Cos w tych Niemczech kryzysowo, bo nie tylko ludnosc odchodzi gremialnie z kosciolow, w tym czesc z pewnoscia z powodow finansowych, ale sporo z przekonania, rozczarowania kosciolem, niesmakiem spowodowanym brakiem szczegolnej reakcji kosciola po aferach pedofilskich, ale zaczyna brakowac klechow. Moze ma na to wplyw fakt, ze klecha niemiecki musi sie obejsc wysokoscia stalej pensji, za poslugi nie bierze colaski, wiec nie jest to zawod szczegolnie oplacalny. Po ulicy w kiecce latac mu nie wolno i wzbudzac w ludnosci obawe i szacunek, swoj mundurek wolno mu wkladac w kosciele, tam moze sie przebierac do wypeku, po ulicy ma chodzic jak cywil, rzadko ktory zostawia koloratke. No raczej nie oplaca sie seminarium, a i dzieci bzykac bezkarnie nie pozwalaja. Raz jeden biskup poszedl po bandzie i tak bogato wyremontowal te swoja kurwie biskupiom, ze sie wierni zbiesili i go wyrzucili na zbity pysk, bo w koncu wydawal ich pieniadze. Mozna? Mozna!
Jak widac, pierwszy wielki kryzys wiary byl na poczatku lat 90-tych, drugi spory skok w roku 2014, teraz tez tendencja wzrostowa. Tak mi to wszystko do glowy przyszlo, kiedy przeczytalam u Lucy perturbacje ze znalezieniem ksiedza, ktory poprowadzilby ceremonie pogrzebowa jej mamy. Jeden chory, drugi gdziestam, znikad ratunku. Wreszcie wybawienie przyszlo ze strony wedrownego kaznodziei, funkcji w Polsce nieznanej. To taki "ksiadz do wynajecia", wedle potrzeby. Po pogrzebie spieszyl sie, bo jechal gdzies dalej udzielac slubu.
Po raz drugi spotkalam sie z brakami personalnymi w poslugach duchowych, kiedy pomagalam w szukaniu miejsce w domu opieki dla matki naszego przyjaciela. Matka jest w poczatkach demencji, w wieku 90+, ale codzienny udzial w mszy jest dla niej konieczny. Na razie pani mieszka jeszcze sama, choc kilka razy dziennie ktos wpada do niej z pomoca, m.in. przy toalecie, kapieli, spozyciu przyniesionych posilkow i w koncu zawiezieniu jej do swietego kosciola katolickiego. Jednak choroba postepuje i pani juz kilka razy wywiala z domu, bo akurat w srodku tygodnia przywidzialo jej sie, ze jest niedziela i wyszla z domu na msze poranna. Jak dotad na szczescie zostala zawsze odnaleziona przez czlonkow rodziny albo tego kierowce koscielnego. No coz, na dluzsza mete nie bedzie mogla sama mieszkac, dla wlasnego bezpieczenstwa, wiec powoli rozgladamy sie za miejscem. I tu klops na wiankach!
Bo o ile damy nie obchodza daty ani pory dnia, o ile chowa jedzenie pod posciela i latem odpala kaloryfery na maxa, o tyle o kosciela jakos nie zapomina. Szukalismy wiec jakiegos osrodka, gdzie by te msze odbywaly sie dosc czesto. Pisalam kiedys, ze w szpitalach, domach opieki i innych podobnych przybytkach, jest zawsze taka sala zadumy, ktora pelni tez role kaplicy, jak duchowny sie w ktoras niedziele pofatyguje. Tyle tylko, ze na pytanie, jak czesto te msze sie odbywaja, otrzymalismy odpowiedz, ze raz w miesiacu, wlasnie z braku osob duchownych. No troche za rzadko. Zaczelam poszukiwania w osrodkach stricte katolickich, prowadzonych przez kosciol. W Getyndze nie ma, a najblizszy w odleglosci 60 km, ale... msze odbywaja sie raz w tygodniu. Juz lepiej, ale dla niej za malo. Na utrzymanie jej w osrodku plus codziennie kierowca, ktory by ja do kosciola zawozil, niestety brak srodkow finansowych, a nasz przyjaciel nie tylko pracuje, ale samotnie wychowuje syna, wiec sam by nie dal rady. No i ta odleglosc, niby 60 km to nieduzo, ale juz nie na codzienne odwiedziny, a nawet raz w tygodniu to uciazliwe, zwlaszcza w zimie, kiedy ciemno i slisko. Byc moze gdzies na Bawarii, gdzie ta katolicka wiara jeszcze dosc mocno jest zakorzeniona, znalazlby sie osrodek, w ktorym mama mialaby swoje codzienne msze przenajswietsze, ale tam to jest juz naprawde daleko.
