Banery, ordery i inne bajery

środa, 9 października 2019

Księży Młyn.

Wszystko o Ksiezym Mlynie mozecie przeczytac TUTAJ, a ciekawi, skad wziela sie ta dziwna jak na zespol fabryk nazwa, niech zajrza sobie TUTAJ. Ja polecialam w tamtym kierunku wiedziona ciekawoscia, jak wyglada wynik dlugoletniej  rewitalizacji starej przedzalni Scheiblera i remontu willi jego corki i ziecia, tzw. palacu Herbstow. Chcialam tez poogladac zbiory znajdujace sie w muzeum majacym siedzibe w owej willi, ale nie bylo mi dane z bardzo prozaicznego powodu. Otoz w Polsce nie ma zwyczaju miec w kasie odpowiednia ilosc drobnych, zeby moc wydac reszte. Panienka z kasy nie miala reszty, bym mogla uiscic 15 zl za bilet wstepu, ani nawet 2 zl za mozliwosc obejrzenia ogrodow. Przy takim nastawieniu nie wystarczy im na pensje dla owej panienki i groznego straznika, ktory prawie nie pozwolil mi robic zdjec przez plot, bo nie zaplacilam tych 2 zlotych. No to stracili klienta. :)
Najpierw jednak szlam sobie wzdluz ciagnacych sie setki metrow zabudowan fabrycznych po obu stronach ulicy Tymienieckiego. Czesc z nich jest juz pieknie zrewitalizowana, czesc straszy i zarasta chwastem, ale mam nadzieje, ze z czasem zrobia calosc. I tak przez te wszystkie lata, odkad Polska jest w Unii i sypia sie dotacje na takie wlasnie cele, zrobiono w Lodzi naprawde duzo i wiekszosc fabryk zostala przerobiona na galerie czy lofty mieszkalne. Niestety czesc fabryki Scheiblera, najwiekszej w Lodzi, a po polaczeniu z Geierem, najwiekszej w Europie fabryki bawelny, lezaca przy ulicy Kilinskiego, niszczeje. Posrednio za sprawa niejakiego Wojtyly, ktory pod koniec lat 70-tych, czy tam na poczatku 80-tych odwiedzil pracujace tam wlokniarki i tym samym skazil miejsce. Niczego nie mozna tam zrobic, choc inwestorzy z poczatku pchali sie z pieniedzmi, ale... kurwia biskupia z Lodzi hamuje wszystkie zapedy, pewnie chcieliby, zeby powstal tam obiekt koscielny czy przykoscielny, najlepiej za cudze pieniadze, ale ktory nalezalby do nich. Stoi wiec i niszczeje, serce boli z zalu, bo pamietam czasy, kiedy fabryka funkcjonowala i mozna by zrobic z tego cos naprawde fajnego. Zbieraja sie tam mety bezdomne, ktos juz podpalil ten obiekt, wszystko zarasta zielskiem, wali sie i popada w ruine i niedlugo bedzie nie do uratowania. No ale plakat z Wojtyla wisi i przypomina o tej polskiej sromocie.
To, co za chwile zobaczycie, jest niewielka czescia tego fabrycznego imperium Scheiblera. Na chwile obecna wyremontowano browar (nie wiem, co bylo tam wczesniej), budynek strazy pozarnej i wielka przedzalnie. Zaczeto remontowac famuly, domy dla robotnikow zbudowane przez fabrykanta. Tam byly krecone odcinki Komisarza Rexa, te najwczesniejsze z Kuba Wesolowskim, tam mieszkal.












Kilka miejsc jeszcze straszy, ale mam nadzieje, ze juz niedlugo i one zostana zrewitalizowane. To wszystko trwa bardzo dlugo, ale pozniejsze efekty sa zachwycajace.





Stara ogromna przedzalnia lsni nowym blaskiem, wszystko odnowiono z wielka dbaloscia o szczegoly, podobno znajduja sie tam mieszkania.










Palacyk Herbsta bylo mi dane obejrzec jedynie z zewnatrz i przez plot, jak juz wyzej wspomnialam.












