Dzwoni telefon, a ja akurat mialam pelne rece roboty, bo stalam przy kuchni i cos tam pichcilam.
- Halo?
- Pani AMP?
- Tak.
- Rozmawialem juz wczesniej z pani mezem, ale on oznajmil, ze to pani zajmuje sie w domu tymi sprawami, wiec ciesze sie, ze pania zastalem. Chodzi o pani taryfe na prad.
- Co jest nie tak z moja taryfa na prad?
- Uplywa wlasnie termin, w ktorym ta taryfa traci waznosc. (he? pierwsze slysze, ze mam taryfe na czas okreslony)
- Jaki znowu termin, nic nie wiem o jakimkolwiek terminie. A pan skad wlasciwie dzwoni?
- Bzzbzz - wydukal cos niezrozumiale - pani dostawca pradu.
I zaraz przeszedl do kontrofensywy:
- Ile pani zuzywa pradu rocznie?
- Jesli pan jest przedstawicielem mojego dostawcy, to powinien pan takie dane miec.
- Nie, bo ja dostalem polecenie zalatwienia tego z pania telefonicznie. Pani AMP? Miasto XXX, ulica YYY nr. ZZZ
- Panie, te dane sa w kazdej ksiazce telefonicznej.
Juz wczesniej czerwona lampka poblyskiwala w mojej glowie, teraz swiecila jak slonce w poludnie, a dodatkowo wyla obok syrena alarmowa.
- Jest pan moim dostawca i nie wie pan, ile ja zuzywam pradu? A poza tym ja nie mam teraz czasu, prosze przeslac mi to na pismie, bo i tak nie mam zwyczaju zalatwiac takich spraw przez telefon.
- Ha ha, mamy XXI wiek, nie zauwazyla pani? Mamy wysylac pracownikow, zeby chodzili od drzwi do drzwi?
- Ja juz dawno przestalam rozmawiac z komiwojazerami, jak rowniez nie reaguje na telefoniczne oferty. Prosze pisemnie albo nie mamy o czym rozmawiac.
- Teraz tylko telefonicznie...
- A slyszal pan moze, ze w tym XXI wieku bardzo wielu oszustow podszywa sie telefonicznie pod bukwiekogo? Dlatego zegnam pana i zycze przyjemnego wieczoru.
Odlozylam sluchawke, mimo ze facet cos tam jeszcze gardlowal.
Nie dalo mi to jednak spokoju i zaraz zadzwonilam do mojego dostawcy pradu i opisujac cala te rozmowe, zapytalam czy rzeczywiscie ich przedstawiciel do mnie dzwonil, a ja faktycznie mam jakos czasowo te taryfe ograniczona. Kobitka zaraz zapytala mnie o numer klienta, wiec wytlumaczylam, ze stoje nad garami w kuchni i nie mam czasu grzebac w skoroszytach i szukac numeru.
- Alez nic nie szkodzi, ona zaraz wszystko znajdzie.
Co sie okazalo, a o czym ja zapomnialam, umowa na prad jest na nazwisko mojego slubnego. Znaczy nazwisko nosimy takie samo, tylko imiona sie roznia ;) Pani dla pewnosci zapytala mnie o jego date urodzenia i udzielila wyczerpujacych wyjasnien, ze umowa jest bezterminowa i nikt nie dostal polecenia zalatwiania czegokolwiek ze mna przez telefon. W tym momencie wpadlo mi do glowy, ze facet powolywal sie na umowe ze mna, a przeciez umowa jest na slubnego, a to jednak roznica. Przemila pani na infolinii bardzo mnie pochwalila za czujnosc i jeszcze sie upewniala, czy rzeczywiscie nie udzielilam mu jakichkolwiek informacji. Ja na to, ze jestem w rozmowach telefonicznych zawsze wybitnie nieufna, a nawet staram sie nie wypowiedziec slowa TAK, bo oszusci potem tak manipuluja nagraniem, ze to TAK wypada jak zgoda na nowa umowe. Na poczatku jednak nie zachowalam dosc czujnosci i potwierdzilam co najmniej swoje nazwisko.
