środa, 17 kwietnia 2013

Co z dzieci wyrosnie? cd.

Poprzedni ustroj umozliwial dzieciom wakacyjne wyjazdy, leczenie klimatyczne, sanatoria, prewentoria i moze nie najnowoczesniejsza, ale dyspozycyjna opieke medyczna. Teraz mam wrazenie, ze panstwo pozostawilo leczenie dzieci w rekach rodzicow i tylko od ich sprytu i zaradnosci zalezy, jak szybko i gdzie dziecko zacznie byc poddawane koniecznej terapii. Jak grzyby po deszczu powstaja organizacje charytatywne zajmujace sie zbiorkami na rzecz dzieci. Media pelne sa apeli i prosb zrozpaczonych rodzicow o pomoc finansowa. To jest chore!
Kolejnym zagadnieniem wolajacym o pomste do nieba jest wzrastajace sieroctwo spoleczne. Skutkiem restrykcyjnego prawa antyaborcyjnego, rodza sie dzieci niechciane. Nie mnie dociekac, dlaczego ich matki nie maja dostatecznego instynktu macierzynskiego, nie mnie je osadzac. Tak jest i juz. Bieda zawsze bedzie rodzila biede, ale w tym przypadku panstwo powinno liczyc sie z konsekwencjami i byc na nie przygotowane. Bo nie wystarczy zakazac antykoncepcji i skrobanek, trzeba byc przygotowanym na wzrost liczby spolecznych sierot i zamordowanych noworodkow.
O ile moge zrozumiec odbieranie dzieci z rodzin patologicznych, tak niepojetym jest dla mnie rozdzielanie rodzin zyjacych w skrajnym ubostwie. Pomoc rodzinie kosztowalyby panstwo znacznie mniej niz utrzymywanie dziecka w placowce wychowawczej. Kolejny absurd! Zreszta nowoczesny swiat odchodzi od sierocincow, gdyz stwierdzono, ze w takich placowkach rozwoj dziecka jest nieprawidlowy. Dzieci umieszcza sie w rodzinach zastepczych, u ludzi starannie wybranych, odpowiednio przeszkolonych i czesto kontrolowanych. A w Polsce? Rodzinami zastepczymi zostaja czesto osoby przypadkowe, czego dowodem jest niedawna smierc dwojga powierzonych im dzieci. Nie twierdze, ze wszystkie rodziny zastepcze sa zle, one zawsze sa lepsze od domu dziecka, jednak ich wybor i system kontrolny szwankuje.
W polskich placowkach rzetelnych sierot, ktore mozna od razu oddawac do adopcji, jest naprawde niewiele, znaczna wiekszosc to dzieci o nieuregulowanym statusie prawnym, majace rodzicow, ktorzy nie zostali pozbawieni praw rodzicielskich. Takie dziecko tkwi na ogol w placowce lub rodzinie zastepczej az do pelnoletnosci, bo proces odebrania rodzicom ich praw jest wieloletni, a w polskim systemie prawnym przeciagany w nieskonczonosc, bo biologiczni rodzice wprawdzie i tak nie beda sie dzieckiem nigdy wiecej zajmowac, ale odmawiaja zgody na zrzeczenie sie swoich praw i oddanie potomka do adopcji. A placowki wychowawcze puchna z przeludnienia. Opieka w nich wola o pomste do nieba. Co rusz mediami wstrzasa kolejna afera o gwaltach i przemocy na wspolwychowankach. Utrzymanie takich przybytkow jest dostatecznie drogie, wiec oszczedza sie na wyszkolonym personelu.
Co jednak w tym wszystkim najgorsze, po dojsciu wychowanka do pelnoletnosci, wystawia sie go po prostu na ulice, z zaleceniem, ze ma wracac do rodziny. Do jakiej rodziny? Tej, ktorej go odebrano?
W poprzednim ustroju zapewniano sierotom spolecznym i biologicznym jakies lokum, wyksztalcenie i troche grosza na zagospodarowanie, teraz tego zaniechano. Brak kasy na takie fanaberie. Mlodego i niesamodzielnego czlowieka pozostawia sie samemu sobie, bezdomnego, bezrobotnego, bez wsparcia i pomocy materialnej. Nie wszyscy sobie z tym radza, wielu schodzi na zla droge.
Osobny rozdzial to adopcje. Nigdzie na swiecie nie trwaja one tak dlugo i nie sa obwarowane tak ostrymi wymogami, jak w Polsce. A w przypadku malego dziecka czas nagli, bo ono z rozwojem nie poczeka, rosnie, zaczyna rozumiec i cierpiec na sieroce dolegliwosci. Kiedy malzenstwo sklada wniosek o adopcje niemowlecia, po kilku latach oczekiwania dostaje pierwszoklasiste, juz psychicznie skrzywionego pobytem w placowce. Mam wrazenie, ze polskie przepisy adopcyjne wszystko maja na uwadze, oprocz rzeczywistego dobra dziecka. Malo kto chce adoptowac juz uksztaltowane dziecko z zaburzeniami, wszyscy marza o niemowleciu, co w tym kraju jest praktycznie niemozliwe.
I na koniec o dzieciach ulicy, blokersach siejacych postrach wsrod mieszkancow. To dzieci majace rodzicow, niekoniecznie patologicznych, ale na pewno nie interesujacych sie tym, co robi ich latorosl, czy to z braku czasu, czy checi wychowawczych. Zmiana prawa o maloletnich kryminalistach spowodowala absolutna bezkarnosc mlodych przestepcow, do 13 roku zycia. Policja ich wylapuje, odstawia do rodziny, a rodzina... wiadomo, wiec zaczyna sie od nowa. Te dzieci, poprzez swiadomosc bezkarnosci, sa niezwykle brutalne w poczynaniach, pija i narkotyzuja sie, czesto zyja poza domem, na ucieczce i sa znakomitym materialem na doroslych bandytow. Dlaczego panstwo w pore nie zawraca ich z tej drogi, poki czas? Co w ogole Polska ma do zaoferowania mlodziezy, zeby zajac ich czas wolny? Te dzieci od poczatku wiedza, na co beda skazane, wiec nie czekaja na cud, tylko wczesnie zaczynaja swoja kariere alkoholika, narkomana, przestepcy. A rekolekcje w szkolach na pewno nie pomoga w zawroceniu ich z tej drogi.
Takie beda Rzeczypospolite, jakie ich mlodziezy chowanie...

