Pierwszym mostem, Otto-Frey-Brücke, przeszlismy na druga strone rzeki, bo doszly mnie sluchy o jakichs rzezbach nad woda, a ostatnio doszla kolejna.
Dochodzimy do Otto-Frey-Brücke |
Na moscie. Po prawej nowo zbudowany hotel Holiday Inn |
Na moscie |
Juz po drugiej stronie rzeki |
Na tylach Lockhalle co roku organizowane jest lodowisko, muzyczka gra, ludziska maja frajde |
No i znalazlam te rzezby, jakies twarze, uszy, slimaki. Ale w sumie dosc fajnie to wyglada.
Poszlismy dalej, choc przyznac musze, ze trasa brzegiem Leine w strone jeziorka jest duzo przyjemniejsza, moze dlatego, ze wiecej osob tamtedy chodzi. Z tej strony brzeg byl bardziej zarosniety, miejscami musielismy wspinac sie z powrotem na waly powodziowe, bo rzeka zakrecala i nie bylo miejsca do przejscia. W jednym miejscu natknelismy sie na jakis doplyw, wiec znow musielismy wspinac sie na waly, zeby mostkiem nad nim przejsc.
Labedzie odpoczywaja po odchowaniu mlodych |
Toyka spotykala duzo kumpli po drodze, ona to uwielbia, a najbardziej, kiedy kumpel chce sie z nia ganiac. Ten pierwszy nie chcial. Mijamy most bez nazwy na Godehardt Straße.
Pod wszystkimi mijanymi mostami wyzywali sie grafficiarze |
Tu natknelismy sie na doplyw, mapa powiedziala mi, ze to Mühlengraben. Trzeba bylo wspiac sie na mostek i wyladowalismy przy Sparkassen Arena - to taka wielofunkcyjna budowla, glownie wykorzystywana dla meczow koszykowki, ale nie tylko. Tuz przy hali zbudowano spory skatepark.
Idziemy dalej, mijamy kolejna pare labedzi, tez juz samotnych po wychowaniu dzieci, sporo kaczuszek i wreszcie... spotykamy kumpla na nasza miare!
Dochodzimy do mostu na Hagen Weg i przechodzimy nim na druga strone Leine. Wracamy do domu.
Po drodze natknelismy sie na kolejny projekt mozaikowy, lawke zbudowana przez dzieciaki z gorszych zachodnich dzielnic naszego miasta. Pokazywalam Wam kilka innych mozaikowych projektow, a wciaz powstaja nowe. Ta laweczka wyglada, jakby miala oczy i buzie z zebami.
Do domu wrocilismy tak ubloceni, ze trzeba bylo myc obuwie i kapac psa, bo Burek podstepnie wykorzystal nasza chwile nieuwagi i znow wyturlal sie w smierdzacych nieczystosciach.
Tylko jezor ze zlosci wywala |
Przyjemny spacer mimo błocka. Dziwne rzeźby, skojarzyły mi się z Alicją w Krainie Czarów.
OdpowiedzUsuńJak tylko slonce wyjdzie zza chmur, mnie zaraz chce sie zyc i gdzies powloczyc. :)
UsuńSpacer zrobiliście niezły. Widocznie Toyka stwierdziła, że skoro Wy się myjecie codziennie, to Ona będzie miała tą przyjemność przynajmniej dwa razy w tygodniu...😍😍😍
OdpowiedzUsuńNajzabawniejsze, ze ona wcale nie lubi sie myc w wannie, najchetniej by stamtad uciekla.
UsuńFajny spacer :) My niestety musieliśmy ograniczyć dalekie spacery, ze względu na zdrowie męża. Choć w sobotę było ładnie i nawet śnieżek rano poprószył odrobinkę, to na spacerze nie byliśmy. Samej mi się chodzić nie chce. A do tego musieliśmy dokupić kilka rzeczy. Właśnie skończyliśmy remont dużego pokoju, taki dość niespodziewany, i jeszcze zostało wprowadzenie kilku poprawek i... sprzątanie - masakra...
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba zdjęcie trzecie od końca - piękny pejzaż i świetnie skadrowany.
