W czasie tych straszliwych upalow balkon jest przez wiekszosc dnia zamkniety, a zaslony zasuniete, zeby nie grzalo mieszkania. Wczesnie rano, gdzies tak do 11.00 wietrzymy intensywnie, a otwieramy znow okolo 18.00-20.00, zalezy od dziennych temperatur. Dla zwierzakow to dopust, bo wszystkie trzy uwielbiaja przebywac na swiezym powietrzu, Toyka wiekszosc czasu i tak przesypia, Bulka oglada telewizje czyli wszystko, co sie wokolo dzieje, Miecka wylazi najrzadziej, a jesli juz to wieczorem, bo caly dzien spedza w sypialni pod lozkiem, gdzie jest w miare chlodno.
Nie znaczy to jednak, ze skoro balkon zamkniety, nic juz tam sie nie dzieje, wprost przeciwnie. Pomidory rosna, kwitna, a owoce szybko dojrzewaja w tym upale. Teraz dopiero wiem, ze dostalam rozne sadzonki, choc wszystkie wygladaly tak samo. Jednak pomidory tak sie od siebie roznia, ze nawet ja, znany laik botaniczny, widze te roznice, a rozpoznaje jedynie koktajlowe.
A tu juz szykuje sie cala masa nastepnych.
Doczekalam sie tez na balkonie potomstwa, moze ktos z Was pomoze mi w zidentyfikowaniu, co to za czort. Wprawdzie juz wczesniej widzialam lekkie zgrubienie na kociej siatce, ale do glowy mi nie przyszlo, ze cos tam odwazylo sie zlozyc jaja. Dopiero kiedy wykluly sie dzieci, dotarlo do mnie, ze to musialy byc jaja.
Zastanawiam sie, czy toto jest pozyteczne, czy od razu lepiej potraktowac towarzystwo jakims azotoxem czy innym zajzajerem. Wie ktos cos? Zdjecia mozna powiekszyc klikiem.
Nie mam pojecia, czyje to dzieci, ale bym potraktowała takim psikiem z kauflandu 😠
OdpowiedzUsuńNajpierw musze wiedziec, czy szkodniki czy nie. Tupaja by sie przydala... ;)
UsuńFuj, robaki takie jak te chyba nie należą do pożytecznych. Chyba, że o czymś nie wiem.
OdpowiedzUsuńA pomidory klasowe. :)
Pozdrawiam!
Fama niesie, ze nie ma robactwa niepozytecznego, ale ja nie zawsze sie z ta fama zgadzam. :))
UsuńCzęść jest pożyteczna, a może nawet większa część. W końcu natura nie lubi niepotrzebnych elementów. Ale z drugiej strony takie dajmy na to pszczoły są pożyteczne ale jak dziabną to może być źle. To samo mrówki itd.
UsuńPszczoly dziabia, kiedy sie je sprowokuje lub w obronie gniazda (ula). No i w ogole trzeba byc spokojnym, a nie oganiac sie, wtedy nic nie zrobi. Zreszta pszczoly nie sa takie wyrywne do zadlenia, bo potem umieraja, nie tak jak osy i szerszenie. One moga zadlic wielokrotnie.
UsuńJa tam z czasem się nauczyłem zachowania przy takich owadach, w przeszłości jednak się oganiałem od nich jak głupi. Ale i tak trzeba uważać, szczególnie chyba na napoje pite pod chmurką czy nic do nich nie wpadło itd.
UsuńNo trzeba byc bardzo czujnym, bo uzadlenie w okolicach twarzy moze byc smiertelne
UsuńAle i tak jest lepiej niż np. w dżungli, gdzie niemal wszystko chce człowieka zabić. Albo w Australii, gdzie sytuacja wygląda podobnie.
UsuńTak czy siak trzeba uważać i już w takich momentach.
Australia to niezwykle niebezpieczny kontynent, jadowite pajaki wielkosci talerza, weze, aligatory - tam wszystko czyha na biednego czlowieka.
UsuńHa, ha, tyle lat tutaj jest i nic, spotkalam weze w buszczu wiele razy i nic, do aligatorow zblizalam sie na pare metrow zeby miec dobre zdjecie i nic, a pajaki te najbardziej niebezpieczne sa calkiem male.
UsuńPantera straszy i bajki opowiada.
Mari, one wiedza, ze Ty jestes z Polski i nie odwaza sie podejsc blizej, bo wiedza, ze z Polkami to nie przelewki. W telewizorze ciagle strasza fauna australijska, z kangurami wlacznie, bo te z kolei umieja boksowac. :)))
UsuńOj pamietam jak polska TV straszyla Australia, pamietam jak pokazywali szaransze zjadajaca wszystko do golej ziemi, zostawal wrecz krajobraz jak z kosmosu.
UsuńNo ale co by nie mowic, Au jest pelna jadowitych pajakow i wezy, o jakich nam sie nie snilo.
