Cala lazienka jest wielkosci wygodki za stodola, takiej z serduszkiem, w wannie nie idzie sie wyciagnac na cala dlugosc. W pomieszczeniu ledwie miescimy sie obie z Miecka, bo ona bardzo lubi mi tam towarzyszyc.
Jedyna pociecha, ze mam okno.
No i balkon. Tez maly, ale robie co moge, zeby przyjemnie sie na nim siedzialo. Najchetniej przebywa tam Miecka latem, mosci sie na stoliczku i obserwuje ptaszki, muszki oraz przechodniow.
Ostatnie pomieszczenie to pokoj goscinny. Jest baaardzo maly, niewiele ponad 2 metry szerokosci. Jest jednak bardzo przydatny, bo gosci miewamy czesto, wiec maja dla siebie osobny pokoj.
Tak prezentowal sie na poczatku, nam sluzyl glownie jako przechowalnia kartonow, poprzednikom jako pokoj dzieciecy. Nie wiem, jak bylo mozna polaczyc ten dolny blekit z gorna sraczka.
Szafke, ktora swietnie pasowala do wneki, przemalowalam na bialo, jak rowniez gorna czesc tapety. Szafka sluzy nam na buty, za drzwiami stoi duza szafa na nasze plaszcze i kurtki, bo, jak pisalam, w przedpokoju NIC sie nie miesci.
Zeby pozostac przy narzuconym tapeta kolorze, kupilismy niebieska rozkladana sofe do spania dla gosci. Przetrwala u nas do niedawna, ostatnio kupilismy nowa. Nie mialam sily wydlubywac z tapicerki psich i kocich wlosow, nawet odkurzacz niewiele mogl zdzialac. Poza tym zajmowala mi za duzo miejsca, przy jej rozkladaniu trzeba bylo przestawiac meble. Miala jeden plus w postaci skrzyni na posciel, ale rozstalam sie z nia bez zalu.
Nabylismy inna konstrukcyjnie sofe, kazda z jej dwoch polowek mozna rozdzielnie rozkladac, co jest bardzo praktyczne w przypadku pojedynczego goscia. Ta sofa jednak jest od samego poczatku chroniona narzuta, na ktorej zwierzostan domowy moze polegiwac bez ograniczen. Jako ze pojawil sie kawalek miejsca obok sofy, stanela tam mala szafka, w ktorej miesci sie jedna zmiana poscieli. Te druga musze niestety trzymac w piwnicy, bo nowa sofa nie ma skrzyni.
Teraz pozostalo mi tylko zmienic dolna tapete na szara. Musze ja niestety wymienic, zamiast tylko przemalowac, bo ja Miecka zadrapala na smierc, pelno w niej dziur. Biore sie do tego jak pies do jeza, bo kiedy pomysle o odsuwaniu mebli i ciasnocie, cala ochota mi odplywa. Kiedys jednak bede musiala to zrobic.
Szafke na bialo pomalowana, juz wczesniej widzieliscie, bo sie nia chwalilam. Drewniana rame lustra, ktore tez juz widzieliscie stojace w sypialni, okleilam mozaika z lusterek i teraz sobie wisi w pokoju goscinnym, otrzymawszy w prezencie drugie zycie.
W tym pokoju wisi rowniez moja kasetka na miniaturki, ktorych troche sie nazbieralo i ciezko mi sie z nimi rozstac oraz pelnia warte dwa drewniane koty.
I to by bylo na tyle.
Pueblo ciasne, ale własne:) Łazienkę mam chyba jeszcze mniejszą, niż Twoja, ale zazdroszczę Ci tego okna; zawsze chciałam mieć możliwość trzymania w łazience roślin doniczkowych.
OdpowiedzUsuńNinka.
Tez chcialam i mimo okna nie moge, bo parapecik waziutki.
UsuńPanterko, Twoje Pueblo bardzo przytulne...najbardziej zauroczyła mnie półka na miniaturki :)Sama jestem maniakalną zbieraczką drobiazgów i rozumiem Twoje rozterki....trudno jest pozbyć się rzeczy, które z różnych powodów są dla nas ważne.
OdpowiedzUsuńKocham moje miniaturki, szkoda byloby je trzymac zamkniete w piwnicy.
UsuńTeż mam niewielkie mieszkanie, ciasne, ale własne, no i balkon mam:) W łazience też była mini wanna, ale prysznic to jest to:)
OdpowiedzUsuńJa tez najczesciej biore prysznic, ale dla mnie wanna to jest to. Bo w wannie moge sie prysznicowac, a w prysznicu nie poleze, a czasem lubie zima ogrzac sie cala.
UsuńJa też mam taką kasetkę! Są tam skarby moich dzieci. Przydadzą mi się przy przygodach Cipi. Widzę też kaczuszkę, jaka od Ciebie dostałam :)
OdpowiedzUsuńMałe mieszkanko, ale przytulne i widać, że włożyłaś serce, żeby Wam żyło się wygodnie.