Ale mimo wszystko jestem z siebie dumna, ze nie dalam sie zlapac w pulapke. Policja w internecie co chwile ostrzega, jakich trikow uzywaja oszusci. "Na wnuczka" juz wychodzi z mody, ogralo sie i wiekszosc starszych osob zostala juz poinformowana przez rodziny, jak to dziala. Teraz dzwoni starszy komisarz policji i podaje nawet nazwisko, a na displeju pokazuje sie numer dzwoniacego 110 (numer alarmowy policji w Niemczech), zeby uwiarygodnic rozmowe. Dosc przekonujaco opowiada ten "komisarz", ze maja w areszcie bande wlamywaczy, przy ktorych znaleziono namiary, nazwisko i adres przyszlej ofiary i jest to wlasnie nazwisko tego, do ktorego dzwoni. Potem tak prowadzi rozmowe, ze osoba w najlepszej wierze "deponuje" kosztownosci na policji, a po odbior zglasza sie tenze komisarz. Nie wspomne juz o dziwnych trikach dostawcow pradu albo operatorow telefonicznych. Powyzej jeden z przykladow, jak to sie robi.
To jest post, ktory przygotowalam juz wczesniej, zeby miec czas na zredagowanie historii pobytu u nas Boguski.
Mówiłam, że się odmelduję po północy. Idę spać. Dzięki za fantastyczne towarzystwo.
OdpowiedzUsuńO tej porze to ja juz twardo spalam. Ja rowniez bardzo dziekuje za przemila wizyte. :*
UsuńOj, chytrenka ty :)
OdpowiedzUsuńJa sie nie wdaje w dyskusje, mowie, ze maz zalatwia takie sprawy, niech pan/pani zadzwoni za chwile. Mowie mezowi ze zaraz bedzie mial telefon, on odbiera, po czym zyczy milego dnia i odklada sluchwke :)
U mnie odwrotnie, to maz mowi, ze ja sie wszystkim zajmuje i potem wydzwaniaja i mnie dupe zawracaja. :))
Usuńu mnie jest tego na peczki ,zawiadomienie o dlugu w urzedzie skarbowym i natychmiast zaplac bo sprawa juz w sadzie ale odwolaja jak podam numer konta czy karty kredytowej.Twoj computer wondows jest zagrozony jak mowie ze mam linuksa to i tak wszystko jedno jak pytam ktory bo mam 5 takze nie ma znaczenia beda naprawiac telefonicznie z pomoca oczywiscie karty kredytowej.A co do pradu to jest szal od czasu jak mozne sobie samemu wybierac dostawce ,kilka telefonow na tydzien TYlko dzisiaj mialam 2 o tym, ze nalezy mi sie rzadowa doplata do pradu tylko musze im podac wszystkie potrzebne informacje.Kolezanka tak zmienila z 6 centow na 18 za kilowatt i to jeszcze kontrakt na 2 lata bo potem bedzie drozej jak nie zaklepie ceny teraz. Na szczescie zaraz po zamianie pochwalila mi sie jaki super biznes zrobila. Kazalam jej przeczytac na rachunku ile placi obecnej firmie bo nawet nie wiedziala i dopadla domokrazce zanim odszedl za daleko.
OdpowiedzUsuńJa domokrazcom zamykam drzwi na nosie. No i wszystko, co wyzej opisalas, to ja tez mam, ostatnio czesto dzwoni Microsoft, ze mam wirusa w kompie, zaraz odkladam sluchawke i nie wdaje sie w zadne rozmowy.
UsuńHi, hi, juz stracilam rachube, ilez to takich telefonów od róznych dostawców pradu dostalam. Odczekuje na moment wziecia oddechu przez nawijajacego i slodziutkim glosem pytam, ile mi za dostawe tegoz dla nich zaplaca, bo na fotowoltaicznej wiecej produkuje, niz zuzywam. Zwiewaja natychmiast :).
