W sobote napadlo mnie na mycie okien, a jak juz okna, to nie zostawie zakurzonych zaslon i firanek, wiec pralka krecila sie od rana do wieczora, a moj slubny i ja skakalim po stolkach jak jakie orangutany i zdejmowalim, odkurzalim i zawieszalim z powrotem, mylim okna upstrzone wszystkimi domowymi noskami. Znacie to, mieliscie umyc okno, ale skoro juz macie szmate w reku, to qrna przy okazji, lecicie po calym mieszkaniu, bo po zdjeciu zaslon na swiatlo dziennie wychodzi na jaw np. kacik z platanina kabli i kurzowymi farfoclami. Nie zagladacie tam, bo z przodu stoi wielka skrzynia, a obok kocia kuweta, sam kacik zas zakrywa zaslona.
Latalam wiec, jak nie po meblach, to pod nimi, a inwentarz nie mogl sobie znalezc miejsca. Bo
nagle wszystkie ich koszyczki i inne polegadelka zostaly gdzies zabrane, pokoje byly na przemian zamykane (przy otwieraniu okien trzeba zamykac drzwi, bo Bulka gotowa przez to otwarte okno wyfrunac, Miecka nigdy tego nie robila), a kiedy mama znika z pola widzenia, to moze jest w niebezpieczenstwie i inwentarz sie martwi oraz denerwuje. Halasy wirujacej pralki tez nie pozwalaly spac, wiec futra byly tego dnia bardzo nieszczesliwe, a na pewno niewyspane. I chyba wlasnie dlatego postanowily dac nam nauczke w nocy.
Polozylim sie dosc wczesnie, bo wiek i zakwasy dawaly o sobie znac, od razu tez zasnelismy. Zawsze wiedzialam, ze dobry wysilek fizyczny jest najlepszym srodkiem nasennym, a ja po tym calym sprzataniu dodatkowo poszlam z Toya na spacer, niedlugi wprawdzie, ale poinhalowalam sobie swiezego powietrza.
Pisalam niedawno TUTAJ, jak wygladaja nasze noce z Toya w lozku, trzeba bylo sie przyzwyczaic i tyle. Ta noc jednak byla inna. Nie wiem, ktory to kot otworzyl nasza szafe, sa w niej drzwi suwane, poruszaja sie bardzo lekko i nawet taki drobiazdzek jak Bulka moze bez wysilku te ogromne drzwi ruszyc, co nieraz sie zdarzalo, kiedy nie bylo nas w pokoju. Tam koty sie zagniezdzaly na ubraniach i sypialy w najlepsze. Tym razem dzwiek przesuwanych drzwi obudzil mnie, ale nie chcialo mi sie wstawac i sprawdzac, ktory to kot zabral sie za nasza szafe, zreszta pewnie i tak by uciekl, zanim zdazylabym przejsc na druga strone lozka, dalam wiec spokoj i odwrocilam sie na drugi bok. Po raz drugi zostalam obudzona skwierczeniem Toyki, ktora stala przy lozku z mojej strony i czekala na specjalne zaproszenie. Powiedzialam do niej jak zwykle, zeby wskoczyla, ona przeszla wprawdzie na tyl lozka, ale nie wskakiwala, tylko znow stanela z boku i skwierczala. Usiadlam i dopiero wtedy zobaczylam, ze w nogach na mojej koldrze lezy rozwalona Krulova Miecka, a jak wiecie, Miecki wszyscy sie boja, nawet ja. Nie dziwota wiec, ze Toya nie miala smialosci wskoczyc od tamtej strony. Przesunelam sie zatem w strone slubnego, robiac miejsce dla nagle bezlozkowego psa po stronie bocznej. Podnioslam koldre, sucz zrecznie wskoczyla pod nia, ujajila sie ze mna w pozycji "na lyzeczke" i juz spokojnie przespalysmy do rana.
Sympatyczne te Wasze zwierzaki. Miło było poczytać! :)
OdpowiedzUsuńBez nich nudny i brzydki bylby swiat, a wszystkie przymusowe kwarantanny nie do wytrzymania. ;)
UsuńPop pierwsze, zanim Cię pochwalę za zdjęcia zwierzaków, obsobaczę za skakanie po stołkach. Już wiem jaki prezent będziesz wiozła do domku z Łodzi. Osobiście dopilnuję dopięcia go Twojego bagażu. 😍 Zdjęcia zwierzaków fantastyczne. 😍
OdpowiedzUsuńDrabinke to ja mam, zeby byla jasnosc, ale trzeba byloby pojsc po nia do piwnicy, a tego mi sie nie chcialo, wiec skakalim po stolkach.
