Banery, ordery i inne bajery

niedziela, 26 stycznia 2020

Prace postepuja.

Mam przez okno kuchenne taka telewizje, ze nie musze ogladac tej wlasciwej. Roboty tak ruszyly z kopyta, ze trudno uwierzyc, pracuja od ciemnosci do ciemnosci, ale Godzilla ma dobre reflektory, ktore az nadto oswietlaja plac rozbiorkowo-budowlany. Dla przypomnienia, na czym skonczylismy, zajrzyjcie sobie TUTAJ, a cala historia jest pod etykietami BUDOWA.

Pogoda sprzyja

Pracuja, ino sie kurzy, ale polewaja przez caly czas

Byl dom, nie ma domu

Godzilla sie krzata po gruzowisku

Sortuje drewno, metal, beton zbrojony i gruz ceglany


Tu zrzuca zbrojone stropy

Coraz bardziej przejrzyscie

Wyrwali zywoplot! Tez im przeszkadzal?

Zrobili miejsce dla barakow

Kiedy rano wchodze do kuchni, mam jak na przesluchaniu przez SB

Coraz mniej gruzu na placu, kontenery pracowicie wywozone

Smetne resztki zywoplotu :(

Godzilla moze sluzyc tez za dzwig, wlasnie znow przenosi barak blizej ulicy


Lada dzien zaczna stawiac prawdziwy dzwig i zacznie sie budowa. Nadal nie wiem, czy pogloska, ze zbuduja na tym miejscu biura naszej spoldzielni, jest prawdziwa. Zobaczymy.
Dla porownania zdjecia przed i po, pierwsze zrobione, kiedy lokatorow juz nie bylo, przed tymi policyjnymi cwiczeniami, drugie 23 stycznia.


Staralam sie zrobic dokladnie ten sam rzut oka, prawie sie udalo. Az serce boli, kiedy czlowiek zda sobie sprawe, ile zieleni ubylo, brzoza, drzewa przy ulicy, dwie stare gigantyczne wierzby i caly zywoplot.
A potem Godzilla podjechala mi pod same okna i zaczela wyrywac z ziemi metalowe stelaze, na ktorych rozciagniete byly sznury do suszenia bielizny. Po jakiego grzyba - nie wiem, ale pewnie musza zrobic droge dla dzwigu, bo z pewnoscia przyjedzie tu jakis dzwig, jak na kazdy plac budowy.







Pozniej wezwano transport dla Godzilli, jako ze prace rozbiorkowe dobiegly szczesliwego konca.

Podjechala

Mozolnie wspinala sie na lawete

Zabezpieczona!

Ale na placu budowy pozostaly jej szczeki

I pojechala...!

Trzeba jeszcze po sobie posprzatac, auta i maszyny pozostawily bloto na chodniku
No to czekamy na rozpoczecie prac budowlanych. Bedziecie ze wszystkim na biezaco :)





31 komentarzy:

  1. Mnie dziwi, ze nie ma tam zadnej tablicy informacyjnej dot. planu budowy? Nic?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moze kiedy przyjedzie firma budowlana, to wystawi jakas tablice, na razie dzialala firma rozbiorkowa. Zreszta i tak tablica bylaby od strony ulicy i z okna bym nie widziala, co tam stoi napisane, musialabym wybrac sie specjalnie, zeby przeczytac. ;)

      Usuń
    2. Koniecznie sie wybierz! :)

      Usuń
  2. Też mam budowę blisko!
    Budują blok z kilkoma mieszkaniami
    Na szczęście tu się nisko buduje. Ale boję się że drzewa które mam pomiędzy mną a budynkiem okażą się za niskie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jezeli te drzewa nie pojda pod pile, jak u nas. Im nawet przeszkadzaly znajdujace sie poza ogrodzeniem placu budowy te stelaze na pranie.

      Usuń
    2. Na szczęście prawie na pewno nie. Są posadzone wzdłuż małej rzeczki i są chronione

      Usuń
    3. W dzisiejszej porabanej rzeczywistosci wszystko jest mozliwe, ale trzymam kciuki za drzewka.

      Usuń
    4. Niestety ilość betonu zalewajacego łąki jest porażająca
      Uważam że mamy ogromne szczęście że wyglądając balkonu poza budynkami możemy widzieć dużo zieleni. I można usłyszeć szum rzeczki. W środku miasteczka:)

      Usuń
    5. Ja jeszcze nie wiem, jaki bede miala widok z okna, mam tylko nadzieje, ze nasadza nowe drzewa, choc ja juz pewnie nie dozyje ich cienia.

      Usuń
    6. Teraz często sądzą już duże drzewa. Oby tak się stało

      Usuń
    7. Nic mi nie zastapi tej 60-letniej brzozy :(((

      Usuń
  3. Szybko się uwinęli z tą rozbiórką.Oby tylko nie zafundowali Wam jakiegoś centrum handlowego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To na szczescie niemozliwe z racji wielkosci placu budowy, bo nie znalezliby miejsca na parking. W koncu na tej dzialce staly dwa niewielkie bloki mieszkaniowe.