OdpowiedzUsuńA wiesz, ze to dobry pomysl! :))) Ja juz przestaje bawic sie w grzecznosci, zawsze zycze przyjemnego popoludnia, nie czekajac az tamten zlapie oddech i odkladam sluchawke.
UsuńU nas zaczęli chodzić po domach, powoływali się na obecnego dostawcę o proponowali nową tańszą umowę. Tymczasem byli od innego dostawcy i chcieli ściągnąć do siebie. Byłabym się nabrała, na szczęście umowa była na nieżyjącego męża i nic z tego nie wyszło. Potem nawet plakaty wisiały z zawiadomieniem, że oni nie chodzą po domach. Teraz się uspokoiło, już nie dzwonią tak często.
OdpowiedzUsuńKiedy rozmawialam z moim dostawca, zdradzil mi tajemnice: generalna zasada, oni nie zlecaja rozmow telefonicznych ani chodzenia po domach. Ja mysle, ze tak maja wszyscy dostawcy/operatorzy i kto tam jeszcze. Jesli wiec ktos dzwoni, to jest na pewno oszust.
UsuńGeneralnie obcych telefonów nie odbieram, tylko sprawdzam numer w sieci. To w 99% są telemarketerzy; a jeśli już odbiorę, to mówię, że dziękuję i nie skorzystam:D:D:D Ale ostatnio był telefon, który mnie zastanowił, bo numer miał z naszego miasta. Za pierwszym razem nie zdążyłam odebrać, ale za drugim jednak odebrałam. No i pierwsze pytanie - czy rozmawiam z panią Niną O. Zbystrzałam od razu i pytam o co chodzi, na co rozmówczyni, pyta, czy to na pewno ja, bo ona dzwoni z przychodni... itd. Chodziło o umówioną wizytę.
OdpowiedzUsuńAle "tak" nie odpowiadam:D:D:D
Teraz czlowiek boi sie powiedziec slowo TAK do sluchawki, bez wzgledu na jezyk. A pytania sa tak stawiane, zeby to slowo wlasnie wyciagnac z rozmowcy.
UsuńO rany
OdpowiedzUsuńTo mnie telefonicznie jeszcze nikt nie chciał oszukać
Choć była słynna sprawa w Lux jak zadzwonili do kobiety i kazali jej nie odkładać słuchawki całą noc to wszystkie duchy w domu wyłapią. Jak przyszedł rachunek 1000 euro za telefon to babka zgłosiła się na policję😉
Na taki numer to bym sie nie przyjela, bo ja w duchy nie wierze. :))))
UsuńNo ja na pewno nie wierzę w łapanie duchów telefonem. Co innego odkurzaczem . Albo łapką na muchy😉
UsuńJa w takich przypadkach wzywam ghost busters, z odkurzacza to one uciekajo przez rure.
UsuńSłusznie
UsuńNie ma jak profesjonaliści 😂
No wlasnie! Do robali dezynsektorow, do gryzoni deratyzatorow, a do duchow ghost busters.
UsuńA do pisowców????
UsuńSwieckich egzorcystow.
UsuńA ja mam świetnie, bo jak się ktoś doczłapie na moje piętro to i tak się nie dogada a poza tym ja nie podpisuję z nikim żadnych umów, bo nie jestem właścicielką mieszkania tylko najemcą. To właściciel mieszkania podpisywał umowę z dostawcami mediów wszelakich, ja jemu płacę czynsz za wynajem i stałą kwotę za media.
OdpowiedzUsuńNo ale prad masz prywatnie, a nie przez wynajemce, a rozmowa byla przez telefon, a nie przy drzwiach. Trzeba byc zawsze czujnym.
UsuńPrzez telefon też by się ze mną nikt nie dogadał:))))
UsuńW koncu kiedys sie nauczysz.
UsuńOdrobina luksusu, na która mnie stać to unikanie tego rodzaju rozmów. Rozłączam się od razu i po ptokach. Pomijając telemarketerów, oświadczam telefonicznym "przedstawicielom" dostawcy Internetu i innych mediów, że nie załatwiam takich rzeczy przez telefon i posyłam ich na drzewo.