**********************************************************************************
Od piatku, kiedy to wracalam z pracy,  do wczoraj, miasto zmienilo sie z przedwiosennego na calkiem wiosenne. Narcyze wybuchly na trawnikach w ciagu trzech cieplych i slonecznych dni weekendu, az trudno uwierzyc, w piatek ich jeszcze w ogole nie bylo.

Prymulki tez juz sa w pelnym rozkwicie.


Pokazaly sie pierwsze tulipany...

... i inne, nieznane mi z nazwy kwiatki.

Widac juz pierwsze malenkie listki na drzewach i krzewach, a sikorki z przyzwyczajenia przylatuja do miejsc, w ktorych zima wylozony byl dla nich pokarm.

Forsycja pod naszym balkonem przez noc obsypala sie kwiatami, kwitna tez krzewy owocowe.

Wiosna pelnom gembom, panie sierzancie!

47 komentarzy:

  1. Tak! W pełni podzielam Twój pogląd. Jestem zaniepokojona.
    ***
    Nawet odnoszę wrażenie,że dla naszych władz zarówno państwowych, jak i samorządowych dzieci to zbędny balast i cholernie wielkie obciążenie dla budżetu.
    Zasiłki pielęgnacyjne ( śmieszna suma, ale są), rodzinne ( nie wiem - kiedyś było 30 zł),opieka socjalna ( śmieszna, ale jakaś tam dla niektórych jest) opieka medyczna - marna, ale dla upartych i cierpliwych jest, profilaktyka - jeno w szkołach pielęgniarka ... i wreszcie edukacja!
    Gdyby dzieci nie było, więcej w budżecie by zostało... A tak!!!!????
    Najpierw polikwidowali żłobki, potem przedszkola, teraz szkoły likwidują.
    Matkom utrudnia się jak tylko można macierzyństwo.
    W końcu zakaz rodzenia dzieci zostanie wydany i problemy rozwiążą się same.
    Pozdrawiam o poranku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba tez pamietac, ze zbyt wysokie zasilki moga sklonic rodziny patologiczne do nadmiernego rozrodu, tylko dla pieniedzy. W Niemczech niektore kobiety zrobily sobie zawod z macierzynstwa, zyja na zasilku, a po kazdym dziecku dostaja jeszcze wychowawczy. Do renty tez liczy sie kazdy okres wychowywania dziecka. Sa to na ogol samotne kobiety, a dzieci maja roznych ojcow. Taka opieka panstwa niektorych demoralizuje.
      Powoli zaczynam nabierac przekonania, ze polityka rodzinna i edukacyjna w Polsce to przemyslany proces, potrzebni sa ludzie niewyksztalceni, podatni na manipulacje, nie myslacy samodzielnie.
      Zakazu rodzenia nie wydadza, juz wydali nakaz.
      Dobrego dnia, Dorotko.

