Tak mnie jakos wczoraj nawiedzilo. A wszystko dlatego, ze pogoda byla fantastyczna. No bo zamiast isc na spacer albo wyjechac do lasu, albo inaczej pozytecznie spedzic sobote, trzaskac jesienne zdjecia do urzygu, ja postanowilam wykorzystac pogode w najglupszy mozliwy sposob.
Wzielam sie za mycie okien, sciaganie z nich siatek przeciwmuchowych i takie tam. Kosztowalo to zycie jedna doniczke z kwiatkiem, a mnie dodatkowa robote ze zbieraniem z podlogi ziemi. Miecka byla w siodmym niebie, bo normalnie nie ma dostepu do otwartych okien. Teraz wylazila sobie na zewnetrzny parapet i ogladala swiat z innej perspektywy. Taka okazje ma jedynie wtedy, kiedy myje okna, wiec wykorzystuje ja do wypeku.
Kiedy doszlam do okna i drzwi balkonowych w salonie, stwierdzilam, ze czas najwyzszy zajac sie balkonem, powyrzucac przekwitle pelargonie, zasadzic kupiony wrzos i cos tam, czego nazwy nie znam, ale mi sie podobalo. Jak juz wzielam sie za kwiaty, to umylam przy okazji meble balkonowe. Slowem zrobilam generalne porzadki, nawet przejechalam odkurzaczem wykladzine, taka sztuczna trawe na balkonie. Dobrze, ze mam dodatkowo taki odkurzacz pioracy, ktoremu nie przeszkadza wciagana do niego woda, bo wykladzina byla bardzo mokra po ostatnich deszczach. Acha, zgodnie z obietnica, wywalilam na smietnik moje traby archanielskie, czyli dature. Dosyc tego! Ja ja pieszcze, karmie nawozem, gadam do niej, przesadzam, a ta franca z roku na rok marnieje i nie chce kwitnac. To niech se w smieciach fochy stroi, u mnie nie ma dla niej miejsca. Oleandra obcielam prawie do golego pnia, ani jeden listek nie zostal. Tez mnie zaczal denerwowac, bo puszcza takie dlugie galezie, a ja nie mam miejsca na balkonie. Wypusci nowe pedy, to ma szczescie, a nie to poleci za datura. Na razie stoi na przezimowanie w piwnicy, ma czas sie zastanowic nad soba. U mnie rozmowa jest krotka: albo rosniesz, albo... No!
|
Miecka wgapia sie w swiat szeroki |
|
Dawno tu nie bylo tak czysto |
|
Nabylam i zasadzilam na zime |
|
Mech w skalniaczku ma sie niezle, teraz zaczyna troche zolknac |
|
Stojacy pod naszym balkonem swierk podzielil sie ze mna swoimi galazkami, ktore na zime ozdobily skrzynki |
|
|
No i pare godzin mi zeszlo. Przedwczoraj maz posprzatal mieszkanie, a ja wczoraj zasyfilam je od nowa przenoszeniem kwiatow do piwnicy, deptaniem mokrymi kapciami podlogi, lataniem w te i nazad. Troche gdakal, ale posprzatal od nowa. W chalupie zrobilo sie nagle strasznie jasno, nie tylko dlatego, ze szyby przejrzaly, ale zniknely siatki, ktore zabieraly swiatlo, a teraz jest przeciez deficyt onego, wiec i nastroj mi sie poprawil.
Jesli pogoda wytrzyma, wybierzemy sie gdzies w niedziele.
Bardzo pracowicie spędziłaś czas nasza blogowa mróweczko :))
OdpowiedzUsuńJa też tak mam - nie rośniesz - won. Jedną paprotkę, jeszcze o Babci, hołubię i nie wywalę choćby nie wiem co.
Z mezem, dziecmi, zwierzetami i roslinami trzeba krotko, bo inaczej wejda na glowe :)))
UsuńA paprotki niby takie niewymagajace, a u mnie nie chca rosnac, zupelnie nie wiem, dlaczego.
Buziole
Miłej niedzieli:)
OdpowiedzUsuńWam rowniez! :)))
UsuńŚwietny jest ten zakradający się na balkon świerk :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, on nas chroni przed ciekawskimi spojrzeniami. Jednak galazki musialam mu poobcinac, zeby je wetknac do skrzynek. Nie mial nic przeciwko temu, pytalam. :)))
UsuńNo to sobie zafundowałaś "maratonik" ;)
OdpowiedzUsuńMiłego odpoczynku :)
Ale za to jaka satysfakcja! Dzisiaj moge sie pobyczyc. Pogoda fajna, chyba skoczymy do lasu.
UsuńCaluski, Beatko.
Świerk wpadł mi w oko. Ja kiedyś jak miałam jeszcze kwiatki też wyrzucałam jak nie rosły. Nie rośniesz ? to paszła won ha ha :)
OdpowiedzUsuńPrzypomniałas mi o umyciu okien , ale u mnie to syzyfowa praca. Umyję a za godzinę już pełno odbitych łapek Rudzika - jest specjalista w odbijaniu.
Miłej niedzieli :)
A Tobie sie zdaje, ze u mnie nic nigdy sie nie odbija na swiezo umytych szybach? Tyle tylko, ze nie lapki, a noski. Miecka siada na parapecie, choc jej nie wolno (kwiatki) i musi przycisnac nosek do szyby, bo inaczej pewnie by nic nie widziala. Kira natomiast brudzi drzwi balkonowe na dole i oczywista wszystkie szyby w samochodzie. Mozna nie wypuszczac scierki z reki :)))
UsuńSciskam!