Pozniej zrobilam runde wokolo stawu graniczacego z palacykiem. Mam nadzieje, ze i tym miejscem w koncu sie zajma, bo na razie troche straszy, zarasta zielskiem i upstrzone jest smieciami, najczesciej butelkami po napojach wyskokowych. A taki ma potencjal!
























Jakos malo mi bylo chodzenia, postanowilam wiec wrocic do domu na piechote, nie bylo daleko, a przy okazji pozagladalam w stare katy, gdzie nie bylam od dziesiecioleci. Na pierwszych trzech zdjeciach budynki szpitala im. Jonschera, na trzech nastepnych perelka, przepieknie odnowiony drewniany dom. To rzadkosc, choc w Lodzi takich wlasnie drewnianych domow bylo bardzo wiele. Najczesciej jednak padly ofiara rozbiorek, ktore byly znacznie tansze od rewitalizacji. Dlatego tak mnie zachwycil ten wypieszczony drewniak.







Zawedrowalam po drodze tam, gdzie bylo moje liceum, kiedys w prawej czesci budynku miescila sie szkola podstawowa, a w lewej moje XXV LO im. Zeromskiego. Teraz liceum gdzies przeniesiono, a w obu budynkach jest szkola podstawowa.



Ulica, ktora chodzilam przez cztery lata w te i z powrotem, tez bardzo sie zmienila. W jednym z budynkow mieszkala bliska kuzynka mojego taty, ktora niedawno zmarla. Nie poznalam tego domu, pieknie go odremontowano, a w mieszkaniu cioci Dzitki rezyduje teraz jej wnuk, ktorego poznalam na pogrzebie mojego taty. Dalej byla jednostka strazy pozarnej, tego budynku tez nie poznalam, wszystko nowe, czysciutkie i nowoczesne.





Zmienia sie ta moja nieszczesna Lodz na lepsze, pieknieje w oczach, ale tyle jeszcze zostalo do zrobienia... A kasy brak.







57 komentarzy:

  1. Widzi mi się, że Uć to rzecz warta zobaczenia, tymczasem wciąż jeszcze do niej nie dotarłam. O, nie, przepraszam, byłam tranzytem, autobus zatrzymywał się na jakimś obskurnym dworcu, niekoniecznie bardzo głównym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Uc miejscami jest jeszcze bardzo obskurna, to historyczna pozostalosc i uwarunkowanie bliskoscia Warszawy. Zawsze byly wazniejsze cele, zawsze gdzies indziej, a Lodz czekala cierpliwie. Stad wiecej w niej do zrobienia niz w kazdym innym duzym miescie w Polsce.

      Usuń
  2. Sprawdziłam na rozkładzie: to była Łódź Fabryczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To musialo byc wieki temu, bo teraz Fabryczna to chyba najpiekniejszy dworzec w calej Europie. O, znalazlam: https://swiattodzungla.blogspot.com/2017/04/zycie-dworcowe.html

      Usuń
    2. A tu moje: https://ekstraktzycia.blogspot.com/2018/04/o-odzi-podziemnej-i-stajni-jednorozcow.html

      Wstawiłam zdjęcie aktualne i z przeszłości dla porównania.

      Usuń
    3. Mnie tez podoba sie stajnia nosorozca, ale nie brakuje marud, ktorym lezy ona w poprzek. :)
      Natomiast dworzec wolalam poprzedni, mial klimat i dusze. Ten obecny jest wprawdzie bardzo nowoczesny i przesliczny, ale nie ma na nim zycia.

      Usuń
  3. Aniu, jak zwykle super opowieść o kawałku Łodzi. Miło się mi to zwiedzało z Tobą, choć na zdjęciach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopiero teraz mam czas i ochote zwiedzac moje rodzinne miasto, jakos wczesniej, kiedy bylam w nim na codzien, nie bylo ani czasu, ani specjalnych checi.

