Ta impreza zapowiadana byla juz wczesniej, pomyslalam nawet, ze fajnie byloby wpasc do H-M i pogapic sie na wyroby garncarskie. Po czym oczywiscie zapomnialam o niej. W niedziele rano zaczelismy rozwazac, dokad by tu pojechac. Chcialam do Bad Sooden, ale zobaczylam, ze na trasie, ktora wyrysowal mi internet, sa odcinki calkiem zamkniete. Odpadlo, moze innym razem. Moze tu, a moze tam? Mielismy tez na swiezo w pamieci komunikaty ostrzegajace o koncu ferii letnich w niektorych landach, co znaczy, ze przez moj land beda toczyc sie znad morza na poludnie i na odwyrtke oraz ze wschodu na zachod albo odwrotnie. Takie polozenie geograficzne mniej wiecej po srodku Niemiec, wiec wszyscy tedy jezdza, a na tej naszej slynnej "siodemce" czyli A7 nie ma dnia bez wypadkow. Odpadaly wiec wszystkie dalsze wycieczki. Zreszta do H-M pojechalismy droga landowa, nie autobana, tak na wszelki wypadek.
Niewiele brakowalo, zebym w ogole przegapila ten jarmark skorupowy, ale na szczescie natknelismy sie na niego na trasie spacerowej. Jak wspomnialam, pogoda byla sprzyjajaca, bo impreza odbywala sie pod golym niebem. Nie sposob bylo sfotografowac wszystko, tyle tych kramow tam stalo, zrobilam moim zdaniem najciekawsze. Zapraszam do ogladania.
Acha, zdjecia mozecie sobie powiekszyc kliknieciem, beda widoczne szczegoly.
|
Te od razu zwrocily moja uwage |
|
Tu sprzadajaca zaczela histeryzowac, ze ja fotografuje. Musialam pokazac, ze tylko wyroby |
|
Rybenki sa fajne |
|
Te ciekawe |
|
Ozdobki do ogrodka czy cus |
|
Ciekawe miseczki |
|
Dluuuuugi jamnik i rownie dluuugi slimak |
|
Twarzokotki |
|
Kotki z myszkami i rybenkami |
|
Zabawny slonik, z tylu kameleon |
|
Kominki |
|
Filigranowe dzwoneczki |
|
W stylu Boleslawca |
|
Ptaszyny |
|
Stworki naplotne |
|
Te byly fajne |
|
A te wyjatkowo zabawne |
|
Te rybenki szczerzace zebiska! |
|
Ale ceny to sobie wymyslaja! |
|
Niby paskudne sepy, ale mnie bardzo sie podobaly |
|
Kokoszki |
|
To stoisko mialo ciekawe wyroby |
|
Maski, koty... |
|
... i sowy |
|
Jak w kwiaciarni, ... |
|
... tyle ze kwiaty sa... |
|
... ceramiczne. Podobaly mi sie. |
Mam nadzieje, ze moje zdjecia przyniosly Wam troche radosci.
Ale fajne, szczegolnie wpadly mi w oko dzwoneczki i kwiaty, sliczne!
OdpowiedzUsuńWiedzialam, ze zrobie Wam radoche. Samej mi przyjemnie bylo patrzec na te cudenka.
Usuńwszystkie bym chciala
OdpowiedzUsuńJuz nawet na branie kilku to trzeba byc milionerem :)))
UsuńPiękne! Kwiaty dzwonki i turkusowy jednorożec - bymbrała :)
OdpowiedzUsuńA dzisiaj zaczyna się Bolesławiec!!! Pojedziemy oczywiście, chyba w sobotę.
Ja przez/obok Boleslawiec jezdze, kiedy jade autobusem do mamy. Ale jest to zawsze w nocy, wiec tego... :)))
UsuńHa! Dobrze, ze nie bralam ze soba kasy, bo pewnie tez bymwziela.
Ooooo, jakie fajne!! Najmniej podobaja mi sie te humorystyczne. Oprocz slimakow i sepow. choc nie wiem czy sep jest humorystyczny. I kwiatki piekne i jednorozec i kokoszki i ryby i amonit na dragu i cala reszta, o krotki leb w moim rankingu wychodzi prawie Boleslawiec, mi.in. za kolor.
