Banery, ordery i inne bajery

wtorek, 11 września 2018

Marigold, co Ty na to?


Filmik został nagrany w miejscowości Beerwah w Australii. Autorka wideo Melanie Jade Ottaway, była gotowa zasiąść do niedzielnej kolacji w swoim domu. W pewnym momencie 29-latka i jej partner zdali sobie sprawę, że mają niechcianego gościa w postaci ogromnego pająka z rodziny spachaczowatych. Zwierzak złapał jaszczurkę i usiadł na oknie domu, aby również spożyć swój posiłek. 
Przecie mowilam, ze tam macie pajecze mutanty wielkosci kola od traktora. Nie zdziwiloby mnie, gdyby niedlugo do sieci wplynal film jak pajak pozera wolu albo aligatora.
Albo tu:


No jak nic spowodowalabym ciezki wypadek, majac w aucie takiego pasazera. Skakalabym w biegu, bez ogladania sie na konsekwencje. Juz dostaje histerycznego amoku, kiedy za blisko mnie znajdzie sie chocby najmniejszy pajaczek. Te wieksze chlop musi unicestwiac albo wynosic na zewnatrz. Ale TAKI pajak mialby mnie chyba na sumieniu, gdyby mi sie ukazal.




96 komentarzy:

  1. Taka jestes, wiesz ze sie boje pajakow i straszysz mnie moimi wlasnymi?!
    Ten z pierwszego filmiku to jest chyba tylko w tropikach, juz moja noga w Queesland nie postoi.
    A takie wypadki na drodze, ze nagle jadac widzisz pajaka nad toba albo spada ci na kolana bywaja, czasami nawet mowia o tym w TV news, bo kierowca nagle wyskakuje i wzywa pomoc drogowa.
    To prawda ze Australia slynie z najbardziej jadowitych pajakow, taki Sydney funnel-web malo ze ma jad to jeszcze wygladem straszy, czarny, wlochaty, gruby i duzy ponad 3cm, natomiast redback moze sie nawet podobac, czarny z czerwona plamka na grzbiecie i niewlochaty, dosc maly, widzialam na wlasne oczy, wiadomo ze jak ugryzie trzeba gnac do lekarza po antyvenom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie moglabym chyba zyc w Australii. To na pozor taki fajny kraj, klimat ma tez nienajgorszy, a zyja w nim takie mniamniusie zwierzatka, misiaczki pluszowe, kangurki, wombaciki... I OSMIONOGIE POTWORY WIELKOSCI ANTENY SATELITARNEJ !!! A co jeden to bardziej jadowity. Ten czarny z czerwona plamka to musi byc chyba czarna wdowa.

      Usuń
    2. Wiesz co slawa (reputacja) australijskiego pajaka jest wieksza niz ich ugryzienie.
      I na dodatek powtorze za slawnym profesorem ze duzo bardziej niebezpieczne sa uzadlenia Twoich ukochanych pszczolek niz moich jadowitych pajaczkow.

      Usuń
    3. No dzie! Twoje pajaki mutuja tak szybko, ze niedlugo zaczna pozerac ludzi. A nasze pszczolki tylko miodek robio i jak sie ich nie wkurza, to nie zadlo. :))

      Usuń
  2. Nie od dziś się cieszę, że nasze rodzime pająki są raczej nieszkodliwe. W tropiki nie chciałabym jechać właśnie ze względu na te wszystkie "robale", które tam są dziesięć razy większe niż u nas. Nie lubię (to czysty eufemizm) wijów, a w Afryce są jadowite i mają około metra długości (skolopendra). Jakbym takiego zobaczyła, to zawał murowany:))) A i pająki takie wielkie nie są miłe, choć wolę włochatego ptasznika niż gładkiego, segmentowanego wija z setkami nóżek, brrrrr...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moze nasze pajaki sa nieszkodliwe, ale strasza wygladem, te kilka par oczu, te osiem odnozy. I chocby nie wiem jak pozyteczne, u mnie stoja w jednym rzedzie ze wszystkimi innymi robalami. ;)

