Poziom wody w Leine wyraznie sie podniosl po ostatnich opadach, rzeka stala sie nieco szersza, a woda bardziej zamulona. Tak dzieje sie, kiedy niesie wiecej wody. Na przeciwleglym brzegu trwal piskliwy jazgot, za sprawa calej gromadki doroslych i niedoroslych mopsikow i towarzyszacych im innych pieskow. Te male pokraki bardzo glosno demonstrowaly swoja radosc.
Na Kiessee trwaly jakies regaty czy cus, w kazdym razie bylo na wodzie sporo zaglowek.
Toyka poganiala nas po drodze, zebysmy szli szybciej, tak bardzo spieszno jej bylo do spotkania i zabaw z kumplami. Mogla przeciez wybiec sama do przodu, ale ona musi nas pilnowac, zebysmy sie gdzies po drodze jej nie zawieruszyli. Dlatego nas pogania, wybiegajac do przodu, wracajac i patrzac znaczaco na nasze dwunozne zalosne wysilki. Dopiero kiedy jestesmy gdzies posrodku tamy na rzeczce Flüte, Toya odwaza sie pobiec sama na dol do wody i kumpli.
Tym razem nad woda rzadzily chyba pinczery, jeden dorosly Herman i dwa podrosle szczenieta, pozniej dolaczyla jeszcze jedna sunia. Szybkie to i chetne do zabaw, wiec Toya szalala z nimi przez dluzszy czas.
Jeden szczeniak potknal sie i poturlal, a Toya go przewalcowala |
Z innymi pieskami tez bawila sie chwile |
I wreszcie miala dosyc |
Po poludniu zas mialam wyjatkowa wizyte pod oknem kuchennym, przylecial dzieciol zielony. Tak mi sie z wrazenia lapy trzesly, ze nie udalo sie na ostro.
Zegnam sie z Wami na tydzien, jade dzisiaj wieczorem do mamy i mam nadzieje, ze przywioze z miasta Uc jakies ciekawe opowiesci. Zatem do nastepnego!
Dobrej podróży i pobytu u Mamy.
OdpowiedzUsuńAle fajnych kumpli miała Toyka do zabawy, wyszalały się porządnie, pogoda piękna, udala,sie koncowka,lata!
Wrzesien byl naprawde piekny, upaly sie skonczyly, a pogoda zostala, dardzo duzo chodzilismy, a Toyka profitowala. :)
UsuńNajgorsze, ze lodzkie prognozy sa do niczego, ma padac przez tydzien.
Ach, dzięcioł absolutnie przepiękny, nawetvtaki niewyraźny!
OdpowiedzUsuńTo taka rzadkosc, a ja bylam tak podekscytowana, ze wyszlo, co wyszlo :(
UsuńAnusia piękne to, co nam pokazałaś, radocha Toyki...
OdpowiedzUsuńSzczęśliwej drogi, miłego pobytu. Gdybym ja mieszkała we Wrccku, wyszłabym na spotkanie, oj wyszłabym ♥♥♥
Wrocku mało być.
UsuńTyle ze we Wro jestem o tak niecywilizowanej porze, ze malo kto ma ochote wstawac tak wczesnie, dojezdzac przez pol miasta do dworca autobusowego, zeby pobyc ze mna, w najgorszym wypadku, 5 minut. Ale juz zdarzalo sie, ze czekalam 4 godziny na inne autobusy stojace w korkach. :)
UsuńGdy widzę, że szykuje się u Ciebie jakiś spacer, przewijam zdjęcia ostrożnie, uważając, żeby nie wyskoczył na mnie z komputera tunel. Nabawiłaś mnie traumy! :)
OdpowiedzUsuńKiedy wracasz z Uci?
Szerokiej drogi!
Z miasta Uc (tak to prawidlowo brzmi, moja droga ;)) wracam w niedziele, 6 pazdziernika, bladym ranem o 5.00.