      Usuń
  4. Mnie Uć bardzo się podoba, bardzo! z racji pięknych ceglanych zabudowań. Chyba żadne miasto nie jest takie ceglane. Przyznam się, że byłam raz w Łodzi, ale chwalić się nie mam czym, bo trwało to może z pół godziny na Piotrkowskiej. Z daleka, po prawej stronie jadąc samochodem, widziałam Centrum Matki Polki - tyle moich wspomnień.
    Ceglana Uć baaardzo piękna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedys te cegly czernialy z czasem od zanieczyszczen wydobywajacych sie z fabrycznych kominow, widac to na czesci nieoczyszczonych cegiel. Przez to lodzkie dzieci strasznie chorowaly na gorne drogi oddechowe, bo Lodz miala drugie miejsce w Polsce jesli chodzi o wdychany syf, przed petrochemia i Slaskiem. Pierwszy byl Bytom.

      Usuń
  5. Tej fabryki co papież był, to odżałować nie mogę. Zawsze gdy wracałam tamtą drogą od dziadka tramwajem, to patrzyłam na te zgrabne ruiny i wyobrażałam sobie co by tu mogło powstać i jak wyglądać mogłyby odnowione mury. Wspaniała rzeźba architektoniczna, lubię ogólnie industrial. Dla mnie papież to żaden powód, ot był tam ktoś sławny i tyle. To trochę jak z zamykaniem pokoi hotelowych, bo spał tam jakiś popularny artysta. Nie rozumiem takich rzeczy.

    Mam z Księżego Młyna zdjęć. Lubię spacerować ulicą kocią, zwłaszcza latem i jesienią.

    Mogłabym mieszkać w takiej fabryce.

    A na tym kwadratowym pomoście na stawie, często przesiadywałam po pracy. :)

    Drewniak pasowałby do skansenu domów miejskich.

    Lubię Łódź. wiele osób mi się dziwi, ale tęsknię za tym miastem. Jeszcze przed tymi remontami widziałam, że ma wielki potencjał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To kolejny powod, po kryciu pedofilow i popieraniu dyktatorow, dlaczego nie znosze Wojtyly. Po jakiego grzyba tam przyjezdzal? Przez tego pajaca teraz niszczeje taki zabytek.
      Ja tez nie mialabym nic przeciwko takiemu loftowi na Ksiezym Mlynie, bardzo jestem ciekawa, jak te mieszkania wygladaja.
      A Lodz pieknieje... Tez ja (jom) kocham ♥

      Usuń
    2. A co za problem tam zajrzeć?
      W środku lofty są urządzone w tzw. "nowym stylu". Nie lubię go, wolałabym aby było widać po takim mieszkaniu, że jest ono usytuowane w fabryce.

      https://www.booking.com/hotel/pl/ksiezy-mlyn.pl.html?aid=318615;label=Polish_PL_ROW_29561933305-FKWf959VUjMUD1hpzhuvmAS217244667969%3Apl%3Ata%3Ap1%3Ap2%3Aac%3Aap1t1%3Aneg%3Afi2644288222%3Atidsa-331215073644%3Alp1003112%3Ali%3Adec%3Adm;sid=3c9ede37500a3e1b9fdc55dc125b4031;dest_id=-513922;dest_type=city;dist=0;group_adults=2;group_children=0;hapos=1;hpos=1;no_rooms=1;room1=A%2CA;sb_price_type=total;sr_order=popularity;srepoch=1570685864;srpvid=21942793b71e02eb;type=total;ucfs=1&#hotelTmpl

      O MATKO JAKI DŁUGI LINK O__O

      Jedyne co mi się podoba, to zarąbiste okna i falowany sufit z cegły.
      Mnie się podobają takie pomysły:

      https://www.google.com/imgres?imgurl=http%3A%2F%2Fregiodom.pl%2Fportal%2Fsites%2Fregiodom%2Ffiles%2Fimagecache%2F755x%2Fimages%2Fregiodompl%2F5%2Fwnetrze-loft.jpg%3Fmvw3zb&imgrefurl=http%3A%2F%2Fregiodom.pl%2Fportal%2Fwnetrze%2Fprojekty-wnetrz%2Fjak-urzadzic-loft-mieszkanie-w-starym-magazynie-lub-fabryce&docid=sN--3O4ZfOmd8M&tbnid=6VNidQ6HjA0IrM%3A&vet=10ahUKEwjitZe7_ZDlAhWKJlAKHfj3CmcQMwhIKAUwBQ..i&w=755&h=503&bih=723&biw=1536&q=lofty%20fabryka&ved=0ahUKEwjitZe7_ZDlAhWKJlAKHfj3CmcQMwhIKAUwBQ&iact=mrc&uact=8

      Usuń
    3. Bo ja wiem...? Trzeba byc amatorem takiego stylu, dla mnie za malo przytulne.

