Banery, ordery i inne bajery

czwartek, 31 sierpnia 2017

Pareidolia.

Twarz widoczna na samochodzie AUTOR
Wedlug wiki:
Pareidolia – zjawisko dopatrywania się znanych kształtów w przypadkowych szczegółach, czemu towarzyszy poczucie nierzeczywistego charakteru owych spostrzeżeń (co odróżnia je od iluzji), przeważnie pojawiające się przy pełnej swiadomosci.
Znanymi przykładami pareidolii są: dopatrywanie się przez wiele osób wizerunku diabla we włosach królowej Elzbiety na portrecie znajdującym się na kanadyjskich banknotach z 1954 roku oraz na kilku zdjęciach przedstawiających dym
Diabel na wlosach królowej AUTOR
wydobywający się z płonącego budynku World Trade Center a także dostrzeganie rzeźby twarzy w fotografii jednego z wypietrzen o
Marsjanska twarz AUTOR
rozmiarze 1,5 x 3 km na Marsie.
Częstym źródłem pareidolii jest obserwacja chmury, która dla oglądającego przypomina kształtem postacie ludzi, zwierząt itp. czy dostrzeżenie w dwóch symetrycznych, okrągłych obiektach oczu. Pareidolia to także nadinterpretacja fenomenów dźwiękowych, np. dopatrywanie się sensu w piosence puszczonej „od tyłu”. Zjawiskiem tym można tłumaczyć również niektóre rzekome objawienia, gdy układ plam czy cieni na szybie, drzewie czy innym tle może się wydać obrazem Matki Boskiej, Jezusa czy innych postaci religijnych.
Matka Boska w oknie? AUTOR
Praktycznym wykorzystaniem pareidolii jest test Rorschacha, polegający na interpretowaniu przez badanego nieforemnych, symetrycznych plam.

Kasownik w Gdansku AUTOR

Formacja skalna Sfinks AUTOR

Chmura - lodz podwodna AUTOR

Profil twarzy z komorek rakowych AUTOR

Orchidea o twarzy malpki
A propos malp, badania dowiodly, ze one, podobnie jak ludzie, ulegaja zjawisku pareidolii, polegajacym na dostrzeganiu twarzy w martwych przedmiotach.


I jeszcze kwiatki, ktore wygladaja jak zwierzeta.






 

56 komentarzy:

  1. Hmmmm, wyraznie cierpie na brak wyobrazni, a juz szczególnie przy "objawieniach" ... :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale widok jest pyszny! Banda egzaltowanych glupkow modli sie do brudnego okna. :)))

      Usuń
    2. Tak. To jest właśnie tolerancja religijną.

      Usuń
    3. Moja wyobraźnia potrafi być zwyrodniała, ale nie aż tak, żeby widywać matki boskie!

      Usuń
    4. Ja piernicze, my nie myjemy okien bo i po co:)) To moze zaczne sie im przygladac.. a potem napisze do ojca dyrektora i niech sprowadza pielgrzymki, bo myc ich nie zamierzam:)))

      Usuń
    5. Moze i ja przestane myc swoje okna? A nuz cos sie ukaze i bede miala tlumy na trawniku przed domem? :))

      Usuń
    6. Ja ostatnio umyłam po dwóch latach, bo już nie było widać świata. Teraz żałuję, bo może mogłam przerobić mieszkanie na popłatne sanktuarium?

      Usuń
    7. Ehhh, Frau Be, teraz bedziesz musiala czekac kolejnych kilka lat az szyby odpowiednio sie zabrudza, na tyle zeby wykwitl na nich jakis grzyb albo inny syf i zaczal przypominac swintego. Wielka strata czasu. I tych dochodow.

      Usuń
  2. Pareidolia! Często doświadczam tego zjawiska, ale nie wiedziałam dotąd, że tak sie ono nazywa (jak znam siebie, to zapomnę tę nazwę, bo bo choć ładnie i tajemniczo brzmi, to jednak jest dosc trudna). No chyba, że stworzę sobie ciąg skojarzeń...Parę idoli coś chyba boli.Cierpią na nadmiar wyobraźni. Śmieszni bogowie, nie zwykły człowiek. Pareidolia w każdym...
    Piekna pogoda w Polsce, Aniu! Zero chmur na niebie!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnemotechnika sie klania! PARE IDOLI - jak slusznie skojarzylas i juz bedziesz pamietac. :))
      Teraz to i u nas jest piekna pogoda, ale nadchodzi zalamanie i to juz jest pewne. Oby tylko nie padalo, bo chlod mi nie przeszkadza. :)

      Usuń
    2. Anuś, szczęsliwej podrózy w tę i we wtę. I spokojnego pobytu. Żebyś wracała ze spokojem serca...

      Usuń
    3. Nie no, jeszcze jutro jestem, dopiero poznym wieczorem wybywam. :)

      Usuń
    4. Tak czy siak, myslami jesteś już pewnie tam...A póki co, odpocznij. Dobrej nocy, Aniu!:-)

      Usuń
  3. Lubię sobie szukać czegoś czego nie ma w czymś - znaczy się kształtów. A to chmury a to rośliny. Życie jest zabawniejsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Swietnie mozna cwiczyc wlasna wyobraznie, parajac sie pareidolia. :))

      Usuń
  4. Pareidolia upiększa życie...i bawi. Od dziecka w chmurach widywałam nawet postaci z filmów Disneya:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, chmury sa nie do zastapienia, tam mozna zobaczyc doslownie wszystko.