      Usuń
  4. Szkoda zieleni. Godna podziwu umiejętność osoby kierującej Godzillą. Wielki sprzęt, szczęki bardzo okazałe a potrafią precyzyjnie posegregować szczątki i wyrwać cienki pręt.
    Też jestem ciekawa co tam będzie i Twojej dalszej relacji z budowy. Masz reporterskie zacięcie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa, mowie Ci, patrzylam z rozwarta kopara na precyzje tego potwora, najmniejsze deseczki czy druciki chwytal pojedynczo, jak czlowiek palcami, przenosil baraki, kopal - slowem wszystko. Dla mnie miszczostfo.

      Usuń
  5. Dziwny jest teraz widok z Twojej kuchni, a było tak ładnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo szkoda tych drzew. Az dziw, ze nie próbowali przesadzic :(. Wprawdzie zwieksza to koszt, ale nie jest niemozliwe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba cos jest w powiedzeniu, ze starych drzew sie nie przesadza. Niby w odniesieniu do ludzi, ale mysle, ze i drzew to dotyczy. Ta brzoza miala mniej wiecej tyle lat co ja, zywoploty tez pewnie nie byly wiele mlodsze, pozostale drzewa tez dosc stare. Mysle, ze nie bylo szans ich przesadzic.

      Usuń
    2. Widzialam przesadzanie drzew starszych ode mnie. Czesc sie przyjela, czesc nie, co nie znaczy, ze nie mozna próbowac - wszystko kwestia ceny... i, moze, gatunku.

      Usuń
    3. Az tak to ja sie na ogrodnictwie i dendroligii nie znam. :)))

      Usuń
  7. Godzilla dała czadu, nie ma co. Ale i tak smutny widok takiej rozwałki.
    Cóż, czekamy na cd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej zal mi drzew, one juz nie wroca za mojego zycia, te byly jakos tak w moim wieku. Moze posadza nastepne, ale juz nie zdaza urosnac i rzucic cienia.

      Usuń
  8. Ciekawe są takie obserwacje. Ja mam swój plac budowy w drodze do pracy. Jeszcze w grudniu stały dźwigi, które okropnie skrzypiały za każdym obrotem kołowrotów z liną. Nawet przez chwilę tylko było to nieprzyjemne, aż się dziwiłem jak ludzie mieszkający w pobliżu to znosili, bo prace trwały od rana do późnego popołudnia.

    To raczej połączenie zmęczenia, może podziębienia sprawiło, że się tak czułem w tamten weekend. Na pogodę raczej mocno nie reaguję.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie lubie takich zmian. W poprzednim mieszkaniu mialam z poczatku piekny widok z balkonu, a potem wybudowano mi nowe osiedla przed nosem i widok sie skonczyl. Teraz znow zabrali mi zielen i boje sie, co wybuduja.

      Usuń
  9. Ja też mam plac budowy bardzo blisko, ale żeby go zobaczyć, muszę wyjść na balkon i spojrzeć w lewo, a że skończyli już tam prace rozbiórkowe i kopanie, to jest raczej cicho. Na dodatek teraz, zimą, rzadko wychodzę na balkon, więc nie pamiętam, że tam się w ogóle coś dzieje. W ogóle zabudowują wszystkie możliwe wolne zielone miejsca wokół nas. Stare działki, łąki, teren, gdzie niedawno było jakieś gospodarstwo, a potem nieużytki z bajorkiem i żabami... Niestety, ostatnio ludzie robili tam sobie dzikie wysypiska, więc może to i lepiej, bo miasto z pewnością nie znalazłoby środków, na rewitalizację tych terenów. Nasz obecny prezydent widzi tylko to, co jest przed torami. Zatorze dla niego to pustynia chyba. Albo może odgrywa się na poprzednim prezydencie, który chyba gdzieś tu, na Zatorzu mieszka.
    Jak by nie było, zieleni coraz mniej. Dobrze, że blisko jest cmentarz, a za nim las, bo na razie tego nie ruszą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba typowe dla Polski, ze srodmiescia i tam, gdzie blisko do lokalnych prominentow, pucuje sie na blysk, rewitalizuje, buduje, poprawia i glaszcze, a im dalej stamtad, tym mniej jest ruszone. Widze to u mojej mamy, czyli w dzielnicy, w ktorej sie wychowywalam. Tam nie zmienilo sie nic od pol wieku i nie zanosi sie na zadne zmiany.

      Usuń
  10. Taki plac budowy to ja znam z autopsji. Pełno ziemi wszędzie dookoła, trudno się przechodzi. Usługi szlifowanie betonu Poznań są już na poziomie.

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.