      Usuń
    4. Wiesz, że ja lubię surowe klimaty. ;) Cegła jak najbardziej. :D

      Usuń
    5. Cegla tak, ale niekoniecznie w pomieszczeniach 10-metrowych na wysokosc.

      Usuń
  6. Pięknie odrestaurowane byłe fabryki. Okazuje się że warto bo urodą przewyższają niektóre nowoczesne dziwadła. W Łodzi byłam tylko przejazdem, nie mam daleko i nabieram coraz większej ochoty żeby się tam wybrać. Dzięki Tobie bym wiedziała co oglądać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa, jesli bedziesz miala okazje, to pojedz koniecznie, teraz naprawde warto zobaczyc to miasto, bo nie tylko robi sie coraz ladniejsze, ale bardzo wiele sie w nim dzieje. Az dziw, ile fajnych imprez kulturalnych ma do zaoferowania.

      Usuń
  7. Jedyna moja styczność z Łodzią to przesiadka na Fabrycznej. Wrażenie nieciekawe mimo, że był rok 2010 t pamiętam obdrapane budynki jak okiem sięgnąć. Z drewnianymi domami jest w wielu miastach podobnie. Taniej rozebrać niż odremontować czy tylko odnowić. Czasami w Białymstoku urządzam sobie spacery. Tęsknym okiem rzucam na Bojary https://bialystoksubiektywnie.com/blog/2017/11/16/bojary-historia-bialegostoku/. Łódź i Białystokto takie trochę bliskie sobie miasta, bo w obu tych kwitło włókienictwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odkad budynki z powrotem zaczely przechodzic w prywatne rece, ich wlasciciele mocno kalkuluja i malo kogo stac na kaprysy renowacyjne, burza i stawiaja nowy dom - wszystko razem tansze od bawienia sie w restauratora.
      A w Bialymstoku nigdy niestety nie bylam. :(

      Usuń
    2. Białystok jest bardą dość dobrze polskie dużzo zielonym miastem. I to nie tylko moja opinia. Osoby, któ znają duże polskie miasta też tak uważają. Zerknij na mapę. A UĆ bym chętnie odwiedziła ;)

      Usuń
    3. Lodz jest tez niezwykle zielonym miastem, a jeszcze teraz dosadzaja drzewa na remontowanych ulicach, co mnie osobiscie bardzo cieszy.

      Usuń
    4. Jejuuuuuu!!!!!! Napisałam jak analfabeta! Albo obcojęzyczny.... :(

      Usuń
    5. E tam, nic nie zauwazylam, wiec napisalas dobrze :)))

      Usuń
  8. w takim lofcie to z ochotą wielką bym zamieszkała. uwielbiam lofty. Łódz lubie bardzo i dobrze w miare mi się kojarzy, (festiwale teatralne dla dzieci DZIATWA). Ech, wraca komuna to i miasta przestana sie rewitalizowac...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mialam przez dlugi czas uczucia mocno ambiwaletne, niby kochalam, bo matke kochac nalezy, ale jednoczesnie nie lubilam, bo Lodz byla brzydka i troche sie jej wstydzilam. Bo Warszawa byla ladniejsza, Poznan, Wroclaw, Szczecin, nie zapominajac o Krakowie. Mieli turystow, mogli sie rozwijac, a my byli zawsze od macochy. Teraz to sie zmienia, a we mnie rosnie duma, ze stamtad pochodze.

      Usuń
    2. i słusznie i słusznie... a wiesz przy okazji, że to z Łódzkiej filmówki jest Polański )))))))))) a nie z warszawskiej. i Strzemiński ...Kobro ...