I tak sobie pomyslalam, ze w Polsce ta kobieta nie mialaby problemow i dylematow, tam w kazdym przybytku siedzi klecha i rzadzi. Nie ma na oplacenie lekarzy, personelu sredniego, oddzialy sa zamykane, ale klecha swoje kilka tysi zawsze dostanie, na to musza sie srodki znalezc. Tak wiec w kazdym domu opieki pewnie jest jeden na stale i odprawia msze do znudzenia. Tylko ze pani po polsku nie mowi...
U nas faktycznie problem mniejszy, bo księża są wszędzie.
OdpowiedzUsuńMoże pani zacznie zapominać, a może się uda ja namówić żeby słuchała radiowych. Takie chyba są.
Jakich radiowych? Przeciez gdyby niemieckie radio zaczelo puszczac ten belkot, nikt by go po pierwsze nie sluchal, a po drugie zaraz by poszla skarga, ze sie panosza w przestrzeni publicznej.
UsuńOczywiście, że są. Proszę spróbować tutaj ==> https://www.radio.net/s/radiomariade
UsuńOwszyscyswieci! Rzeczywiscie, nawet tutaj sie wkrecili. Pytanie tylko, czy starsza pania alzheimer na tyle opanowal, ze zechcialaby w ogole sluchac tego bandyty z Torunia. Kazania niemieckich ksiezy wygladaja jednak nieco inaczej. ;)
UsuńAniu, a nie można jej podłączyć satelity z trwam, bo chyba ta Pani jest Polką i tylko trza by było zaprogramowć telewizor na określone godziny, żeby się włączał. 😍😘
OdpowiedzUsuńOj, chyba czytamy nieuwaznie! Przeczytaj jeszcze raz ostatnie zdanie wpisu. Ona nie mowi po polsku, bo nie chce, bo zapomniala, bo... U nich w domu, jeszcze w Polsce, mowilo sie tylko po niemiecku.
UsuńOdpada.
Czytałam, ale tego nie zauważyłam, tym bardziej, że z tym kolegą przy mnie rozmawiałaś po polsku, więc dla mnie pewnik, że ta Pani zna polski.😘
UsuńJeszcze na poczatku ich tutaj pobytu troche po polsku mowila. Musiala, bo to my nie znalismy niemieckiego, a jakos trzeba bylo sie porozumiec. Ale to bylo 30 lat temu, teraz juz z nia po polsku nie pogadasz. Piotrek, jej syn i nasz przyjaciel, mowi bez problemow.
UsuńNie tak całkiem dawno pisałam o statystykach w Szwajcarii. Wyczytałam to w gazecie jak siedziałam w poczekalni u lekarza. Są różne wyznania u Helwetów, ale to z katolika najwięcej osób odchodzi. I to na równi z obu przyczyn: ateizm albo przejście do innego wyznania.
OdpowiedzUsuńMnie personalnie to cieszy. ;]
Trochę klops z tą panią... W Polsce by się chyba znalazła taka opieka co zna niemiecki (przynajmniej 2 osoby) i taki klecha co umie po niemiecku odprawiać (albo może po łacinie, takie wiesz, większe sacrum ;P). Albo niech w Niemczech klechę z Polski zatrudnią (niemieckojęzycznego). No nie wiem, nie wiem, teraz to już dumam na siłę.
Wielu ksiezy z Polski przyjezdza pracowac do Niemiec, kiedys mielismy w poprzedniej parafii polskiego ksiedza i nawet jedna polska msze w tygodniu. Teraz podobno jest w innym kosciele, ale guzik mnie to obchodzi.