OdpowiedzUsuńNo i nikt mi nie wmówi, że jakieś sprawy załatwia się tylko przez telefon - nikt, żaden obywatel RP, nie ma obowiązku telefonu posiadać.
UsuńNo ja tez jestem wyjatkowo ostrozna i zawsze chce wszystko miec na pismie. Gonie telefoniarzy i domokrazcow gdzie pieprz rosnie.
UsuńBrawo za czujność. Ze mną też łatwo by nie miał taki oszust ;)
OdpowiedzUsuńAle patrz, jacy oni sa wyrachowani, podaja sie za zaufanego dostawce i naprawde mozna wpasc jak sliwka w kompot.
UsuńOd czasu do czasu mam takie telefony. Mowie ze nie jestem zainteresowana, dziekuje, do widzenia i odkladam sluchawke.
OdpowiedzUsuńMnie wciagnal w rozmowe, bo podzialal z zaskoczenia. Normalnie tez z nimi nie gadam.
UsuńPoniewaz moj dostawca blokuje takie upierdliwe rozmowy, ostatnio wzieli sie na sposob i dzownia z zagranicznego numeru. Wtedy sie pokazuje tylko INTERNATIONAL. Zazwyczaj odbieram, bo moze to ktos z rodziny, chociaz ich numery mam zapisane i sie wyswietlaja, no ale nuz widelec. I wtedy sie odzywa: Dobry wieczor (dzwonia zazwyczaj wieczorem), dzwonie z firmy takiej a takiej, no to ja ze dziekuje, nie prowadze interesow z firma taka a taka. Dobranoc.
OdpowiedzUsuńAle moja mama sie juz dwa razy nabrala na takie rozmowy i potem moje siostry musialy to odkrecac.
Iwona - u mnie to si! Patrz ponizej
UsuńTu na szczescie jest takie prawo, ze klient ma dwa tygodnie na wycofanie sie z takiej umowy, bez podawania przyczyny.
UsuńPantero , w Polce tez! ale ludzie starsi daja sie zastraszyc ze anulowac nie wolno! Tak bylo z moja mama, ale zdolalismy wszystko odkrecic na czas.
UsuńNa szczescie! Ja na samym poczatku pobytu tutaj dalam sie wrobic w zaabonowanie jakiegos glupiego religijnego czasopisma i przez rok nie moglam z tego wyjsc. Od tej pory nie robie interesow przy drzwiach ani przez telefon.
UsuńWzor do nasladowania:) Jestem identyczna, splawiam zanim jeszcze dobrze zaczna gadke, albo pytam : a skad pan mial ten numer telefonu? Wiekszosc juz ma formulke: z bazy danych, wiec draze dalej : z jakiej bazy danych , od kogo? I wylaczaja sie od razu. Niestety moja mama odbiera wszystko , juz raz juz wyratowalismy z wielkiej opresji bo podpisala umowe na ponad 10.000
OdpowiedzUsuńzl , nie minelo pol roku, a dala sie znow namowic - wlasnie na 'nowy' prad. Zdolalismy anulowac umowe, bo sie przyznala przed uplywem 2 tygodni karencji. Starsi ludzie sa niesamowicie naiwni i lasi na wszelkiego rodzaju promocje ' - biora wszystko za dobra monete, wystarczy im pomachac lizakiem przed nosem - zupelnie jak dzieci... Ucze mama jak ma odpowiadac, jak nie wciagac sie w rozmowe, jak odkladac sluchawke, ale jak grochem o sciane !
Po prostu starsi ludzie w ogole nie biora pod uwage, ze teraz swiat sklada sie z oszustow, lotrow i zlodziei, oni znaja inny swiat, gdzie ludziom mozna bylo jeszcze ufac. Dobrze, ze moi rodzice mieli uszy otwarte na moje ostrzezenia i potem juz tylko odkladali bez slowa sluchawke, bez wddawania sie w jakiekolwiek rozmowy.