UsuńNo prawda, ale ludzie wiedza i nie wchodza im w droge, wiec rzadko kiedy gryza.
UsuńE tam rzadko, juz pol populacji Australii usmiercily. :)))
UsuńA juz Ci racje przyznalam ze sa te jadowitosci, a Ty mi pol populacji usmiercasz!!!
UsuńDobrze, ze te potwory nie umieja plywac, bo jeszcze by do nas dotarly. :))))
UsuńA wlasnie ze umieja, wyslalam gang rekinow, prosto na Germany, beda po polnocy.
UsuńNo i zezra Toyke na psim kapielisku :(
UsuńW zadnym wypadku, maja przykazane i dostaly lapowke nie ruszac Toyki, nie wiem jeszcze kogo zezra ale na pewno nie Toyke. Ales mnie nastraszyla, bo czy mozna im wierzyc? dobrze ze moge sie z nimi porozumiec, dodam troche mamony i niech gnaja na wybrzeza polnocnej Afryki.
UsuńO to to! Niech wezma w posiadanie cale Morze Srodziemne i wszystko, co sie na nim znajduje. :)))) Podeslij tez armie aligatorow, no i szkoda, ze nie masz pod reka piranii.
UsuńUff dogadalam sie z nimi, potwory sa glodne, obiecaly tez zahaczyc o Arabie Sudyjska, u mnie noc ide spac, a po Melbourne ganiaja afrykanskie gangi.
UsuńCzyli jednak Australia przyjela tych pasozytow-bandytow?
Usuń:-((((((
UsuńI tak samo sobie z nimi nie radzi za sprawa poprawnosci politycznej, zamiast do nich strzelac?
UsuńNo przeciez nie mozna nic im zrobic, bo to mlodziency ktorzy chca miec troche zabawy, ze wpadli komus do domu o 2 godz. w nocy, pobili domownikow, no przeciez chcieli tylko kluczyki od samochodu, wzieli kluczyki a ze bobili ludzi nie wazne, jakos sie wykuruja, a ze bede sie juz zawsze bac byc we wlasnym domu to juz ich klopot.
UsuńTak to mniejwiecej wyglada, co noc gdziez dzialaja, przedwczoraj dwa afrykanskie gangi szalaly, w niczbie ponad 100, policja probowala ich uspokoic, a Murzynki rozwalaly samochody policyjne, ludziom (nam) kaza zamykac sie w domach i dodatkowo w sypialniach, chyba trzeba dorabiac zamki do pokoi i kraty w okna.
Kurcze! Zamiast strzelac do tych zdziczalych bestii, juz rodzacych sie z kompleksem koloru skory i majacych na celu wybicie bialych.
UsuńA taka jedna z druga bedzie mi rasizm zarzucac, bo nie wszyscy tacy sa. Qrwa!
Pomidorki przeslicznej urody :). A co do "dzieci", potrzeba by makro, bo po kliknieciu na fotke nadal za male, ale jakos mi sie to kojarzy z czym zwanym kowalem bezskrzydłym (Pyrrhocoris apterus).
OdpowiedzUsuńOdwloczek maja niby podobnawy, ale sa takie wygiete do tylu - klasyczna lordoza. :)))
UsuńPomidory dorodne, ciesz sie nimi, zajadaj, bo minie sierpien, minie wrzesien,..i bedziesz tesknic do nich, zaspiewasz sobie "Addio pomidory"
OdpowiedzUsuńTeraz pomidory sa w sklepach zawsze, niewazne, ze pewnie gmo, ze smakuja jak zupelnie nic, ale sa. :)))
UsuńNie mam pojęcia co to za stwory, ale bym takich na balkonie nie chciała.
OdpowiedzUsuńPomidorki za to bardzo apetycznie wyglądają. Muszę spróbować w przyszłym roku, czy u mnie by urosły.
To chyba jedyne warzywo, ktore mozna spokojnie hodowac na balkonie. Ja robilam to pierwszy raz. Teraz wiem, jakie popelnilam bledy i co moge ulepszyc.
UsuńNo,całkiem fajne masz zbiory.Robali to nie lubiem,ale za to mam osobistego pajonka o długich odnóżach co to biere ze mną prysznic ino niech mi nie próbuje spaść na głowę bo wyjdę spod onego razem z kabinom;)
OdpowiedzUsuńMiłego i chłodnego dnia:)
Wlasnie zwizualizowalam sobie, jak ubrana w kabine lecisz na ulice z wrzaskiem. :)))
Usuńco to za dziwne robale ale nie pomogę, bo ja się zupenie na robalach nie znam...ale dziwne bardzo a pomidory masz piekne
OdpowiedzUsuńNie mam nic wiecej do pochwalenia sie, to chociaz pochwale sie pomidorami. :)))
UsuńNie lubiem tych owadów
OdpowiedzUsuńW przeciwieństwie do pomidorków
Gratuluję sukcesu ogrodniczego!!