UsuńNa razie nasz przyjaciel znalazl dla niej dochodzaca opiekunke i na te chwile to jeszcze wystarcza, ale kiedy trzeba bedzie ja zamknac dla jej wlasnego dobra, moze juz nie bedzie kumala, ze potrzebuje kosciola...
Nie w każdym, nie w każdym domu opieki jest ksiądz.. Ale w Polsce są domy opieki prowadzone przez siostry zakonne. Moja teściowa była w takim domu opieki prowadzonym przez siostry zakonne, to był dom dla przewlekle chorych kobiet. Tam chodzące pensjonariuszki były obowiązkowo o 7 rano na mszy, jako że była regularna kaplica. Tu chyba też są jakieś domy opieki prowadzone przez zakonnice.
OdpowiedzUsuńNiedaleko W-wy od 10 lat jest specjalistyczny dom opieki dla osób z Alzheimerem, oczywiście prywatny. Piszę o tym jako o ciekawostce dlatego, że matce kolegi, którą tam oddali, po miesiącu pobytu w wyraźny sposób się poprawiło i nawet przestała zaparzać sobie herbatę na samym spodeczku od szklanki.
Wiesz, jeśli mam być szczera - nie mogę się nadziwić, że jeszcze się trafiają jacyś chętni do tej profesji- ksiądz, zakonnica.
Tu tez sa prowadzone przez zakonnice, ale jak pisalam, najblizszy jest oddalony o 60 km. Na Bawarii byloby latwiej, ale nawet nie pytamy, bo to kilkaset kilometrow. W Niemczech jest naprawde duzo domow opieki, a wiekszosc z nich ma oddzialy dla dementnych pacjentow. Przede wszystkim zas personel jest odpowiednio wyksztalcony do pracy z osobami starymi, w Polsce sa to najczesciej opiekunowie z lapanki, ktorzy malo maja pojecia o geriatrii.
UsuńZ zakonnicami jest na ogol tak, ze egzaltowane panienki z poczuciem misji albo po milosnym zawodzie, trafiaja do zakonow i juz tam zderzaja sie z brutalna rzeczywistoscia, niewiele jednak odchodzi w pore po intensywnym praniu mozgow. Ksieza zas ida do seminariow glownie z chciwosci, a nie z powolania.
Chyba we dwóch wpisach wspomnialam o ksiazkowym grubasie Martela, której to lektury chyba nie znasz??
OdpowiedzUsuńJest tam tez sporo o powolaniach. Badz, dlaczego powolan coraz mniej.
Teza wystawiona przez autora pokrywa sie z rzeczywistoscia.
Wychodzac ze slusznego zalozenia, ze Watykan i instytucja koscól to w 3/4 geje i kryptogeje, uwzgledniajac ruchy LGTB w Europie, nie ma w braku powolan nic dziwnego. Gdyz powolania kiedys, w poprzednim wieku, to byl po prostu sposób na zycie wielu mlodych mezczyzn, którzy zdawali sobie sprawe z problemów, jakie wynikaja z ich orienrtacji seksualnej. Mlody gej szedl wiec do seminarium, a tam na zawsze mial odfajkowany problem dopytywania sie o dziewczyny, przez rodzine i znajomych, dociekan, co z nim jest, do tego trafial w mile meskie towarzystwo i mógl nosic sukienke ;)
Jakas (wloska) matka, na zwierzenie sie syna, ze jest gejem, odpowiedziala: no to bedziemy miec ksiedza w rodzinie.
Obecnie mlody gej nie jest zdany na ukrywanie sie w klasztorze czy seminarium, moze oficjalnie zyc w swojej orientacji, to i liczba "powolan" spadla na pysk.
Kosciól, Watykan, to raj dkla gejów, a im wyzsza pozycja w hierarchii, tym wieksze prawodpodobienstwo, ze obsadzone gejem, a zeby bylo smieszniej, oficjalnie homofobem.
Oczywiscie Martel nie omieszkal poswiecic rozdzialu swojej ksiazki parze Ratzinger- Gänswein.