      Usuń
  5. Musze sie moim orchideom dokladnie przyjrzec :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiedzialam ze cierpie na paraideolie od urodzenia, myslalam ze to normalny objaw i ze kazdy tak ma :-)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Tez obserwujac przyrode "widze" ksztalty ale nigdy nie myslalam, ze to sie tak madrze nazywa:)))) Jeno swietych i diablow nie widze, taka mam widocznie wade wzroku;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za twardo stapasz po ziemi, za malo w Tobie egzaltacji, zeby swietych w szybach widziec.

      Usuń
  8. Moze w chmurkach czasami romantycznie cos tam widze, ale w kwiatkach wole malpek nie widziec, kwiatek to kwiatek i juz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale sama powiedz, nasze pospolite bratki maja w sobie cos w rodzaju buzki. Ze nie wspomne o tych egzotykach z filmiku, ktory zalaczylam.

      Usuń
    2. W bratkach jest cos jak mila buzka i moze dobrze ze maja cos jak twarzyczka, bo bratki lubie widziec na grobach.

      Usuń
    3. A wiesz, ze w Niemczech bratki nazywaja sie Stiefmutterchen (tesciówki). Chyba wiec nie maja milych i przyjaznych buziek. :)))

      Usuń
  9. Zaczęłam czytać i myślałam, że to nie o mnie, ale jednak trochę tak ;)
    Gapię się na chmury (za sprawą GosiAnki), ten kasownik jest mi doskonale znany, a w sypialni jak się budze to widzę mapę świata. I czasem lezymy i gapimy się na kontynenty, ich kawałki i mówimy co widzimy i tak np. jedna z wysp Indonezji (Papua) to oczywiście smok!

    OdpowiedzUsuń
  10. Zawsze widzę jakieś kształty w chmurach, plamach na murze, etc. Jeno świętości się w tym nie doszukuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Slusznie! Prawdziwa swietosc bowiem nie przybiera ksztaltow, nie pokazuje sie pospolstwu.

      Usuń
    2. Mam tak samo jak Erratka,widzę mnóstwo przeróżnych kształtów,kiedys myjąc gary,dodany plyn idealnie utworzył na wodzie serce😊

      Usuń
    3. Bo ty, Owoc, romantyczka jestes. To co masz widziec, jak nie serca?

      Usuń
  11. Nawet nie znałam tego słowa.A dzięki Tobie poznałam.Dzięki.To ja sie dopatruje zwierzatek w chmurach.I widzę je bardzo często.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosia, a okna myjesz czesto? Bo wiesz... tego... tam tez mozna sie dopatrywac. ;)

      Usuń
  12. :) Holender, moje okna zostały umyte tydzień temu, może nie trzeba było??? :) Filmik z kwiatkami podał mi się bardzo. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to teraz, Bogusia, przez kilka lat nie myj, moze cos z tego wyniknie, choc gwarancji nie ma zadnej. :)

      Usuń
    2. Tylko komu będzie chciało się tak wysoko zadzierać głowę, bo to aż 3 piętro.
      PS. Aniu zimno zostaw u siebie i nie przywoź ze sobą :)))

      Usuń
    3. Spoko, tropiciele matekbosek juz zmusza modlacych do zadzierania glowek i kiecek. ;)

      Usuń
    4. Przednia zabawa z tym zadzieraniem kiecek, o glowkach mozecie zapomniec.

      Usuń
    5. Spoko, Mari, nie doceniasz potegi wiary i modlow do seka w drzewie, tylko dlatego, ze komus sie z Maryjka skojarzyl. :)))

      Usuń
  13. O jeszcze z mlodosci przypomnialo mi sie lanie wosku na Andrzejki, ale bylo ekscytujaco co zobaczymy, wyobraznie pracowaly jak szalone.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba ze trzy lata temu lalismy olow w sylwestra, a ze ten olow dziwnie sie lal, to zmienilismy go na stearyne. A potem w swietle latarki ogladalismy cienie na scianie i dociekalismy, co przedstawiaja i jakie zycie nas czeka :)))
      Nawet post o tym popelnilam, ale teraz juz nie chce mi sie szukac.

      Usuń
  14. Pewnie mam jakiś felerny wzrok, bo z reguły nie potrafię się dopatrzeć na zdjęciach czyjejś fizjonomii. Bo ja taka bardziej przyziemna jestem- chmury to chmury, kwiatki to kwiatki,a na domiar złego często nie mogę sobie przypomnieć twarzy osoby, którą znam b.krótko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anabell, ja mam zawsze w zanadrzu gotowa diagnoze, Ciebie dotknela prozopagnozja (https://pl.wikipedia.org/wiki/Prozopagnozja) i chocby nie wiem co, zadnej geby nie zobaczysz w kwiatku, a jak zobaczysz gdzie indziej, to zapomnisz i juz. :)

      Usuń
  15. Chyba jestem mało spostrzegawczym tłukiem. Żadnych matekbosek nigdzie nie widzę, a szkoda. Można by ukręcić jaki biznes.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przelec sie po gumnie, poszukaj na niemytych szybach kakuara, na pniach drzew rosnacych i obalonych. No ja mam Cie uczyc gdzie szukac matekbosek? Jeden to nawet znalazl innego swietego na psim zadku, wiec sama widzisz, sa wszedzie i trza tylko byc czujnym. :)

      Usuń
  16. Czasem widzę te różne twarze, czy sylwetki w chmurach a czasem niczego nie umiem dojrzeć. A więc chyba pod tym jednym względem nie mam zaburzeń :)

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.