      Usuń
    2. Bingo , Panterko - to samo miałam napisać, co Ty w ostatnim akapicie.

      Usuń
    3. Tak, dziewczyny! To prawda!

      Usuń
  2. Pachnie wiosną :), nie jest tak kwieciście jak u Ciebie..ale już za chwilę będzie :)
    Sama mam dorosłe dzieci i naprawdę cieszę się, że ich wychowanie mam już za sobą. To wszystko co napisałaś Panterko, jest prawdą.
    Ale mam wrażenie, że wiele zależy od miejsca zamieszkania. To może brzmi durnie i nie ma żadnego naukowego potwierdzenia, ale obserwując dzielnice w moim mieście, taki właśnie nasuwa mi się wniosek.
    Dzielnice, które powstały w latach 80-tych produkują największą ilość "blokersów", okupujących ławeczki na dzielnicowych skwerach, rozdartych,pijanych i naćpanych. Czemu to tak wygląda?...może dlatego, że mieszkania tam otrzymywali młodzi ludzie, osiedle było praktycznie pozbawione seniorów. Miałam znajomych na takim osiedlu....przez wiele lat, to była nie ustająca impreza...
    Sama mieszkałam na osiedlu dużo starszym, mieszkańcy byli bardziej zróżnicowani wiekowo. Starsi "pilnowali" młodych, zwracali uwagę na "obcych" na osiedlu.
    Państwo zupełnie umyło ręce, gdzie nie przyłożyć ucho, słychać jedno..nie ma pieniędzy. Nawet jeśli znajdą się ludzie gotowi zaangażować swoje środki, swój czas..trafiają na mur biurokracji i niechciejstwa, no i wszędobylskie podatki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chce byc nudna i wiecznie sie powtarzac, ale w niektorych sektorach pieniadze sa, MUSZA BYC, bo podnioslby sie rejwach o atakach na samego boga. O czym my mowimy?
      Teraz malo kto wieczorem nos z domu wystawi, wszyscy sie boja, barykaduja w domach w obawie o resztki swojej chudoby. Nawet starsze panie, duchowa policja osiedli, pozostaja w oknach.
      Wszystko tam jest chore, stad widac to tym bardziej.

      Usuń
    2. Beatko!
      Ja mieszkałam również w potężnych blokowiskach. Jednakże żyli tam ludzie i starsi i młodsi. Seniorzy, kiedy próbowali zwrócić młodocianym uwagę otrzymywali w zamian cała wiązkę "epitetów", oby tylko!
      Niestety! Dzielnica nie ma tu nic do tego. Problem stanowi brak pomysłu na siebie, rodzinę, pracę, środowisko....
      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Panterko!
      Są! W niektórych sektorach są pieniądze , ba i to jeszcze ile!
      Premie dla posłów ponad 40 tys każda, za coś tam, np rozdanie tabletów, nagrody za spartaczone prace publiczne, bezsensowne ustawy, buble jednym słowem .... W tym sektorze budżecie pieniędzy nigdy nie zabrakło i nie zabraknie.
      I wierz mi ten sektor rozwija się prężnie, towarzysko również. Pomysłów,maja się wzbogacić i okraść ciemny naród mają mnóstwo!

