sobota, 16 stycznia 2016

Dopada mnie paranoja?

Pytanie retoryczne, bo pewnie juz dawno dopadla, a ja sie tylko ludzilam co do zdrowotnosci mojej psyche. Ale zeby az tak?  Zeby mnie po nocach scigala? To juz za dnia nie wystarczy?
Bylismy z mezem w jakims miescie, a ja mialam wolna stowe do wydania, wiec postanowilismy sie nie ograniczac (jakby ta stowa na to pozwalala!). Maz zglodnial. Trafilismy na cos w rodzaju wesolego miasteczka z wieloma stoiskami z jedzeniem, a jemu zachcialo sie zjesc grzyba. Dziwne to byly grzyby, podobne ksztaltem do kurek czy olszowek, ale mialy na sobie takie geometryczne wzory. Lezaly te grzyby pojedynczo na tackach, gotowe do sprzedazy i konsumpcji. Kupilismy jeden, kosztowal 9 euro, taki drogi! Ale kiedy maz chcial go jesc, on zniknal z tacki!
Moze sama swoja obecnoscia ten grzybek wywolal w nas jakies halucynacje, bo nagle zobaczylam swoja lewa stope przybita gwozdziem do desek podlogi, nie moglam ruszyc jej z miejsca. Pozniej udalo mi sie ja przesunac, wiec dotarlo do mnie, ze to tylko halucynacja, ale mimo to nie moglam zrobic kroku i dopiero maz zniosl mnie z tej drewnianej podlogi. Sam jednak tak dziwnie mowil, jak po wylewie, slowa z trudem mogl wyartykulowac.
Poszlismy dalej i natknelismy sie na cos posredniego miedzy karuzela "fala" a kolejka obwozaca gosci wokol lunaparku. Wsiedlismy, usadowilismy sie na lawce bez zadnych zabezpieczen, a wszystkie miejsca ustawione byly tylem do kierunku jazdy, co przy mojej wrodzonej chorobie lokomocyjnej od razu przyprawilo mnie o mdlosci. Pomknelismy tym czyms w ciemnosc i tylko od czasu do czasu, w przeblyskach swiatla ukazywaly nam sie jakies fragmenty otoczenia. Nie wiedzielismy wiec, dokad tak naprawde zmierzamy. W jednym z przeblyskow dostrzeglismy grupe Arabow ubranych na bialo (jak w Arabii Saudyjskiej) i jeszcze jakichs ludzi wsrod nich. Pomyslalam wtedy, ze to jedna z atrakcji lunaparku, jednoczesnie przelecialo mi przez glowe, ze w tych trudnych czasach islamskiej nawaly na Europe, tego typu "atrakcja" jest raczej nie na miejscu.
Nagle nasza karuzela zatrzymala sie, a jej operator zaczal nas spedzac z siedzen. Pobieglismy w przeciwna strone od tej, gdzie, jak nam sie wydawalo, byli ci Arabowie, byle dalej od nich, bo cos nam mowilo, ze to zamach.
Ja kupilam sobie torebke, a wlasciwie wielka torbe, wiec chcialam moja mala torebke schowac do niej, zeby nie nosic dwoch. Kiedy jednak zajrzalam do tej nowej, znalazlam w niej uzywana pomadke do ust. Powiedzialam wtedy do meza, ze sprzedano mi torbe, ktora ktos juz uzywal, bo zapomnial w niej kosmetykow. Ale oddac jej juz nie moglam, bo musielismy sie spieszyc, uciekac.
Pozniej nagle znalezlismy sie w tramwaju, na przednim pomoscie drugiego wagonu. To byl tramwaj starego typu, jeszcze z zamykanymi na pomost drzwiami. Moj maz siedzial, a ja stalam przed nim. Nagle poczulam, ze ktos na mnie z tylu napiera i jakos od razu wiedzialam, ze ktos robi sztuczny tlok, zeby mnie okrasc. Przesunelam wiec torbe na ramieniu bardziej do przodu, zeby miec ja na oku i w tym samym momencie poczulam, ze ktos z tylu lapie mnie nieobyczajnie za tylek. Odwrocilam sie przez ramie i za soba zobaczylam lubieznie wykrzywiona murzynska gebe. W panice pomyslalam, ze oto wlasnie urzeczywistnia sie najgorszy scenariusz i za chwile zostane zgwalcona przez imigranta. Zaczelam krzyczec...
... i moj wlasny krzyk mnie obudzil!
Lezalam roztrzesiona w ciemnosciach, nie mogac ponownie zasnac. Jakkolwiek smiesznie brzmi to, co wyzej opisalam, mnie do smiechu wcale nie bylo. Balam sie zamknac oczy, bo wszystko wracalo. Teraz juz wiem, jak czuly sie te obmacywane kobiety w Kolonii i innych miastach, jak bezbronne byly, jak bardzo musialy sie bac...





