Banery, ordery i inne bajery

sobota, 30 listopada 2013

Skuteczny przepis...

... na skrocenie sobie zycia. Jezeli masz szczerze dosc tulania sie do poznej starosci po tym najgorszym ze swiatow, ale nie stac cie na krok ostateczny, bo akurat nie masz pistoletu pod reka, polecam metode malych krokow. Malych, ale wcale nie takich nieprzyjemnych. Ba, niektore sa calkiem, calkiem.
Przesiaduj jak dlugo sie da, najlepiej po 10-12 godzin przy komputerze. Dorobisz sie nie tylko zaniku miesni. Takie ograniczenie ruchu zwieksza twoje szanse na rychla smierc o jakies 40% w czasie najblizszych trzech lat. Nieoczekiwanym dzialaniem ubocznym jest sukcesywne pogarszanie sie wzroku. Brak slonca i swiezego powietrza moga zdzialac cuda!
Nigdy nie cwicz, kazdy rodzaj ruchu oddala cie od wyznaczonego celu.
Odzywiaj sie glownie fast foodem, nic nie zatyka twoich zyl tak skutecznie jak smakolyki smazone na starym tluszczu. Doskonala mieszanka kalorii, cholesterolu i tluszczow nasyconych. Walory smakowe nie do zastapienia. Acha, salate z hamburgera najlepiej wyrzucic.
Calkowicie zrezygnuj z owocow i warzyw, to nie dla ciebie, jeszcze przypadkiem zniwecza wszystkie inne starania. Zawieraja niepozadane witaminy i inne takie zdrowe skladniki.
Goraco polecam pochlanianie jak najwiekszej ilosci cukru. Wszystko popijaj cola. Cukier krzepi, jak mawial mistrz Wankowicz, a cukrzyca i jej powiklania skutecznie skroca twoj pobyt na tym padole o co najmniej 15 lat. Nie do pogardzenia!
Nocami zagryzaj wysoko przetworzona zywnoscia, bardzo slona i tlusta, chipsy sa nieocenione.
Uprawiaj sporty ekstremalne, jesli juz trudno ci usiedziec w domu przed komputerem. Wspinaj sie po sciankach bez zabezpieczenia, skacz na spadochronie z budynkow, bo po pierwsze lot samolotem jest za drogi i za wysoki, a po drugie tylko skakanie z budynkow zwieksza prawdopodobienstwo smierci jakies 40 razy.
Ze spotrow polecane sa zapasy z niedzwiedziem polarnym lub wyscigi z tygrysami. Kto lubi plywac, moze sprobowac kapieli z piraniami w jednej z licznych rzek Ameryki Poludniowej lub z aligatorami na Florydzie. Taki sport wymaga jednak pewnych nakladow finansowych, chyba ze udasz sie do pobliskiego ZOO.
Blizej i na pewno taniej wychodzi sciganie sie z kilkusetkilogramowymi bykami po waskich i sliskich uliczkach miast hiszpanskich. To malownicza i bohaterska smierc.
Jesli lubisz plywanie, bierz klapki i kapielowki  i w droge do Jakucka. To jedno z zimniejszych miast na ziemi, gdzie temperatura potrafi spasc do -60° C. Powiadaja, ze zimne kapiele sa zdrowe, pamietaj wiec, zeby za szybko nie wychodzic z wody. Godzina powinna wystarczyc.
Przez caly czas denerwuj sie wszystkim, nawet najmniejsza drobnostka, a najbardziej tym, na co nie masz zadnego wplywu. Rycz w samochodzie na innych uzytkownikow ruchu. W niedlugim czasie masz jak w banku zawal serca, udar mozgu albo nawet nowotwor.
Jesli twoj wiek i predyspozycje pozwalaja, zaciagnij sie do wojska, ale tylko do jednostki specjalnej, bo tylko wtedy masz szanse znalezc sie tam, gdzie latwo zginac.
Nie lubisz strzalow? No to hajda na Alaske polawiac kraby, skoro powiadaja, ze to najniebezpieczniejszy zawod swiata. Lodowata woda, czeste sztormy, praca po 20 godzin na dobe, wiekszosc w ciemnosci, a poklad jest pelen niebezpiecznych maszyn.
Z Alaski juz tylko rzut beretem do Rosji. Tam warto zainwestowac w interes, ale nigdy nie dac sie zastraszyc mafii i nie placic wymaganych haraczy. Jedyna wada tej opcji to bolesna smierc.
Mozesz pohandlowac narkotykami, niewazne gdzie. Chicago, Juarez, wszystko jedno. I tak predzej czy pozniej ktos cie odstrzeli.Jak nie policja, to konkurencja.
Albo zajmij sie produkcja prochow. Krokodyl to jest to! Nie, nie zwierze, a tania alternatywa heroiny wytwarzana w Rosji, znacznie bardziej skuteczna od czystej heroiny.
Jak juz jestes w Rosji, to wpadnij po drodze do Pekinu, w koncu to niedaleko. Smog tam lepszy niz w Krakowie, jest tak gesty, ze mozna go pokroic i dom zbudowac. Jesli ktos dodatkowo popala papierochy, to rak pluc gwarantowany.
Wlasnie! Palenie papierosow i wdychanie tych kilku tysiecy zawartych w nich trucizn to gwarancja raka i skrocenie zycia o co najmniej 10 lat.
Chcesz byc slawny przed zejsciem? Sprobuj poopalac sie na trawniku przed Bialym Domem. Niezaleznie od tego, czy dopadna cie wytresowane psy, snajper, czy kosiarka ogrodnika, na pewno trafisz na pierwsze strony gazet.
Mozesz skoczyc do Korei polnocnej i obrazic wodzunia. Tam wprawdzie zyje sie niespecjalnie dlugo, ale nasmiewanie sie z Kima drastycznie ten czas skraca.
Nigdy w zyciu natomiast nie wybieraj sie ani do Japonii, ani do krajow nad brzegiem Morza Srodziemnego. Abstrahujac, ze to dziwne narody, bo jedni pracuja nadmiernie, a drudzy lenia sie nieprzyzwoicie, to statystycznie rzecz biorac, jedni i drudzy zyja najdluzej, a tobie przeciez nie o to chodzi.