UsuńChyba bede musiala pisac na poczatku wpisu ostrzezenie dla Ciebie, kiedy zdarzy sie cos tunelopodobnego. :)))
To bardzo niegłupi pomysł! :)
UsuńNo dobraaa, postaram sie nie zapomniec o tym ostrzezeniu. :)))
UsuńSzerokiej drogi! Pozdrow serdecznie od czytaczy bloga Twoja Rodzicielke! Milego pobytu! Wracaj zdrowa i cala!
OdpowiedzUsuńDziekuje, przekaze oczywiscie. I mam nadzieje, ze choc na chwile nie popada, bo prognozy wygladaja bardzo smetnie. :(
UsuńDobrej podróży. I niech to będzie dobry pobyt
OdpowiedzUsuńDzieki. Oby pogoda dopisala, bo przez tydzien w domu siedziec podczas deszczu to mi sie nie chce ;)
UsuńNo na pewno siedzieć w domu nie będziesz;)
UsuńW przewadze tak.
UsuńJa w tym roku w ogóle nie widziałam normalnego koloru Renu. Cały czas woda zamulona. Chyba, że coś przegapiłam, a miały być kąpiele w lato.
OdpowiedzUsuńTeż by mi się trzęsły łapy. Poluję na dzięcioła zielonego już nie wiem ile lat. Każdy już widział tylko nie ja.
Ja w tym roku nie jadę do miasta Uć.
W naszej Leine to tak jest, ze mamy krystaliczna wode, kiedy nie pada. Jak sa niewielkie opady, to sie troche zamula, a jak wielkie, to robi sie czerwona, bo z Harzu splywa do niej jakas glinka. :)
UsuńNo widzisz, ja upolowalam dzieciola, ale zdjecia sa do niczego :(
U mnie pada od rana i wg pogodynki ma tak być kilka dni.Miłego pobytu u Mamy Ci życzę, zero stresu i mało deszczu.
OdpowiedzUsuńToyka to ma dobrze z tym kąpieliskiem, przynajmniej się wyszaleje w miłym towarzystwie.
Ale nawet nieostre zdjęcie pokazuje jaki to piękny ptak z tego zielonego dzięcioła. Kilka dni temu na mój balkon przyleciała sójka. Zrobiła mi przegląd pelargonii na balkonie coś z nich wyskubując i odleciała. A przecież mój balkon jest nad ruchliwą ulicą, więc jej obecność mocno mnie zdziwiła. Poza tym kilka razy zawartość moich skrzynek balkonowych sprawdzała....wrona i raz zostawiła orzech arachidowy w łupinie.
W Niemczech jest naprawde duzo dzikich zwierzat i ptakow. Czesc dostosowala sie do zycia w miastach albo blisko ludzi i jakos to idzie, nikt nikomu w droge nie wchodzi.
UsuńJa z poczatku myslalam, ze to papuga, taki kolorowy ten dzieciol. :)))
och, jakie piękne psie zgromadzenie...takie szczęśliwe.
OdpowiedzUsuńa ten dzięcioł zupełnie niezwykły, jakby papuzi nieco, w ogóle są takie w naturze??
niesamowity.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dzi%C4%99cio%C5%82_zielony
UsuńJest papuzi, to prawda i kiedy widzialam go po raz pierwszy, tez najpierw myslalam, ze to papuga.
Przeczytałam wczoraj w nocy, dzisiaj też i dopiero teraz się połapałam, że komentarza nie zamieściłam. Życzę Ci spokojnej drogi i bezstresowego pobytu u Mamy.
OdpowiedzUsuńZdjęcia baraszkujących psów zrobiłaś rewelacyjne, sama radość z zabawy.
Zielonego dzięcioła miałam zaszczyt spotkać kiedyś w parku i nie miałam przy sobie aparatu, a z wrażenia o komórce zapomniałam.