To samo zdjecie jest i moim faworytem :))
UsuńChyba powinnas sobie sprawic psa, skoro samej Ci sie nie chce chodzic. Pies to zawsze wyzsza motywacja, czy sie chce, czy nie - wyjsc trzeba i bestie wybiegac.
Lubię rzeźby w plenerze, choć czasami trzeba się dobrze nagłowić co ona przedstawia.
OdpowiedzUsuńChyba każdy pies (oprócz ras myśliwskich) lubi być z kompletem swego ludzkiego stada. Dla tych myśliwskich liczą się tylko kumple ze sfory.Ładnie tam- gdy okolica ładna to i błoto łatwiej przeżyć. A może Toyka uwielbia kąpiel a tylko nie wie jak o nią poprosić, więc się tarza w paskudztwie?;)))))
Chyba jednak nie lubi kapieli w wannie, bo trzeba mocno pilnowac, zeby z niej nie wyskoczyla w trakcie i namydlona. Juz nam pare razy zrobila taki psikus i uciekla, kiedy na sekunde doslownie odwrocilismy uwage. :)))
UsuńŁaweczka jak od Gaudiego
OdpowiedzUsuńW miescie jest kilka takich punktow z laweczkami mozaikowymi, nad Leine, niedaleko tej z dzisiejszego postu, stoi nawet podwojne loze malzenskie z betonu oblozone mozaika. Nie chce mi sie teraz szukac, ale pokazywalam na blogu wszystkie.
UsuńPoszukalam:
http://swiattodzungla.blogspot.com/2015/02/przyciaga-mnie.html
http://swiattodzungla.blogspot.com/2015/02/stesknilam-sie-za-wami.html
https://swiattodzungla.blogspot.com/2016/08/hiszpanskiej-owcy-dwojga-imion.html
Podobają mi się takie nadrzeczne terytoria. Ładnie to wygląda na Twoich zdjęciach.
OdpowiedzUsuńNiewiele mamy tej wody w miescie, ale lepsze to niz nic. Moja Lodz, mimo ze lezy podobno nad 19 rzekami, nie ma czegos takiego jak bulwary, bo wszystkie rzeczki sa podziemne.
UsuńFajny spacer i piękne zdjęcia, a szczególnie właśnie to trzecie od końca :)
OdpowiedzUsuńToyka w czasie biegu tak zabawnie łapie uszami wiatr :)
Toya ma uszy stojace jak u pinczerka, kiedy biegnie. A swoja droga fajnie by wygladala z uszkami na sztorc, nie uwazasz?
Usuńalez te twoje rzeźby to istny Dali. oraz piękne tam macie tereny, wiem już to pisałam wiele razy. i na razie jeszcze bez śniegu jak widzę...
OdpowiedzUsuńNo na szczescie bez sniegu, bo na sama mysl, ze musialabym slizgac sie w drodze do roboty, jeza mi sie wlosy na karku. Im mniej zimy, tym dla mnie lepiej.
UsuńRzeźby jak to rzeźby😀 pogoda,sprzyjała spacerom, niecfo co dziś, bo,przynajmniej u mnie,pada deszcz i jest dodupnie.
OdpowiedzUsuńU nas na szczescie nic nie pada i nawet zrobilo sie cieplej, co w zwiazku z moimi dzisiejszymi przygodami bylo prawdziwym blogoslawienstwem.
UsuńBo to jest lwica i ona chce was bronić i musi ukryć swój prawdziwy zapach, o! A wy jej nie doceniacie! Skandal!!!
OdpowiedzUsuńWrrr... Kocur, Ty mi sie nie narazaj! Niech tam Twoje koty robio za lwy, sa blizej gatunkowo. :)))
UsuńŹle napisałem chyba w notce, chodziło o wujka, coś z zębami chyba miał i nie za bardzo miał ochotę jechać.
OdpowiedzUsuńJuż dziś pierwszy dzień byłem w pracy. Jak na razie jest całkiem dobrze, chociaż dużo nowych wiadomości.
Pozdrawiam!
Zrozumialam, ze o tate chodzilo, a po jego chorobie, to sie troche zaniepokoilam.
UsuńWpadniesz w rutyne, na razie jest wszystko bardzo nowe.