UsuńTym bardziej powinnaś dostać po uszach. No tak, trzeba by było zejść do piwnicy, a to już pietro w dół. Wrrr
UsuńAle ze stolka wszedzie siegam, wiec po co :)))
UsuńPo to, żebyś dupy nie stłukła
UsuńGutek muchy łapie muchę, no już się pokazały...
UsuńBuhahaha! :)))))
UsuńMina Bułeczki na poręczy świetna. Futra bardzo nie lubią zmian i porządków. Mój jak widzi, że wyciągam odkurzacz znika natychmiast.
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi o moich kątach, czas się za nie zabrać, skoro siedzę w domu. Jeszcze dzisiaj skorzystam z pogody.
Ja mam praktycznie wiosenne porzadki juz za soba, zreszta i tak moglam je czynic tylko w weekendy, jak zwykle, wiec mnie ten koronawirus w tym przypadku nic nie ulatwil. :)))
UsuńBoskie te stworzenia są :)) Krulowa wymiata i rządzi niepodzielnie i porządek musi być oraz zachowana kolejność dziobania ;)
OdpowiedzUsuńA miauki pod zamkniętymi drzwiami znam doskonale. Ale nie wpuszczam wtedy kota, bo nie wiem, jak się zachowa. Poza tym przeciąg jest.
U nas wszystko musi byc otwarte, zamkniety jest jedynie pokoj goscinny. Inaczej Miecka zbombardowalaby drzwi i tak sie darla, ze przyjechalaby policja, ze ktos kota ze skory obdziera. :)))
UsuńCudne są te opowieści!!
OdpowiedzUsuńA w Germanii dzisiaj bardzo duży spadek zachorowań!!
Skad takie wiadomosci? Przeciwnie, od wczoraj zanotowano blisko 6000 nowych zakazen i mamy juz ponad 53 tysiace. Przypadkow smiertelnych 395.
UsuńWorldmeter
UsuńPodają raz na dobę
I w Szwajcarii I w Austrii też spadło
Moj podaje calkiem inne dane: https://www.coronazaehler.de/#DetailsNiedersachsen
UsuńA Twoj Worldometer podaje rowniez wzrost, a nie spadek, Wczoraj powyzej 6000, a dzisiaj juz 2400 oraz 44 nowe ofiary smiertelne https://www.worldometers.info/coronavirus/#countries
To są różne sposoby liczenia. W różnych przedziałach czasowych
UsuńWczoraj worldmeter pokazywał w Germanii 6900 I 84
Dzisiaj 2400 I 48
Oni podają raz dziennie
Jutro będzie wiadomo czy ta moja nadzieja ma sens
Bo w Belgii masakra
Nie wiem czy jasno się wyrażam
UsuńMa sens porównywanie co 24 godziny. Nie ważne o której
No to moze ja za czesto patrzam, musze sobie narzucic ten raz dziennie. A masakra to jest wszedzie, w USA, we Wloszech, w Hiszpanii, wszedzie.
UsuńA Nowy York 🙈🙈🙈🙈
UsuńW ogole cale Stany bardzo dotknelo.
UsuńAle NY najbardziej
UsuńRozważają zamknięcie miasta
A to jeszcze nie jest zamkniete? Myslalam, ze juz, bo LA chyba zamkneli. Tragedia.
UsuńJa już nie znam szczegółów
UsuńNajlepiej zapytać kogoś kto tam mieszka...
W przekaziorach podajo, w koncu to duze miasto, metropolia nawet. :)))
UsuńNa pewno kuamio!!
UsuńNikt nie wie lepiej niż ten kto tam mieszko!!
To siem spytaj, ja nie smiem :)))
UsuńA ja nie mam prawa 😂😂😂😂😂
UsuńLowjam Cię🤭🐟
UsuńA caly czas powtarzam, ze wujek Gugiel wie fszysko, a nawet wiecej, zwlaszcza jego brukowe wydania: https://usa.se.pl/nowy-jork-zamkniety-aa-nyRX-LzKj-B56N.html
UsuńWystarczylo sie spytac. :))) No bo kto, jak nie Super Express!
Oczywista odlofciam, bo jakze by inaczej... :))) ♥
Usuńteraz pomyśl sobie o tych wszystkich skurwysynach, którzy wyrzucają psy i koty na ulice, bo wirus...
OdpowiedzUsuńNawet nie chce o tym myslec, wystarczylo mi widziec zdjecia z Chin, gdzie wyrzucano zwierzeta z wiezowcow na ulice. Ja nie oddalabym nawet wtedy, gdyby przenosily wirusa, bo to moje dzieci i wzielam za nie dozywotnia odpowiedzialnosc.