      Usuń
    3. No jakze moglabym o tym nie wiedziec? Niedawno przeczytalam, ze wlasnie lodzka filmowka ma bardzo wysokie notowania na swiecie
      https://www.google.com/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=1&cad=rja&uact=8&ved=2ahUKEwiypfCSlJTlAhWDr6QKHSKRBHIQFjAAegQIABAB&url=https%3A%2F%2Fwww.filmschool.lodz.pl%2Fnews%2F378%2Cnr-2-na-swiecie-szkola-filmowa-w-lodzi.html&usg=AOvVaw3kRaE0xOr56RGeSFpeS0Db

      Usuń
  9. Zakonczylas pesymistycznie a przeciez to co pokazujesz optymizmem napawa...wiec wierzmy, ze kiedys Lodz bedzie wszedzie piekna. Podobaja mi sie te zrewitalizowane budynki z cegly. No ten ten drewniak, sliczny jest! pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wlasciwie to nie jest pesymistycznie, bo naprawde widze te zmiany i jestem z nich bardzo dumna, ale chcialabym, zeby wszystko trwalo szybciej, zebym jeszcze za zycia mogla obejrzec wyniki :)))

      Usuń
  10. Drugim takim ceglanym miastem jest Żyrardów. Tam też odnowiono i zaludnione dawne fabryki i to znacznie wcześniej niż w Łodzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie bylam w Zyrardowie, choc w drodze do babci zawsze przez to miasto przejezdzalam pociagiem, znam wiec dworzec i nic wiecej. Ze slyszenia wiem, ze stal przemyslem wlokienniczym i ze pochodzi stamtad Miller. ;)

      Usuń
  11. Takoż i u nas. Szlag trafia,bo z wielu budynków można było zrobic cacka,przeznaczyc na ciekawe cele, turystycznie wzmocnić teren,bo przecież tu jednak przyjeżdża wielu ludzi z zewnatrz,trzeba poszerzać oferty,ale co tam, łatwiej wyburzyć. Np.nie tak dano wyburzyli słynna wiezę ciśnień przy hucie w Stroniu śl. jakis idiota na to pozwolił, mord wykonano, a teraz spotkali sie Czesi z Polakami w strefie przygranicznej i chcą robić trasę szlakiem hut...no gdzie tu jakiś rozum, teraz sie nagle obudzili? No aż chce się uzyc skrótu,jprdl.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Lodzi tez byl skandal, kiedy nowy nabywca wyburzyl wieksza czesc zabytkowej fabryki. Na szczescie wstrzymano zaglade i kazano bandycie odbudowac to, co zniszczyl. Wolno to idzie, ale odbudowuje. Czasem mysle, ze tam na gorze, w tych wladzach, siedza ludzie niespelna rozumu.

      Usuń
  12. Oj ja w Łodzi byłam 10 lat temu, kurczę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo, od tego czasu bardzo wiele sie zmienilo. Na lepsze, na piekniejsze. Warto wpasc i obejrzec.

      Usuń
  13. A to Ty w Lodzi teraz jestes! Pieknie tam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Myslalam, ze sie uparlas na przyslowiowego grosika:)) a tu sie okazuje, ze oni nawet zlotowek nie posiadaja... slowem idzie ku lepszemu.
    No piekna ta Lodz, piekna i zal mi, ze juz nie zobacze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te koncowki grosikowe to taki idiotyzm, ze drugiego takiego ze swieca szukac. Ja rozumiem, ze muzea w Polsce nie ciesza sie wzieciem, malo ludzi przychodzi, ale to nie usprawiedliwia kasjerki, ona powinna miec drobne do wydawania reszty. Malo tego ich bylo dwoje, jedno moglo skoczyc po drobne.