Dziekuje. Dumna jestem z tych pomidorow nieslychanie. :)
UsuńPrzemyj siatkę nalewką tytoniową nim się to coś wylęgnie, powinno je to zrazić. Powinien też zadziałać płyn do mycia naczyń.W rozróżnianiu insektów to nie jestem dobra, za bardzo ich nie lubię.
OdpowiedzUsuńAle to juz sie wyleglo, wiec nie wiem, czy teraz ta nalewka pomoze. :))
UsuńTo teraz możesz spryskać tą nalewką całą siatkę- może się nawet nie strują, ale zapewne nie polubią tego miejsca i się wyniosą.
UsuńOne juz sie wyniosly, a ja nie wiem dokad :(
UsuńPo prostu odleciały złożyć jaja na innym balkonie.
UsuńPrzeciez to jeszcze male dzieci. :)))
UsuńUprawiałam na balkonie pomidorki koktajlowe, ale coś mi je zeżarło, już nie pamiętam co, bo różne szkodniki na balkonie miałam:) W tym roku mam truskawki - pychotka, wciąż owocują i właśnie kupiłam nawóz (humus), bo jakieś drobne się robią. Twoje pomidorki piękne, ale widziałam na jakimś blogu także ogórki wyhodowane na balkonie i chyba cukinię, żeby nie skłamać. O szczypiorku nawet nie wspomnę, bo to prościzna.
OdpowiedzUsuńRobaczki zabawne bardzo, jakoś mi się z patyczakami skojarzyły, ale skąd, przecież patyczaki to owady tropikalne. Biorąc jednak pod uwagę temperatury - mogły komuś uciec i się rozmnożyć:D:D:D Ale nie, to nie one:D:D:D
Moje truskawki juz przestaly owocowac. Dupy nie urywalo, bo z czterech krzaczkow mialam raptem moze 10 owockow. Dostawaly regularnie nawoz, a mimo to mialy malo owocow. Na wiecej warzyw to ja mam za maly balkon, nie ma miejsca na kolejne doniczki.
UsuńOby mi tylko te robale kwiatkow nie zarly.
Nie wiem co to, ale ladne jaja :)))))
OdpowiedzUsuńAleee jaja! No, fajne, takie ozdobne. :)))
UsuńPomidorki marzenie,gratuluję! Robaczków nie znam,ale jakos tak niezbyt mi ise widzą, takie pająkowate jakieś, troche brrr.
OdpowiedzUsuńPomidorki sa nie tylko piekne z wygladu, ale tez pyszne. :)
UsuńOby tylko nie zjadly pomidorow ktore sa pieknej urody! Az zal zrywac....Gratuluje, Pantero.
OdpowiedzUsuńNie zastanawialabym sie co za jedne tylko wytrula zanim wejda do mieszkania albo obleza zwierzaki.
Ojesu! Nie strasz mnie! Wlasnie gdzies zniknely z tej siatki i teraz mam zagwozdke, GDZIE sobie poszly.
UsuńJajeczka jak koraliki. A te dzici to bym tez takim psikiem potraktowala, niekoniecznie zeby na smierc umarly, ale zeby sobie poszly i juz nie wracaly.
OdpowiedzUsuńNo to chyba musialabym je osikac wlasnym moczem, a to troche ryzykowny manewr, bo balkon od ulicy. :)))
UsuńPomidorki podziwiam, nie dlatego, że lubię, bo nie lubię, ale, że wyhodowałaś własnoręcznie. Mnie na pewno by nie urosły, bom lewa do roślinek, a na balkonie tak praży, że wszystko ugotowane. Na robaczkach się nie znam, ale też bym ich nie chciała, nawet, gdyby były baaardzo pożyteczne.
OdpowiedzUsuńU mnie tez prazy na balkonie, wiec pomidorki musze regularnie i na bogato podlewac oraz karmic nawozem. To w sumie latwa roslina i z pewnoscia Ty tez dalabys rade.
UsuńA po co, jak ich nie jadam?
UsuńDla Bezowego?
UsuńJemu kupuję, bez chuchania i dmuchania.
UsuńTeraz serio, gratuluję własnego zbioru, i mocno podziwiam. mnie się nie chce.
Och, Bezowa!!! To niech Ci sie zachce, bo to radosc zycia, zeby sie chcialo chciec, niekoniecznie hodowac pomidory. :)
UsuńRobaczki nawet ładne, ale chyba dobrze, że już sobie poszły ;)
OdpowiedzUsuńZ pomidorów możesz być dumna. pięknie rosną i dojrzewają! :)
Jestem bardzo dumna, Marija. :))) Moje pierwsze.
UsuńPiękne pomidory i masz prawo być z nich dumna niczym matka ze swojego udanego potomstwa :)))
OdpowiedzUsuńCo do robaczków - to nie wiem, co to może być. Ale dobrze, że sobie poszły. Albo poleciały ;)
Ale te jajka na siatce zostaly i teraz nie wiem, czy sa puste, czy cos jeszcze z nich wylezie.
Usuń