UsuńJa nie mam zwierząt, a siedzenie w domu to tylko kwestia organizacji siebie, czasu i tego co można zrobić :)
OdpowiedzUsuńPrzy zachowaniu pewnej ostroznosci mozna zyc prawie calkiem normalnie, byle unikac zbyt bliskich i niepotrzebnych kontaktow z ludzmi. Od zwierzat nic nie grozi :)
UsuńMoże zwierzaki odreagowywały w nocy sytuację z dnia po prostu. W sumie z nimi to nigdy chyba nudy nie ma w domu.
OdpowiedzUsuńNa razie opanowaliśmy zakupy i inne tego typu rzeczy. Chociaż wymagało to trochę pomyślenia nad całością.
Pozdrawiam!
Nie ma nudy, to prawda. Ksiazki mozna pisac o tym, co wyprawiaja :)))
UsuńTo może napiszesz kiedyś książkę? Albo przynajmniej tu jakieś częstsze opowieści z życia zwierzaków.
UsuńEee, i kto mi to wyda? Takich "pisarzy" to na peczki. :)))
UsuńInternet wyda. :) Możesz na razie szlifować opowieści zwierzęce tu.
UsuńPozdrawiam!
Zdaje sobie w pelni sprawe ze swoich brakow warsztatowych i nie mam parcia na bycie literatka ;)
UsuńMniód dla oka te Twoje futra. Szara Zolza nadal tepi czarne bezogonie, a noca zapedza nas do wyra, drac sie niemozebnie, wiec nudzic sie nie mamy szans :).
OdpowiedzUsuńBidne to czarne, bo nie dosc, ze ogona nie ma, to jeszcze dostaje becki od Zolzy. :)))
UsuńMoje dziecko, to takie grzeczne kocię, nie wiem czym sobie na to zasłużyłam. Dziś pół dnia zeszło mi na lepieniu pierogów 154 szt ♥ Beza, żeby mi nie przeszkadzać, przeleżała w pokoju na fotelu, od czasu do czasu przychodziła do kuchni zobaczyć czy jestem. Teraz pynia szczęśliwa w koszu, obok mnie.
OdpowiedzUsuńOj, Bezowaaa... Dlaczego Ty mieszkasz na Syberii? Wpadlabym na te pierogi, a tak...
UsuńKocham tę moją Syberię i nie wyprowadzę się nigdy. Całe życie w jednym miejscu, nie lubię, a wręcz boję się zmian.
UsuńGdyby było bliżej, podesłałabym kurierem ♥
Teraz kuriery przez zamknieta granice nie przewioza...:(((
UsuńPopatrzylam na tytul notki i spodziewalam sie momentow, a tu kociarnia i mycie okien:))
OdpowiedzUsuńNie ma to jak dobrze wabiacy tytul :))))
UsuńNo łoże macie pojemne, zmieściły by się na nim jeszcze ze trzy Toyki :)
OdpowiedzUsuńNo fakt, wszyscy bysmy sie spokojnie zmiescili, ale koty nie beda w zyciu spac obok siebie, Miecka by sie udlawila prychaniem na Bulke. :)))
UsuńDomowy zwierzak nigdy nie pozwoli na nudę w czterech ścianach ;) Pozdrawiam cieplutko! :)
OdpowiedzUsuńJuz chyba nie umielibysmy zyc bez futer w domu, choc to neimale koszty, klaki w jedzeniu i wszedzie oraz straty materialne. Za to ile bezinteresownej milosci...
UsuńAniu tak jak napisałaś. Czasami denerwują, ale i tak kocha się miłością bezwarunkową :-)
OdpowiedzUsuńCzasem czlowiek rzeczywiscie ma ochote jeden albo drugi leb od szyi odkrecic, ale jak takie spojrzy, to od razu przechodzi. :)
UsuńMina Toyki bezcenna..ten kotecek trojkolorowy piekny jak zabaweczka. Bardzo fajny ten post, optymistyczny, dobrze sie czyta w czasach zarazy.
OdpowiedzUsuńPatrze na moje okna i sa bruuudneeee...od pol roku prace nas elewacja trwaja wiec okna wygladaja odpowiednio, ale powinnam je przetrzec a mi sie nie chce, moze Twoj przyklad?
No, Bulka jest wyjatkowo urodziwym kotem, choc i Miecce nic nie brakuje ;)
UsuńJa mam czas na sprzatanie jedynie w weekend, bo pracuje, czasem szkoda mi czasu na prace domowe, kiedy jest piekna pogoda, to wole poleciec z Toyka w pola. Nic na sile, Grazynka, poczekaj na wene i wtedy umyj okna. :)
Toyka po prostu wymiata 👌🤗Mina nie do podrobienia. Czy Ty jej potem pokazujesz te zdjecia, bo ona normalnie pozuje jak profesjonalistka👌👌👌
OdpowiedzUsuńOna ma to wrodzone i o ile tu prezentuje sie bardzo niewinnie, to w nastepnym wpisie wyglada jak krwioterczy pitbull. ;)))
Usuń