sobota, 25 maja 2013

Na przekor pogodzie!

Mamy maj, he he he. Pogoda jednak nie bardzo chce byc majowa, dawno przebrzmieli zimni ogrodnicy, a konca  chlodow nie widac. Dodatkowo pokapuje albo i leje deszcz, a czlowiek cieszy sie, ze to nie grad z tornadem na czele.
Zaopatrzona w parasolke, poszlam sobie na spacer, zeby znow popatrzec na miasto z daleka (tym razem od innej strony), porozkoszowac sie cisza, przerywana jedynie spiewem ptakow i pozagladac ludziom do ogrodkow, bo dla roslin pogoda jest niezwykle sprzyjajaca. Wilgoc w ziemi sprawia, ze wszystko eksploduje ze zdwojona sila.







Widocznosc nie powala na kolana, powietrze jest ciezkie, mgliste, ale przynajmniej nie pada.
Sezon na rododendrony i azalie w pelni.






Oprocz nich na wyscigi kwitna wszystkie mozliwe rosliny. Ich kwiaty wprawdzie nie sa tak kolorowe i piekne, jak te powyzej, ale rowniez ciesza oczy.




Wloczac sie miedzy domkami, natrafilam na malenkiego bratka, wyzierajacego z chodnikowej szczeliny. Rosl sobie taki samotny, malenka zolta plamka na szarosci chodnika. Pewnie wiatr porwal jego nasionko i przeniosl daleko od wspolbraci, z jakiejs skrzynki na kwiaty w pobliskim domu. I on sobie tu wyrosl, na przekor wszystkiemu, chroniony przed zadeptaniem przez zwisajace nad nim galezie tui. Mala zolta sierotka w betonowej dzungli.





Jeszcze tylko sfocilam krople minionego deszczu na lisciach bluszczu i uznalam, ze pora do domu.


A w domu, przez okno kuchenne, ktore stalo sie ciekawsze od ekranu telewizora, moglam pogapic sie na  kosy, ktore organizuja pokazy, specjalnie dla mnie.




26 komentarzy:

  1. Piękny spacerek a Twoje kosy urocze.
    miłej i słonecznej niedzieli życzę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak calkiem scisle to nie kosy, tylko "kosiarki", ewidentnie samiczki. :)))

      Usuń
  2. Bratek. Tak bratek, to było to co mnie poruszyło...

    Piękny spacer, piękne zdjęcia! Ostatni kos rulez!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na mnie rowniez bratek wywarl wielkie wrazenie, choc sam taki malutki.

      Usuń
  3. A u nas w maju było zimno , potem tropikalne upały, teraz znowu zimno... wrrr....
    Wolałabym ,aby nie było takich przeskoków ,
    a temperatury bardziej uśrednione...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Slyszalam o Waszych upalach, do nas nie dotarly, caly czas zimno. Nadal grzejemy w domu, bo nie sposob wysiedziec w takiej lodowce. Rano byly 3°.

      Usuń
  4. Piękne zdjęcia, a bratek - wśród przepychu azalii i rododendronów, wzruszający. Ten zestaw zdjęć to świetna ilustracja do rozważań na temat skromności i pychy;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oryginalny punkt widzenia, nie pozbawiony racji. Sila skromnosci bratka przeciw ulotnosci pysznych rododendronow.

      Usuń
  5. Kosyyyy! Zdjęcie bratka przeboskie. U mnie leje bez przerwy koszmar.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na poszukiwania kosow nie musze nigdzie chodzic, same wlaza mi w obiektyw.

      Usuń
    2. A wiesz, że Gohaa zbiera kosy? Wysłałaś jej? :)

      Bartek jest najpiękniejszy! Spacer owocny we wrażenia. Dobranoc :)

      Usuń
    3. Pewnie, ze wyslalam, nawet banerek jest, gapciu. :)))

      Usuń
  6. U mnie tez pogoda gastronomiczna, w czwartek lalo, wczoraj siapilo, dzis niby nie pada, ani nie siapi ale jest jakos tak.... mokro i zimno jak cholera. Jutro ma wiac, a dopiero w poniedzialek ma byc piekna pogoda. No cacy, dobrze, ze to poniedzialek swiateczny, to chociaz jeden dzien bedzie udany;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dajcie spokój z tą pogodą...
    Barowa, a jak tu przy dwóch Absorberach piwa się napić :)
    Kosiska uwielbiam. Zwłaszcza o czwartej rano, za oknem. Ptaki to chyba nieliczne stworzenia, które przejawami swojego istnienia o tej porze nie są w stanie mnie wkurzyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakże przyroda jest piękna, te wybijające bratki ze szczelin chodnika wprawiają w zachwyt niemalże:):):):
    Pozdrawiam, super zdjęcia!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zazdraszczam tej okazałości twych rododendronów ;)
    Nie cieszy mnie wcale, że coś rośnie w tej zimniastej wilgoci, niech już będzie raczej ciepło, nawet jak mają grządki wysychać z pragnienia... (smark ;)
    Pozdrawiam (idąc poinstruować mojego dendrona co mu zrobię, jak nie dobije do florystycznych standardów unijnych ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie szantazuj dendrona, po dobroci z nim wiecej zyskasz. Wytlumacz, nie bij!
      Te rosliny to nie moje, raczej trudno byloby mi takie okazy wyhodowac w doniczkach na balkonie. Zapuszczalam jeno zurawia do sasiedzkich ogrodkow.

      Usuń
  10. Uważne oko dostrzegło coś więcej niż azalie i rododendrony. Dostrzegło mały kwiatuszek na szarym chodniku. Zadziwiająca jest przyroda, wszędzie daje sobie radę. Kosy czy "kosiarki", wszystko jedno. Grunt że są!
    U mnie pogoda też do niczego.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A takie mialam wzniosle plany na weeend! Skonczylo sie na krotkich wypadach pod parasolka z Kira na siusiu. Reszta dnia to sofa pod kocykiem.
      Serdecznosci

      Usuń
  11. ...brawo, fajny spacer. A na kosy czeka Gohaa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Juz wyslalam milionpincet kosow Gosce, ale moge doslac i te, co mi szkodzi.

      Usuń
  12. Nom pogoda mnie już zaczyna dobija... nic tylko deszcz, a u nas dzisiaj gradem sypło:/ Ale zdjęcia bardzo piękne.. takie...nadziei dodają:) Też już chce słoneczka!!!

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.