Banery, ordery i inne bajery

niedziela, 30 września 2018

Pokaz, kotku, co masz w srodku.

Kiedy Wam sie ten post objawi, ja bede jeszcze w autobusie jadacym w kierunku mojego miasta, do ktorego planowo mam  zawitac o 5.00.  Jestem pewna, ze nie mozecie sie mnie doczekac he he he, wiec przygotowalam mala niespodzianke powitalna. Wprawdzie w zasadzie nie publikuje nic w niedziele, bo przeciez jestem zajeta dawaniem na tace, jak to w niedziele, ale co tam, dzisiaj zrobie wyjatek, a Wy z pewnoscia sie bardzo ucieszycie.
Wszystkim Wam ogolnie wiadomo, zem piekna niewiasta (kto wie, czy nie najpiekniejsza, jak sugeruje moje lustereczkopowiedzprzecie), ze madrosc moja jest juz legendarna (ciocia DR i te rzeczy), ale z pewnoscia nie wiedzieliscie, jak bogate i piekne mam wnetrze. Naprawde! W dniu, kiedy mialam mrt, dostalam plyte z obrazkami tego mojego wnetrza i tak sie nim jaralam, ze o malo na autobus nie spoznilam. No sama bym nawet nie przypuszczala, jakie ono wyjatkowe i cudne. Uchyle Wam rombka, a co tam! Widok to niezapomniany i wazniejszy od jakiejs Monalizy. Wuala!
O, na przyklad tutaj, moje zylki tworza na gorze symetryczna kukardkie. Teraz, kiedy uslyszycie ode mnie, ze mam czegos "po kokarde", od razu bedziecie wiedzieli, po ktora. Dla niekumatych: na gorze zdjecia jest moj ksztaltny nosek, a kukardka na czubku glowy.


Moj profil przedstawia sie imponujaco, co nie? A te kregi szyjne - starozytni rzezbiarze mogliby sie uczyc. Oczodolek i uszodolek to miszczostfo kunsztu. Nie wiem, co tam bialego przeswituje w srodku, ale mniemam, ze jest mi to do zycia potrzebne. Za to troche nizej... no arcydzielo! Mam na mysli ten kwiatek-listek nad karkiem. Nie no, chyba popadam w narcyzm, ale nie bez powodu, przyznacie?


Wreszcie clou, wisienka na torcie czyli moj osrodek dowodzenia i sterowania: mozg blondynki! Tadam:


I znow ten ksztaltny nosek i oczodolki niemniej ksztaltne. I te zwoje, duzo, bardzo duzo, nad wyraz duzo zwojow. Qrna, dlaczego ja jeszcze Nobla nie dostalam, majac tak pozwijany mozg? Ponizej rzut z innej perspektywy. Zwoje jak gniazgo grzmij, tyle tego. Ajnsztajn ze Sklodowska mogliby u mnie nauki pobierac. Chyba bede musiala w przyszlosci nosic przy sobie te zdjecia zamiast swiadectw szkolnych i dyplomow, bo one robio wieksze wrazenie.


No to tyle na dzisiaj. Mieliscie niepowtarzalna i jedyna w zyciu okazje zajrzec do mojego bogatego wnetrza.






46 komentarzy:

  1. Jestem pod wrażeniem Panterko, jaka jesteś bogata i piękna wewnętrznie, a wyobraź sobie resztę Twego jestestwa, rownie imponującego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tam, reszta juz nie jest tak imponujaca, jak to wnetrze. :)))

      Usuń
  2. Aż się zachłysnęłam podziwem. Nie jestem pewna czy tytułować Cię nie należy jako Miss Nadzwyczajnego Wnętrza. Kokardka wymiata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kazden tytul przyjme, bo sama jeszcze pozostaje pod wrazeniem.
      Poklepac po pleckach? (w sprawie zachlysniecia) :)))