      Usuń
  3. Brrrr...takie paskudy z rana. Nie lubię pająków, świadomość że siedzi gdzieś w mieszkaniu takie coś nie dało by zasnąć. Jedyne jakie toleruję, to takie maciupeńkie, niebieskie albo czerwone siedzące czasem na łące.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim mieszkaniu pajaki nie maja czego szukac, na zewnatrz mi zupelnie nie przeszkadzaja, niech sobie zyja. Natomiast te domowe laduja od razu w odkurzaczu albo pod kapciem.

      Usuń
  4. No właśnie!Od rana pajonki!
    Miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Antoni Czajkowski pisał:

      Pająk wieszczek po srebrnej sieci

      Z rana nieszczęście zwiastować leci,

      A gdy wieczorne godziny wieją,

      Wróżba cieszy złota nadzieją,

      Więc szkoda zabić pająka.

      Nie dosc, ze wielkosci ponaddymensjalnych, to jeszcze nieszczescie zwiastuje. Jak je lubic te pajaki?

      Usuń
    2. Jakis nie-poeta pisal: Idzie pajak po futrynie. Dokad idziesz... ty pajaku. :)

      Usuń
    3. Sie nie znasz, Echo. Teraz wiersze nie majo sie rymowac. Majo byc intelektualnie niezrozumiale dla pospolstwa. :)))

      Usuń
    4. Aha! Nie rym, nie poeta. Hahaha!

      Usuń
    5. Zero w Tobie snobizmu. Podobnie jak we mnie, bo nie zachwyce sie sztuka, ktorej nie rozumiem, chocby wszyscy wokol piali, jaki to miszcz. (vide Penderecki)

      Usuń
  5. Nawet nie zamierzam oglądać tego filmu. Brrr. Dlatego cieszę się, że mieszkam w Europie, klimat umiarkowany, kontynentalno - morski. Ostatnio troszkę pustynny, ale duże owady ciągle jeszcze tu nie dotarły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ciesz sie, Agniecha, juz niedlugo tego blogostanu. Co rusz zamykaja jakies markety, bo w bananach sa gniazda pajakow i to takich egzotycznych i jadowitych. Klimat sie zmienia i jest coraz bardziej przyjazny dla tych egzotycznych potworow.

      Usuń
  6. Jak dobrze pójdzie to i do Europy to paskudztwo dotrze i to z dwóch powodów- primo, że zmienia się klimat, secundo- ludzie ostatnio mają śrubki w tyłkach i kręcą się po świecie bez umiaru przywożąc często zupełnie niechciane okazy fauny i flory.
    Komary roznoszące malarie już są we Włoszech, a po świecie roznosi się prześliczny
    patogen o nazwie New Delhi. Nie jest chorobotwórczy,ale posiada gen odporności na antybiotyki i przekazuje innym, chorobotwórczym zarazkom pełną odporność na antybiotyki, nawet na te tzw. "ostatniej szansy", co oczywiście prowadzi do zgonu pacjenta. W Polsce też już jest i z jego powodu już liczba zgonów wzrasta.
    Najgorsze jest to, że można być jego nosicielem, nie mieć z tej racji żadnych dolegliwości i przekazywać go innym, nawet przez podanie ręki.O tym, że nosisz w sobie taką swoistą bombę zegarową przekonasz się dopiero wtedy gdy zachorujesz na coś, co normalnie ulegało unicestwieniu antybiotykami a teraz figa- żaden antybiotyk nie pomaga.
    Pierwszy raz wystąpił w Indiach, teraz go sporo w Grecji i w Płdn. Włoszech.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komary gigantycznych rozmiarow juz przybyly na polnoc tego goracego lata.
      Pajaki przywieziono tutaj w zeszlym roku z wystawa z .. Polski. Brrry. Cena biletow powalala wiec skutecznie chronila przed zawalami serca przy ogladaniu. Ile jest takich wlasnych hodowcow pajakow w domach - nikt nie wie.

