Zrodlo |
Tym razem kaplica cmentarna swiecila pustkami. Pewnie sporo osob z grona jego znajomych opuscilo juz ten padol, czesc zapewne nie mogla przybyc, m.in. jego mlodszy brat, ktoremu powazna choroba uniemozliwila udzial w pochowku brata.
Obydwa pogrzeby byly pogrzebami swieckimi, ale tym razem laudator przeszedl sam siebie, dawno nie slyszalam tak pieknego i emocjonalnego przemowienia, a mial do dyspozycji jedynie zyciorys zmarlego zawarty w najwazniejszych punktach. Tenze punktowy zyciorys napisala jego siostra, na prosbe terapeutow z domu opieki, po to, zeby wiedzieli, o czym przypominac popadajacemu w coraz wieksza demencje pacjentowi. Na podstawie tego lapidarnego skrotowca mistrz ceremonii zrobil arcydzielo sztuki oratorskiej.
Juz podczas pogrzebu jego zony, rodzenstwo pomyslalo i o nim, wykupujac grob urnowy glebinowy, spoczal wiec razem z nia w jednym miejscu.
Nie wiem, czy w Polsce tez jest to praktykowane, bo tutaj, obok pojemnika z ziemia i lopatka, by moc rzucic na trumne, stoi rowniez pojemnik z kwiatami (same lebki, bez lodyg), badz platkami kwiatow (zaleznie od sezonu, bo kwiaty sa zawsze swieze) i tez rzuca sie je do grobu. Podoba mi sie ten zwyczaj, nie tylko ziemia, nie tylko memento mori, ale pewien rodzaj oslodzenia nielatwej drogi w zaswiaty.
Pozniej wszyscy zostali zaproszeni na niewielki poczestunek, kawa z ciastami albo tortami do wyboru, do sali kawiarnianej jednego z domow opieki, ale nie tego, gdzie ostatnie lata spedzil dziadek. Miejsce zostalo wybrane dlatego, zeby w poczestunku mogla uczestniczyc przebywajaca tam daleka krewna rodzenstwa, 96-letnia dziarska staruszka o tak jasnym umysle, ze niejeden mlody nie moglby z nia konkurowac. Tyle tylko, ze z chodzeniem ma niewielkie klopoty.
Posiedzielim, powspominalim, zjedlim, wypilim, usciskalim sie i koniec. Raczej widzielismy sie po raz ostatni w zyciu, bo teraz nie ma juz powodu, zeby przyjezdzali do Getyngi.
Pierwsza:-)
OdpowiedzUsuńAniu,wiem,ze bardzo lubiłaś dziadka,na pewno jeszcze nie raz odwiedzisz go na cmentarzu,powspominasz...
W mojej miejscowości o złożeniu prochów w urnie,można tylko pomarzyć -w większych miastach owszem istnieje możliwość kremacji zwlok-jest to dość spory wydatek,dlatego może ten sposób nie jest tak bardzo rozpowszechniony.
U nas trzeba sobie za wszystko zaplacic-standard..
Sam sposób pochowku jest tradycyjny,rodzina rzuca po odrobince ziemi,jezeli zmarly jest chowany w ziemi.Wczesniej ksiądz odprawia modlitwę (a na samym poczatku,jest msza w kaplicy cmentarnej)Potem skladane sa wieńce i wiązanki kwiatów.Czasami kiedy trumna jest spuszczana w dół,lub przenoszona do grobowca,jest grana "Cisza"na trąbce...niezwykly utwór
W Niemczech coraz wiecej ludzi chce zyc i umierac ekologicznie i poprzez pogrzeb urnowy zaoszczedzic miejsce na cmentarzu. Wydaje mi sie nawet, ze kremacji jest wiecej niz pogrzebow klasycznych, a co wazniejsze, urnowe pogrzeby sa znacznie tansze.
UsuńU nas tak będzie za poł wieku :p
UsuńTo tylko od Was zalezy, ale Polacy to koniunkturalisci, ktorzy dodatkowo asekuruja sie przed smiercia, zeby pojsc do nieba, wiec chca pokropku.
UsuńAż ciśnie się na usta: "Lecz póki co, żyjemy"
OdpowiedzUsuńTylko Polska ginie... ;)
Usuńpogrzebu komentować nie będę...poprzedni post bym chciała, otóż lubię łódz mam fajne wspomnienia i bardzo mi sie dobrze kojarz Manufaktura))
OdpowiedzUsuńTak jak pisalam, niektore ulice i zakatki sa "zrobione", tam tez jezdzi sie zwiedzac. Cala reszta pozostala w ruinie.
UsuńByłam w Polsce na dwóch pogrzebach odbiegających od kanonu. Na wsi w centralnej Polsce chowany był mój wuj który był strażakiem. Okoliczne Ochotnicze Straże Pożarne zrobiły oprawę pogrzebu z wielkimi honorami. Było kilka pocztów sztandarowych, samochody strażackie, odznaczenia za dobrą służbę na poduszce.