      Usuń
    2. No masz babo:)) nie dosc, ze sie pojawilas nagle i niespodziewanie to jeszcze oczekujesz, ze beda dla Ciebi skakac:)))
      Tez nie rozumiem takiego podjescia do handlu obojetnie na jaka skale. Moi rodzice prowadzili sklep w czasach mojego dziecinstwa. Do dzis mam wpojone prostowanie banknotow i ukladanie ich od najwieszego do njamniejszego nominalu. Jak mialam wlasny bizens to ZAWSZE mialam drobne nominaly oraz te... no... wiesz metalowe krazki;))) kurde jak to sie nazywa po polsku?
      I zawsze mnie szlag trafial jak przychodzila jedna klientka, ktora miala banknoty po prostu zgniecione w klebek i rzucone luzno do torby. Az sie sama sobie dziwie ze nic nie powiedzialam ani jej nie dalam z liscia:))) Jak tylko otwierala torbe i widzialam te kulki i klebki banknotow to mi zoladek podchodzil do gardla. Wspanialemu tez sie dostalo za skladnie banknotow wiecej niz dwa razy, bo on to tak posklada, ze wygladaja jak sznurowadlo:)))Byl zdziwiony ale juz idzie ku lepszemu;P

      Usuń
    3. Monety? Bilon? :))))) Ja nie mialam wlasnego geszeftu, ale zawsze szanowalam pieniadze, bo nie spadaly mi z nieba i tez zawsze ukladalam od najwiekszego nominalu, rowniutko.
      No nie wyobrazam sobie banknotu zlozonego w sznurowadlo :)))))

      Usuń
    4. Dzieki proste jak drut ten bilon i monety... serio siedzialam nad tym dobre kilka minut i sie poddalam.
      A jeszcze jak bys zobaczyla jakie rowniutkie moze byc takie sznurowadlo to bys z podziwu nad talentem wyjsc nie mogla:))) Mnie tam rybka co on robi ze swoimi pieniedzmi i jak one wygladaja w portfelu, ale kiedys potrzebowal rozmienic stowe, a wie, ze ja mam zawsze gotowke w domu i lubie setki. Patrze a on mi serwuje takie sznurowadlo:)))) Kazalam wyprasowac i zapowiedzialam, ze wiecej takich nie przyjme. Jak znam zycie to te stowke dostal prosto z bankomatu i juz tak szybko zdazyl ja poskladac, mogl przyniesc do domu elegancki banknot a nie kuzwa sznurowadlo:)))

      Usuń
    5. Pewnie, ze wyprasowal, jemu nawet nie przyszlo do glowy, ze to moze byc zart:))

      Usuń
    6. :))))) No ja mysle! Wystarczylo, ze na niego spojrzalas i ruszyl po zelazko. :)))))

      Usuń
  15. Ta czarno-czerwona maszyneria na dziedzińcu, cymesik!!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam najbledszego pojecia, co to jest, ale rzeczywiscie wyglada fajnie.

      Usuń
    2. To może być pompa strażacka

      Usuń
    3. A wiesz, ze mozesz miec racje, bo ten budynek tez mi wyglada na fabryczna remizje sterazackom.

      Usuń
  16. Fakt, ta niegdys paskudna i smutna Lodz pieknieje dzieki unijnym dotacjom. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Zmienia się wiele miast w Polsce. Czasem jak jestem gdzieś po przerwie to nie wierzę, że to jest to samo miejsce co wtedy. Oczywiście mowa o miejscach, gdzie zarządza się głową, a nie inaczej.

    Czasem są takie zakupy, że kupowanie w Sieci jest ryzykowne. Zobaczyliśmy na żywo jedną kuchenkę, chwaloną w Sieci i nam się nie spodobała. Ale mniejsze rzeczy można oczywiście tak kupować, na odległość. Nie za bardzo lubię zakupy, jednak nie było wyjścia.

    Co do Zappy, to dopiero wgryzam się w temat. Nie mniej każda ciekawostka muzyczna to coś dla mnie. :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ale w koncu kupiliscie te kuchenke?
      Zappe uwielbialam ze te prowokacje.

      Usuń
    2. Wszystko jest już kupione. Co do szafek to też się dziwię, że nie zmierzyliśmy w jednym miejscu. :D

      Trafiłem do innego wydziału niż zapisałem w formularzu, jednak nie mam zamiaru narzekać.

      Sztuka to coś, co ma między innymi prowokować moim zdaniem.

      Pozdrawiam!

      Usuń
    3. No on byl akurat mistrzem swiata w prowokowaniu ;)

      Usuń
  18. Ten drewniak stoi przy Przędzalnianej ?

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.