrobieniu tzw. Idiotentest, w sklad ktorego wchodzi m.in. badanie wartosci watrobowych, ktore moglyby swiadczyc o dalszym piciu. Nie wspominajac, ze idiotentest robi sie na koszt wlasny, a tani nie jest.
UsuńW Wenezueli co dwa lata robi sie badanie wzroku, wszyscy, mlodzi i starzy...a wyglada to tak, podchodzisz , placisz i pieczateczka w dokumencie....kiedys rzeczywiscie badano wzrok i mierzono cisnienie, mojej kolezance, ktora miala jakies 50 lat w ten sposob wykryto que ma cisnienie zbyt wysokie.
OdpowiedzUsuńAcha, czyli tez chachmectwa odchodza i chodzi jedynie o skasowanie klienta, a nie o bezpieczenstwo w ruchu drogowym. Takim sposobem to i slepy by sie zalapal. :)))
UsuńWłaśnie młodym trzeba by czasem hamulca, a te badania seniorów przesunąć do 70. Teraz sześćdziesiesięciolatek to jeszcze całkiem sprawny i może mądrzejszy kierowca.
OdpowiedzUsuńMoże wsadzę kij w mrowisko, ale ja bym wprowadziła testy i pozwolenia na posiadanie dzieci. Niektórzy nie powinni ich mieć, bo te wypadki pobicia na smierć niemowląt i małych dzieci są coraz częstsze...
O to chodzi! Przy 70-tce u niektorych, nie wszystkich, zwalnia sie refleks, psuje wzrok, ludzie biora leki z dzialaniami ubocznymi.
UsuńA co zrobisz z parzacymi sie dla kasy patolami? Wykastrujesz przymusowo? Masz oczywiscie racje, ale o ile na posiadanie broni musisz zdobyc licencje, tak dzieci mozesz produkowac skolko ugodno, w alkoholowym rauszu, narkotycznym. Przeciez 500+ wabi, a teraz maja jeszcze na szkolna wyprawke dawac, bedzie za co pic, a bachora sie zalatwi i zrobi nowego, to takie proste.
A tu masz rację. Ironią jest np w Niemczech, ze chcąc mieć psa, musiałam zrobić takie prawo jazdy na psa, a dzieci to bez urzędowego papierka można sobie sprawić dowolną ilość 😈
UsuńJa nie musialam, bo mamy psy od 1999 roku, wiec uznano, ze sie znam :)))
Usuńfakt, że głownymi sparwcami wypadków sa ci pomiędzy 30 a 59 wynika głównie z faktu, że oni najwięcej jeżdżą
OdpowiedzUsuńtak sobie myślę, ze gdyby każdy miał obowiązkowe badania raz w roku, choćby podstawowe, to nie dość, że można by było wyłapać tych, co się nnie nadają do prowadzenia auta to jeszcze wyłapać różne chorby i zapobiec rzowojowi takiej albo i śmierci
Tez racja. W takim przypadku nie byloby dyskryminacji ze wzgledu na wiek, plec czy cokolwiek inengo. Jak wszyscy, to wszyscy, babcia i wnuczek tez!
UsuńNasz Tatek ma 90 lat i prowadzi. Sam zrezygnowal z jazdy po zmroku, bo wie, ze to juz dla niego moze byc ryzykowne. Nie wybiera sie tez w dalekie trasy jak to robil jeszcze 15 lat temu z tego samego powodu. Zawsze jak jestesmy w Buffalo to obserwujemy jak sobie radzi i nie, nie ciagnie sie jak slimak, ale jezdzi ostroznie i bezpiecznie. Poki co niech tak bedzie, wie, ze za dwa lata jego prawo jazdy konczy waznosc i rowniez wie, ze juz nie bedzie sie staral o odnowienie.
OdpowiedzUsuńA to u Was daja prawko na okreslony czas? Ja mam dozywotnie na razie, ale jak wprowadza jakies glupie testy, to moze sie zmienic, bo juz cos bakali, ze nowe maja byc wydawane na czas okreslony. Zobaczymy.
UsuńTak u nas jest zwykle na 10 lat. Jak delikwent ma jakies plamy na rekordzie to chyba krocej, ale nie jestem pewna.
UsuńA co po tych 10 latach? Testy wzroku, badania lekarskie czy nowy egzamin?
UsuńTak musisz zaliczyc test wzroku, badan lekarskich w DMV nie robia, ale w niektorych przypadkach moga prosic o zaswiadczenie od lekarza rodzinnego. No i oczywiscie robia Ci na miejscu aktualne zdjecie.
UsuńNowy egzamin tylko w przypadku jesli prawo jazdy zostalo odebrane ze wzgledu na przekroczenia przepisow.
Zaciekawilo mnie to dozywotnie, przeciez jak czlowiek takie dostanie w wieku 20 lat to czterdziesci lat pozniej zupelnie inaczej wyglada.
Jak to dziala?