      Usuń
  3. Twój pełen humoru opis bogatego wnętrza mózgoczaszki rozśmieszył mnie z samego rana! A śmiech z rana lepszy niz śmietana, wiec dzięki za tak nieoczekiwany a miły podniebieniu poczęstunek!:-)
    A swoją drogą jakie to dziwne, że człowiek ma w sobie takie cuda-wianki, a wszystko to zakryte skórą, mięśniami, kośćmi i innymi tkankami. I cały czas wszystko to sobie w środku zyje, tętni, przelewa sie, kurczy i rozkurcza, bez naszej wiedzy i władzy nad tym.
    Czy my, to nagie i sprawne machiny ludzkie, czy dumne i podobne aniołom istoty? No i jeszcze między tymi wszystkimi kokardkami, listeczkami, zwojami, substancjami szarymi i korami gdzieś jest schowanko dla duszy...Ale ono tak dobrze ukryte, że żadne rtg ani inne cuda techniki go nie wypatrzą. I dobrze!Niech coś pozostanie sekretne, nieprzeniknione, niepojęte i niewinne...
    Buziaki w czubek kształtnej główki slę Ci na powitanie!:-)***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A moze dusza to to biale z drugiego zdjecia? A moze te listki? Skad nam to wiedziec, o ile oczywiscie ta dusza w ogole istnieje. ;)
      Dla mnie te zdjecia sa fascynujace, bo niby czlowiek teoretycznie wie z lekcji anatomii albo innych wikipedii, co sie pod czaszka kryje. Ale zobaczyc wlasne wnetrze to juz co innego, prawda?

      Usuń
    2. Tak zobaczyć siebie od środka to dziwne uczucie. To niby my a tacy sobie nieznani, wręcz obcy...

      Usuń
    3. Calkiem jak uslyszec swoj wlasny glos z magnetofonu, jest zupelnie obcy, inny niz slyszymy go na codzien "od srodka".

      Usuń
  4. Masz bardzo bogate wnętrze, Panterko :))) Jakby ktoś miał wątpliwości, to masz czarno na białym, zdjęcia sobie wywołaj na papier, albo ściągnij na telefon i zawsze możesz pokazać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, albo koszulki sobie zrób z takimi fajnymi nadrukami :))

      Usuń
    2. No co Ty, Lidus, to tak jakbym swoje nagie zdjecia na biuscie wydrukowane nosila. Wam moge pokazac swoje wnetrze, ale nie wszystkim obcym. :))) Zreszta nie wiem, jak jest z prawami autorskimi, bo zdjecia nie moje. :)))

      Usuń
  5. Duszy to nie widać ani na rtg, ani na usg ani na rezonansie.Ale ostatnio pewni naukowcy, w ramach eksperymentu, powodowali u pacjentów śmierć kliniczną i wszystko rejestrowali. Zadziwiające, ale ludzie wyprowadzeni ze stanu śmierci klinicznej opowiadali o swych doznaniach i, co może dziwne albo zabawne, wszyscy mieli ten stan opuszczania ciała, podążania za światłem itp., więc uznano, że jednak mamy duszę, bo to ona podążała za światłem i opuszczała ciało.Ale nikt owej duszy na rezonansie nie widział, choć cały czas działał.
    Fajne jest to zdjęcie profilowe. Można je nawet oprawić w ramki i powiesić na ścianie.A gdyby tak jeszcze dać pod nie jakieś kolorowe tło byłoby dziełem sztuki, wielce nowoczesnej sztuki;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei gdzies czytalam, ze inni naukowcy maja na te podobne doznania podczas smierci klinicznej, inne wytlumaczenie. W tym stanie bowiem wystepuje niedotlenienie mozgu i to, co nam sie wydaje takie metafizyczne, jest zwyklym zaburzeniem pracy mozgu. Ja jestem sklonna z tym sie zgodzic, bo jak wiadomo, jestem pragmatyczna do bolu i nie biore niczego na wiare.

      Usuń
    2. To badanie jest najnowsze, poprowadzone w jakiś specjalny sposób. Ten temat bardzo wszystkich fascynuje, bo i bez niedotlenienia mózgu może być świadomość opuszczenia własnego ciała a ponadto może wystąpić obserwacja własnej osoby i to nie z pozycji osoby leżącej na łóżku, ale z góry.Dzieje się z nami i wokół nas wiele rzeczy, na które ciągle brak wytłumaczenia i wtedy najwygodniej jest przyjąć najprostsze z możliwych wytłumaczenie. Co ciekawe zagadnieniem istnienia duszy interesują się również fizycy kwantowi.

      Usuń
    3. Moze to jakas nieco zmaterializowana swiadomosc, taki "dech", a moze proby dopasowania nauki do religii? Nadal trudno mi jest uwierzyc w istnienie dusz i duchow, ale nie wykluczam, ze moge sie mylic.