88 komentarzy:

  1. Łykasz jakieś leki? Ja mam takie koszmary po duomoxie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niczego nie lykam, ani nie biore, a nawet nie pije. Rzadko miewam sny, ale jak juz to po bandzie. ;)

      Usuń
    2. Może chociaż nowy tytoń?

      Usuń
  2. Przez moment pomyślałam, że to prawda. Że jesteście w lunaparku i tam takie sztuczki robio. Oesssu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bylo gorsze nawet od spadania czy niemoznosci uciekania, kiedy ktos goni. Takie prawdopodobne.

      Usuń
  3. Nie bylo mi do śmiechu jak czytałam i od poczatku podejrzewałam, że to sen. Musi to być dla Ciebie bardzo stresująca sytuacja, skoro masz koszmary senne.. I tym się martwię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest stresujace, Ewa. Ja juz zaczynam sie na ulicy ogladac, naprawde mnie bierze jakas psychoza.

      Usuń
  4. I wcale Ci się Aniu nie dziwię, też bym tak reagowała.
    Ja jestem niestety panikarą i jak się czegoś boję - to się boję.
    Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba po raz pierwszy mialam koszmar w zwiazku z obawami dnia codziennego, taki wprost, bez zadnych metafor i zawoalowan. :)

      Usuń
  5. Nie lubię takich koszmarów. Ostatnio mi się śniło, że mnie przytula i całuje taki...delikatny , ale obcy facet. To było calkiem przyjemne, szkoda było się budzić.Jakoś nie miałam w tym snie wyrzutów, że obcy:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam nic przeciw snom erotycznym, tylko niechze partner bedzie taki, jakiego bym tez na jawie wybrala. ;))

      Usuń
    2. Widać go nie było, ale przeświadczenie miałam, że fajny.

      Usuń
    3. Na pewno nie mial malpiej geby jak "moj". :(

      Usuń
    4. Nie miał, z pewnością. Ładnie pachniał i w tym śnie był taki delikatny. I chyba szczupły. Pacz coraz więcej szczegółów mi się przypomina.

      Usuń
    5. Dlaczego mnie nie sni sie nigdy zaden przystojniak, tylko same potwory? :(

      Usuń
    6. No to Ci życzę, żeby się przysnił. Precz od Pantery nocne mary. Ma jej sie przysnić pachnący, przystojniak o cudnym głosie.

      Usuń
    7. Bukzaplac, Mnemo! Dobra z Ciebie dusza. :)

      Usuń
  6. Makabryczny sen i tak duzo sie w nim wydarzylo, wszysko niby dziwne ale tez realne. W snach cos jest, szczegolnie w takich ktore sa tak dobrze zapamietane; bo zwykle sny szybko ulatuja, ale czasami sa takie jak ten ze sie tak dobrze pamieta jak sie obudzisz. Wiesz jak sie mysli o tym co sie w ta sylwestrowa noc dzialo, jak bardzo te dziewczyny musialy sie bac, jakie byly bezradne, jak ponizane przez tych zwyrodnialcow to przeciez dziala na nas, mamy stres, kazdego normalnego czlowieka boli. Teresa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy Ty wiesz, Teresa, ze czasem do dzisiaj sni mi sie, ze musze zdawac jakies egzaminy, pisac klasowki czy cos w ten desen. A ja NIC nie umiem. To musi byc jakas szkolna trauma, ktora siedzi we mnie do dzisiaj. :)))

      Usuń
    2. E tam, taką traumę to mają chyba wszyscy. Ja w każdym razie mam. Regularnie.