      Usuń
    4. Wszystko wszystkim przeszkadza, nawet bawiace sie dzieci, choc z drugiej strony patrzac, te dzieci tak wrzeszcza, ze czlowiek wlasnych mysli nie slyszy, a wsrod starszych nie brakuje ludzi chorych potrzebujacych spokoju. Bledne kolo!

      Jak swiat swiatem ci, ktorzy rzadza, zawsze ulatwiaja zycie glownie sobie. Czy jednak nie uwazasz, ze w panstwie prawa kosciol powinien byc utrzymywany wylacznie z ofiar wiernych, a nie z budzetu panstwa?

      Usuń
  3. Oj tak, robi się pięknie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Cóż każdy kraj ma swoje patologie...
    W Niemczech nie będzie Niemców
    a w Polsce Polaków.
    Zostaną Muzułmanie i Chińczycy...
    Takie są prawa natury i logika nic tu nie pomoże,
    bo na logikę powinno się postępować inaczej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się,że w Polsce zostaną jeno starzy!!!!!

      Usuń
    2. Niemki juz dawno przestaly miec ochote na dzieci, to bardzo kosztowne hobby, wielu na to nie stac, chca zyc godnie. Rozmnazaja sie prawie wylacznie cudzoziemcy, glownie wyznania islamskiego, co i tak niewiele wniesie do budzetu, malo kto chce ich zatrudniac, zajmuja sie w wiekszosci przestepczoscia, a na starosc wracaja do siebie.
      Niemiecka polityka multi-kulti spalila na panewce, oni nie chca sie integrowac, nie chca robic nic dla kraju, ktory ich przyjal. Ich postawa jest wylacznie roszczeniowa.
      Masz racje, Krysiu, za 50 lat bedzie mozna Niemca ze swieca szukac.

      Usuń
  5. Dzień dobry Panterko! Zapowiada się dzień słoneczny, pełen energii i prącej ku rozkwitowi przyrody.
    To, co napisałaś o naszym państwie - zbiurokratyzowanym, nieczułym, obojętnym na sprawy ludzkie, skłonnym tylko do ciągniecia z nas pieniędzy to czytsa prawda.
    Dorośli nie mają łatwo w tym kraju.A tym bardziej dziej dzieci i młodzież. Tu mała dygresja - absurdalne wydarzenie z ostatniej chwili. Pietnastolatka w Rzeszowie przechodziła na pasach na czerwonym świetle. Policja ja zatrzymała.Z miejsca skierowała sprawę do sądu rodzinnego. Jej rodzina jest przeswietlana. Pietnastolatka juz na starcie ma zepsute papiery.
    Panstwo troskliwie wytacza sprawy o tak małe rzeczy, na duże przewinienia możnych i wpływowych zupełnie przymykając oko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natomiast 13-latek dokonujacy rozboju z duzym okrucienstwem jest bezkarny, bo nie skonczyl 14 lat. Niestety, tak samo jest w Niemczech.
      Policji latwiej jest zlapac i ukarac dzialkowca z bazarku, ktory sprzedaje swoja rzodkiewke bez kasy fiskalnej, to bardzo podnosi wykrywalnosc. Zlodziei na ogromna skale trudniej wsadzic, oni umieja sie bronic, stac ich na najlepszych adwokatow.
      Chory ten kraj.

      Usuń
  6. ponownie podpisuje się obiema kończynami górnymi pod postem .Ja ten temat nazywam : DZIECI NICZYJE .Dobrze że są fundacje i prywatni ludzie chcą pomagać , ale co by było gdyby nagle zakręcono kurek i urwała się pomoc???
    Winni są tylko i wyłącznie ludzie , tak zwane MĄDRE GŁOWY i beznadziejne paragrafy !
    Moją dewizą zawsze było : MNIEJ GADAJ WIĘCEJ RÓB! i do tego z głową

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapomniało mi się napisać o oznakach wiosny - Pantero włączyłaś ogrzewanie na swej ziemi szy sooo? U mnie jeszcze widnieje MARTWA NATURA

      Usuń
    2. Komu zalezy i dlaczego, ze dzieci latami czekaja na adopcje? Prawo jest zle, nalezy je bezzwlocznie zmienic. Kto czerpie profity z utrzymywania sierocincow, zamiast dac prace ludziom w rodzinach zastepczych i wioskach dzieciecych?
      Mam wrazenie, ze KAZDA reforma, czy to w szkolnictwie, czy sluzbie zdrowia, powoduje zmiany na gorsze. Ja wprawdzie szczesliwie nie musze tam mieszkac, wiec moge sie mylic, ale z moich obserwacji wynika, ze jednak mam racje.