      Usuń
    2. Chyba trzeba bedzie wyprowadzic sie blizej Echa, gdzie te potwory nie przezyja mrozow, tu robi sie coraz bardziej niebezpiecznie, a te cholerniki czuja sie jak u siebie w domu.
      Anabell, moim zdaniem natura sobie wymyslila to new delhi, zeby pozbyc sie nadmiaru ludzi z ziemi. Jest nas za duzo, zwlaszcza niektorych.

      Usuń
  7. Oj też powiem ....ble...też bym się wystraszyła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym od razu zeszla na zawal, nawet gdyby pajak byl po drugiej stronie szyby.

      Usuń
  8. Teraz kiedy czytam co piszecie to rzeczywiscie ogarnia mnie przerazenie jak ja przezylam te wszystkie wloczegi, przeciez sie szwedalam po aust. buszu, tropikach, spalam pod gwiazdami i nawet nie mam zadnych przerazajacych wspomnien tylko same fajne, z takiej jednej wyprawy pamietam pare z Polski, ona spala w namiocie, ale on odwaznie pod golym niebem i byla fajna para mlodych Niemcow i niczego sie nie bali.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marigold, szwendalas sie po buszu i spalas pod gwiazdami? No to moze one nocami nie zeruja tylko w dzien:)? Ja kiedys spalam w domu drewnianym wybudowanym na gniezdzie po tysiacu skorpionow ( ponoc wypalonym) - okazalo sie , ze nie do konca. Kiedys znalazlam skorpiona tuz nad glowa na scianie - ale idiotka ze mnie , bo nigdy nie zajrzalam do buta przed zalozeniem ani tym bardziej do spiwora! A to byly jadowite czerwone skorpiony , w Turcji. Nieswiadomych opatrznosc ma chyba w swojej opiece - nic mnie nie uzarlo,nie ukasilo, nie zalapalam ameby , a pilam wode niebutelkowana i jadlam owoce z ulicy... Teraz nigdy !

      Usuń
    2. No ja nie wiem, Mari, jakim cudem przezylas te pikniki przy takim bogactwie wezy, aligatorow, pajakow i innego talatajstwa. Kitty dobrze kombinuje, moze wtedy nie wiedzialas, co Ci moze grozic, wiec sie nie balas. A moze wtedy jeszcze te gigantyczne pajaki mialy normalne rozmiary i przez lata mutowaly? :)))

      Usuń
  9. Pająki są przecież pożyteczne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, bo wyzerajo jaszczurki z mieszkan. :)))

      Usuń
    2. a zębyś wiedziała, u mnie nie ma ani jendej!!

      Usuń
    3. :))))) No u mnie jakby tez, ale i pajaka nie uswiadczysz.

      Usuń
    4. To może koty u Ciebie wtranżalają te jaszczurki??

      Usuń
    5. W nocy ich nie pilnuje, wiec moze wtedy.

      Usuń
  10. O tak, tak, Anabell ma racje przybeda do was te wszystkie potwory,
    nawet zaczynam sie powaznie zastanawiac czy nie wyslac pare paczek pelnych milusinskich pajaczkow i pajakow, no i koniecznie weze te najbardziej jadowite, nawet tego dopiero co nowoodkrytego tez zapakuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poobwijaj to wszystko szczelnie w folie. Przed wysylka. Hehehe.

      Usuń
    2. Obawiam sie ze zezarlyby te paczke razem z folia zanimby dolecialy :)

      Usuń
    3. Nie bede jednak wysylac, szkoda mi 'zwierzaczkow' podroz w paczkach dluga i uciazliwa, poza tym jeszcze troche bedziecie mieli paskudna pogode, a tutaj piekna wiosna, ulubiona ich pora roku.