Koscielne programy oczywiscie i w niemieckiej telewizji sa, mniej znany jest mi K- TV, a Bibel Tv nalezy do moich ulubionych, bo leca na nim rózne fajne filmy, takie Hrzschmerz i Ania z Zielonego Wzgórza, i Droga do Avonlea ;D Poza tym, kazania wyglasza tam Joyce Meyer, ale to mnie akurat nie interesuje.
Na TV Trwam frapuje mnie zawsze Darek Drazek, funkcja ksiadz, gej jak malowanie, a w jego glowe, to naprawde chcialabym zajrzec, co tam wlasciwie sie dzieje i dlaczego tak.
Tak na marginesie, mój wedrowny kaznodzieja jezdzi w asyscie przyjaciólki, a ze sa to dorosle ludzie (i bardzo mile), to mi nic do nich ;) odstawil kaznodzieja kawal swietnej roboty, i do dzisiaj o nim mówia, jakiego to zajebistego ksiedza na pogrzeb mamy spatrzylam.
No nie wiedzialam, ze masz tendencje masochistyczne, o czym swiadczy ogladanie telewizji religijnych w dwoch jezykach. :))) Moj tato mial na pogrzebie cywilnego laudatora, bo kategorycznie nie zyczyl sobie klechy nad wlasna urna, mama zreszta tez nie chce pogrzebu katolickiego. Wiecej pietyzmu mielismy od tego cywila niz od jakiegokolwiek ksiedza przy okazji innych pogrzebow w rodzinie. Ja zreszta tez nie bede miala, bo juz dawno wystapilam z kosciola.
UsuńOpisana przez Ciebie teoria wstepowania do zakonow czy seminariow bardzo do mnie przemawia. To ze Watykanem trzesie mafia gejowska, to ze odbywaja sie tam orgie - bylo mi od dawna znane, ale z tymi "powolaniami" to faktycznie cos jest na rzeczy.
Od kiedy oglądanie Drogi do Avonlea jest masochistyczne? 🤔😆
UsuńMnie juz sama nazwa Bibel TV zle sie kojarzy, nigdy nawet raz nie wlaczylam tego kanalu. ;)
UsuńNo cóż, ja ciekawa roznych rzeczy jestem, to i włączam tu i tam. Niedziela jest wlasnie pod znakiem Avonlea. Piekniej byc nie moze, chociaż dzisiaj Cecylka zachorowała na gruźlicę i Janet z ciężkim sercem zgidzila sie na jej wyjazd do sanatorium.
UsuńJa tam wolalam pojsc na spacer zamiast siedziec przed telewizorem. :)
UsuńOczywiście spacer tez zaluczylam, bo jakze by nie, będąc opsiona 🐕
UsuńJa w ogole ostatnio bardzo malo ogladam telewizje.
UsuńJa w sumie tez chętniej Netflix z doskoku, czekam z niecierpliwością na Jaimie i Claire Fraser 🙃 po drodze przytrafili mi sie Ostatni Carowie, naprawdę dobry miniserial.
UsuńWszyscy tak sie tym Netflixem jaraja, a ja nie mialabym na to czasu.
UsuńJaraniem sie nie nazwalabym tego, to po prostu taka fajna forma ogladania co sie chce i kiedy sie chce, dobre wlasnie wtedy, jak nie ma sie czasu na regularne wysiadywanie przed telewizorem ;)
UsuńJa w ogole nie mam na tv czasu, ani regularnie, ani sporadycznie.
UsuńA to mnie zaintrygowałaś
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia czy jest jakikolwiek w Polsce dom starości z codzienną mszą świętą
Być może tak jest w hospicjum Puckim, stworzonym przez św pamięci superzastego księdza Kaczkowskiego
Może są jacyś kapelani
W szpitalach większych może są codzienne msze
Ale żeby w domach opieki to wątpię
Ale może po prostu nie wiem
No co Ty, Rybenka, oni sa wszedzie i to na etatach. Nie ma srodkow na podwyzki dla lekarzy, dla nich jest zawsze. Dlatego lekarze wyjezdzaja, a oni odmawiaja za chorych zdrowaski, to taka now metoda leczenia ;)
UsuńRybenko, w każdym polskim szpitalu jest etat kapelana i jest zatrudniony na szpitalnym etacie, nawet w szpitalach położniczych...😠
UsuńA zarabiaja na kupczeniu sakramentami krocie, wiecej od lekarzy.