A bo ja wiem? Mam w prawku zdjecie sprzed ponad 30 lat i jakos nikt sie nie czepia. Za to ausweis jest na 10 lat, chyba wlasnie ze wzgledu na zmieniajacy sie wyglad.
UsuńRozumiem, ze ausweis to dokument identyfikacyjny?
UsuńU nas prawo jazdy spelnia rowniez role dokumentu identyfikacyjnego, nie ma nic innego tylko prawo jazdy a do podrozy poza granice Stanow paszport. Paszport tez jest wazny 10 lat wlasnie ze wzgledu na zdjecie:))
Ausweis to taki dowod osobisty. A co, jesli ktos u Was nie ma i nie chce miec prawa jazdy? No wiem, to pewnie rzadkosc, bo wiekszosc ma samochody. Ale teoretycznie ktos moze nie miec, a paszportu tez nie wyrobil, bo nie wybieral sie nigdzie w podroz. Co wtedy? Nie ma zadnego dokumentu identyfikacyjnego?
UsuńTeoretycznie mozna zyc bez zadnego dokumentu identyfikacyjnego, do pracy jest tylko potrzebny numer SS to cos chyba jak polski pesel.
UsuńAle ludzie, ktorzy nie maja prawa jazdy wyrabiaja dokladnie taki sam dokument jak prawo jazdy z tym, ze jest tam adnotacja, ze nie upowaznia do prowadzenia pojazdow.
Podobno ciagle blisko 70% Amerykanow nie posiada waznego paszportu.
Nie ma tu tez obowiazku meldunkowego i jakos zyjemy:))
Cwanie, takie prawo jazdy bez prawa do jazdy. :)))
UsuńNawet nie wiedzialam ze my jestesmy Vereinigtes Konigreich :-)))
OdpowiedzUsuńU nas nie ma zadnych badan na prawo jazdy (jak sie zdaje), ale jest weryfikacja wzroku przez instruktora, a potem egzaminatora. Ma kandydat taki przeczytac tablice rejestracyjna z odleglowsci 20 metrow. Jak nie potrafi to musi miec okulary. I kuniec. Inaczej za kolko nie wsiadzie. A potem adnotacja jest na prawie jazdy ze jest uporawniony do jazdy w okularach.
Dziadek Chlopa zrezygnowal z samochodu 2 lata temu, po tym jak przeciagnal karoseria po autobusie. Mial wtedy, tadam! 95 lat! Przesiadl sie na mobility scooter (taki wozek z kierownica dla emerytow). A poza tym to mam takie samo zdanie jak powyzsza tu FrauBe i zgadzam sie z odpowiedzia Pantery.
To znaczy dokladnie Zjednoczone Krolestwo. :)
UsuńNooo chyle czola! 95 i nadal jezdzil, czyli musial czuc sie na silach, bo nie przypuszczam, zeby kozakowal czy ryzykowal. Choc niektorzy mezczyzni traktuja auta jak przedluzenie wlasnego wacka i niemoznosc prowadzenia samochodow bylaby dla nich czyms w rodzaju impotencji. ;)
Hmmm...Mój tata, odkąd skończył 70 lat jeździ niewiele, tylko na krótkich odcinkach. Nie ma mowy by porwał sie na samodzielne przyjechanie do mnie. Boi się i już i wie, że nie ma już tak dobrego refleksu, jak niegdyś. Ale nie każdy umie sie przyznać do słabości i wyrzec prowadzenia auta.Mieliśmy tu takiego znajomego, który zblizajac sie do osiemdziesiatki był piratem szos. Strach było z nim jechać, strach spotkać go na drodze. A na wszystkie upomnienia reagował gniewem i obrazą.Dla takich przydałyby sie badania - zwłaszcza psychiatryczne!
OdpowiedzUsuńMoj tato jezdzil jeszcze po 80-tce, praktycznie krotko przed smiercia. Moj slubny nadal bardzo pewnie sobie radzi, a jest juz w polowie drogi miedzy 70 a 80. Jednak nie kazdy jest w tym wieku w tak dobrej formie, ale pwrowadzanie badan tylko pewnej grupy wiekowej jest dyskryminujace.
UsuńJa robiąc prawo jazdy trzy lata temu, otrzymałam je na 15 lat, bo już załapałam się na zmianę przepisów. Teraz, jak mam brać jakieś leki, to najpierw pytam się lekarza, czy mogę po nich prowadzić. On sam się najpierw z tego podśmiewał, ale teraz, jak mi powiedział, wypisując komuś leki, po których nie wolno prowadzić sam uświadamia pacjenta o skutkach brania takiego leku, lub po prostu mu go zmienia.
OdpowiedzUsuńGeneralnie lekarze maja w dupie, czy pacjent jest kierowca i jesli sam nie zapyta, to rzadko ktory konowal sie tym zainteresuje.
UsuńW Polsce tez mialam prawo jazdy bezterminowe.