      Usuń
    4. Slusznie. Tu, w Europie jeszcze nie pora na pajaki! Wyglada na to, ze i por roku tutaj ubywa i zlewaja sie w jedna ale nie jeszcze nie pajecza pore. Teraz to jakies babie lato powinno byc. Chyba.

      Usuń
    5. Dobra z Ciebie kobieta, Mari. Ja tez jestem zdania, ze te potwory nigdzie nie beda sie czuly lepiej niz w Twoim bezposrednim sasiedztwie. Ty juz je wytresowalas i oswoilas, wiec niech zostana. :)))

      Usuń
    6. O nie, tak dobrze to nie bedzie, ze wszystkie potwory u mnie, zajezylam sie,
      bede systematycznie wysylas dopoki Merkel ma otwarte szeroko ramiona,
      wiesz bardzo dobrze ze ona przyjmie wszystko i kazda ilosc.

      Usuń
    7. Uwazasz, ze za malo mamy potworow zaproszonych przez kanclerke? Chcesz jeszcze dolozyc swoje? :)))

      Usuń
  11. Jesssu, odgryzl tej jaszczurce najpierw ogon!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mysle, ze ona sama sobie ten ogon odrzucila. Nadaremnie zreszta, bo pajak ukierunkowal atak na jej leb.

      Usuń
  12. Poki co zimy w Europie jeszcze nie najgorsze i to towarzystwo nie ma prawa przezyc:) Pajakow rodzinych nie bohe sie odkad mieszkam w Anglii, gdzie tego duzo. Ciekawa rzecz, jesli dom ma pajaki i pajeczyny, to znaczy ze w nim jest sucho i nie ma grzyba, pajak nie lezie do wilgoci, usadawia sie w suchym. Bardzo mnie wiec cieszyl widok pajeczyn - a pajaki dostaly lekcje pogladowa, zaden nie przejdzie bezpiecznie, jak ja jestem w pobluzu. Tak sie ich balam, ze tluklam wszystkie bez pardonu. Widac przekazaly sobie te informacje bo od lat przestaly nas nawiedzac - czasem sie jakis zablaka ale zwiewa od razu jak mnie slyszy:) Jestem pajeczym Terminatorem - ale tych australijskch wlochaczy nie dotknelabym nawet kijem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam mam w domu sucho i przytulnie, ale to jest MOJ dom, wiec badziew nie ma prawa niczego w nim szukac. Tu jest Spider free zone.

      Usuń
    2. Pantero, ale ty mieszkasz chyba w bloku mieszkalnym na pietrze? Jak mieszkalam w Polsce w suchym cieplym mieszkaniu to tez nic tam nie wlazilo. Sprobuj pomieszkac w domu stojacym wrecz na glebie bez podpiwniczenia, zbudowanym metoda dwie cegly a w srodku pusto ( tak tu budowali) Drzwi wychodza wprost na ogrod z jednej i z drugiej strony, czesto sa otwarte, pelno zakamarow i wentow przez ktore moze wlazic co chce - ale juz nie wlazi! Oduczylam towarzystwo skutecznie , bez zadnej chemii, po prostu bezlitosnie z lacza i juz:) Jak raz znalazlam pajaka ( a tu sa takie czarne grubasy ) na poduszce to miarka sie przebrala. Dostalam takiej paniki ale i takiej furii, ze bractwo zostalo pognane na amen:)

      Usuń
    3. Trudno to nazwac blokiem, to dom wielorodzinny i mieszkam na parterze. Niestety cholerstwo czasem wlazi do domu, bo wokol jest duzo zieleni, a do pol i parku rzut beretem. Ale ja tez bezlitosnie tepie, wiec pajaki nauczyly sie omijac, a tylko muchy czasem wlatuja.