OdpowiedzUsuńPod koniec tamtego roku chowana była moja ciocia na Górnym Śląsku. W kościele w trakcie mszy pogrzebowej adorowały, ziemską powłokę mojej cioci, panie z Róży Różańcowej. Przepasane były niebieskimi szarfami, w dłoniach trzymały ozdobne zapalone lampiony. Razem z pocztem sztandarowym wyprowadzały ją po mszy z kościoła.
Moj dziadek chowany byl z honorami wojskowymi, salwa z karabinow, sztandarami, orderami na poduszkach etc. Byl pulkownikiem i wojsko zafundowalo mu taki pogrzeb, tyle ze w tamtych czasach (1975) bylo albo wojskowy, albo z ksiedzem. Babcia wybrala ten pierwszy.
UsuńWszystkie pogrzeby, na ktorych bywalam w Polsce, byly odwalane przez klechow. Jeden nawet po odczytaniu danych mojej zmarlej cioci, wrzucil kartke do grobu! Jak do smietnika.
Tu ksieza i pastorzy zachowuja sie z wiekszym pietyzmem, jednak pogrzeby cywilne sa moim zdaniem najlepsze.
Jak zwykle, odrobiłam zaległości w czytaniu - poprzedni post bardzo mi się spodobał - i to jak pokazujesz Łódź, i te plakaty i napis na murze, które (choć mazania po murach ani przeklinania nie popieram) poprawiły mi zdecydowanie humor:))))))))
OdpowiedzUsuńNapis i mnie tak ujal, ze musialam go sfocic, normalnie tylko bym sie denerwowala na wandalizm, ale ten bylam w stanie wybaczyc. :)))
UsuńNie brałam jeszcze udziału w pogrzebie świeckim, więc byłam bardzo ciekawa i powiem Ci, że podoba mi się bardziej, niż pogrzeb kościelny.
OdpowiedzUsuńZwyczaj z przemówieniem o zmarłym, w dodatku w wykonaniu specjalisty oratora to wspaniała sprawa, członkowie rodziny do tego w emocjach nie zawsze potrafią powiedzieć coś na ściśniętym gardle.
I te kwiaty z ziemią do posypania grobu też ładny zwyczaj.
Pożegnałaś dziadka, ja mojego niestety już wiele lat temu, babcię też. Moi przeżyli oboje chyba około 77 lat, w tym drugą wojnę. Brakuje najbardziej tych dobrych, wspierających. Szkoda, że zostaje tylu mało ciekawych egzemplarzy.
Uściski
Ten "dziadek" to nie moj dziadek, tak go nazwalam z racji wieku, a nie pokrewienstwa. Moja ostatnia babunia zmarla w 1991, dzisiaj mialaby 105 lat.
Usuńbardzo ładny zwyczaj z kwiatami... Przykro mi :(...
OdpowiedzUsuńMnie tez sie podoba rzucanie kwiatow na trumne/urne.
UsuńTym razem jakos bardzo mocno przezywalam, tak zaraz po wizycie w Lodzi i ze swiadomoscia, jak ciezko chory jest tato.
każdy kraj ma swoje zwyczaje pogrzebowe odrębne
OdpowiedzUsuńnie byłam jeszcze na żadnym pogrzebie za granicą
mój mąż był, główna uroczystość w kościele, na cmentarz szła tylko najbliższa rodzina
ściskam z empatią
Oj, juz wielokrotnie towarzyszylam znajomym w ostatniej drodze tutaj. Rozne to byly pogrzeby, klasycznie trumienne i z ksiedzem/pastorem albo urnowe, cywilne i koscielne. Jeden to byl tzw. pogrzeb anonimowy, czyli odbyl sie na specjalnie wydzielonej z cmentarza lace (uonce), bez nagrobka. To byla samotna i bezdzietna starsza pani, wiec nie mialby kto pielegnowac jej grobu.
UsuńJa tez chcialabym tak anonimowo, zeby dzieciom nie stwarzac kosztow.
Ja nie bylam tu jeszcze na pogrzebie, zreszta w zyciu calym bylam tylko 4 razy. Osobiscie przezywam to straszliwie, ale taka kolej rzeczy...
OdpowiedzUsuńJa tez bardzo emocjonalnie reaguje na pogrzeby. Niestety z wiekiem zdarzaja sie coraz czesciej
UsuńNie cierpię pogrzebów (A kto lubi?). Ale właśnie pogrzeb świecki, który widziałam w Anglii, a który na początku mnie zszokował (salwy śmiechu, 'stypa' w pubie z winkiem i tym podobne klimaty) zmienił moje nastawienie do tej ceremonii. Celebrowanie i wspominanie życia zmarłej osoby, zamiast ... roztrząsania własnego smutku (na co, oczywiście też powinno być miejsce).
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że w Polsce kremacja to mentalnie jeszcze 'dziwactwo'.
Ps. Nigdy nie wiem, czy wypada linkować do swoich wpisów w komentarzach na innych blogach, ale jakbyś chciała przeczytać, to jest pod tytułem 'Wesoło było na moim pogrzebie' :)
Oczywiscie ze wypada, ja tam linkuje, jak mam cos apropopo do powiedzenia. ;)
UsuńNie wiem, czy na stypie moglabym sie glosno smiac, to chyba kwestia kultury, w jakiej czlowiek zostal wychowany. Czasem jednak sam zmarly prosi w ostatniej woli, zeby po nim nie plakac.