      Usuń
    3. Łomatko, tak często, że już nie robi to na mnie wrażenia. Matematyka i te sprawy...

      Usuń
    4. A ja myslalam, ze jestem osamotniona z tym problemem.

      Usuń
    5. Nie jesteś. Też tak mam. Najczęściej, że nie chodze do szkoły, wagaruję, a tu za chwilę matura. I strasznego mam doła, że nie dopuszzczą...

      Usuń
    6. No ja nie wiem, czy po tych wszystkich snach mialabym odwage przystapic dzisiaj do matury. :)))

      Usuń
    7. Ja już śniąc się nie przejmuję, bo wiem w tym śnie, że to sen:)

      Usuń
    8. Ja zas za kazdym razem w ten horror swiecie wierze. :)
      Dopoki sie nie obudze.

      Usuń
  7. Faktycznie paskudny koszmar! Współczuję, nie chciałabym się tak nigdy poczuć. A koszmary u mnie też trwają dłużej i nawet jak się obudzę, strach znów zasnąć, bo to poczucie ze snu zaraz wraca...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielu zlych snow czlowiek nie pamieta, ale kiedy jest sie wyrwanym z takiego snu, lezy sie potem, analizuje, wspomina, poki sie nie uspokoi. To taki koszmar pamieta sie tym bardziej dlugo.

      Usuń
  8. Sztuczny tłok? Coś mi się z młodości przypomniało, gdy tramwaje pękały w szwach i jeden na drugiego, a raczej drugą napierał:)).
    Albo taki kawał: - Ale tłok, wykrzykuje kobieta. - To mój - odzywa się stojący za nią pasażer.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale w naszych tlokach byli nasi, swojscy, a nie jakies lubiezne i czarne na dodatek. :))

      Usuń
  9. Mam rzadko ale jak juz mam to pamietam przez pare dni. A miewam tez takie sny ktore mi sie powtarzaja co jakis czas

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedys dawno o tym pisalam, ze mnie powtarza sie ten o brudnych sanitariatach i mojej nagosci. :)

      Usuń
  10. Co za koszmar,Aniu,wiem,ze Cię umęczyl,ale opis ,kiedy poczulas,ze ktoś lubieznie łapie Cię za pewna czesc ciala z murzyńską gęba,rozbawił mnie na całego :ppp Szkoda,ze w tym śnie nie mialas super mocy,pomysl jak wowczas mógłby oberwać ten intruz:p (potężny kop w ...np:)wydrapanie oczu itp.)Po takich koszmarach bardzo dobrze dziala obejrzenie -"Urodzeni mordercy"-sprawdzalam na sobie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaa, smiej sie, smiej z cudzego nieszczescia! :)))
      Gwalt sam w sobie jest straszny, ale gwalt zbiorowy nie wiem, czy bym przezyla, pewnie tak, bo czlowiek nie takie rzeczy potafi przezyc...

      Usuń
    2. Wiem Aniu,gdyż przezylam próbę gwaltu,wracajac kupe lat temu z imprezy,gdyby nie moi koledzy,którzy uslyszeli moje nieludzkie wrzaski i pobiegli z odsieczą,nie wiem jakby sie skończyło..Facet na drugi dzien wyjezdzal do Niemiec,w przeciwnym razie mialby niewesołą sytuację,bo w tamtym czasie brat mój pracował w policji.
      Wlasnie po tym incydencie kolezanka przyniosła film -Urodzeni Mordercy i oglądając go (moze to chore)wracałam do "równowagi".....
      Nigdy potem nie wracalam juz sama z żadnej imprezy,ognisk,koncertów itp.