OdpowiedzUsuńJa to bym tam musiala jechac bez portmonetki, bez karty kredytowej i bez meza (on nosi przy sobie te przedmioty i jest uginalny w tych sprawach).
Ja tam specjalnie za ceramika nie jestem, na pchlich targach nic mnie szczegolnie nie bierze, ale te niektore cudenka strrrasznie mi sie podobaly, choc oczywiscie niczego nie potrzebuje, ale jakas kolejna durnostojka, zeby koty mialy co zrzucac na ziemie... :)))
UsuńW kazdym razie ludziska majo pomysly.
Bardzo ładne te jak Bolesławiec, dzwonki i co poniektóre kotki. Też musiałabym iść bez pieniędzy bo pewnie bym się nie oparła. Ceny powalające. Na dzień dobry całkiem miło się ogląda.
OdpowiedzUsuńNie no, ceny sa straszliwe, ale coz, rekodzielo musi kosztowac, jest pomysl, godziny spedzone przy wykonaniu i ryzyko, czy ktos to kupi, ze nie wspomne o placowym. :)))
Usuńkotki super !
OdpowiedzUsuńOgolnie wszystkie, czy ktores szczegolnie? :)
UsuńSporo rzeczy mi się podoba z tego co pokazałaś, jednak dzwoneczki najbardziej urocze :)
OdpowiedzUsuńMam ceramiczne kwiatuszki te takie pełne, takie margerytki też bym z chęcią zanabyła, ale niestety nie za tą cenę, poczekam aż u nas będzie można takie kupić ;)
Te kwiatki rzeczywiscie robia wrazenie, z daleka mozna sie pomylic, ze zywe.
UsuńA ja spoko, bez gotowki, wiec mnie nic nie skusilo, choc wiele kusilo. :)))
Urzekły mnie te kwiaty ceramiczne, chciałabym mieć taki ceramiczny bukiecik.
OdpowiedzUsuńCeramika artystyczna zawsze jest droga. A w ogóle to było tam sporo fajnych rzeczy.
Mnie jakos najbardziej ujely te koty z pierwszego zdjecia, ale dzielnie oparlam sie pokusie. :)))
UsuńMnie tez te koty na ploty!
UsuńTe twarzokotki tez byly fajne.
UsuńUwielbiam takie targi z wyrobami ceramicznymi. Najchetniej kupilabym wszystkiego po jednym... z wyjatkiem kotow oczywista:)))
OdpowiedzUsuńNo wez! Przeciez koty byly najfajniejsze :)))))
UsuńJa zawsze zachwycam sie tymi kwiatuszkami, taka filigranowa robota, niesamowicie sie prezentuja.
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy we Fredelsloh tez jeszcze cos produkuja? Chociaz to kompletnie inna tresc i forma.
A co produkowali we Fredelsloh? Domniemywam, ze jakies skorupy, ale nic mi blizej nie wiadomo.
UsuńWszystko piękne , ale te dzwoneczki wymiatają :D
OdpowiedzUsuńA u mnie od dziś Święto Ceramiki w Bolesławcu! Jutro idę oglądać ;-)
Mam nadzieje, ze znow zrobisz nam fotoreportaz z Waszego swieta. :)
UsuńA nie wiem jeszcze, zobaczymy ...;-)
UsuńAmyszka, no wez! :)))
UsuńZawsze jestem pelna podziwu dla ludzi, ktorzy nie dosc, ze maja takie pomysly, to jeszcze potrafia je zrealizowac wlasnemy recamy. Tyle fajnej ceramiki, mozna sie napatrzec az oczy zabola :)
OdpowiedzUsuńA te roznosci naplotne przypomnialy mi scene z Samych swoich, kiedy Kargul z Pawlakiem niszczyli w zlosci to, co wisialo na wspolnym plocie...
Masz racje. Nie sztuka bowiem zrobic fajna ceramike, przy odrobinie wprawy glina staje sie posluszna w rekach. Ale wymyslic to wszystko, to dopiero wyzwanie. Dopiero kiedy zbierze sie tylu artystow w jednym miejscu, mozna ocenic, jak nieskonczona jest ludzka fantazja.