UsuńCo do powołań, u nas - kiedyś samym mieście a teraz na peryferiach - jest wyższe seminarium duchowne, Hosianum, i wyobraź sobie, że w tym roku nie zgłosił się do niego ani jeden kandydat :D:D:D:D:D:D
OdpowiedzUsuńhttp://www.olsztyn.com.pl/artykul,nikt-nie-chce-zostac-ksiedzem-do-seminarium-nie-zapisal-sie-zaden-kandydat,27670.html
Brawo! Juz dosc ich naprodukowali, tych oszustow i zlodziei, nierzadko dewiantow. :)))
UsuńNo ja słyszałem, że w Niemczech to jeden ksiądz ma pod opieką kilka parafii, bo tak ich tam mało albo że na misje jeżdżą na przykład od nas do Niemiec. W Polsce chyba też się powoli taka sytuacja będzie tworzyć, choć nie znam danych, ale chyba u nas też taka tendencja jest... Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńTyle tych darmozjadow naprodukowali, ze wystarczy na dziesieciolecia, w kazdym urzedzie, placowce oswiatowej, sluzbie zdrowia, wojsku i policji - wszedzie pelno tego smiecia, a zarabiaja tyle, ze normalny czlowiek moze tylko pomarzyc. Pora z tym skonczyc, chociaz co do Polski nie mam zludzen.
UsuńANIU po pierwsze uściski imieninowe i życzenia, żeby świat do końca nie oszalał albo żebyś wygrała w totka i uciekła na bezludna wyspe !!! serio z całego serca życzę. Przepraszam, ze dopiero tera a le byłam wyjechana.
OdpowiedzUsuńAaa, bukzaplac Teatralno. Przydalyby sie te miliony i dzekpoty, bo czlowiek ledwie ciagnie. Wyjazd z tego europejskiego piekla tez nie bylby od rzeczy. Najpiekniej dziekuje.
UsuńJessu, jak czarno to u Ciebie od jakiegos czasu.
OdpowiedzUsuńSorry, tak mi sie jakos bardzo wieloznacznie pomyslalo...
Czarno zawsze bylo, a od czasu szpitala jest jeszcze czarniej.
UsuńKK od stuleci bylo schroniskiem dla homoseksalnych jednostek, nic wiec dziwnego, ze z czasem stalo sie wylegarnia pedofilii.
OdpowiedzUsuńWiesz u nas tez chyba ksieza nie maja prawa chodzic w sukienkach po ulicach. Nigdy wczesniej o tym nie myslalam, bo mi nie teskno za widokiem;) ale uswiadomilas mi, ze przez te 35 lat nigdy nie widzialam na ulicy ksiedza, czyli na to wyglada, ze musza sie ubrac jak normalni ludzie zeby wyjsc na ulice.
Z drugiej strony mam nadzieje, ze bez wzgledu na to co sie ze mna stanie w przyszlosci to nigdy mi tak nie odjebie, zebym zapalala checia uczestnictwa w pokazie religijnym.
Nie no, ta mama naszego przyjaciela taka pobozna byla przez cale zycie i szkoda, ze ta jej demencja tego nie zmienila. Moglaby przeciez zapomniec, ze kosciol istnieje, co nie? Wszystkim byloby lzej :)))
UsuńNa razie znalezlismy dla niej inna dochodzaca opiekunke i chwilowo to wystarcza, jezdza sobie codziennie we dwie do kosciola i szafa gra. :)
Jak jej tak cale zycie bylo to wiadomo, ale jak by mnie sie tak stalo to dobic bez zadawania pytan:))
UsuńZeby mnie nie odbilo na starosc i zebym nie chciala sie nawracac jak niektorzy koniunkturalisci w Polsce. :)))
Usuń