      Usuń
    3. Kiedys, za tzw. komuny jeszcze, nie balam sie lazic sama po ulicach, bo i lumpy mialy respekt przed MO. Pozniej juz to wszystko sie pozmienialo, odkad w Polsce nastala policja.
      Do niedawna i tutaj nie mialam obaw przed wychodzeniem wieczorami, teraz sie to zmienilo... Zreszta nawet we dwojke czy w grupie tez nie jest sie calkiem bezpiecznym.

      Usuń
    4. Oj teraz u Was,to naprawdę wyjście wieczorem staje się coraz bardziej ryzykowne.Zapisz sie Aniu na jakiś kurs samoobrony,serio to mówię,do tego gaz w torebce....Matko,co to się porobilo,a dzis moja Mama wspominala jak to w Sylwestra w 98 r.bedac w Kolonii,pojechala z bratem i bratową na mosty,gdzie ludzie z różnych narodowosci bawili się i świętowali,gdzie kazdy kazdemu skladał życzenia...a teraz?-(

      Usuń
    5. A teraz ze wzglesu na tych brudasow-gwalcicieli odwolano narodowa swietosc w niektorych miejscowosciach, mianowicie pochod karnawalowy.

      Usuń
    6. O matko:((( bralam w takim udział w 94 r..bylam oszolomiona mnogością kolorów,fajnie poprzebieranych ludzi..atmosfera,wtedy,rewelacyjna...czy to jeszcze kiedyś powróci?Czy islamizacja Europy będzie w końcu miala swój kres?:(

      Usuń
    7. Nie bedzie, to jest raczej przesadzone. Mysle, ze sprawy zabrnely juz za daleko i tego procesu nie da sie ani powstrzymac, ani cofnac.

      Usuń
  11. Koszmary senne...Skąd ja to znam...też nieraz miewam.Dziś jakby w półśnie widziałam to przy czym pracowałam wczoraj,ale to jest pikuś.Ja i moja córka jesteśmy mistrzyniami w "śnieniu".Śnią się nam niewyobrażalne rzeczy ;)

    Twój sen też napawa grozą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja rzadko miewam sny albo raczej ich nie pamietam, wiec kiedy juz zdarzy mi sie pamietac, bardzo dlugo je potem na jawie przezywam. :)

      Usuń
    2. Hehe...też czasami nie pamiętam.Ale są takie których nigdy nie zapomnę np:kilka lat temu po zalaniu piwnicy przez obfity deszcz postanowiliśmy zrobić odprowadzenie wody z 3 rynien do pobliskiego stawu.Gdy już wszystko było gotowe czekałam by zobaczyć jak będzie padał deszcz i ile będzie leciało wody deszczowej do stawu.Gdy tylko był deszcz to pobiegłam patrzeć ;).
      A woda jak to woda leciała sobie ciurkiem do stawu ;))
      W nocy mi się śniło ,że w naszym stawie siedzi wieloryb i wyrzuca coraz fontannę wody!!!
      Chłop do dziś mnie zapytuje czy nie widzę tego wieloryba na jawie ;>

      Usuń
  12. Jak scenariusz filmu koszmarnego...
    Ja na szczęście nie miewam snów, chociaż nie wiem czy to dobrze...
    Może nie pamiętam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba raczej nie pamietasz, podobnie zreszta jak ja. Snienie jest nieodlacznym skladnikiem spania, jest nieodzowne w procesie resetowania mozgu.

      Usuń
    2. Ooooo!!! To ja często się resetuję!!!
      Tzn,mój mózg...

      Usuń
    3. Szczesciara! Mnie rzadko sie zdarza pamietac, o czym snilam.