Bardzo lubie obserwowac, kiedy Toya bawi sie z innymi psami, tyle w nich radosci i energii. Zeby jeszcze chciala poplywac, mialaby tej radosci wiecej. Ale nic na sile, nie chce, nie wie co traci. :)
UsuńWspaniałe dynamiczne zdjęcia psich igraszek!!!
OdpowiedzUsuńDzięcioł zielony wydaje z siebie niesamowite dźwięki, coś jak chichot. Często słyszę te dźwięki w Parku Wschodnim, a raz udało mi się skubańca sfotografować. Wcale Ci się nie dziwię, że dostałaś drżączki. Dzięcioły zielone jako jedyne z tego gatunku żerują na ziemi, zdaje się, że jedzą mrówki.
Fajnego pobytu u mamy!
Nigdy nie udalo mi sie uslyszec dzieciola zielonego. Jakos dzieciol zawsze kojarzyl mi sie ze stukaniem, do momentu, kiedy uslyszalam swiergot dzieciola sredniego. Gdybym go nie zobaczyla, nie skojarzylabym w ogole, ze to moze byc dzieciol. :)
UsuńSpacer piękny.Udał się znakomicie.Tez myślałam,że to papuga.No piękny ten dzięcioł.Miłego pobytu u mamy.Obyś się jak najmniej denerwowała.
OdpowiedzUsuńDzieki, Gosiu, postaram sie zachowac zimna krew. :)))
UsuńUdanej podróży! Dzięcioła zielonego uchwyciłaś cudnie, mi zawsze one uciekają, gdy celuję w nie obiektywem... Pozdrawiam cieplutko! ;)
OdpowiedzUsuńMialam to szczescie, ze ja go widzialam, a on mnie nie, bo bylam w mieszkaniu i chowalam sie za rama okienna. No i nie slyszal tym samym zwalnianej migawki.
UsuńPsy cudne, tyle radosci zycia :)
OdpowiedzUsuńSpokojnej podrozy i owocnego pobytu w miescie Uc!
Uwielbiam przygladac sie harcujacym psom, sa jak dzieci, w pelni oddaja sie zabawie i przepieknie okazuja swoja radosc. :)
UsuńMam nadzieję, że wszystko na miejscu jak i w podroży będzie co najmniej OK>
OdpowiedzUsuńNa razie zdrowie naszej trójki jest nie najgorsze. Nie można jakoś narzekać. Tylko ta chemioterapia daje różne skutki uboczne. Ale tak jak piszesz, coś za coś. Efekt leczniczy ważniejszy od jakichś plam alergicznych, braku smaku itp.
Pozdrawiam!
No niestety, cos za cos i kiedy czlowiek chce wyzdrowiec, musi czasem ponosic nieprzyjemne ofiary.
UsuńZa bardzo skołowany miałam dzień i dopiero teraz skojarzyłam, że Ty już w podróży do Odzi, a ja kole południa wybyłam z Odzi na trzy dni.
OdpowiedzUsuńNie chcialo mi sie pisac z telefonu, nienawidze tej mikroskopijnej klawiaturki, bo wychodza czasem glupoty :)))
UsuńW takim razie szczęśliwej podróży życzę.
OdpowiedzUsuńDziekuje, Karolinko.
Usuńpsia odrosła i jest potęgą . Nie sądziłam że mogę wielbić internetowo psie
OdpowiedzUsuńDzisiaj rano wrocilam z Polski, a psica dostala spazmow z omdleniami z radosci. :))
Usuńpsia radość i szczęście w czystej postaci :)
OdpowiedzUsuńwracaj szczęśliwie do domu!
Radosc to byla dzisiaj rano, kiedy wrocilam z wojazy :)))
UsuńFajne psiaki,zawsze z przyjemnością takie harce uwiecznione na zdjęciach lubię sobie obejrzeć
OdpowiedzUsuńTo lepsze od produkcji holylodzkich :)))
Usuń