      Usuń
  7. Przeczytałam wczorajszy i dzisiejszy post, i wszystkie komentarze. No, cóż: racja! Dodam może tylko, że przecież ciągle słyszy się, że musi się rodzić więcej dzieci, aby miał nas kto utrzymywać, kiedy będziemy emerytami. Ale kto nas będzie utrzymywał? Przestępcy, kaleki i ludzie źle wykształceni? Ja się już przestałam dziwić mojej córce, że nie chce mieć dzieci (na razie, jak zastrzega), sama urodziłam ją późno. A jeśli chodzi o zabawę na podwórku, to zauważyłam, że dodatkowym powodem, że dzieci się tam nie bawią, jest fakt, że przy każdym, nawet niewielkim hałasie zawsze znajdzie się osoba, która na dzieciaki nawrzeszczy. Kiedyś była pod moimi oknami piaskownica, ławeczki, dzieci bawiły się pod balkonem i zawsze można było na nie zerknąć. Teraz nic z tych rzeczy! Plus wszechobecne napisy: "Zakaz gry w piłkę". I parkingi na trawnikach, bo przecież lepiej mieć na oku samochód, niż dziecko.
    Ninka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzie podzialy sie wszechobecne niegdys boiska sportowe? Nierentowne, nie oplaca sie.
      Gdzie sa swietlice i kluby dla dzieci i mlodziezy, oferujace ciekawe zajecia i dajace dzieciom opieke? Teraz wszystko jest likwidowane, tylko koscioly rosna jak grzyby po deszczu, po co komu szkoly wiejskie, niech bachory maja utrudnienie w edukacji. Wazne, ze kosciol stoi.
      Chyba zaraz trafi mnie szlag!

      Usuń
  8. przed Polską jeszcze wiele do poprawienia. Znasz moje zdanie na temat poprzedniego systemu, bo go nie kryję. Tkwiłam w nim bo musiałam. Z chwilą otwarcia granic napłynęły nowe problemy, ale w ślad za nimi nie napłynęły gotowe rozwiązania, do których każde państwo musi samo dojść. Wzorce to nie wszystko, zresztą nigdzie nie jest idealnie. Oczywiście dzieci i najsłabsi w tym systemie powinni mieć wsparcie państwa, ale nie na zasadzie "należy mi się". Z tym "należy mi się" spotykam się niemal na co dzień i dotyczy to ludzi, którym dawano w tamtym systemie i mają żal, że w kapitalizmie już im nie dają. Swojej postawy roszczeniowej nie zmienili, mimo zmiany ustroju. Dla takich - tamten system na pewno był najlepszy. To jednak inny temat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ani tamten system nie byl dobry, ani tym bardziej ten nie jest, a to za sprawa politykow, zlych politykow, rozkleczanych i rozmodlonych. Wszystko odbylo sie kosztem obywatela i nie mam tu wylacznie na mysli tych slabych socjalnie. Przepisy dla firm sa takie, ze bardziej oplaca sie meldowac je za granica i tam placic podatki. Zawsze wiadomo, ze chytry dwa razy traci. Panstwo bedzie tracic firmy, wyksztalconych obywateli i te dzieci, ktore kaza rodzic i zostawiaja je na pastwe losu.
      Czyrno widze przyszlosc Polski, nie ma juz czego sprzedawac, wszystko zostalo zrujnowane i sprzedane za bezcen w obce rece.