To się napracowałaś Kobieto, ja to robiłam 2 tygodnie temu..... Miłej niedzieli:)
OdpowiedzUsuńA ja w kilka godzin, bo jak najszybciej chcialam miec te niewdzieczna robote za soba.
UsuńDobrego dnia!
Z wywaleniem francy racja a tak wogóle to mnie zawstydziłaś zbieram się do mycia okien i zbieram i mi się nie chce..
OdpowiedzUsuńJesli uwazasz, ze mnie sie chcialo, to jestes w wielkim bledzie. Tez odkladalam, az w koncu zrobilam, wykorzystujac pogode.
UsuńTeż wczoraj cały dzień spędziłam w ogrodzie. Ledwie dziś łażę;)
OdpowiedzUsuńTez mam zakwasy. Starosc nie radosc, Nivejko, bedzie tylko gorzej. :)
UsuńNo, co Ty opowiadasz! Jakie głupie spędzenie czasu? Przecież ta najbliższa nam przestrzeń, nasze mieszkanie wymaga troski i uwagi, sprzątania i ozdabiania, a później zmiany tych ozdób i znów sprzątania :)
OdpowiedzUsuńAle za to jak miło w takim odgruzowanym generalnie mieszkanku pachnie i miło się w nim przebywa :)
Na razie odgruzowalam balkon i pomylam okna, do odgruzowania calego mieszkania jeszcze daleko. :)))
UsuńMilego, Rozo.
Oooooooooo to mi by sie przydał kopniak na zachetę !!!!
OdpowiedzUsuńZamiast siedziec nad laptopem powinnam wziąźć się do roboty ....
Moge Cie jedynie uraczyc wirtualnym skopaniem tylka i zasadzeniem na nim bratkow :)))
UsuńJak mi się chce posprzątać w swoim domu!!! Tak z przesuwaniem mebli,z wywalaniem doniczek(tj.ich zawartości).Taka generalka na zimę ;).
OdpowiedzUsuńTylko mi Chłop coraz mówi:odpocznij lepiej a na sprzątanie będzie czas.Siedzę więc tak w swoiskim bałaganie i dobrze mi z tym ;D
Jak Ci dobrze, to siedz! Ja juz przez okna swiata nie widzialam, a pelargonie na balkonie tak przekwitly, ze straszyly przechodniow, wiec musialam. :)))
UsuńTo miałaś niezłego "pałera" na sprzątanie :) No i dobrze, czasem trzeba, sama ze trzy dni temu zrobiłam trochę porządku na balkonie, od razu trochę lepiej sie człowiek czuje ;)
OdpowiedzUsuńMiłego odpoczynku, Panterko :)
Odpoczywalismy aktywnie, wlasnie wrocilismy z lasu, ale o tym jutro.
UsuńBuziaczki
matko kochana, u mnie okna brudne....
OdpowiedzUsuńja nie dam rady umyć a tak nie lubię prosić. chyba wydam polecenie. tylko, że u nas ciagle jest paskudnie: zimno wietrznie i mokro.
odpoczywaj!
Gdybym byla blizej, wpadlabym i pomyla, co mi tam! Ja nawet lubie myc okna. :)))
UsuńBuziak, Ewus.
No to wspaniały trening, szkoda, że nie ma aplikacji, która mierzy spalanie kalorii podczas porządków :)))))) Piękny skalniak! ja niestety nie mam ręki do roślin dlatego w naszym mikro ogródku jest tylko trawa i samotny krasnal :)
OdpowiedzUsuńA jaka fajna zadyszke mialam! Prawie jak podczas czytania Twojego posta :)))
UsuńNo ... powinna być taka aplikacja , ale mnie to by nic nie dało bo ja zaraz po sprzątaniu nagradzam się slodyczami :)
UsuńDobrze robisz, ja tez sie nagradzam :)))
UsuńA u mnie w sobotę sprzątanie na całego po remoncie i jeszcze końca nie widać! Serdeczności.
OdpowiedzUsuńCzymze jest moj maly balkonik w obliczu wielkiego sprzatania poremontowego???
UsuńBuziaki, Dorocia.
...u mnie za to leniwiec. Siatki już zdjęłaś, u nas to nie możliwe do grudnia bo robali pełno. Nad zielonym w domu czuwa Połówka, ale też wcielsmy zasadę nie rośniesz to na śmietnik. Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńBylismy dzisiaj na fantastycznym spacerze, czyli odpoczynek aktywny. Teraz zaleglam na sofie i sie bycze do wypeku. :)))
UsuńOho, ale ostre porządki zrobiłaś, biedne kwiatki :-)))
OdpowiedzUsuńNie biedne, tylko niesubordynowane. Ostrzegalam przeciez! :)))
UsuńPrzy okazji odnawiania salonu też pomyłam wszystkie okna :), od razu jaśniej i do kompletu :)
OdpowiedzUsuńZuch dziewczyna! :)))
Usuńzawsze chciałam miec oleandra! a miejsca ci u mnie dostatek. jakby był niegrzeczny to go wychowam.
OdpowiedzUsuńWyobraz sobie, Evuniu, ze wypuszcza nowe pedy. Bywam w piwnicy, by jego i inne rosliny balkonowe podlewac.
Usuń