UsuńOj - i ja czasem otrzymuje przedziwne telefony ale nawet nie dyskutuje tylko sie rozlaczam.
OdpowiedzUsuńWiem przeciez ze wszystkie umowy, oplaty itp mam odpowiednio ustawione, na biezaco sciagane z konta i nikomu nic nie jestem winna.
Mieszkajac gdzie obecnie mieszkam mam spokoj z "kosciolkowcami" bo nie chodza od drzwi do drzwi probujac mnie wciagnac do swej wiary i kosciola ale gdy mieszkalam gdzie indziej bylo to czeste i nachalne i w koncu tak mnie wkurzylo ze jednym zaproponowalam wymiane - zgodze sie przechrzcic i pojsc do ich kosciola jesli oni pojda do mego (pominelam poinformowanie ze nie mam kosciola, hihi). Nie tylko natychmiast opuscili me niegoscinne progi ale pewnie rozsiali wiadomosc co w tym malym miescie nie bylo trudne bo nigdy wiecej nikt mnie nie nagabywal.
Dobrze robisz nie mowiac nic wiazacego w rozmowie bo faktycznie latwo sie wplatac w cos zlego a wyplatac nielatwo.
Co charakterystyczne tu u mnie to fakt ze ci telefonujacy maja naprawde ciezki akcent, w moim przekonaniu zalatujacy hinduskim - tych spotykam w realu wiec slysze jak podobnie brzmi ich angielszczyzna. To dla mnie dobry sygnal ze mam do czynienia z naciagaczami.
Mecza mnie rowniez ci zebrajacy o datki a to wina Lokatora bo on, litosciwy, nigdy nie odmawia, glownie gdy dzwonia veterani lub policjanci - zawsze im cos daje - i tym sposobem dzwonia bo wiedza ze sie im oplaci :(
Gdy trafia na mnie dostaja odpowiedz "moze innym razem" i to wszystko.
Lokator zaczal robic jeszcze inny blad dopoki go nie wystraszylam - w wypadkach gdy wyswietlal sie numer dzwooniacych chcial oddzwonic, nie zdajac sobie sprawy ze pozniej jego telefon kosztowalby majatek.
Mocno pozdrawiam, Pantero.
O tak, te slynne przerwane rozmowy w nadziwi, ze ktos oddzwoni i da zarobic. Zadnym weteranom ani matkom zbierajacym na smiertelnie chore dziecko tez nie daje, bo mi to zawsze na kilometr jedzie naciagactwem.
UsuńBardzo czesto natomiast telefonuja do mnie z Microsoftu i bardzo lamana angielszczyzna wmawiaja mi, ze mam wirusa, a ja na to, ze nie mam komputera. :)))
tez mam takie telefony ze mam wirusa w komputerze i tez mowie 'ale ja nie mam komputera'
UsuńTo chyba od razu zbija oszustow z pantalyku. :)))
Usuńdo mnie jak dzwonia zebraki to zawsze mowie strasznie sie ciesze ,ze mnie znalezliscie wlasnie potrzebuje pomocy ile mi mozecie dac.?CZasem jednak pomagam nawet wczoraj wystawilam worek gratow dla fundacji epileptykow ale nie zabrali mimo ze dzwonili 2 razy przypominajac kiedy bedzie ich samochod .
UsuńCzyli nie bylo im az tak potrzebne, jak mowili wczesniej.
UsuńJa zawsze mówię, ze prąd jest 😁 i powtarzam, ze tak, prąd jest. Sami odkładają po 3 razie, ze prąd jest, a jakże.
OdpowiedzUsuńDobre! Rznac glupa to tez nienajgorszy pomysl.
UsuńZ zasady nie odbieramy telefonow jesli nie rozpoznajemy numeru. Ale jak mi sie przez przypadek kilka razy zdarzylo to udaje glucha i powtarzam w kolko jedno i to samo "nie slysze, prosze glosniej":)) oraz odkladam telefon na bezpieczna odleglosc, zeby mi ucha nie urwalo, po kilku minutach zwykle ktos traci oddech i sam sie wylacza.