      Usuń
  13. To chyba dobrze, że Ci sie cos takiego przysniło. Sny są jakimś wentylem bezpieczeństwa - podobnie jak płacz i śmiech. Widocznei sporo siew Tobie emocji nagromadziło, duzo lęków i frustracji. Tyle sie teraz złych rzeczy dzieje w twoim pobliżu - wiec nie dziwota. Senna rzeczywistosc pozwoliła przezyc Ci to wszystko, czego sie boisz. Odreagować.Oczyscić się.
    I wreszcie odetchnąc, bo to jednak tylko sen...
    Mam nadzieję, że teraz przez pewien czas znowu zapanuje w Twoich snach cisza, spokój, niepamięc. Najgorsze juz chyba wysniłaś...
    Pozdrawiam Cie serdecznie z naszej zaśniezonej chatki!:-)***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moze to wlasnie tak dziala, ale jakos nie moge przestac myslec o tym, co mi sie we snie przydarzylo, to bylo takie realistyczne... Ale rzeczywiscie, jesli ma mnie cos takiego spotykac, to raczej we snie niz na jawie. Nie wiem, jak bym sie pozbierala i czy w ogole, gdybym nie mogla sobie powiedziec: to byl tylko sen...
      :*****

      Usuń
  14. Moja mama swietnie tlumaczyla sny, ale potem juz nie chciala tego robic, bo twierdzila, ze to wrozby a bog nie pozwala ... A wedlug mnie miala wrodzony talent do tego i poprostu go marnowala. Ja interesuje sie tematem snow i uwazam, ze one nam cos przekazuja, szczegolnie te ktore dobrze zapamietujemy, albo takie dramartyczne jak ten Twoj. Niestety nie odziedziczylam talentu po mamie i zazwyczaj nie wiem co moj sen cce mi powiedziec.
    Koszmarow nie lubie, ale kto je lubi, szczegolnie takie ktore wyrywaja nas nagle ze snu i nie pozwalaja zasnac ponownie.
    A tak na marginesie, to kiedys gdy jechalam zatloczonym na maksa autobusem, jakis napaleniec zaczal glaskac mnie po dupie. Wscieklam sie strasznie, odwrocilam sie do niego i warknelam zeby przestal bo pojde do kierowcy. Chyba byl przekonanay ze z racji na tlok nie dam rady tego zrobic i sie nie przejal moja grozba, ale ja zaczelam desperacko przesuwac sie do przodu, kiedy to zobaczyl to wysiadl.
    A Twoj sen prawdopodobnie jest odzwierciedleniem lekow zwiazanyc z obecna sytuacja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie siegalabym tak daleko w teoriach znaczenia snow, raczej sklaniam sie ku temu, co pisze Olga, ze sny sa wentylem bezpieczenstwa zlej rzeczywistosci i pozwalaja zresetowac sie mozgowi.
      Jest roznica miedzy jednym zboczencem w zatloczonym autobusie, gdzie mozna glosno krzyczec, zawstydzac go i prosic innych o pomoc i interwencje - a wystepowaniu solo przeciw grupie napalonych dzikusow, bez szansy na pomoc skadkolwiek, jak to mialo miejsce w Kolonii. Straszne!

      Usuń
    2. Pewnie ze jest roznica i to ogromna, dlatego napisalam "na marginesie"

      Usuń
    3. Wszystko i tak jest jednakowo obrzydliwe.

      Usuń
  15. Nie wiem, coś nie tak "w Tobie". jedzenie przed snem? przeniesienie informacji z jawy? Za dużo stresu? Może jakiś środek na uspokojenie snów? Po co masz się męczyć. Zwłaszcza, że (przeczytałam post o Kirze) musisz być silna i wypoczęta.
    Cieszę się, ze Kira zdrowieje. Ten żwirek to pewnie chwilowy kaprys. Czegos jej brakowało- może mikroelemntu jakiegoś?
    Pomiziaj ją po nosie(jeżeli to lubi) albo pod bródką:) I wyluzuj:)Przed snem przeczytaj coś na wesoło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Kira od rana niestety gorzej, zwrocila cale sniadanie i lezy wyczerpana sapiac glosno. Znow trzeba przejsc na dietetyczne zarcie i male porcje. Nie wiem, co sie z nia dzieje, juz bylo tak dobrze...
      Ja zyje w permanentnym stresie, w domu, w pracy i otoczeniu - same stresory. Jak wiec mam spokojnie spac i snic sny erotyczno-sielankowe? Ehhh, do dupy to wszystko.