      Usuń
    4. A jak muchy wlatuja, to przydalaby sie jakas dobra pajeczyna. A tu pajaki wybite w pien. :)))

      Usuń
    5. Na muchy to najlepsza jest taka roslina - offenbachia chyba czy jakos tak, padaja pod nia jak muchy 😬Tylko chyba na zwierzaczki trzeba uwazac. Muchy zreszta bardzo krotko zyja - po dobie juz tylko nogami do gory leza... Akurat much tu mam jak na lekarstwo, pajaki sie wyniosly , i tylko slimaki w ogrodzie mnie dobijaja bo zezara wszystko co nie stoi dwa metry od ziemi, a nawet po plocie sie wspinaja do koszow z kwiatami. Zezarly mi truskawki, zezarly petunie a teraz zra pelargonie... Grrrr

      Usuń
    6. Ja mam wszedzie packi, wiec u mnie nawet dnia nie pozyje taka mucha.
      Slimorow tez nie lubie.

      Usuń
  13. Od kilku dni obserwuję sobie takiego jednego pająka jak zapitala po moim suficie. Sufit wysoko wiec nie widzę czy włochaty, pająk oczywiście nie sufit, ale sporawy ten pająk, nasz polski, więc pewnie nie jadowity, zatem niech sobie łazi, bo ja wierzę w to, że "szczęśliwy dom, gdzie pająki są" :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie nie mialby szans popylac po suficie. Scenariusz bylby taki, ze ja darlabym dziob, a chlop musialby go spacyfikowac, bo nie zasnelabym w spokoju.
      No i nie bylabym taka pewna na Twoim miejscu, ze to nasz polski pajak, w koncu moglas go sprowadzic do domu w bananie czy cus.

      Usuń
  14. a już chciałam sie przeprowadzać do Australii brrrrr ja co prawda Zenków swoich nie tłukę i nie zabijam oraz sie przyzwyczaiłam, bo w chałupie ich fpisdu ale taaakiego Zanona jaciezpierdzilee bym na swej drodze spotkac nie chciała...nie ogladnęłam tych filmików bo bym spac nie mogła, chyba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta Australia jest nie tylko tak straszliwie daleko, ale serwuje tyle zwierzecych pulapek, ze lepiej nie ryzykowac. Zyciem.
      Filmiki sa spoko, zadnych horrorow.

      Usuń
  15. Wprawdzie nie ruszają mnie pająki, o ile nie przekraczają norm wzrostu i wagi przynależnych polskim pająkom. Filmów nie odpalę, bo przy pożeraniu jednego osobnika przez drugiego miętka jestem.
    Z poprzedniego posta wzięłam sobie zdjęcie nr 29. Jest inspirujące, tyle na nim planów, może coś mi się z tego urodzi. Dzięki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, na filmach nie ma konsumpcji, zadnych krwawych scen, mozesz spokojnie ogladac.
      Tak tez sobie pomyslalam, bo to w zasadzie jedyne zdjecie, ktore moglo sluzyc za inspiracje, przeciez nie wypiety zadek Toyki. :)))

      Usuń
    2. Zadek Toyki jest SZALENIE inspirujący! Mozna by zrobić taki portret a rebours:)))

      Usuń
  16. Coz moge powiedziec - i boje sie i brzydze sie. Poza tym wiem ze wszelkie insekty, pajaki staja sie coraz bardziej niebezpieczne ze wzgledu na przenoszenie nowych, niebezpiecznych wirusow wiec trzymam sie od nich z daleka a jesli trzeba to zabijam bez zadnych wyrzutow sumienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie morduje tylko pszczolek, bo sa ogromnie pozyteczne i jest ich coraz mniej. Reszta znajduje swoj koniec pod packa, jesli wejdzie mi w droge.