OdpowiedzUsuńDobry patent! :))))) Mozna tez uparcie po polsku nawijac.
UsuńTez mozna, praktykowalam to na Swiadkach Jehowy ale po kilku tygodniach przyprowadzili jakiegos jelenia, ktory mowil po polsku wiec wycedzilam "spierdalaj" i na tym sie skonczylo.
UsuńA tak sie staralam tego uniknac.... no coz prosili sie to uslyszeli.
Malo w gacie nie popuscilam ze smiechu, kiedy sobie te akcje wyobrazilam. :))))
UsuńTakie czasy , czujnym trza być i już ;-)
OdpowiedzUsuńJa szybko ucinam takie rozmowy, szkoda mi czasu na drenaż ;-)))
Nic przez telefon się nie załatwia, nawet moja mama to wie - wyszkolona przez nas ;-)
Ja mojej mamie bez konca powtarzam, bo te oszusty mutuja sie i usprawniaja proceder o jeszcze nieznane triki.
UsuńHe he dobre! musze zapozyczyc👌
OdpowiedzUsuńTrza sie dzielic sprawdzonymi patentami.
UsuńBardzo często mam telefony z wyświetleniem "nr zastrzeżony" w życiu nie odbieram. Niekiedy zdarza się, że nr się wyświetli, więc ostrożnie się zgłaszam i potrafię w porę się wycofać, bo albo słychać, że automat mnie łączy, albo ktoś przedstawia się, że z fundacji - rozłączam się. Bezowy nigdy nie reaguje na tel. stacjonarny. Numeru komórki nikomu nie podaję, nawet u mnie w pracy nie znają, więc mam spokój.
OdpowiedzUsuńPS. Na magiczne 00...na początku - odbieram.
:))) 0049 dokladnie mowiac :)))
UsuńTak.
Usuń:***
UsuńZabić to mało... Gnoje. Kiedyś przyszła OSOBIŚCIE jakaś pindzia twierdząc, że jest z elektrowni. chciała nam taryfę zmieniać . Nie mogła, bo mamy kolektory - w energetyku proponowali zgłosić sprawę na policję
OdpowiedzUsuńMnie by sie nie chcialo, bo ta cala policja jest od pilnowania, zeby pomnikow w koszulki nie ubierac, a nie po to, zeby scigac oszustow.
UsuńJa tylko zgłosiłam w elektrowni - szkoda się wydzierać na policję bo oni by musieli złapać na gorącym uczynku a pańcia więcej się nie pokazała
UsuńPolicja, zarowno Wasza i nasza, jest od innych wznioslych celow. Wasza pilnuje koszulek i stawia ploty, nasza goni tych, ktorzy pisza prawde o tzw. uchodzcach.
UsuńNo bo twarda trzeba byc, nie mietka (mientka) ;)
OdpowiedzUsuńTez kilka razy dzwoniono do mnie z "Microsoftu", ze moj PC ma problem i mi zdalnie go naprawia... panowie z akcentem dosc wyraznie hindusko-bengalsko-ichnim. Nie chcialo mi sie za ktoryms razem tlumaczyc, ze sa w mylnym bledzie, bo nie mam PC. Wiec spokojnie i wolno, wyraznie poinformowalam, ze mi to wyglada na probe oszustwa. Rozlaczyli sie ;)
Glupki zapominaja juz, do kogo dzwonili albo jest kilka kompletow tych band oszustow. I tak juz wszyscy wiedza o tym przekrecie, a oni nadal probuja.
UsuńTo bylo w sporych odstepach czasu, no i bardzo mozliwe, ze wiecej ludzi wpadlo na ten genialny sposob na dorobienie sie...
UsuńA naiwnych nie sieja, pewnie nadal sa tacy, ktorzy sie nabieraja.
Moze i ja dalabym sie nabrac, ale za nic nie rozumialam tego ich lamanego angielskiego :)))
Usuń