42 komentarze:

  1. Doprawdy upiorne... niedawno skończyliśmy oglądać dokument na temat Korei północnej.... masakra...
    Jeśli masz ochotę w wolnej chwili:

    http://www.youtube.com/watch?v=5g4NSXVlv5k

    OdpowiedzUsuń
  2. taaa, pewne rzeczy przerobiłam na własnej skórze. nie chcę się rozpisywać, bo nie o to chodzi, ale byłam tam, za rogiem. i tam nic nie ma.więc po co na siłę skracać życie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z powyzszych dobrych rad stosuje sie tylko do palenia fajek, poza tym zyje zdrowo.

      Usuń
    2. i ja tak robiłam. paliłam, a oprócz tego stres przez dobrych kilkanaście lat i to wszystko do czasu, jak sie okazuje.

      Usuń
    3. Stresu w moim zyciu nie brakuje, a najgorsze w tym wszystkim, ze nie umiem go uzewnetrznic, wrzasnac czy rzucic talerzem. Caly stres dusze w sobie i pewnie kiedys szlag mnie trafi.

      Usuń
  3. Ja też niektóre przerabiałam na własnej skórze i jeden nadal - palę papierosy bo lubię i nie mam zamiaru rzucać.Wierzę w przeznaczenie - każdy ma swoje. Np. p.Czubaszek - to już "staruszka" a pali jak smok,świetnie wygląda i jest zdrowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, urodzona w 1939 roku. Pewnie gdyby nie palila, mialaby mniej zmarszczek.
      Ale ja tez nie mam zamiaru rzucac.

      Usuń
    2. A tam - w tym wieku zmarszczki już nikomu nie przeszkadzają :)

      Usuń
    3. Zreszta Czubaszek je nieco wygladzila, z czym sie zupelnie nie kryje.

      Usuń
  4. Ja bym polemizowała z niektórymi pomysłami, ale tekst mnie bardzo rozbawił więc mi się odechciało ;))
    Naprawę w dechę pomysły ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma co polemizowac. Co komu pisane...
      Mozna tylko przyspieszyc proces, jakby kto sie uparl :)))

      Usuń
  5. Czytając posta spaliłam 2 papierosy i doszłam do wniosku takiego - szczęsliwie doczekać upragnionej emerytury a potem motać się każdego dnia co z nią zrobić.Miłej soboty Panterko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, ze nie przypuszczalabym, ze Ty palisz?
      Piateczka! :)))

      Usuń
  6. Jestem na dobrej drodze: siedzenie przy kompie, słodycze... Może jeszcze zacznę znów palić, hmmm
    Tfu! Za nic nie wrócę do niewoli!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy psy, ktore chronia nas przed calkowitym bezruchem, a to juz cos! :)

      Usuń
  7. ...no palę i chociaż próbowałam uwolnić się od tej przypadłości, to nadal tkwię w jej szponach. Co poradzę jednak, że ta niewola mi się podoba ;( Do innych rad stosuję się z umiarkowaniem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pale od 16-go roku zycia i NIGDY nie probowalam rzucic, za bardzo boje sie przytyc.