      Usuń
    2. bez urazy, nie rozumiem takiej postawu jak Twoja - narzekania na wszystko. Mieszkam tutaj od zawsze i widzę dobre i złe strony. Widzę ludzi młodych, którzy zaczynają od zera i małymi kroczkami dorabiają się, tak jak ja kiedyś zaczynałam. Zaczęłam zarabiać pieniądze po 1993 roku, a wiec już po transformacji i nadal zarabiam. Młodzi zakładają firmy i tutaj płaca podatki. Nie wszyscy mogą dostać coś na start od rodziców, nie wszyscy chcą szukać szczęścia poza Polską. I nie wszyscy są skazani na biedę. Mąż zatrudnia pracowników, ale zawsze powtarza, ze praca na swoim daje więcej satysfakcji niż najemna. Niektórzy z nich odważyli się i dziś współpracują z firmą męża. Oczywiście, że jest wiele osób, którym się nie powiodło, ale nie zawsze tylko system zawodzi, jakkolwiek jest bardzo wiele do uporządkowania.

      Usuń
    3. Kazdy z nas zaczynal samodzielne zycie, ja nawet dwa razy, bo w Polsce zostawilam wszystko, czego dorobilam sie przez pierwsze lata malzenstwa. Transport bylby za drogi. Moi rodzice tez nie sa milionerami, dorabialismy sie sami.
      Byc moze jestem malkontentka, bo nieprawidlowosci i niegodziwosci sa mi sola w oku. Nie mam zwyczaju slepo potepiac ani zachwycac sie rzeczami i zjawiskami, tylko dlatego, ze inni tak postepuja. Staram sie obiektywnie oceniac zarowno ten, jak i poprzedni ustroj. Czy to, ze na poprzedni nie narzekam, jest rownoznaczne z narzekaniem na wszystko? Prawda, ze nie wszyscy skazani sa na biede, ale jest ich cale mnostwo, ludzi niezaradnych, nieobrotnych, nie nadajacych sie do zakladania wlasnych firm, czy emigrowania. Ludzi, ktorzy mogliby wykonywac wylacznie prace najemna, bez satysfakcji, jaka daje praca na swoim. Nie wykonuja, bo pracy nie ma. Kiedy szczescie im dopisze, czesto pracuja na czarno lub na umowy smieciowe, robia darmowe nadgodziny, bo ci, ktorzy maja to "swoje", traktuja ich jak niewolnikow.
      Nie wolno zapominac, ze firmy przestana istniec, kiedy braknie tych fizycznych, bez studiow i srodkow na zalozenie wlasnej firmy.

      Usuń
  9. Wybacz, zaczynam unikać tematów, które mogą mi do reszty obrzydzić kraj, w którym mieszkam. Ja tu, niestety jakoś muszę "zdrowo" funkcjonować. Muszę się chronić, dlatego nie skomentuję meritum posta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybaczam. Twoj brak komentarza wystarcza mi za komentarz.

      Usuń
    2. Ale przeczytałam wszystko sumiennie:)

      Usuń
    3. Jaskolko, przeczytalas juz limeryk o sobie, bo nie pamietam. W zakladkach pod: Panterowe limeryki o blogerach.

      Usuń
  10. Ostatnio każdy taki temat ogólny prowadzi mnie do zwątpienia w sens życia w Polsce, więc skoro nie bardzo widzę, żebym miała na to wpływ, nie mam już siły o tym dyskutować.
    Jeśli miałabym na to jakiś wpływ, zdecydowanie uprościłabym procedury adopcyjne, żeby nowi rodzice mogli otrzymać dziecko po maksymalnie 3 miesiącach do pół roku.
    W tak kwitnie patologia, o której piszesz.
    Nie widzę jednak, żeby ktoś na poważnie się tym tematem zajmował. W pozostałej ocenie zgadzam się z Ivą Pas, też mimo wszystko wolę żyć teraz, niż wcześniej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko zalezy, jak sie komu zycie w nowym ustroju ulozylo. Starszym, ktorych powyrzucano z pracy, bez szans na jakiekolwiek inne zatrudnienie, pewnie nie jest do smiechu, kiedy nad glowa maja widmo bezdomnosci i glodowej renty. Im na pewno nie zyje sie lepiej w obecnym ustroju, jak tysiacom bezrobotnych, bezdomnych, nie zawsze z wlasnej winy.