      Usuń
    2. Kompletnie nie wiem, co Ci poradzić. Ale chyba nie na radzeniu cała rzecz polega. Nawet jakoś wesprzeć Cię nie mogę, bo ta odległość:(
      Mnie pomaga, kiedy przed snem czytam coś wesołego, lub bardzo interesującego, a komp. wyłączam co najmniej godzinę przed pójściem spać. Zauważyłam, że długie siedzenie przed kompem sprawia, iż nie mogę zasnąć, albo po krótkim śnie budzę się i potem jest bezsenna jazda.
      Kurcze, szklanka mleka z miodem przed snem:)Pomiziaj Kirę po tym biednym brzuszku:(

      Usuń
    3. Zawsze sobie czytam w lozku przed zasnieciem, a telefony trzymam w innym pokoju. Ja spie bardzo mocno, ale i tak sie nie wysypiam, bo mecza mnie bezdechy senne, a czasem takie koszmary jak wyzej. ;)

      Usuń
  16. nieobyczajnie powiem, że zawsze chciałam mieć fajne halucynacje,
    a tymczasem było do kitu... sny tez mogą być cudne i do kitu. a gwałty, to straszna rzecz... współczuję snów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teatralno, jak kcesz miec haluny, to nie idz spac, tylko poszukaj dobrego dilera. Skutek gwarantowany! :))) Polecam grzybki albo LSD, ponoc nieporownywalne z niczym odloty. :)))))
      A gwalty sa straszne nawet we snie, choc tak do konca nikt mnie nie zdazyl uzyc, na szczescie... ufff...

      Usuń
    2. no toż Ci piszę, że było do kitu !!!
      i mnie się żadne haluny nie trzymają ale i po prawdzie LSD nie próbowałam...i próbować nie będę, bo jeszcze będę miała straszne haluny, czego wykluczyć nie mogę ;-)

      Usuń
    3. Ja tam po haszu mialam lekkie, ale bardziej akustyczne niz wzrokowe, no i nastroj mi sie zdecydowanie poprawil. :)))

      Usuń
  17. zanim się zorientowała, ze to opis nie-rzeczywistości, zrobiło mi sie słabo!!

    ojej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to mozesz sobie wyobrazic, jak mnie bylo slabo po przebudzeniu, a z drugiej strony jaka ulga, ze to tylko byl sen.

      Usuń
    2. No co Ty! Niektore sny sa takie fajne... Tam nawet latac umiem i mowie plynnie jezykami, ktorych nie znam. :))

      Usuń
  18. Koszmarny ten Twój sen, Panterko .... mnie tam do śmiechu nie było. Jeśli chodzi o koszmary - rzadko i dziwne sny, to miewam je dość często.
    Pieprzone multi kulti ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pieprzone, zgadza sie! Szczegolnie, ze niektorzy przyjezdzaja nie tylko z mocnym postanowieniem niezintegrowania sie nigdy, to jeszcze licza na to, ze to my zaczniemy przestrzegac ichnich szariatow we wlasnym kraju.

      Usuń
    2. Wiesz, odwołanie karnawałowych korowodów to małe kroczki ku wprowadzeniu ichnich porządków w Waszym kraju. A czytałam, że w Stuttgardzie gromada lemingów protestowała przeciwko rasizmowi!!!! Że niby ci biedni uchodźcy mają podpalane te ich heimy i takie tam bzdety.