Wszystko rozbija sie o finanse, mieszkania w Getyndze sa jednymi z drozszych w Niemczech, wiec trzeba bylo sie ograniczyc metrazowo.
UsuńW Wersalu byście się pogubili, a tu - wszyscy widoczni, albo w zasięgu głosu przynajmniej ;)
OdpowiedzUsuńŁazienka moze pokojem kąpielowym nie jest, ale ma okno :) I we dwie z Miećką się mieścicie. Półka na miniaturki bardzo pomysłowa, kaczki się mi najbardziej w niej podobają i kotki oczywiście :)
Dziękuję za wycieczkę :)
Jeszcze mozemy sie poganiac z mezem po pokojach :)))
UsuńPodoba mi się drugie życie lustra, nie sądziłam, że sama to wykonałaś! Super.
OdpowiedzUsuńFajnie też, że zmieniłaś kolorystykę tego pokoju gościnnego, a nowa sofa miodzio! :)
Przy takich miniaturkach bałabym się zawsze, że nie dam rady ich doczyścić z kurzu, dlatego mam mało tego rodzaju rzeczy, a i tak się u mnie za dużo wala :)
No i ważne, że w łazience macie okno, to naprawdę cieszy :)
To moje pierwsze w zyciu okno w lazience, wczesniej nigdy nie mialam. Zima troche spod niego wieje, mimo ze uszczelnilismy, ale latem jest fajnie.
UsuńZ lustra jestem naprawde bardzo dumna, uwazam, ze fajnie mi wyszlo.
mnóstwo fajnych miniaturek, na balkoniku też przyjemnie
OdpowiedzUsuńBalkon niewielki, ale dla nas w sam raz, bardzo lubie na nim przesiadywac, zawsze to jakas namiastka ogrodka.
UsuńŚwietnie rozwiązania stosujesz, takie praktyczne...
OdpowiedzUsuńA wycieczka faktycznie , jak po Wersalu :-)))
Nooo, cale 55m2, a zwiedzania na trzy dni. :)))
UsuńPrzytulnie :)
OdpowiedzUsuńU mnie dużo miejsca do gracenia i...sprzątania...Wrrr...;)
Troche brakuje mi przestrzeni, wolalabym wieksze pomieszczenia, nawet kosztem dluzszego sprzatania.
Usuńczytam w komentarzach, że to 55m. w polskich warunkach to duże mieszkanie. ludzie kupują jeszcze mniejsze. ale urządziłaś je ze smakiem.
OdpowiedzUsuńPoprzednie mialo 90m2, wiec w tym czuje sie troche ciasno.
UsuńPanterko, fajnie urzadzilas swoje mieszkanko. Najwazniejsze jest to, ze jestes zadowolona i dobrze sie w nim czujesz. Wszystko dopieszczone i przemyslane.
OdpowiedzUsuńZauwazylam, ze lubisz storczyki:)
Czy lubie? Chyba tak, sa niewymagajace i ladnie kwitna. Wszystkie je dostalam w prezencie.
Usuń...łazienkę, to mamy jednej wielkości tak 1,5 na 1,5 metra i kiedy się kąpię to zalewam ją całą. Nie mocuję zasłony do wanny,b o od razu robi się duchota. Najbardziej podoba mi się twój balkon, fajnie masz...
OdpowiedzUsuńEee tam, zaslona musi byc, inaczej lazienka bylaby wlasnie zalana. Na te kilka minut prysznicowania mozna wytrzymac.
Usuńa ja się wstydzę swego domu:( zamieniłam 3 duże pokoje, fenomenalną łazienkę, taras (nie balkon a taras) łącznie 74m2 w mieście na około 50m2 na wsi. gdzie nie dotknę się sypie 1 pokój coś na podobieństwo przechodniego gabinetu gdzie stoi wiekowa szafa. a jak się przeprowadzałam nawet łazienki nie było. zrobiłam to dla spokoju i zdrowszego otoczenia...
OdpowiedzUsuńw tym roku miała ruszyć przebudowa i nic kolejny rok w no właśnie ruinie...
zaczynam doceniać mieszkania w bloku gdzie ściany mogłam malować tapetować do woli bo teraz to...
u ciebie jest uroczo choć mało miejsc to uroczo
Czasem tez mialabym ochote wyprowadzic sie na zabita dechami wies, zeby miec spokoj i cisze. Ty masz swoje wlasne 50m2, ja mieszkam w cudzym i nabijam mu kiese. Za to nie musze sie glowic, kiedy cos sie zepsuje.
UsuńA wstydzic sie mieszkania? Nonsens! Sama widzialas, jak mieszkalismy na poczatku. Nie od razu Krakow zbudowano.
Mm nadzieję, że dzięki Twoim zdolnościom , to wszystko będzie się nadawało do zamieszkania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Alez juz sie nadaje, czwarty rok pomieszkiwania jest w toku.
Usuń