UsuńWspaniałe cudeńka, piękne są takie festiwale, można tyle się napatrzyć na efekty ludzkiego talentu i wysiłku... Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńTo byla prawdziwa uczta dla oczu, ale w duszy kolatal sie jakis zal, ze czlowieka na takie zachcianki nie stac.
UsuńPiesów z ceramiki tam nie było? Ja się tak nie bawię...😍😍😍
OdpowiedzUsuńNo a jamnik to kanarek?
UsuńTylko jeden??? Tak się nie bawię!!!😄😍
UsuńAle napisalas, ze nie bylo zadnego :)
UsuńJeden, to tak jakby ich wcale nie było.😘😄
UsuńMoze jeszcze gdzies jakis byl, ale ja go nie dojrzalam i nie sfocilam...
UsuńTwarzokotki są trochę niepokojące...
OdpowiedzUsuńJa wiem...? Dla mnie sa zabawne, takie inne niz wszystkie.
UsuńJako ktos bez talentow artystycznych zawsze podziwialam umiejetnosci innych. Czasem uzywaja do wyrobow szmiry ale ta pokazana ceramika fajna i czesto zaskakujaca pomyslowoscia i wyobraznia.
OdpowiedzUsuńSkoro lubisz to dobrze ze mialas okazje zobaczyc a takze ciekawy material do pokazania.
Zawsze powtarzam, ze liczy sie pomysl i kreatywnosc, a wykonanie to juz sprawa dobrego rzemiosla. Mysl tworcza - to jest najwazniejsze.
UsuńTe pierwsze koty mnie urzekły! Piękne!
OdpowiedzUsuńAle Boguska ma racje, ze kotow jakby wiecej w tworczosci ceramicznej.
Usuńobrzempolone michy to moja bajka, znaczy takie będę sprzedawała i ja )
OdpowiedzUsuńnajbardziej polubiłam koty z ludzka twarzą oraz bardzo bardzo przygarniam te wielkie misy z czerwonej gliny i bladoniebieskie szkliwo je pokrywa. to jest mega.
A zauwazylas, ze obrzepolone majo zlotko na krawedzi? :))) Twoje tez muszo byc ze zlotkiem.
UsuńFajne te ceramiczki. U mnie takie cudeńka robią ze szkła w Centrum Dziedzictwa Szkła i też ceny powalające.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wycieczkę, buziak ♥
Jak te Twoje fabryczne cudenka takie drogie, to czego chciec od rekodzielnikow, oni dlubia detalicznie :)))
UsuńMoje nie są fabryczne, są wydmuchiwane indywidualnie, nie ma dwóch jednakowych. W hucie szkła, jakieś kieliszki, szklanki to tak, robi automat.
UsuńNo ale sa z fabryki, czyli maszyny, piece, materialy sa fabryczne. O to mi chodzilo, bo przeciez wiem, ze sa dmuchane indywidualnie. Tyle, ze nie naleza do "dmuchaczy", a do fabryki.
UsuńNie Aniu. Huta Szkła to fabryka, tak jak mówisz maszyny, piece, linie produkcyjne i robi się hurtowo itp. Centrum Dziedzictwa Szkła, to taka pokazowa huta, gdzie mają dostęp wycieczki, gdzie na oczach turystów, paru hutników robi pokazówkę, wydmuchując za szkła cudeńka wszelakie. Też jest piec, bo musi szkło topić, ale robią ciągle coś innego, po parę sztuk. Mają swój sklep w tym samym budynku i można kupić. To jest coś innego, niż słynące na cały świat (kiedyś) Krośnieńskie Huty Szkła.
UsuńJa rozumiem, Aniu, ale te piece chyba do tych hutnikow nie naleza, nie sa ich prywatna wlasnoscia, nie ponosza tez kosztow wytwarzania. Robia to dla Centrum Dziedzictwa, czy jak tam zwal, a nalezy ono do huty czy tam fabryki.
UsuńAniu to Centrum należy do miasta, do prezydenta. Olbrzymia Huta Szkła, którą mam 150 m od osiedla, to spółka akcyjna, zupełnie inna firma, chociaż ten sam resort. Dlatego Krosno nazwane zostało Miastem Szkła, bo hut szkła ma kilka, są też prywatne.
UsuńAcha, ok. Teraz wszystko jasne :*
Usuń