      Usuń
  6. A zebys wiedziala ze tesknilam i to bardzo :)
    Faktycznie zdjecia wnetrza fascynujace. Wszystko ladnie i wlasciwie poukladane, wszystkie klepki na swym miejscu a na ozdobe dano Ci kokardke - ciekawam ilu z nas zostalo tak obdarzonym?
    Ciesze sie ze glowa w dobrym stanie, ze nie jest tym co powoduje bole, a one niech juz nie wracaja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to jestescie dwie z Toya, ktore za mna tesknily. ;) Reszta, z kotami na czele, jakos moze sie beze mnie obejsc. :))

      Usuń
  7. ostatnie ujęcia przepiękne, greccy rzeźbiarze mogą cię rzexbić znaczy popiersie )))
    a z tymi kokardkami to trafiłaś w punkt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie stad wlasnie wzielo sie to powiedzenie, bo w koncu nie kazdy nosi na wlosach kokardki. Za to w mozgu ma je kazdy (chyba?). :)))

      Usuń
  8. Nie jest źle
    w każdym razie masz dowód na istnienie musku - nie wszyscy mają takie szczęście do posiadania:pp

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojejku, prawie jakbym medycyne studiowala, zawsze wiedzialam ze jestes madra,

    bardziej chce wiedziec jak Cie Toyka przywitala.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego nie da sie opisac. To byla histeria z wscieklizna, szlochy ze smiechem, latanie i skomlenie jakby jej kto na ogon nadepnal. I tak przez kwadrans bez przerwy, podczas gdy codzienne witanie trwa mniej wiecej minute. :)))

      Usuń
    2. jak bardzo musiala tesknic przez caly tydzien,
      Toya kocha Cie do szalenstwa

      Usuń
    3. Ja tez bardzo za siersciuchami tesknilam, a za nia najwiecej.

      Usuń
    4. aż mi się oki spocili...

      Usuń
    5. Mi tez. Nawet nie myslalam, ze bedzie az tak.

      Usuń
  10. Co za ulga, wiedzieć, że ma się kokardę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam nie wiem, czy wszyscy majo takom ladnom kukardkie. Ja mam i dysponuje niezbitymi dowodami. :)))

      Usuń
    2. a mnie nie zależy. Mogę nie mieć, już i tak nie ma dla mnie ratunku.

      Usuń
    3. Nie no, jakbys miala kukardkie, to oczywiscie nie bylabys calkiem stracona.

      Usuń
    4. Nie sądzę - nie jest to kwestia kokardki po prostu.

      Usuń
  11. Tak czułam, że będziesz chciała jakiś numer na blogu wywinąć, a tu taki wpis... Smutno mi się zrobiło wczoraj, gdy ruszył Twój autobus, ale miło Cie widzieć we wpisach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i tu musze Cie rozczarowac, mnie przykro nie bylo i cieszylam sie, ze wracam do domu. Natomiast bylo mi bardzo milo, ze pofatygowalas sie i bylas ze mna, bo juz od dluzszego czasu musialam sama sobie wyjezdzac i nikt mi nie machal chusteczka na do widzenia. :**

      Usuń
  12. Mam wszelkie podstawy sądzić, że mózg jednak mam, ale czy mam kukarde? I jakże mi żyć z tą niepewnością??????????????????????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marija, nie pozostaje Ci nic innego, jak dokonac autotrepanacji czaszki i za pomoca luster przekonac sie o obecnosci kukardki w Twojej glowie. :)))

      Usuń
  13. Ojacie, strasznie dużo masz tego mózgu. I taką ma zróżnicowaną fakturę! A ja nie wiem czy mam jako fakturę, że o kukardce nie wspomnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Domniemywam, choc pewnosci miec nie mogie przed otwarciem Twojej czaszki, ze i Ty posiadasz kukardkie. Tak majo wybrancy. :)))

      Usuń
  14. Wprawdzie kilka mózgów mialam okazje pomacac, ale musze przyznac, ze nie pamietam, czy mialy kokardke :). Czy tez mam nie bede sprawdzac, bo jak na razie jeszcze nie mialam potrzeby w taka rure lba wtykac i jakos mi sie do tego nie spieszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic przyjemnego, chociaz kiedy spisz na haju, to i tak Ci wszystko jedno. Za to widoki... no nie da sie ich z niczym porownac. :)))

      Usuń
  15. No, muszę powiedzieć, że ładnie masz w tej czaszeczce. Gdyby mi dziady dali moją czaszeczke na zdjęciach, to porównałybyśmy. U mnie jakieś dziury znaleźli, czy coś w ten deseń, może plamy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dali Ci plyty? Mojemu tacie dali jego pluca, mam je u siebie.

      Usuń
  16. Az zazdroszcze, bo ja mam tylko zdjecia lokcia… i czym mam sie pochwalic??? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to okciem sie chwal. Ja mogie jeszcze kulankiem z popsutym meniskusem.

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.