      Usuń
  11. p.s. ależ u Ciebie mnóstwo tych kwiatów!
    Wokoło mnie na razie niewiele a i na moim ogródku dopiero będę zasadzać coś w najbliższy weekend.
    pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wszystko samo powylazilo spod ziemi, jak co roku zreszta, wystarczyly trzy dni ciepla i slonca. Samej trudno mi uwierzyc, jak szybko sie to stalo. Z dnia na dzien coraz wiecej i wiecej.
      Buziaki

      Usuń
  12. A może to wszystko jest świadoma polityka zmierzająca w konkretnym kierunku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://www.wiocha.pl/913656,Sporo-potrzebujacych-jeden-pracujacy#comform

      Usuń
    2. Chyba chca oglupic narod, zeby samodzielnie przestal myslec i wiecej sie modlil.

      Usuń
    3. Koleżenka do mnie dzwoniła, była na rozmowie kwalifikacyjnej praca za nie całe pewno 600pln za miesiąc (pół etatu) bez możliwości zwiększenia etatu czy godzin ale konkurs na to stanowisko wielki!
      A i pani z pośredniaka, że pracownika biurowego potrzebują. A mnie te ku... to zawsze powiedzą, że nic nie mają. Jak to nazwiesz?

      Usuń
    4. Nie wiem, jak to nazwac, nie znam szczegolow.

      Usuń
    5. a może taki szczegół że pewnego dnia nie stawiłam się w pośredniaku na termin, miałam usprawiedliwienie i podczas rozmowy z kierowniczką (wyglądała jak gwiazda porno) usłyszałam że na żadne szkolenie ani na żaden staż z tego urzędu się nei dostanę. Polska

      Usuń
    6. Medal ma zawsze dwie strony, cos mi sie wierzyc nie chce, ze za jedna nieusprawiedliwiona nieobecnosc zostalas poddana mobbingowi. Jesli tak, zwroc sie do wyzszej instancji, ktosprzeciez jest przelozonym tej kobiety.

      Usuń
    7. No i co powiem? Przecież nagrania nie mam. Jak bym miała bym poszła z tym do mediów niech się Polka liczy z konsekwencjami. Jestem pewna, że w cywilizowanym kraju taka sytuacja nie miała by miejsca

      Usuń
    8. Urzedasy wszedzie bywaja aroganccy. Ta kobieta ma pewnosc, ze nie pojdziesz na skarge, bedzie wszystkich podobnie traktowac.

      Usuń
    9. w tym urzędzie pracują panie o których kulturze można by wiele napisać, ale ta Polska kierowniczka zachowała się wyjątkowo, żałuję że nie miałam nagrania bo bez nieg to co zrobię? W dodatku nie mam świadków? To jeszcze ona może mnie oskarżyć o szarganie jej dobrego imienia. Ale tak pomyślałam,że mogliby nakręcić dokumencik o tym dobytku kulturze obsługi... co? temacik jest. A jak by sobie zobaczyli, że to na przykład zagramaniczni nakręcili to może by się coś zmieniło. Ja myślę, że to chyba jedyna droga. Bo co ile im jeszcze do emerytury zostało?

      Usuń
  13. Ciężki temat .. w Polsce dużo jeszcze musi czasu minąć, zanim opieka medyczna i tzw social będzie na godnym poziomie. Przykładów na bezmyślność systemu mogłabym mnożyć (mam koleżankę, która straciła w wypadku obie nogi a państwo finansuje jej aż jedną nogę.. drugą musi kupić sobie sama)..straszne jest to, że największe problemy z ww systemem mają osoby, których nie stać na prywatne leczenie/wizytę u specjalisty.

    ps. pogoda jest IDEALNA, ani za ciepło ani za zimno ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serce i dusza sie raduja, ze po tej nadmiernie dlugiej i dotkliwej zimie, nareszcie mozna wiecej pohasac na dworze.

      Usuń
  14. To ja moze o wiosnie:) Pieknie u Ciebie Panterko. Uwielbiam wiosne, jak z dnia na dzien wszystko wokol nas zmienia sie tak na korzysc dla nas wszystkich.

    Milego wieczoru:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To, co za oknem, nastraja powoli bardziej optymistycznie. Przyroda zmienia sie, z dnia na dzien wiecej kwiatow i zieleni. Nadrabia z pospiechem stracony czas.
      POzdrawiam wiosennie.

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.