      Usuń
  17. Ja nawet muche widze w domu raz na kilka lat jak jakas ma odwage sie dostac w momencie kiedy czlowiek wchodzi/wychodzi z domu, a Ty mnie pajakami straszysz??
    Nie ma prawa w domu mieszkac nikt oprocz ludzi i koniec kropka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! Jestem zupelnie tego samego zdania, chociaz... wyjatek zrobilam dla psa i kotow. :)))

      Usuń
    2. Psy i koty to zupelnie inna sprawa.

      Usuń
  18. Mamy teraz weze bardzo podniecone seksualnie (o tej porze roku) i dzisiaj TV news podawal ze dwa weze tak walczyly zawziecie o wezowa kobietke, ze wpadly z dachu do sypialni i dalej walczyly, wezwano pana do chwytania wezy i wywieziono je w bezpieczne miejsce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, DO SYPIALNI? Pieprzyku calej sprawie dodaloby, gdyby weze spadly na lozko kochajacej sie akurat parki. :)))

      Usuń
  19. Nic nie ma prawa po mojej chałupie łazić, oprócz naszej trójki. Pająki, jeżeli są, to niech mi się na oczy nie pokazują, ale najbardziej boję się ćmy i jusz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to Beza nie zajmuje sie cmami? Przy moich cma nie ma szans na dlugie zycie, jesli zabladzi pod moja strzeche. :)

      Usuń
    2. Jestem z packą na muchy, szybsza od Bezy.

      Usuń
    3. Ja tam zostawiam cme kotom, one maja zabawe, a ja swiety spokoj.

      Usuń
  20. Bleeee..... Wole myszy, bo mysz to kot moze zlowic, a pajaka nie ruszy.

    OdpowiedzUsuń
  21. Mari bardzo lubie, a pajakow nieeee!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A swoja droga to cud, ze Mari jeszcze nie zostala pozarta przez te pajecze mutanty. :)

      Usuń
  22. Ja mam awersję do pająków od bardzo dawna, ale teraz już szczególnie... Brzydzę się i nienawidzę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A teraz wyobraz sobie, ze masz takiego jak na filmie, w samochodzie. No i taki to by zezarl yorka na jeden posilek.

      Usuń
  23. Odpowiedzi
    1. Takiego jak z filmu tez bys lubila?

      Usuń
    2. Piękny jest! Pasuje do niego imię Tadeusz. Tak. Tadzik.

      Usuń
    3. Tak, na cześć i chałwę. Chałwa - dobra rzecz :)

      Usuń
    4. Oho... nadchodzi głupawka, możesz sobie podać rąsie z Letnią. Była na zlocie czarownic i wszystkie je dopadło :)

      Usuń
    5. Ta Twoja Letnia od poczatku mi sie podobala.

      Usuń
  24. Nie wiem, dlaczego ludzie boją się akurat pająków. Szczerze mówiąc, ze strony ludzi doświadczyłam wiele zła, a ze strony pająków ani razu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez pająka zachorował mój yorczek - jego odwłok był wielkości paznokcia kciuka, gdy dorwałam go w pyszczku psiaka.

      Usuń
    2. Ja sie nie boje naszych pajakow, ino brzydze, jak wszystkiego innego robactwa.

      Usuń
    3. Nie wszystkie. Większość jest zupełnie nieszkodliwa. A np. u mnie w pracy 96 osób na sto truje jak strychnina!

      Usuń
    4. Taaa, zatrują się gnidy, a pójdę siedzieć jak za ludzi? Niech się sami wytrują.

      Usuń
    5. To zrob tak, zeby nikt nigdy sie nie domyslil.

      Usuń
    6. Myślisz, że jak zostanie nas przy życiu 4 sztuki, to nikt nas nie będzie podejrzewał?...

      Usuń
    7. No to musisz udawac, ze tez jestes otruta.

      Usuń
  25. Aż strach się bać. Chociaż ja nie z tych bojaźliwych na widok pająków. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo bys sie bala takiego pajaka z filmu, albo jestes kosmitka. :)))

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.