      Usuń
  8. Greeting from Belgium, nice blog.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wygląda na to, że bez specjalnych starań i nakładów jestem na dobrej drodze ;) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dodam jeszcze hektolitry kawy i tony papierosów...tak tak pracuję nad tym, tylko w takim razie po co lecę do Madrytu, pisałaś , że niewskazane:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo przepraszam, papierochy wymienilam przeciez. Kawe przeoczylam.
      A z Madrytu masz niedaleko do miasteczek, gdzie mozesz poscigac sie z bykami, to zbalansuje zbyt dobry klimat srodziemnomorski. :)))

      Usuń
    2. Faktycznie, przegapiłam te fajki, to mówisz, ze corrida? Ale ja jej, kurczę, szczerze nienawidzę, może wystarczą przedwczorajsze owoce morza na kolację? :)))

      Usuń
    3. Nie, nie corrida, tylko ganiatyka z bysiami po ulicach. W tym przypadku bysie maja wieksze szanse przezyc. W przeciwienstwie do ludzi he he he!

      Usuń
  11. Coś jest na rzeczy; od kiedy zaczęłam intensywniej korzystać z komputera, moja i tak już z natury kiepska forma, pogorszyła się znacznie. Dzięki za ostrzeżenie, wezmę sobie do serca:-). Może nie tyle z umiłowania życia, co z obawy przed tak niemiłym sposobem jego zakończenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ze komputer bardzo wciaga i zabiera mnostwo czasu. Odbiera wzrok i kondycje.
      Dobrze, ze chociaz Kira dba o moj ruch :)))

      Usuń
  12. ...dobra metoda na głoda, a propos papierosów ktoś tu sobie popala ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo, popala. Tyle, ze strach przed przytyciem jest u mnie silniejszy od zdrowego rozsadku, wiec nie mam zamiaru przestac. :(((

      Usuń
    2. Wtrącę tu się, choć to mało grzecznie jest , ale muszę zapodać, ze moja teoria jest tyleż konkretna, co głupia: "palę, bo mnie nie stać na wymianę garderoby ":))) To witaj w klubie Panterko:)))

      Usuń
  13. A ja nie mam zamiaru nic z tych rzeczy robić :). Nie to, że umrę zdrowsza ale wystarczy, że jakiś potencjalny sam... zacznie pisać sms'a/logować się na coś podczas prowadzenia samochodu i znajdziemy sie na ten samej drodze... zimą lub nocą... mało to takich? Taka eut... nazwą wypadkiem w niesprzyjających warunkach atmosferycznych...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zeby jeszcze debil zechcial sam sie zabic, ale czesto pociaga za soba tych, ktorzy jeszcze chetnie by sobie pozyli.

      Usuń
    2. Odpowiedni zestaw soków i można schudnąć bez popalania :) ostatnio zastosowałam bo mi trzustka ostro zastrajkowała. Uch bardzo się wystraszyłam. Wiec piję soki jem buraki i chudnę i jestem najedzona.
      Najwięcej w tym co jemy ale i poza tym jest sporo skutecznych sposobów by zabić siebie własną ręką jedne bardziej drastyczne od drugich.
      Pantero zrób sok z buraków i podawaj suni do pyszczka co dzień, napisałam w ostatnim komentarzy do wczorajszej notki u Ciebie.

      Usuń
    3. No to jeszcze najpierw musze sobie sprawic sokowirowke, przeciez nie bede wyciskac przez szmatke :)))

      Usuń
    4. Wyciskarkę najlepiej :) Szybko się koszt zwróci. Znajomy mówił że na świecie taniej niż u nas. W Anglii kupił 100 funtów taniej. To inwestycja w zdrowie. :)

      Usuń
    5. Wszystko pieknie, ale przy czekajacych mnie wydatkach na operacje Kiry, liczy sie kazdy cent. Na razie wiec w nic nie moge inwestowac.

      Usuń
  14. Zdecydowanie wolę życie do późnej starości bez rozgłosu. Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawe, ale prawdziwe :)
    Dzisiaj śniło mi się, że razem z chłopem sobie zapaliliśmy, a ja przerażona pomyślałam, że teraz to on już do tego nałogu wróci. Chłop nie pali już prawie 3 lata, z czego ja się bardzo cieszę :)
    A ja nie palę w ogóle, aczkolwiek popalanie nie było mi obce, kiedyś tam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale w pore sie pohamowalas, a ja wpadlam w nalog jak sliwka w kompot. I teraz klops.

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.