U nas tak w ogóle nie ma rzucania ziemi na trumnę, jedynie ksiądz symbolicznie i to wszystko. Kwiatów tym bardziej się nie rzuca, chyba, że ktoś ma swoje.
OdpowiedzUsuńZ kremacją nie ma problemów, bo w Poznaniu funkcjonuje.
W krotkim czasie byłam na dwóch pogrzebach i o ile u teścia ksiądz odprawił wszystko bardzo ładnie, spokojnie i z godnością, to u wuja w Poznaniu wlaśnie - kompletne nieporozumienie. Poza tym księżulo wyglądał, jakby tydzień ostro chlał i cierpiał na potężnego kaca, bo bardzo się mu spieszyło.
A tak trochę na temat i nie: oglądałaś, Aniu film "Kariera Nikosia Dyzmy"? Jesli nie, to sobie chociaż początek obejrzyj - duża dawka czarnego humoru ... a propos pogrzebów i mów pogrzebowych.
Ogladalam, choc nie bardzo lubie Pazure. Wszystkie znane mi pogrzeby w Polsce, zostaly odprawione na "odp...ol". Nie chcialabym miec ksiedza nad urna, nawet tutaj, ze nie wspomne o Polsce.
UsuńWiększość mi znanych też była na "odp....ol". Niestety.
UsuńJa też księdza nie chcę, no chyba, że na stare lat się mi odmieni ;)
Na szczescie nawet w Polsce mozna zamowic sobie pogrzeb swiecki.
UsuńMożna powiedzieć, że mimo że to smutna okoliczność to pożegnanie było piękne.
OdpowiedzUsuńMozna! Taki pogrzeb moga mi dzieci wyprawic, choc bo ja wiem, czy o mnie mozna by tyle dobrego opowiadac...
UsuńByłam raz na takim świecko-katolickim pogrzebie. Laudator wspominał całe życie zmarłej, mocno upiększając. Potem ksiądz odprawił ceremonię pogrzebową i kondukt poszedł pod grobowiec. Znowu ksiądz odprawił swoje i poszedł, a ów laudator dokończył wspomnienia. Dziwnie czułyśmy się z mamą, bo bardzo dobrze znałyśmy tę zmarłą, ale jej syn przywiózł faceta aż z Białegostoku - to facet gadał. U nas niestety tylko pogrzeby katolickie.
OdpowiedzUsuńJa wzruszam się na pogrzebach, jedynie na pogrzebach moich rodziców trzymałam się.
Ania Bezowa
Na pewno jest mozliwosc pochowku swieckiego, Aniu. Przeciez nie brak tam ateistow albo innowiercow. Niemozliwe, zeby ich zmuszac do pogrzebow katolickich.
UsuńAnusiu, mój region to 97% PIS.
UsuńAnia
To jak grzebia te 3%? Przeciez nie z ksiedzem.
UsuńOstatnim pogrzebem w jakim brałam udział był pogrzeb Mamy rok temu. Kościelny i trumienny, ale jednak inny, mszy nie było. Był za to koncert gitary klasycznej i recytacje poezji. Utwory i wiersze, ktore Mama lubiła.
OdpowiedzUsuńI klecha sie zgodzil, zeby tak bez mszy?
UsuńKlecha sie nie spodziewał. Przyjechali muzycy z całym sprzetem i główny artysta gitarzysta, z miasta |Twego i maminego Uć, nie pozostawił klesze pola manewru tylko poinformował, że będzie tak, jak cocia sobie życzyła. I było jak na koncercie. Klecha na koniec podziekował za niecodzienną ceremonię i piekna muzykę.
UsuńWzieliscie go z zaskoczenia! Moze byl przy okazji melomanem...? ;))
UsuńMiesiac temu bylam na pogrzebie mlodego, niestety dobrze mi znanego, chlopaka i (jak na tutejsza prowincje przystalo) oczywiecie z sukienkowym. Az mi szczeka opadla, jak on to sprawnie "odwalil" - 10 min po wejsciu na cmentarz bylo juz po wszystkim.
OdpowiedzUsuńMoje dziecie juz ma wytyczne – skremowac, odebrac urne i rozsypac gdziekolwiek, bo, ku mojej radosci, pozwala na to odpowiedni paragraf tutejszego prawa. I niech mu nawet przez mysl nie przejdzie, zeby w to mieszac te sepy. Niestety, moze byc pewien klopot, bo nawet na kremaje juz sa kolejki :O . (Leciwa)
U nas nie wolno rozsypywac, mozna jedynie "utopic" urne w Morzu Polnocnym albo pochowac, w grobie lub anonimowo, co oszczedza oplaty cmentarne.
UsuńPorobilam spostrzezenia, ze pogrzeby cywilne celebrowane sa z wiekszym pietyzmem, a mistrzowie ceremonii poswiecaja im wiecej czasu i staran niz ksieza.