      Usuń
    3. No niestety, idiotow nie brakuje, a biedni uchodzcy bazuja na ich naiwnosci(?). Juz niedlugo czlowiek nie ruszy sie z domu, bo wszedzie bedzie niebezpiecznie. Dopiero teraz wyszlo na jaw, ze podczas swiat te bydlaki zaklocaly msze w kosciele, a z zewnatrz obrzucali swiatynie jakimis petardami czy cus. Ja tam oczywiscie jestem za tym, zeby koscioly polikwidowac, ale nie na korzysc meczetow ofkors.

      Usuń
  19. O matko! Chyba pozostaje sie cieszyć, że to tylko sen. rany, ale akcje! Musisz chyba zacząć myśleć o czymś miłym, odprężyć się, iśc do kina...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No sama powiedz, jak tu myslec pozytywnie, kiedy na ulicach niebezpiecznie,a w domu choroba nie ustaje (Zabcia nam znow dzisiaj wymiotowala).

      Usuń
  20. Nie chciałabym takiego snu i tez bym się bała zasnąć ponownie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze po takiej akcji musze na chwile wstac i dopiero potem mi przechodzi ta panika i moge zasypiac od nowa.

      Usuń
  21. Wiem co to koszmarny sen i bardzo mi Ciebie szkoda.Przeczytałam w odpowiedziach o Zabci.Biedna psina.Obyś Dziś dobrze spała a Psinka zdrowiała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabcia czuje sie nieco lepiej, zjadla i zachowala. Nie umiem sobie wytlumaczyc, co jej sie rano stalo i dlaczego wymiotowala.

      Usuń
  22. paranoja to może nie, ale koszmar psychozą strachu wywołany, nie zazdroszczę :( i kurcze nie ma dobrego wyjścia z tej sytuacji i nikt nie wie, co z tym problemem, który "uchodźcami" zwiemy, zrobić :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano, nie wiadomo. Troche wzmogly sie naciski na Merkel, troche narod zaczyna sie burzyc - moze w koncu cos pozytywnego z tego wyniknie.

      Usuń
  23. Czytałam z wypiekami na obliczu.
    A ubiegłej nocy też zaliczyłam senny koszmar. To się chyba udziela!

    OdpowiedzUsuń
  24. O, dopiero przeczytałam ten post. Rzadko miewam koszmary, ale jak już mam, to boję się okropnie i potem nie mogę zasnąć, choć czasem bywa, że odbieram jak koszmar coś, co wcale nie jest straszne i potem, po obudzeniu, zastanawiam się, czego właściwie się tak bardzo bałam :)))) A co do koszmarów "szkolnych" to zawsze, kiedy mam w życiu jakiś bardzo stresujący okres, śni mi się, że nie zdałam matury :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lomatko, nastepna! :))) A mnie sie wydawalo, ze to taka rzadkosc i ze tylko ja sie mecze z tymi egzaminami.

      Usuń
  25. Takie sugestywne sny są okropne, naprawdę człowiek się boi i nie wiem jak potem zasnęłaś. Współczuję. Widać, że mocno się zajęłaś tematem, może troszkę zmień zainteresowania, złap dystans, bo tak ciągle o tym myśleć się nie da. A i pomóc nie bardzo jest jak, musiałabyś stanąć do wyborów, to bym na ciebie zagłosowała!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz, przez ten rok zdazylam sie przyzwyczaic do terroru, bandytyzmu, gwaltow w bialy dzien na kobietach, dzieciach, a nawet mezczyznach. Przyzwyczailam sie do swierzbu, gruzlicy i innych wesolych chorob. Do tego, ze Niemcy traktowani sa gorzej niz przestepcy z polnocnej Afryki, ktorych nie wolno nazywac nafris. Do tego, ze niemieccy emeryci musza grzebac po smietnikach, podczas gdy ci, ktorzy w tym kraju dnia nie przepracowali, dostaja wiecej od nich. Do tego, ze moje dzieci zyja w stalym zagrozeniu.
      Bo czlowiek do wszystkiego moze sie przyzwyczaic i oczywiscie wystarczy tylko chciec, zeby przestac o tym myslec, wystarczy zlapac dystans. To takie proste!

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.